


Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Raczej galernik. Parę razy winowajcą była flauta, ale raz wręcz przeciwnie - mieliśmy tak silny wiatr, że nawet na samym foku nie szło przycumować do bojki, przy której czekała na nas taksówka na ląd (pruliśmy fale jak motorówka). Więc trza było zrzucić wszystkie szmaty i podchodzić na wiosłach "na Vikinga"puchalsw pisze:thrackan, Na DZ'cie wiosłowałeś? No to widać z Ciebie niezły żeglarz jest
Za pomocą canoe? Szacuneczek...puchalsw pisze:Chociaż kiedyś na "moszu warszafskim" holowaliśmy DZte co to na flaucie staneła
Ech, a tak miło zasypiać z pełnym żołądkiem...puchalsw pisze:Co do balastu, to radzę skończyć z cieplmi kolacyjkamiPomaga, sam wiem
Nie podkreślam ich dla zabawy...skoro je zauważyłeś to może poprawisz?wolf78 pisze:Fredi dzięki za podkreślenie byków jesteś lepszy niż Word(niestety ortografia nie jest moja mocna strona a posta pisałem po 24 godzinach służby ) .Slag nie pamiętam rozmowy pod latarnia tak wiec rozmawiałeś z Marcinem .pozdrawiam i najlepszego w Nowym Roku