Strona 2 z 4

: 13 kwie 2015, 18:15
autor: TRAF
Dźwiedziu, inicjatywa naprawdę zacna! Może w tym roku się nie uda ale za rok to się z Tobą zabieram! :lol:

: 14 kwie 2015, 07:22
autor: Precel
TRAF pisze: Może w tym roku się nie uda ale za rok to się z Tobą zabieram!

...hmmm? czyżby impreza cykliczna?

: 14 kwie 2015, 14:36
autor: Dźwiedź
Piotr2104, - nawet nie wiesz z jaką radochą bym Ciebie na tej wyprawie widział .

Nic to, jak znajdziesz czas to zapraszam na majówke i spływ kanusami po korytnicy - taki lajcikowy :-D

tu wątek : viewtopic.php?t=6627

: 14 kwie 2015, 20:50
autor: TRAF
Precel pisze:...hmmm? czyżby impreza cykliczna?
Tego oczekuję :D

: 14 kwie 2015, 21:31
autor: Apo
TRAF pisze:
Precel pisze:...hmmm? czyżby impreza cykliczna?
Tego oczekuję :D
Czemu nie? 8-)

: 14 kwie 2015, 21:52
autor: Piotr2104
Dźwiedź pisze:Piotr2104, - nawet nie wiesz z jaką radochą bym Ciebie na tej wyprawie widział .

Nic to, jak znajdziesz czas to zapraszam na majówke i spływ kanusami po korytnicy - taki lajcikowy :-D

tu wątek : viewtopic.php?t=6627
No ja majówkę spędzam w tym roku w Biskupinie, więc tez odpadam, ale na jakiś spływ się na pewno kiedyś wybiorę :)

: 15 kwie 2015, 17:44
autor: wilow7
Zwierzenia mojej znajomej odnośnie jedzenia w Finlandii:
"Nie brałabym w ogóle pod uwagę kupowania jedzenia w Finlandii. Zajmie bardzo dużo czasu, którego szkoda i jest okropne. Co prawda ja objeżdżałam Finlandię kilka lat temu, ale nie sądzę, aby cokolwiek się pod tym względem zmieniło. Przez 4 tygodnie nie udało mi się kupić chleba, który nadawałby się do jedzenia. Miał formę albo gumowatej waty, albo czarnego kamienia - ten kamień był lepszy. Chciałam chociaż jeden posiłek zjeść w jakiejś knajpce (wiesz, że to bardzo lubię) i żadna się nadawała, nie zachęcała. Po długich poszukiwaniach, w końcu kupiłam kiełbasę na ognisko. Nadawała się do zjedzenia dopiero po mocnym spaleniu - lubisz taką? Nawet ta poskutkował kroplami miętowymi. Doświadczenie z piwem miało miejsce tylko raz (żadnego alkoholu z Polski nie miałam), wypiłam ze dwa łyki i wylałam. Czujesz? wylałam piwo!!! Zresztą Finlandia słynie ze złego jedzenia. To były wakacje, po których schudłam najbardziej. Czyli najlepszym rozwiązaniem będzie prowiant z Polski. Na 16 dni bez najmniejszego problemu. Nawet z chlebem, chociaż Ty nie jadasz chleba."

: 15 kwie 2015, 18:28
autor: Dźwiedź
wilow7, - Potwierdziłeś moje informacje na ten temat. Niestety :-(

Co do pieczywa to na ostatnim zimowym spotkaniu w Rudawach przetestowałem pieczenie bułek przy ognisku więc damy radę - wystarczy zapas mąki i drożdży.
Co do żarełka to Kuchnia Polska najlepsza na świecie i basta - gotowym stanąć na udeptanej ziemi jak kto sądzi inaczej.

Jeszcze nie mieliśmy okazji być wspólnie na spływie ale możesz być pewien że zupki chińskie nie bedą Ci potrzebne - bez fałszywej skromności, ale cieszę się opinią dobrego kucharza terenowego.
Między innymi właśnie kwestia menu spływowego to temat do obgadania - tak by wziąść dla każdego coś dobrego, to co potrzebne i tyle ile potrzeba. Zapas wyporności na pontony przewiduję tak po 50 kg na osobę, więc nie jesteśmy skazani na liofilizaty.

Największym moim zmartwieniem jest właśnie piwo.... :566:
Jadąc busikiem można jego zapas załadować na dwa tygodnie ( najwyżej weźmiemy przyczepkę :-P ), ale po drodze cztery granice i różne uregulowania prawne - jak tu przekonać celnika że to na własny użytek :-/

: 15 kwie 2015, 19:53
autor: wilow7
Dźwiedź pisze:Co do pieczywa to na ostatnim zimowym spotkaniu w Rudawach przetestowałem pieczenie bułek przy ognisku więc damy radę - wystarczy zapas mąki i drożdży.
Ja praktycznie nie jadam pieczywa, a jesli już, to ilości śladowe. Można na przykład:
http://allegro.pl/chleb-zytni-w-puszce- ... 38639.html
lub tańsze pełnoziarniste o 5 letnim terminie ważności.
Dźwiedź pisze:Co do żarełka to Kuchnia Polska najlepsza na świecie i basta - gotowym stanąć na udeptanej ziemi jak kto sądzi inaczej.
Oczywiście - najlepsza, ale czasem można spróbować ochydnej kuchni chińskiej lub francuskiej.
Dźwiedź pisze:Jeszcze nie mieliśmy okazji być wspólnie na spływie ale możesz być pewien że zupki chińskie nie bedą Ci potrzebne - bez fałszywej skromności, ale cieszę się opinią dobrego kucharza terenowego.
I tu się boję, chociaż jestem bardzo spolegliwy - mnie tez uważają za dobrego kucharza nie tylko terenowego - myślę jednak, że dogadamy się bez problemu co do ilości dosypywanego do potrawy pieprzu caeyne.
Dźwiedź pisze:Między innymi właśnie kwestia menu spływowego to temat do obgadania - tak by wziąść dla każdego coś dobrego, to co potrzebne i tyle ile potrzeba. Zapas wyporności na pontony przewiduję tak po 50 kg na osobę, więc nie jesteśmy skazani na liofilizaty.
Myślę, że da się zapewnić odpowiednią kaloryczność potraw (~3000 kcal/dobę) stosując więcej tłuszczów => można zejść do 0.5 kg/ryjodobę, ale optymalnie jest pewnie ~`1 kg/ryjodobę.
Dźwiedź pisze:Największym moim zmartwieniem jest właśnie piwo....
Jadąc busikiem można jego zapas załadować na dwa tygodnie ( najwyżej weźmiemy przyczepkę ), ale po drodze cztery granice i różne uregulowania prawne - jak tu przekonać celnika że to na własny użytek
Piwo należy zamienić na wodę z rzeki a zabrać kondensaty w postaci spirytusu - po co wozić wodę do tajgi?
Już się cieszę na rozmowy kulinarne i nie tylko.

[ Dodano: 2015-04-15, 19:59 ]
I kilka wspomnień znajomej o komarowaniu, co w cale nie znaczy spania:
"Byłam w Rovaniemi i chodziłam trochę tylko dalej na północ, w okolicach zbiegu trzech granic - Finlandii, Szwecji i Norwegii.
Komary są koszmarne. Wielkie, jest ich tak dużo, że prawie przesłaniają słońce. Mnie w zasadzie komary nie gryzą, ale tam mnie dopadły. OFF pomagał. Sprawdził się też kapelusz pszczelarski, lepiej niż myśliwski. Myśliwski chronił tylko głowę, w pszcelarskim była w stanie schronić się razem z rękami. Udawało mi się nawet "wejść w niego" razem z menażką i spokojnie zjeść.
W nagrodzę cały czas będzie świeciło słońce, no chyba, że nie będzie go nie będzie. Co może się zdarzyć, np. sypnie śniegiem. Mnie to nie spotkało, ale koleżanka miała śnieżycę na Lofotach - w lipcu."

: 15 kwie 2015, 20:33
autor: Dźwiedź
wilow7 pisze: Można na przykład:...lub tańsze pełnoziarniste o 5 letnim terminie ważności.
lepiej się nie katujmy nadmierną chemią
wilow7 pisze:... czasem można spróbować ochydnej kuchni chińskiej lub francuskiej...
Oj tam bez popadania w skrajności, świat nie jest czarno-biały. Ja np uwielbiam weddyjską kuchnie Bahtów choć Ci co mnie uczyli pewnie zawału by dostali gdyby wiedzieli że do ich przepisów dodaję np. kurczaka. icon_twisted
wilow7 pisze:I tu się boję, chociaż jestem bardzo spolegliwy - mnie tez uważają za dobrego kucharza nie tylko terenowego - myślę jednak, że dogadamy się bez problemu co do ilości dosypywanego do potrawy pieprzu caeyne....
Ja tam jestem na TAK ale musimy brać poprawkę na wszystkich uczestników - głupio by było gdyby po spływie nie mieli poczucia smaku prze pół roku. Po jesiennym zlocie na wyspie gdzie przyrządziłem wędzony boczek to były głosy że piekł trzy razy. :->
wilow7 pisze:...Myślę, że da się zapewnić odpowiednią kaloryczność potraw (~3000 kcal/dobę) stosując więcej tłuszczów => można zejść do 0.5 kg/ryjodobę, ale optymalnie jest pewnie ~`1 kg/ryjodobę....
Jeszcze raz przeczytaj co pisałem - zapas wyporności 50 kg na osobę sam spływ 7-8 dni, sprzętu zabierzesz 20 kg max ( chyba że zabierzesz telewizor i agreat ), jakieś 20 kg żarcia na osobę na tydzień to pełen luz - ziemniaki możemy zabierać.
wilow7 pisze:...Piwo należy zamienić na wodę z rzeki a zabrać kondensaty w postaci spirytusu
Gdyby tylko o procenty chodziło to i owszem. Rzeki tam czyste tak że dodawanie tabletek odkażających to zanieczyszczanie wody.
Ale herezją jest głoszenie że skondensowane procenty zastąpią ten tradycyjny napój na bazie słodu, którego historia sięga Summerów a pierwsze łyki pito na długo przed powstaniem piramid.

Co do komarów to min. dla tego taki termin wybrany - wtedy jeszcze ich jest najmniej bo dopiero sie wylęgają, w lipcu mielibyśmy prze .......

: 15 kwie 2015, 20:55
autor: Snajp
Dzwiedź, tak z ciekawości spytam. Masz jakieś pontony na ten spływ, czy na miejscu chcesz wypożyczyć?

: 15 kwie 2015, 21:08
autor: Dźwiedź
Część mam, część w najbliższych dniach zostanie zakupiona.
Cena wypożyczenia canoe na tydzień w Finlandi jest porównywalna z ceną zakupu pontonu w Polsce.

Tak Finlandia to drogi kraj, ale i zarobki maja odpowiednie a kwota wolna od podatku to coś ponad 67 000 w przeliczeniu na złotówki.

: 15 kwie 2015, 21:13
autor: wilow7
Dźwiedź pisze:Część mam, część w najbliższych dniach zostanie zakupiona.
Cena wypożyczenia canoe na tydzień w Finlandi jest porównywalna z ceną zakupu pontonu w Polsce.
A o jakich modelach myślisz?
Jakis link?

: 15 kwie 2015, 21:19
autor: Dźwiedź
wilow7, - moglibyśmy tak przez całą noc.
Biorę laptopka na zlot, będzie Gagatka13 ( też uczestnik wyprawy ) więc rezerwujemy czas w samo południe w sobotę ( tak przy warzeniu fasolówki ) na przedyskutowanie paru rozwiązań, a i zainteresowani chętnie posłuchają i dorzucą jakąś radę.

Coś mi wygląda że możemy być "forpocztą" cyklicznych spływów polarnych :mrgreen:

Niemniej jeśli idzie o wielozadaniowe pontony to mój faworyt :
http://www.prokajak.com/15044005.html

: 15 kwie 2015, 23:51
autor: Gagatka13
ta chemia w puszce to nie bardzo mi się podoba, zgłaszam się na ochotnika do wyrabiania ciasta na bułeczki - pyszne były, naturalne i świeże

: 07 maja 2015, 21:39
autor: wilow7
Przeglądnąłem zdjęcia satelitarne rzeki Quansjoki i ma co kawałek bystrza, nie wiem jakiej kategorii, ale chyba mniej niż ww2.
Skąd i dokąd płyniemy?
Jeszcze kwestia busa/ów i kierowcy/ów.
Mamy do przejechania ~5000 km, odpoczynki etc.
Ja mam kategorię C1E (ale chyba nie mogę wieźć ludzi ponad kategorię B, czyli bus do 9 osób).
Zacząłem kompletowanie 2 apteczek spływowych łącznie z igłami chirurgicznymi (do zszycia butów) oraz zestawu naprawczego McGywer.
Prawdopodobnie namówię koleżankę (którą cytowałem), więc na liście 2 osoby.
Kamizelek nie mam, ale mogą być pomarańczowe, ja tam nie jestem aż taki militarysta.
Zastanawiam się nad lekkimi kaskami, chociaż może to przesada.
Zrobiłem szybkie rozeznanie ubezpieczeń, na 2 tygodnie to może (sporty ryzyka, śmigło) kosztować 200-500 zł (ale może się mylę), dodatkowo karta EKUZ obowiązkowo.
Mam 2 kapelusze pszczelarskie (19 zł), ponoć lepsze niż wędkarskie i mysliwskie.
Duży parasol + moskitiera też się znajdzie.
Staram sie załatwić kilkanaście racji francuskich (w bardzo dobrej cenie) jako odwód naczelnego dowództwa.
Rozumiem, że gotujemy na ognisku, ale może jedna/dwie kuchenki na kartusze sie przydadzą.
Mam lekki kociołek (wiadro) z nierdzewki 8 l z pokrywką. Ewentualnie wiadra cięższe 12 l z podstawką na ognisko.
Piła składana ramowa, piłka reczna Laplander, siekirka mała Fiskars, siekierka większa Fiskars mam.
No i pytanie zasadnicze: mam kupić ponton 6 osobowy?
Jesli to mają być cykliczne spływy polarne to sie przyda.
Czas zap...., już tylko troche ponad miesiąc do wyjazdu.

: 07 maja 2015, 23:01
autor: Dźwiedź
wilow7, - miałem jutro wysmarować ci maila na PW bo zostawiłem Ci nr telefonu a Ty nie piszesz, nie dzwonisz.... :-P

A teraz na poważnie.
- bystrza tylko jedne maja kategorie WW2, reszta spokojniejsza, przy czym Finowie całkiem ładnie opisali wszelkie trudności : http://www.ounasjoki.fi/joet/ounasjoki/
tylko zapomnieli o tłumaczeniu :-(
- jak na początku wątku wspominałem - płyniemuy zasadniczo od źródeł rzeki
- dokąd - zadżebiście by było gdybyśmy dopłyneli do siedziby Św,. Mikołaja bo jaka inna porąbana ekipa popłynełaby do Mikołaja pontonami z północy ???? ale to troszkę daleko - choć nie niemożliwe - fakt gdybyśmy to odpierdzielili ........ z fagą reconu ..... i Polską....... ach trochę mi sie zamarzyło
- na poważnie to dopłyniemy tam gdzie będzie blisko do drogi, którą kierowca wróci po samochód zostawiony w miejscu startu ( rezerwuje na to dzień wyprawy )
- Apteczek nigdy za wiele
- Kamizelki zapewnione - gożej az pagajami mamy alu, ale trochę to mało wytrzymałe
- koleżanka - oki zawsze miło nową twarz w ekipie spotkać, niemniej nalegam byśmy sie w pełnym komplecie spotkali na jakimś biwaku przed .... zasadniczo dla bezpieczeństwa ...byśmy się nie pozabijali po tygodniu w głuszy skazani tylko i wyłącznie na swoje towarzystwo
- kask nigdy nie jest przesadą
- ubezpieczenia - Gagatka13 zajmuje sie ty zawodowo i będziemy mieć grupowe łącznie z opłatą za helikopter - zdecydowanie taniej niż piszesz - no bo grupowe
- moskitiery tak, środki odstraszające zostaw w domu - nasze działaja na nasze komary, na te północne trza Fińskich psikadeł ( kosztują tyle co nasze a nawet taniej )
- kuchenki jeszcze w fazie dogadywania - zadzwoń ustalimy - jest kilka opcji - bo ognisko tak ale przy złej pogodzie nie będziemy sie katować.
- racje fracuskie - jak najbardziej tak - to może nam zadek uchronić jak coś sie skiepści, jak masz dojścia do dostaw za przyzwoitą cenę to i jako awaryjne pakiety chętnie parę nabędę

- co do pontonu to musimy sie zdzwonić, zasadniczo planuje w przyszłym tygodniu nabyć drogą kupna ten Orinoko Palawy i wiem że nie będzie u mnie zarastał kurzem. Pamiętam o czym rozmawialiśmy na zlocie. Dla tego KONIECZNIE musimy znaleźć czas by się spotkać przed wyprawą ( nie bójmy sie tej nazwy ) w pełnym składzie.

I na koniec - zamiast skazywać mnie na takie klepanie w klawiaturę ( nadgarstek trochę nadwyrężyłem na spływie majowym ) to nie mogłeś zadzwonić - inżynierku ty jeden :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:




:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2015-05-12, 14:26 ]
Całkiem do rzeczy kamizelka - oprócz typowych funkcj, ma spore kieszenie, kaptur i jest przedłużona z tyłu by nie siadać na mokrym.
Tylko cena nie fajna.

http://www.gokajak.com/srodek-asekuracy ... d-517.html

: 13 maja 2015, 12:40
autor: Gagatka13
sprawdziłam przepisy celne - wszędzie obowiązują takie same (unijne), piwa można zabierać dużo :mrgreen:

Wilow7 i Dźwiedź - potrzebuję Wasze dane osobowe do wyliczenia ubezpieczenia; imię, nazwisko, pesel, adres - prześlijcie mi proszę na PW lub maila

: 14 maja 2015, 18:50
autor: Doris
Ale genialny pomysł na wyprawę ! :-D

: 15 maja 2015, 22:38
autor: Dźwiedź
Doris, - dziękuje za uznanie.

Mam prośbę do pozostałych "litewskich chamów" z forum - ma kto flagę z logo forum ?

Zanosi sie na to że mamy szansę dopłynąć pontonami do "Śniętego Mikołaja" od północy z za koła polarnego - znaczyć wypadałoby tego dokonac pod egidą forum - i wypadałoby mieć flagę.

Uda się czy nie, ale lepiej się przygotować.

: 16 maja 2015, 00:14
autor: Valdi
Dźwiedź, Nie żebym się czepiał "litewskich chamów" ale co to ma do żeczy? Chyba jest późno i nie kumam?Na forum z Litwy jestem chyba tylko ja....

: 16 maja 2015, 08:13
autor: Dźwiedź
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: toś mnie rozbawił :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Valdi, - zapraszam do wątku "słownik zlotowy" : viewtopic.php?t=5987
Jak sam się przekonasz - zwrot nie ma nic wspólnego z miejscem zamieszkania czy narodowością. Zasadniczo można go tłumaczyć jako "Koleżanko / Kolego Ty mój"

Miło gościć na naszym forum kolegę z Litwy.
Jadąc na spływ do Finlandii będziemy przejeżdżać przez Litwę - to może będzie okazja poznać się osobiście?

Swoją drogą łazi mi też po głowie spływ Niemnem - już teraz wiem z kim go będę organizował :-> . Chyba się zgodzisz ? ;-)

Tak z innej beczki - nie ma czasem na forum kogoś z Finlandii ?

: 17 maja 2015, 03:28
autor: Apo
Dźwiedź pisze:zapraszam do wątku "słownik zlotowy" (....) zwrot nie ma nic wspólnego z miejscem zamieszkania czy narodowością. Zasadniczo można go tłumaczyć jako "Koleżanko / Kolego Ty mój"
Ostatnio wśród nie-reconnetowych znajomych wypowiedziałam znamienite słowa "namówiłeś mnie" .... i niestety nie każdy potrafi je zinterpretować :(
;)
Dźwiedź pisze:Tak z innej beczki - nie ma czasem na forum kogoś z Finlandii ?
Kubush jakiś czas temu pisał (look -->)reckę z wypadu na północ, może on coś wie?

: 17 maja 2015, 10:02
autor: Tresor
Dżwiedz napisz na prw ile chcesz racji francuskich.Mam z Magda najlepsze uklady w Polsce :).Wiec ceny wam ogarne przyzwoite

: 17 maja 2015, 13:37
autor: Valdi
Dźwiedź, Co znaczy gościć? ;) zobacz na datę, od kiedy tu jestem :) Oczywiście, że nie chodzi tu o obrazę, ale musiałem przygadać :)
Co do spływy Niemnem, to chętnie, chociaż ja jak kot, za wodą nieprzepadam. Ale jak nie będę musiał wiosłować, to czemu nie!
Nigdy nie odmawiam, jak ktoś z forum jest blisko i chce się spotkać, co prawda rzadka to okazja, ostatnio tylko Doktore zawital "przypadkowo" przed 2 laty :)