Strona 6 z 8

: 20 lut 2011, 21:40
autor: Badziu
mcbren, zazwyczaj nie mam problemu z rozpaleniem ognia.
Zapomniałem wspomnieć, że jeszcze noszą czasami musli. Da się jeść na sucho i jest to bogate w wartości odżywcze.
Kiełbaska jest najczęściej zjadana podczas pierwszego posiłku.

: 21 lut 2011, 09:05
autor: Skiba
Czytając posty w całym temacie należy wyróżnić dwa typy racji: szturmżarciowe, czyli takie w których poszczególne potrawy nie potrzebują przygotowania- takowe przydają się w górach. Drugi typ racji nazwałem "biwakowym"- należy niektóre posiłki przygotować nad ogniem. Według mnie bardzo dobry byłby podział w racji na śniadanie, obiad i kolację, lub śniadanie i obiadokolację. Oczywiście śniadanie byłoby najbardziej kaloryczne. Postaram się wrzucić opis mojej racji jak wrócę ze szkoły ;-)

: 21 lut 2011, 09:15
autor: Ciek
Czepiacie się chłopaka. Dla mnie idealna racja na wyprawę z nocką to 3 browary + zapitka i kanapka na rano. Kiedyś brałem 4 ale wtedy częściej spadałem z kładek do wody. Taka racja gasi pragnienie, dostarcza kalorii, pioprawia pracę nerek i, co chyba najważniejsze, podnosi morale! Czuwaj!

: 21 lut 2011, 21:15
autor: mcbren
Ja tam biorę konserwę turystyczną, nie śmierdzi, najwyżej mi się galaretka rozpuści, ale ja nie jestem prawdziwym survivalowcem
Coś o tym wiem, latem trzeba na to uważać, żeby przy otwieraniu nie oblać się sosem z płynnej galarety pod ciśnieniem.
I jak zauważyłeś BRAT_MIH, ja używam słowa "survial" w cudzysłowiu.

mcbren, zazwyczaj nie mam problemu z rozpaleniem ognia.
Moje gratulacja, bo ja niestety miewam problemy z rozpaleniem ognia.
Jest inna sprawa, tak ustawiona racja żywnościowa skazuje Ciebie na rozpalenie ognia, a czasem możesz nie mieć na to czasu, ochoty, miejsca w którym można bezpiecznie rozpalić ogień, a do tego musisz targać gary i je myć.
Twoja racja jest bardziej "traperska" (lub piknikowa;), na stałe obozowisko i wypady robione z niego.
Zapomniałem wspomnieć, że jeszcze noszą czasami musli. Da się jeść na sucho i jest to bogate w wartości odżywcze.
A to jak najbardziej :)
Polecam do tego jeszcze kaszkę dziecięcą, ale taką z mlekiem, bo sama ryżowa smakuje jak papier.

: 25 lut 2011, 14:13
autor: trumpor113
Ja dziele racje na
Śniadanie - gofry,chleb z kiełbasą.
Obiad-ziemniaki pieczone w ognisku.W sumie wystarczy na obiad
Kolacja-trochę cukierków,parę łyków pepsi i tuńczyk
Wędrówka-chipsy,kiełbasa i pepsi.
Racja nie jest zbyt bogata ale mi wystarcza
trumpor113, ale że gofry bez dżemu?! Szok po prostu..

Zależy jakie są jak są suche jak kawały w familiadzie to prawie zawsze z dżemem a jak miękkie puszyste to bez dżemu :mrgreen: chyba ze mam słoik to wtedy muszę z dżemem.

: 25 lut 2011, 15:43
autor: Młody
trumpor113, Poczytaj trochę o podstawach żywienia człowieka i zapotrzebowaniu energetycznym. Na takim menu daleko nie pociągniesz, a jeżeli pociągniesz to źle odbije się to dla Twojego organizmu. Twoim menu nie dostarczasz organizmowi potrzebnych składników odżywczych do prawidłowego funkcjonawania. Najbardziej mnie przerażają same cukry w "obiedzie"

: 25 lut 2011, 16:59
autor: Mr. Wilson
trumpor113 Jeśli masz energię i czas na pieczenie ziemniaków w ognisku na obiad to twoje wędrówki (a może są to stacjonarne obozowiska) nie są raczej zbyt długie, nie szkoda ci czasu? Jednego jestem pewien, na takiej diecie na pewno daleko nie zajdziesz.

: 25 lut 2011, 18:06
autor: trumpor113
Ja w większości zakładam stacjonarne obozowiska ;-) ale jakoś mi na 3 dni wystarcza.Przecież nie muszę mieć w diecie jakiś ciastek z radonem ani nic takiego.

: 25 lut 2011, 18:30
autor: NumLock
trumpor113, jeżeli ta racja Ci pasuje, to nie mam nic przeciwko, ale nie potraktowałbym jej jako idealnej racji żywnościowej. W większości są to puste kalorie, ponadto nie wiem jak wytrzymują pęta kiełbasy 3 dni w lecie (swoją drogą to ile lasek bierzesz na taki wypad?).
Dzienną dawkę kalorii zaspokajasz słodyczami :(

: 25 lut 2011, 18:34
autor: trumpor113
około 7 lasek kiełbasy.Nie biorę jakiś wielkich ilości tych słodyczy.

: 25 lut 2011, 18:48
autor: NumLock
Toć to pół masarni! Ziemniaki wymień na kuskus- zaoszczędzisz i miejsce, i wagę. Nie myślałeś nigdy o jakiejś zupie? Można ją dodatkowo wzbogacić o część dzikich roślin. Ze słodyczy nie rezygnowałbym do końca, lecz wymienił je na czekoladę lub batona. Skoro głównie to wypady stacjonarne to polecam zabrać ze sobą trochę mąki- smak świeżego bannock'a wypieczonego w ognisku- bezcenny ;-)

: 25 lut 2011, 18:53
autor: trumpor113
NumLock pisze:Nie myślałeś nigdy o jakiejś zupie?

Myślałem.Ale to mi jakoś nie smakuje,czasem tylko biorę.
Nie wiem jak z kuskusem,bo ja na wsi mieszkam to nie wiem czy będzie.
Piec nie umiem,zawsze nie mogę wyrobić ciasta :evil: :evil: :evil: :evil:

: 25 lut 2011, 18:57
autor: wolfshadow
Od biedy można sobie zabrać puree ziemniaczane. Przynajmniej ja tak zagęszczam gorące kubki :-D Co nie znaczy, że czasem nie wrzucę jakiegoś ziemniaczka do popiołu. Ot taki nałóg z dzieciństwa.

: 21 mar 2011, 06:49
autor: Kosa
Hmmm, cholerka...

Rację żywnościową trupora mogę przyrównać tylko do...

US ARMY MRE No.24 ( kto miał nieprzyjemność to jeść, wie o czym mówię...)

Z tego co widzę w profilu w/w ma 14lat...

Chłopcze, zadbaj trochę o swój organizm puki nie jest za późno... :-?

Ja swoją racje żywnościową jeśli ją składam to mam mniej więcej taką:


- 1x SU2
- 1x Miód 25g ( tak można dorwać takie malutkie miodki pakowane ;) )
- 2x mały baton owocowy/zbożowy
- 1x czekolada gorzka ( min.67% Kakao) 50g
- 1x cukierek multiwitaminowy ( Nim2 czy inne pieroństwo)
- 1x Kuskus 100g ( ryż nie, bo jego przygotowanie zajmuje 1h, tak 1 godzina jeśli się poprawnie ryż gotuje 30minut moczenie razem z płukaniem, 25minut gotowanie)
- trochę zielonej herbaty z jaśminem ( słodzonej w razie czego miodkiem :P )
- 1x 400g fasolka po bretońsku w puszce ( przez 3 dni to sie temu nic nie stanie nawet w lato :P Puszki z Arpol wytrzymały 10dni w beskidach w namiocie ( w którym było do +40*C >.> ) i nic i mnie było :P
Jeśli nie mam w magazynie puszek to zawsze coś po drodze w sklepie się wyniucha.

Ps: Ktoś wcześniej miał podobno coś do gofrów?
Masz coś do gofrów !? Takich smacznych ledwo zrobionych ? z bitą śmietaną, polewą czekoladową i zmielonymi orzechami!? MASZ COŚ DO NICH!?!?!?!?!?! icon_twisted

( Nie mogłem się powstrzymać xD )

Pozdrawiam,
Kosa

: 21 mar 2011, 09:00
autor: BRAT_MIH
trumpor113 pisze:około 7 lasek kiełbasy
Jaki masz sposób na przechowanie tego przez trzy dni w lesie w upale ?

Jak jesteś ze wsi to powinny wykarmić Cię pola pod lasem - ziemniaki, zboża, kukurydza itp. Dodatkowo w mojej okolicy jest dużo zdziczałych drzewek owocowych, pozostałości po niemieckich ogrodach przy domach. Jerzyny, maliny, jagody. Szczaw. W leśnych jeziorkach rybę zawsze złowisz, jak nie plotkę to okonia na robaka na bank. Raki z ogniska też dobre. Ja w dzieciństwie nie brałem ze sobą czipsów, coli itp, a głodny całymi dniami nie chodziłem jakoś. Żyło się po partyzancku, jak kura chodziła daleko od chaty to szła na ruszt :mrgreen:

: 21 mar 2011, 11:46
autor: Pratschman
Czepiacie się trumpora, nabierze trochę doświadczenia, to ułoży coś sensownego... chociaż z drugiej strony im szybciej wytknie mu się rażące błędy, tym lepiej.

BRAT_MIH, żeby tak się żywić, trzeba mieć, ekhem, luźne podejście do własności. Nie polecaj tego trumporowi, bo jeszcze posłucha i naprawdę kurę komuś ukradnie.

Doświadczenie uczy- w zeszłe wakacje, na tygodniową wędrówkę wszystko poza suszoną kiełbasą i oliwą musiało być pieczone/gotowane. I tak się złożyło, że jednego wieczora nie można było rozpalić ognia (miejsce wybrane po ciemku, blisko ludzi). Spać głodni, rano głodni, morale w dóóół...

Teraz zamiast samej mąki razowej biorę pół masy mąki/ pół sucharów, albo i same suchary, ze 200g domowej mieszanki orzechów dziennie jako ratunek kaloryczny, suszoną kiełbasę/wołowinę, maleńką buteleczkę oliwy... No i jak rozpalę ogień to mam plaki i zupę na mięsie z zielskiem/bez, a jak nie mogę/ nie uda mi się- nie jestem głodny.

: 21 mar 2011, 12:02
autor: BRAT_MIH
No z ta kurą to takie wspomnienia. Trumpor nie idź ta drogą ! Jak sąsiadowi wyjesz te parę ziemniaków z pola to chyba nic się nie stanie, wszyscy się znają, spytać się nawet możesz ;-)

Ja najmilej wspominam zajadanie kukurydzy, brało się z domu garnek z wodą i nieśliśmy z kolegą dwa kilometry pod las, w kieszeń garść soli i przy polu kukurydzy robiliśmy ognisko. Zajadaliśmy tą kukurydze gotowaną z solą i chcieliśmy być dorośli. A teraz bym wiele oddał by wrócić sobie na to pole pod las :)

: 21 mar 2011, 12:10
autor: Ciek
BRAT_MIH pisze:
trumpor113 pisze:około 7 lasek kiełbasy
Jaki masz sposób na przechowanie tego przez trzy dni w lesie w upale ?
Kiełbasę wystarczy owinąć papierem i już powinno być okej, ewentualnie jakimś materiałem (pieluchą tetrową?). Jak nie jest w folii to się nie zaparzy i nie zepsuje tak szybko. Oczywiście mowa tu o dobrej kiełbasie bo to co się za 10 zeta z marketu przynosi to już na starcie jest dziwne i pies często tego nie zeżre. Nawet droższą kiełbasę ze sklepu warto jednak sobie zawczasu podsuszyć.

: 25 kwie 2011, 16:36
autor: Kobra
A te kabanosy co są czasami koło kasy? Nie pamiętam firmy. Może to by było dobre rozwiązanie ale ciekawe jak cena.

: 25 kwie 2011, 16:40
autor: Armat
Kobra pisze:A te kabanosy co są czasami koło kasy? Nie pamiętam firmy.
To sie nazywa dokladnosc :D

: 27 kwie 2011, 16:09
autor: trumpor113
Jeszcze raz powtórzę nie biorę tej pepsi 50 litrowej ani 50 kg chipsów i to nie zawsze. Kiełbasę zjadam w miarę szybko i zwykle jest suszona. U mnie w promieniu 1 km rośnie sama pszenica i żyto,czasem się tylko słonecznik trafi,a co do raków to nie mam karty wędkarskiej a nie chcę ryzykować.Po drugie jakbym komuś kurę usmażył to by się nie ucieszył a tam psów( zwierzęta nie policja :mrgreen: ) dużo icon_twisted icon_twisted

: 27 kwie 2011, 23:31
autor: BRAT_MIH
trumpor113 pisze:U mnie w promieniu 1 km rośnie sama pszenica i żyto
Hehe, jak Ty tylko 1 km od chaty się wypuszczasz to zawsze możesz do mamy na obiad iść :)

: 28 kwie 2011, 14:36
autor: trumpor113
Hah :D co ty ?? nie aż tak daleko tuż tam 'czukapabra" chodzi !!
A tak bardziej na serio w polach rośnie co jakiś czas jakiś ziemniak,to zawszę wezmę trochę (bez komentarzy) ,ale w większości rośnie żyto i pszenica.W robienie chleba to mi się nie chce bawić ,wole jakieś rośliny,poziomki czy tarninę :roll: .A 3 dni to bez jedzenia się wytrzyma ;-) .

: 28 kwie 2011, 16:26
autor: Skiba
Powodzenia więc na szybkiej trasie :roll:

: 13 lut 2012, 09:29
autor: śfiść
Odkopuję mam nadzieję że nie dostanę za to po głowie :-? , chciał bym pociągnąć dalej temat:

Panowie, a co i ile zabrali byście na kilkudniową (7 do 10 dni) letnią wyprawę, (góry, teren dość łatwy - bardzo ciepło). Powiedzmy że nie zjadamy nic w lesie, tak żeby nie byłą wątpliwości. Brak dostępu do sklepów, jedynie woda pitna. Dawać propozycje :p

1.) Racja żywnościowa dla dorosłego przeciętnego człowieka.
2.) Możliwie niski koszt.
3.) Produkt musi wytrzymać kilka dni w temp. +25 do +45 stopni bez lodówki :mrgreen: :-P
4.) Lekka waga i możliwie niewielkie rozmiary
5.) Odpada też chleb, i mąka do jego zrobienia. Chleb nie wytrzyma, mąka ciężka.

Pojawiło się tutaj wiele ciekawych propozycji, jednak zmienia temperatura i kilka innych czynników - czyli odpadają wszelkiego typu czekolady które się topią, konserwy które są ciężkie, gotowa żywność liofilizowana która kosztuje krocie...
Co wy na to doświadczeni tekkingowcy? :?: :mrgreen: