Strona 3 z 4

: 10 lip 2012, 20:11
autor: merak
To chyba będzie to czego szukam :)
Teraz tylko trzeba zacząć oszczędzać kaskę, bo trochę kosztuję :-|
Dzięki za odpowiedź.

: 10 lip 2012, 20:24
autor: Valdi
Piękne foty, gratuluję wyprawy!

: 10 lip 2012, 21:39
autor: Lisu
Widzę białego koloru odzieży nie używałeś.
Jak sprawdziły się nowe wiosła ?
Jaka najniższa temperatura Cię zastała ?
Nogi nie bolały :D ?

: 10 lip 2012, 22:18
autor: Rzez
Lisu pisze:Widzę białego koloru odzieży nie używałeś.
Jak sprawdziły się nowe wiosła ?
Jaka najniższa temperatura Cię zastała ?
Nogi nie bolą :D ?
Nie używałem - UA nie miał niektórych części ubioru w całej Europie. Kolor biały był dostępny tylko w US :/

Wiosło - jak na majówce - genialne. Bardzo wygodne, mało się męczy ręce, wytrzymałe. Nie mam im praktycznie nic do zarzucenia.

Temp. najniższa - ok 3-5 stopni C. W ciągu dnia - około 10-12 stopni + wiatr + deszcz - bardzo nieprzyjemne warunki.

Nogi - miałem trochę odcisków + odbite pięty, ale skróciłem jednego dnia przejście do 8 godzin (~32 km) i jakoś tam powoli przeszło :)

XT Wingsy już się zamortyzowały, ale nie ma się co dziwić. Czas szukać kolejnej pary :)

: 11 lip 2012, 10:42
autor: Zszywacz
Rzez, wyrazy uznania! Wspaniała sprawa, i wyprawa.

Jaka była ludność miejscowa? Czy faktycznie myśleli o tym, żeby cię zgolić z pieniędzy?

Miałeś jakieś załamania po drodze? Np myśli, żeby wrócić i dać spokój?

Czy zapuszczałeś się w 'nieziemsko' wyludnione rejony, czy raczej trzymałeś się osad ludzkich?

Z góry dziękuję. Pokłony!

: 11 lip 2012, 20:26
autor: Tresor
Rozwijasz skrzydla ziomus,SZACUN !

ps: zaj___sty kajak :) dasz mi go :P ?

: 12 lip 2012, 00:01
autor: Rzez
Zszywacz pisze:Rzez, wyrazy uznania! Wspaniała sprawa, i wyprawa.

Jaka była ludność miejscowa? Czy faktycznie myśleli o tym, żeby cię zgolić z pieniędzy?

Miałeś jakieś załamania po drodze? Np myśli, żeby wrócić i dać spokój?

Czy zapuszczałeś się w 'nieziemsko' wyludnione rejony, czy raczej trzymałeś się osad ludzkich?

Z góry dziękuję. Pokłony!
Miejscowa nie miała jak golić, bo nie miałem zamiaru robić jakichkolwiek zakupów - czy to produktów czy usług.

Załamań nie było, tylko tęskno jak się samemu łazi, ale kwestia wprawy i da się z tym poradzić.

Tam nie ma "nieziemsko wyludnionych rejonów", maksymalnie to chyba przez 2 czy 3 dni geru nie widziałem. Osad ludzkich tam nie ma zbyt wiele, więc nie było się czego trzymać. Trasę możesz sprawdzić w wyżej podanych plikach i pod tym (GPX) oraz tym (KML) adresem.

Dzięki ;)

Tresor - mogę sprzedać (za odpowiednią kwotę:)) lub możesz go nabyć w US/DE, nie ma problemu z dostępnością. To nie kajak, tylko packraft!

: 12 lip 2012, 10:55
autor: Red Nose
A paliles na ognisku odchody jakow ?
Suche jak wior.

: 12 lip 2012, 17:39
autor: Tresor
Rzez packraft nada sie na splywy dunajcem i innymi gorskimi rzekami?

: 12 lip 2012, 20:02
autor: Rzez
Tresor pisze:Rzez packraft nada sie na splywy dunajcem i innymi gorskimi rzekami?
Jak potrafisz to do WW V+ starczy, a Witchcraftem chyba ktoś nawet WWVI ciachał.

[ Dodano: 2012-07-12, 20:03 ]
Red Nose pisze:A paliles na ognisku odchody jakow ?
Suche jak wior.
Nie paliłem ognisk bo miałem kuchenkę gazową + nie miałem czasu na rozpalanie czegokolwiek.

: 12 lip 2012, 23:06
autor: Wróbel
Rzez a w czym jadłeś. Widziałem, że w woreczkach miałeś jedzenie. Co to za worki? Do gotowania na parze? A drugie pytanie mam połowicznie związane z tym tematem, co myślisz o rzeczach z decathlona? Niektóre ich przedmioty widziałem mają aspiracje do bycia bardzo lekkimi, zaznaczają, że jakaś kurteczka waży 92 g itp. Chodzi mi o stosunek jakość/cena.

: 13 lip 2012, 00:26
autor: Rzez
Wróbel pisze:Rzez a w czym jadłeś. Widziałem, że w woreczkach miałeś jedzenie. Co to za worki? Do gotowania na parze? A drugie pytanie mam połowicznie związane z tym tematem, co myślisz o rzeczach z decathlona? Niektóre ich przedmioty widziałem mają aspiracje do bycia bardzo lekkimi, zaznaczają, że jakaś kurteczka waży 92 g itp. Chodzi mi o stosunek jakość/cena.
Worki do gotowania na parze Jana Zawodnego. W nich pakowałem porcję dzienną, w nich jadłem jedzenie i do nich wrzucałem śmieci z danego dnia.

Z Decathlonu jest sporo dobrych rzeczy w niskich cenach. Gacie i leginsy miałem z Decathlonu - dobra jakość, niska cena, łatwa dostępność. Podobnie z karimatą. Z kurtkami mam problem, bo robią je na osoby z grubym tułowiem i krótkimi rękoma, więc żadna na mnie nie pasuje. Buty treningowe też mam z Deca, częściowo także dlatego, że w 95% sklepów nie mają butów w rozmiarach powyżej 46.

: 13 lip 2012, 10:39
autor: birken1
Wróbel pisze:Niektóre ich przedmioty widziałem mają aspiracje do bycia bardzo lekkimi
taaa...Weź wagę ze sobą jak będziesz do Decathlonu szedł :lol:

: 13 lip 2012, 11:26
autor: NumLock
birken1 pisze:Weź wagę ze sobą jak będziesz do Decathlonu szedł
Dlaczego nie, np. wagę hakową/wędkarską?

: 13 lip 2012, 20:50
autor: Rzez
birken1 pisze:
Wróbel pisze:Niektóre ich przedmioty widziałem mają aspiracje do bycia bardzo lekkimi
taaa...Weź wagę ze sobą jak będziesz do Decathlonu szedł :lol:
W czym problem? Waga kuchenna zawsze się przydaje, ułatwia wybór.

[ Dodano: 2012-07-13, 21:32 ]
Tekst o wytrzymałości packraftów Alpacki.

: 13 lip 2012, 21:48
autor: birken1
Rzez pisze:W czym problem? Waga kuchenna zawsze się przydaje, ułatwia wybór.
ale ja to wiem doskonale! Chodziło mi o to, że waga podawana przez Decathlon potrafi się bardzo różnić od rzeczywistości.

: 15 lip 2012, 18:49
autor: Zszywacz
Rzeź,

Natchnąłeś mnie, kilka razy czytałem ten wątek...

Czy możesz napisać jaką filozofię przyjąłeś układając jadłospis? Ile kilometrów robiłeś dziennie?

Czy śpiwór dał radę? Jaką miał tolerancję termiczną?

Dzięki z góry, pozdrawiam.

: 15 lip 2012, 20:21
autor: Rzez
Zszywacz pisze:Rzeź,

Natchnąłeś mnie, kilka razy czytałem ten wątek...

Czy możesz napisać jaką filozofię przyjąłeś układając jadłospis? Ile kilometrów robiłeś dziennie?

Czy śpiwór dał radę? Jaką miał tolerancję termiczną?

Dzięki z góry, pozdrawiam.
Jedzenie - mała objętość, sporo smaku, dużo kalorii, niskie zużycie paliwa, łatwa dostępność w sklepie.

Zimne śniadania (tj. z rana czekolada/batoniki Crunchy lub Corny/sucharki Go!) - oszczędność połowy paliwa oraz znacznej ilości czasu w stosunku do tradycyjnej wersji - gotowanie wody na liofila. Na cały wyjazd wystarczył mi kartusz 230g Colemana. Dodatkowo, okazało się że rano w ciepłe dni ok. 7-8 było już na tyle ciepło, że jedzenie liofila nie byłoby przyjemne.

Ciepłe obiady - mieszanka liofila (Adventure Food) oraz kuskusa/puree. Czasami były doprawiane. Do tego dolewka oliwy z oliwek, w której znajdowały się czarne i zielone oliwki, czosnek, suszone pomidory i przyprawy. Poprawia to smak i zapewnia sporo kalorii (ok. 50 g oliwy z oliwek do każdego obiadu). Do obiadu herbata/kawa z motywatorem ;)

Obrazek

W ciągu dnia - migdały, batoniki Crunchy/Corny etc. czekolada.

Cały myk polega na tym, aby zwiększać ilość jedzenia i kaloryczność wraz z długością wyjazdu. Nie można tego robić zwiększając znacznie porcje obiadowe (bo pewnej wielkości liofila jużsię nie przeje), tylko rozkładając dodatkowe jedzenie na cały dzień.

Początkowo obiady były mniejsze (120-140 gram z tego co pamiętam), śniadania mniej kaloryczne, liczba batoników na dzień mniejsza.

Po 7 dniach jadłem porcje obiadowe ok. 20-40 gram cięższe, na śniadanie przybył dodatkowy batonik/suchar, w ciągu dnia jadłem jedengo-dwa batoniki więcej.

Po kolejnych 7 dniach obiady znowu zwiększyły swoją średnią wagę o ok. 20-40 gram, na śniadania przybył dodatkowo duży batonik Corny, liczba batoników w ciągu dnia zwiększona o 1-2.

Przykład:

- pierwszy tydzień: śniadanie (1 lub 2 x sucharek Go!, czekolada, trochę orzeszków, 2 batoniki Crunchy); w ciągu dnia (3-4 batoniki Crunchy, kawałek czekolady); obiadokolacja (120-140g liofila z dodatkowym wypełniaczem; 50 gram oliwy z oliwek);

- drugi tydzień: śniadanie (2 x sucharek Go!, czekolada, trochę orzeszków, 3 batoniki Crunchy); w ciągu dnia (3-4 batoniki Crunchy, batonik Corny 50 g, kawałek czekolady); obiadokolacja (140-160g liofila z dodatkowym wypełniaczem; 50 gram oliwy z oliwek);

- trzeci tydzień: śniadanie (2 x sucharek Go!, czekolada, 2-3 batoniki Crunchy, batonik Corny 50g); w ciągu dnia (4-5 batoniki Crunchy, 2 x batonik Corny 50 g, kawałek czekolady); obiadokolacja (160-180g liofila z dodatkowym wypełniaczem; 50 gram oliwy z oliwek).

Kilometrów dziennie pieszo wychodziło od ok. 25 do 45+, w zależności od dnia, trudnosci terenu etc. Przy łączonej trasie pieszej i packraftowej średnio dziennie ponad 50 km. Spływy packraftowe od około 50km do 85 km. Sporo zależy od chrakteru rzeki i napotykanych trudności, konieczności sprawdzenia jak wygląda rzeka etc. Nie zrobiłem praktycznie żadnej przenoski. Jedynie 18 dni skończyłem trasę na rzece i musiałem przejść kilkaset metrów żeby znaleźć dobre miejsce do spania (mnóstwo komarów przy rzece).

Spiwór - robiony na zamówienie Cumulus X-lite 300 na nowym Pertexie Quantum, wydłużony o 11 cm. Teoretycznie powinien starczyć na lekkie temperatury ujemne (-3?). Podczas wyjazdu zero problemów w termiką, pełen komfort. Sprawdził się wspaniale, znakomita waga i jakość wykonania. Zwykła wersja tj. X-Lite 200 też spokojnie by wystarczył.

Na zapas miałem też sweterek i spodnie syntetyczne (odpowiednio Mountain Equipment Uplink Pullover i Mont-bell Thermawrap Pants). Zarówno kurtka jak i spodnie są obecnie moim standardowym ociepleniem na lato i zimę i muszę stwierdzić, że jest to zestaw genialny.

W razie dodatkowych pytań - daj znać.[/list]

[ Dodano: 2012-07-25, 23:04 ]
Obrazek

Wraz z Luizą zapraszamy serdecznie na pokaz slajdów z Mongolii, który odbędzie się w przyszłą środę, 1 sierpnia, o 19:00 w Południku Zero (Warszawa, ul. Wilcza 25):)

: 27 lip 2012, 09:21
autor: Wedrowiec
Rzez,używasz czegoś do filtrowania wody podczas swoich wypraw?
Gdzieś umknęły w liście sprzętu filtry-itp ;)

: 27 lip 2012, 19:20
autor: Rzez
Wedrowiec pisze:Rzez,używasz czegoś do filtrowania wody podczas swoich wypraw?
Gdzieś umknęły w liście sprzętu filtry-itp ;)
Nie, nie umknęły - nie używam filtrów. Teraz zabrałem jedynie tabletki Micorpur Forte firmy Katadyn - dały radę.

: 01 sie 2012, 23:05
autor: Wróbel
Byłem na slajdach. Fajna sprawa. Oby więcej.

: 01 sie 2012, 23:32
autor: Rzez
Wróbel pisze:Byłem na slajdach. Fajna sprawa. Oby więcej.
O super! Powiedz mi co powinienem poprawić, jakie błędy robiłem podczas pokazu, czy czas opowiadania był wg Ciebie ok etc. Będzie to dla mnie mega przydatna informacja - szczególnie pod kątem przyszłych prezentacji.

: 02 sie 2012, 08:25
autor: Wróbel
Z Twojej strony wszystko było ok. Zresztą to nie jest orędzie prezydenta. Podobał mi się wstęp. To jak wyglądałeś Ty i Twój plecak 4 lata temu i do czego dążysz (w wadze plecaka). Czasem ktoś zadawał pytania w trakcie, ale to nie wybijało Cie jakoś z rytmu. Naprawdę fajnie. Czekam na więcej.

: 02 sie 2012, 08:34
autor: Kopek
Wróbel pisze:jak wyglądałeś Ty i Twój plecak 4 lata temu
tak z ciekawości możesz wrzucić Rzez,

: 02 sie 2012, 08:45
autor: Rzez
Norwegia - 2008. 34 kg, za mało jedzenia na 18 dni, trasa krótka, dużo niepotrzebnych rzeczy. Aparat - małpka. Pełny plecak 70litrów + kieszenie + troczenie rzeczy na zewnątrz.

Obrazek

Mongolia - 2012. 26 kg w tym packraft, lustrzanka cyfrowa z trzema obiektywami, jedzenie na 24 dni, wspaniale spisujący się sprzęt i przebyte prawie 1000 km o wlasnych siłach. Plecak 72 l ważący niecałe 800 gram, wszystko można zmieścić wewnątrz.

Obrazek