Strona 2 z 2

: 21 lip 2010, 16:17
autor: NumLock
Komary... to przez nie ostatnim razem spałem w nocy niecałe 2 godziny. Okryłem szmatami całą twarz, pozostał tylko otwór na usta, bym miał czym oddychać, a te skur***yny potrafiły gryźć mnie w wargi! A najgorsze nie są ukąszenia tych wąpierzy, ale głośne BZZZZZ! tuż przy uchu... Nie da się zasnąć. Ostatecznie ubrałem BDU, grubą bluzę, nawet buty, położyłem się na karimacie, zarzuciłem śpiwór na głowę i dopiero tak usnąłem.
Co do OFFa, BROSa i innych, podobnych preparatów- owszem, są skuteczne ale przez 10 min, potem wszystko spływa wraz z potem. Poza tym nie odstraszają komarów, a jedynie sprawiają, że na chwilę jest ich odrobinę mniej.

: 21 lip 2010, 16:43
autor: unabomber
Moskitiera kosztuje 15 zł. Do spania to taka ze stelażem. Łatwo zrobić z kawałka drutu.
Coś takiego:
LINK
Przerobione na coś takiego:
LINK

: 21 lip 2010, 16:50
autor: Michal N
Na Allegro te z pierwszego linku są za piątaka - wiem bo kupiłem :mrgreen:

: 21 lip 2010, 18:11
autor: NumLock
Dzięki unabomber, nie pomyślałem :oops: .
Michal N - dzięki za cynk. Zamówię sobie taki bajer :mrgreen: .

: 24 lip 2010, 14:31
autor: Majkes
Jeszcze jedna moja wątpliwość, deszczowe dni, w jaki sposób rozbić się na mokrej ziemi? W sensie, ponczo zakrywa tylko górę c'nie

: 24 lip 2010, 14:42
autor: NumLock
Majkes, dół zakrywa (częściowo) karimata.

: 25 lip 2010, 20:33
autor: Pratschman
Hej!
Dobra rada- nic na pałę. Z Twoich licznych pytań wynoszę, że nie masz zbyt dużego doświadczenia. Jesteś w moim wieku. Ja w tym roku pierwszy raz byłem na tygodniowej wędrówce: viewtopic.php?t=2222
Miałem przedtem doświadczenie zarówno w wypadach do lasu na nockę, jak i w tygodniowych stacjonarkach. Ty wydajesz się trochę "zielony"(bez urazy, patrze po twych pytaniach do forumowiczów). Taka wyprawa wymaga troche doświadczenia w nawigacji, obozowaniu itp. Po co zrobić sobie krzywdę/ zniechęcić się do wypraw/ zniechęcić rodziców? Nie lepiej spróbować trochę mniej ostro? Np. krótszy wyjazd, w towarzystwie?

Taka mała rada.

: 25 lip 2010, 22:13
autor: unabomber
Pratschman pisze:Hej!
Dobra rada- nic na pałę. Z Twoich licznych pytań wynoszę, że nie masz zbyt dużego doświadczenia. Jesteś w moim wieku. Ja w tym roku pierwszy raz byłem na tygodniowej wędrówce: viewtopic.php?t=2222
Miałem przedtem doświadczenie zarówno w wypadach do lasu na nockę, jak i w tygodniowych stacjonarkach. Ty wydajesz się trochę "zielony"(bez urazy, patrze po twych pytaniach do forumowiczów). Taka wyprawa wymaga troche doświadczenia w nawigacji, obozowaniu itp. Po co zrobić sobie krzywdę/ zniechęcić się do wypraw/ zniechęcić rodziców? Nie lepiej spróbować trochę mniej ostro? Np. krótszy wyjazd, w towarzystwie?

Taka mała rada.

Przesadzasz. Jak gość nie będzie nic robił to się niczego nie nauczy. Najwyżej wróci wcześniej i tyle. Krzywdy sobie nie zrobi.

: 25 lip 2010, 23:11
autor: wolfshadow
Majkes pisze:w jaki sposób rozbić się na mokrej ziemi?
Szukasz miejscówki "na górce" (po zawietrznej grzbietu) i między drzewami. Najlepiej jeśli podłoże jest piaszczyste a ściółka iglasta (szybko obsycha). Można się izolować od gleby łapkami świerkowymi, drobnymi gałęziami itp. Bardziej ekologiczną opcją jest wrzucenie pod matę folii NRC. Ważne, żeby nie wystawała spod poncha bo wtedy zrobi się basenik.
NRC-tę można też powiązać robiąc doraźny bivybag przy wykorzystaniu sznurka i np. szyszek. Mając do dyspozycji daszek wystarczy śpiwór z matą owinąć folią w ¾ - "U" (sznurek + kamyki lub szyszki). Otwarty wierzch pozwoli na "oddychanie" śpiwora.

: 26 lip 2010, 12:16
autor: Pratschman
Samotnie na 4 tygodnie w Polskę nie wiedząc podstawowych rzeczy- komary, schronienie? Mamy chyba inne filozofie życiowe, Unabomber. Wszystko by grało, jakby pojechał z kimś, kto nie jest zielony. Ale to tylko moje zdanie. Po prostu ja osobiście wolałbym wszystko dwa razy przemyśleć i rozplanować niż stracić twarz, dzwoniąc po tygodniu do mamusi, że się zgubiło, skończyła się kasa i jest się przemoczonym, z błaganiem "przyjedźcie po mnie!". Można tego uniknąć, ale nie idąc dalej na pałę, choć się nie da, tylko przewidując i uwzględniajac swój brak doświadczenia. Majkes, bez urazy- sytuacja hipotetyczna.

Oczywiscie, że w takiej sytuacji delikwent uczy się dużo na swoich błędach. Tylko że inteligentny człowiek nie musi uczyć się tylko na swoich- chyba lepiej na cudzych, c'nie?