Strona 2 z 2

: 14 maja 2009, 10:51
autor: Rzez
W NO raczej na gwint będziesz musiał się nastawić.

: 14 maja 2009, 10:54
autor: Doczu
maxter pisze:Doczu używałeś kostki w warunkach zimowych? Jak się spisuje? Ile trwa zagotowanie wody?
Hmm "używałeś" to za mocne słowo :) Może ze 2 razy zagotowałem cos na balkonie, ale to było tak dawno temu że nie pamietam ile trwalo zagotowanie 1L wody, ale zbiorniczek mi na to starczył. A spisywała się tak jak i latem choć trochę więcej trzeba było podlać na "rozpałkę", ale jak się już rozgrzała to rakieta.
maxter pisze:Czy w ujemnych temperaturach jest bardziej wydajna od kuchenek na kartusze z gazem?
Zdecydowanie tak. tzn przy mocno niskich temperaturach kuchenki na gaz możesz po prostu nie rozpalić. Zależy ile masz gazu w kartuszu. Z pewnością jednak zimą stosowanie gazu mija się z celem. No chyba że specjalne mieszanki zimowe, ale to już większe koszta.
maxter pisze:1. Palnik GoSystem'u + przejściówka /atrakcyjna cena, jednak nie wiem co sądzić o tym palniku/
Palnika nie miałem, ale miał kolega z którym jeździliśmy nieraz w góry, i ogólnie dawał radę, ale jakoś szczególnie w zachwytach kolega się nad nim nie rozwodził.
maxter pisze:2.Primus Technotrial i do tego dokupić przejściówkę /droga opcja
Technotrail IMO będzie lepszym wyborem, ale może zastanów się nad czymś co daje płomień bardziej świecowy niż rozproszony z prostej przyczyny - im ardziej zwarty płomień, tym mniejsze naczynie możesz postawić na palniku bez istotnych strat energii.
Coś z tej konstrukcji bym polecał http://www.8a.pl/page,produkt,id,3527.html lub MSR Pocket Rocket (tego uzywałem i naprawdę palił jak rakieta) :mrgreen: Z tych konstrukcji Primus robi jeszcze Microna (kilku znajomych używa od lat i zadowoleni są), albo w sklepach HiMountain można dostac tez Markilla HotShot czy może teraz jakoś inaczej się nazywa.
Co do samej przejściówki to musisz sobie sam odpowiedziec na pytanie czy warto. Czy zuzyjesz tyle tych kartuszy, żeby uzasadnialo to zakup przejściówki. pamiętaj że dodatkowe elementy, to dodatkowe elementy, ktore mogą się popsuć lub zawieść. Razem z palnikiem taka przejściówka to wychodzi 200 PLN, a za ok 300 można czasem na Allegro wyhaczyć Primusa MFS, czy też za 250 widziałem jeszcze wczoraj wspomnianego tu Colemana 533 (miałem i bardzo zacna kuchenka, choć nie lekka). Ale koszta zwracają się dość szybko.
Wydajesz raz ale na długo.
W Norwegii z kartuszami nakręcanymi problemu być nie powinno bo to po sasiedzku z "ojczyzną" Primusa.
Ja sobie wyrobiłem zasadę, że benzynówkę zabieram tylko zimą lub w rejony gdzie nie ma kartuszy nakręcanych, a gaz na letnie wypady

: 14 maja 2009, 10:59
autor: Fredi
Maxter: zupełnie odpuść sobie temat przebijanych kartuszy. I nie bierz palnikó niebieskich, tylko wszystkie inne (normalne) - łatwiej kupić do nich paliwo.

Doczu: Absolutnie protestuję przeciwko opowiadaniu, że zimą gazówki sobie nie radzą... było o tym wiele już pisane, i Ja i Bogdan co najmniej po kilkadziesiąt razy używaliśmy ich zimą, zawsze pozytywnie, nawet w naszych górach (testowane do 2000m, i do -25st C).


Wracając do kostki: czy ktoś palił w niej ropą? Jak to zadziała?
...pytam teoretycznie, bo wiadomo, że jakby taka kucheneczka miała np. w samochodzie jeździć, a auto na ropę....

: 14 maja 2009, 11:20
autor: maxter
Fredi nie sprawdzałem jak kostka poradzi sobie z ropą. Wiem, że na denaturacie nie wyda. Pytałem ojca czy to jakaś różnica czy ropa, czy benzyna zwyła, czy ekstrakcyjna. Powiedział, że powinno palić się na (prawie) wszystkim. Kiedyś benzyna była na kartki i jakoś sobie radził, jednak ropa jeszcze bardziej, niż cokolwiek innego zasyfia wszystko od środka. Prowadzi to do konieczności częstego czyszczenia, itp. jednym słowem kostka już nie będzie tak niezawodna.
Myślę, że jak od biedy się naleje ropę to nic strasznego się nie stanie, ale nie sprawdzałem tego.

: 14 maja 2009, 11:42
autor: StaszeK
No Przemku mam w końcu wielką radość, że mogę się nie zgodzić z Tobą.
Otóż zakup kuchenki takiej jak właśnie GoSystem na kartusze z zaworkiem i przebijalne ma bardzo duży sens. Każdy kto był w hiper-super markecie ogrodniczym (OBI) budowlanym (PRAKTIKER) itp. może sobie kupić kartusze przebijalne (bodajże 6 zł) , ponieważ są one wykorzystywane w różnych urządzeniach np. w lampach do opalania.
I tak jest nie tylko w Polsce ale także w innych krajach. A czasami łatwiej znaleźć hipermarket niż sklep turystyczny.

W zimie nie ma z gazem większego problemu jeżeli kartusz z gazem włożymy na noc do śpiwora i w czasie gotowania będziemy używać osłony np. z grubej folii aluminiowej. Tylko nie można palnika z kartuszem zbyt szczelnie owijać, ponieważ grozi to stopieniem się elementów plastikowych lub nawet eksplozją kartusza.

PS. Ropa nie nadaje się do Breżniewek, podobnie jak denaturat i benzyna lakowa. Szkoda czasu i kuchenki.

: 14 maja 2009, 11:45
autor: Doczu
Fredi pisze:Doczu: Absolutnie protestuję przeciwko opowiadaniu, że zimą gazówki sobie nie radzą... było o tym wiele już pisane, i Ja i Bogdan co najmniej po kilkadziesiąt razy używaliśmy ich zimą, zawsze pozytywnie, nawet w naszych górach (testowane do 2000m, i do -25st C).
Tak po prostu sięgałeś zimą pod namiotem do plecaka, wyciągałes i przy takich dajmy na to -10 palił ? Nie sadzę.
Oczywiście, że alarmowo się da, bo wrzucisz do spiwora na noc, osikasz, czy włożysz pod bluzę, lub zastosujesz tzw."ogrzewacz", ale to wszystko sa półśrodki i nie wypalisz nigdy całej mieszanki do końca, bo po pierwsze wkoło zimno, kartusz się ochładza pod wpływem rozprężania się gazu i nawet ciepło którym ogrzałes palnik przed rozpaleniem oraz ciepło samego płomienia grzejąc kartusz nie spowoduje jego całkowitego zużycia.
Zatem żle sie wyraziłem - da się stosować palniki gazowe zimą, ale jest to nieekonomiczne, i mam wątpliwości czy kuchenka w takich -10 czy więcej uzyska swoją 100% sprawność., ale akurat tego nie mam jak zmierzyć.
Sam gotowałem na gazie zimą i przy temp -8, bezwietrznie i przetrzymywaniu kartusza w spiworze prze całą noc palnik się dławił i gotowalo się tak jakby chcialo a nie mogło.

: 14 maja 2009, 12:15
autor: przeszczep
Zimą kostka daje radę spokojnie, przeceiż pisałem o tym na poprzedniej stronie... :?
Co do palenia denaturatem. Nie wiem dlaczego tak się przed nim wzbraniacie. Jak nie m nic innego to też bardzo ładnie ciągnie :)
Fakt że dykta trochę zapycha dyszę, ale do jej udrożnienia służy iglica w zaworze.
Paliłem dyktą, paliłem benzynką i wszystko było w porządku a nie słynę z dbania o własny sprzęt :P
Ropą nie próbowałem palić więc nie wiem, ale podejrzewam że też nie będzie problemu :)

: 14 maja 2009, 12:36
autor: Doczu
przeszczep pisze:Co do palenia denaturatem. Nie wiem dlaczego tak się przed nim wzbraniacie. Jak nie m nic innego to też bardzo ładnie ciągnie :)
Hmmm przyznam ze jestes pierwsza osobą, której udało się rozpalić kostkę na denaturacie. Następnym razem jak będziesz rozpalał, to nagraj film chętnie to zobaczę, bo jak nie zobaczę to nie uwierzę :mrgreen:

: 14 maja 2009, 12:41
autor: Fredi
Staszku: przekonałeś mnie tymi marketami :)

CZyli od biedy można palić w kostce każdym paliwem płynnym, ale nie jest to polecane - przyjąłem do wiadomości :)

Doczu: Staszek już odpowiedział :). A tak na wędrówce to wyciągam kartusz, macham nim z minutę, włączam i działa, dodatkowo stosuję jakąś osłonę z alu. Kartusze po kilku minutach pracy(po ogrzaniu się) są tak samo wydajne jak latem. Kartusze zużywam w całości ...

I na tym kończymy temat gazu w zimie, bo o tym było bardzo dużo już pisane :).

: 14 maja 2009, 12:44
autor: przeszczep
Doczu pisze:
przeszczep pisze:Co do palenia denaturatem. Nie wiem dlaczego tak się przed nim wzbraniacie. Jak nie m nic innego to też bardzo ładnie ciągnie :)
Hmmm przyznam ze jestes pierwsza osobą, której udało się rozpalić kostkę na denaturacie. Następnym razem jak będziesz rozpalał, to nagraj film chętnie to zobaczę, bo jak nie zobaczę to nie uwierzę :mrgreen:
Postaram się to zrobić jak znajdę chwilkę :) Może w łikend

: 14 maja 2009, 13:06
autor: Doczu
Fredi pisze:A tak na wędrówce to wyciągam kartusz, macham nim z minutę, włączam i działa
Istotne jest czy kartusz jest nowy czy juz np. w połowie zuzyty. Na nowym jeszcze pójdzie, ja próbowałem z nieco więcej niż połową nominalnej pojemności, góra 2/3 miał i dławił się, że nie wspomnę o tym że gazu poszło jakbym z 4 dni gotował :-)
Co do zużywania - na ile Ci taki kartusz starcza zimą ? Ja zaobserwowałem ponad dwukrotny ubytek gazu, ale jak pisałem wczesniej - miałem nie pełny.
Fredi pisze:Kartusze zużywam w całości ...
A próbowałeś przywieźć taki zużyty kartusz do domu i sprawdzić, czy jak dojdzie do temp. otoczenia, to czy rzeczywiście jest pusty. tak z ciekawości pytam, bo w sumie dopiero teraz się tak nad tym zastanowiłem. Będe musiał sprawdzić to.
Niemniej nadal podtrzymuję swoją opinię, że jesli ktoś rozgląda się za nowym palnikiem i docelowo ma on służyć także w zimie, to nie ma sensu się pchac w gaz. Lepiej od razu iść w benzynę.
przeszczep pisze:Postaram się to zrobić jak znajdę chwilkę :) Może w łikend
Jestem bardzo ciekaw. bez żadnych złośliwości - serio bardzo mnie to interesi, bo wprawdzie sam nie próbowałem w kostce, ale znajomi z netu, którzy próbowali, nie osiagneli sukcesu.

: 14 maja 2009, 14:09
autor: maxter
A ja właśnie spróbowałem. :mrgreen:

Zalałem denaturat, odsłoniłem zbiorniczek, polałem denaturatem nie tylko na ten spodeczek pod palnikiem, ale też trochę wkoło (żeby lepiej się rozgrzało) i powiem tyle....lipa :-/ . Póki jeszcze palił się denaturat na spodeczku to opary też się paliły, jak tylko paliwo się wypaliło to opary zgasły i słychać było tylko, że się wydostają. Wyglądało tak, jakby opary nie dawały rady utrzymywać płomienia. Do kiedy był on dostarczany z zewnątrz to było OK.

Tak jakby denaturat był za mało łatwopalny :lol:

: 14 maja 2009, 14:19
autor: przeszczep
kurde, rzeście mnie przestraszyli... No przecież paliłem kiedyś dyktą... Teraz to na pewno zrobię testa...
Kurde może kiedyś była lepsza dykta :? :P

No nic w łkiend postaram się sprawdzić co i jak :D

: 14 maja 2009, 14:20
autor: Doczu
Jest za mało kaloryczny, ale gdzieś w sieci czytałem o jeszcze jednym powodzie, dla którego kostka nie pojdzie na denaturacie, niestety nie pamiętam jaki był to powód ani gdzie to wyczytałem :-/

: 14 maja 2009, 14:25
autor: Fredi
oj Doczu, zmuszasz mnie do kontynuacji :)
W większość przywożę kartusze do domu, jeśli coś zostaje to taki kartusz czeka na jakiś weekendowy wypad, albo idzie na pierwszą linię przy dłuższym.
Gdy rozpalam to nei wnikam czy jest pełny czy jest go połowa... wiadomo, im zimniejsza butla tym więcej czasu trzeba poświęcić na rozgrzanie, ale bez przesady, najwyżej pomacha się ze 3 minuty.
Gazu zimą idzie oczywiście więcej, ale na początku - na ogrzanie butli, potem jest już normalnie, bo w osłonie panuje temperatura ok. 30st a nawet więcej jak zbyt szczelnie opatulimy (przy tym trzeba uważać, bo teoretycznie lepiej nie przekraczać 50st).
W sumie nie będzie nawet dwóch razy więcej.

Niepowiem ci na ile starcza, bo jak to zimą...często się palnik wykorzystuje do innych celów niż tylko zagotowanie 1 Litra wody, więc człowiek traci rachubę, ale przy założeniu, iż latem - kartusz 210g starcza na zagotowanie 15 L to zimą 10 L powinniśmy dać radę, ale wiadomo że tutaj w grę wchodzi wiele innych czynników jak np. wychładzanie garnka przez temperaturę otoczenia i wiatr, jakość i ustawienie osłony, izolacja od podłoża, ....

A jeśli chodzi o kupowanie...gazowe palniki są dużo tańsze (bo bez wygłupów poniżej 100zł kupimy palnik)....i często jest mniej noszenia.

No chyba, że bierzemy pod uwagę taką Kostkę.... :)

Szczerze mówiąc to sam myślę, czy się nie zaopatrzeć w coś takiego + baniaczek 2 Litrowy = na automobilowe wyjazdy campingowe :)

: 14 maja 2009, 14:48
autor: maxter
Fredi pisze:Szczerze mówiąc to sam myślę, czy się nie zaopatrzeć w coś takiego + baniaczek 2 Litrowy = na automobilowe wyjazdy campingowe :)
Myślę, że na stacjonarne wyjazdy samochodem gdzie nie zależy nam na wadze dobrym rozwiązaniem może być tradycyjna, ciężka butla z gazem. Chyba wydajniejsza, może trochę stabilniejsza, no i zawsze można podłączyć coś takiego http://www.allegro.pl/item631670463_gaz ... henka.html

: 14 maja 2009, 20:00
autor: Fredi
phi....tak to ma każdy na campingu....a tu chodzi o to by zrobić wrażenie :D, skoro nie stawiamy namiotu na bagnach, nie idzie w naszym kierunku tornado, czy też trzęsienie ziemi nie usuwa gruntu spod nóg.... to chociaż kuchenką lansować i pokazać żem survivalowiec :D

: 15 maja 2009, 08:15
autor: maxter
Aaaa.....To w takim razie weź ze sobą home-made bushbudy'iego :-P 8-)

: 15 maja 2009, 08:29
autor: Doczu
Fredi pisze:phi....tak to ma każdy na campingu....a tu chodzi o to by zrobić wrażenie :D, skoro nie stawiamy namiotu na bagnach, nie idzie w naszym kierunku tornado, czy też trzęsienie ziemi nie usuwa gruntu spod nóg.... to chociaż kuchenką lansować i pokazać żem survivalowiec :D
Zawsze można spalić 15 ha lasu aby sie ogrzać. Wrażenie i szacunek strażaków murowane :D

: 16 cze 2009, 09:44
autor: Rzez
Tak na szybko.

Pocket Rocket na kubku Eta Power - czas 2:55 - 1 litr (warunki domowe) :D

Zapowiada się ciekawie.