Strona 3 z 8

: 19 sty 2011, 15:41
autor: thrackan
puchalsw pisze:Mój brzydal z GF
Jeden z piękniejszych wzorów tak nazywasz, okrutniku? ;-)

: 19 sty 2011, 15:43
autor: wolf78
Witaj Puchalsw :-) tez słyszałem kilka razy o tym ze nie do wbijania itp służą :oops: , po tym jak zobaczyłem co robią nimi Norwescy leśnicy wymiękłem i zrobiłem sobie obuch :mrgreen:

: 19 sty 2011, 17:09
autor: Doczu
ja niemal wszystkie te czynności wykonywałem 600. Ma ona niewygodny obuch, a w zasadzie jego brak, więc nie wykonywało się tego zbyt poręcznie, ale dało się.

: 19 sty 2011, 20:47
autor: hejtyniety
Oni mówią to dlatego, żeby ktoś nie używał siekierki jako typowego młotka, a jak wiadomo jest to zaprojektowane dla tego typu prac ;-)

A tu jeden co miał ciężkie życie i dalej działa :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

Jak widać najważniejsze, żeby nie trafić stylem w kant, bo wtedy ten się po prostu rozpadnie (bukowe trzonki też potrafią pękać po czymś takim ;-) ) W sumie siekiera sama w sobie to dość idiotoodporna konstrukcja :mrgreen:

: 19 sty 2011, 23:28
autor: Razowiec
Dzięki panowie! Czyli widze, że jak się nie da jak się da :mrgreen:
ale nie lepiej by Ci do stroju pasował jakiś Gransfors, Wetterlings albo Roselli
Rzeczywiście to bardzo ładne rzeczy. Tym bardziej, że lubie tradycyjne materiały. Niestety te wymienione przez ciebie sa dwu-trzy-krotnie droższe od fiskarsów. To raz. A jeśli z tym strojem masz na myśli wikingowanie to ich podobieństwo do wczesnośredniowiecznych, wynalazków kończy się na tym że też są z drewna i stali ;-) No i naprawdę o bieganiu w sukience po lesie to tylko wspomniałem w temacie powitalnym, nie miałem zamiaru promieniować tym gdzieś dalej. ;-) Robię też w życiu masę innych rzeczy i ograniczanie się do żelastwa średniowiecznego lub pseudo-średniweicznego graniczyłoby z masochizmem. :wpale:
po tym jak zobaczyłem co robią nimi Norwescy leśnicy wymiękłem i zrobiłem sobie obuch
Przyzbam, że nie do końca załapałem - że Gransforcami czy fiskarsami? I tak z ciekawości - co oni nimi robią?

: 20 sty 2011, 09:34
autor: puchalsw
Razowiec, nie zastanawiaj się i kupuj tradycyjny toporek. Zawsze jak coś pójdzie nie tak, to możesz go obsadzić w ładnym drewienku, wydłużyć, bądź skrócić stylisko, skroić go pod siebie.
Jeśli nie połasisz się na "bylejakość", to będziesz miał toporek kuty (nie szlifowany jak to często bywa w wypadku marketowych produktów), który będzie trzymał ostrość, i nie będzie wyszczerbiał się na żywicznych sękach (nie przesadzam, widziałem).
No i co najważniejsze; nie zawiedzie Cie w terenie (Grzymek wie, o czym mówię :-) )

A ten klimat :-)... Bezcenny...
Obrazek

PS: Tak! Wiem! Jednak czajnik nie jest na sprzedaż. Ewentualnie pogadaj z PArthagasem :-D

: 20 sty 2011, 09:48
autor: Doczu
Tak jak poprzednicy piszą - tradycyjny toporek ma swój urok.
Ja zamieniłem własnie Fiskarsa 600 na taki tradycyjny toporek i pomimo faila na początku obecnie jestem bardzo zadowolony. Zresztą zdaje się opisywałem swoją sytuację w wątku "Jaka siekiera na wyprawy?".
I nieprawda że fajny toporek kosztuje 3x tyle co Fiskars. Obejrzyj sobie Husquarnę 500 czy jakoś tak. Cena porównywalna z Fiskarsem a jakościowo śmiem twierdzić, nie odstaje od Wetterlingsów, czy innych "mercedesów".

: 20 sty 2011, 16:46
autor: Razowiec
Spokojnie panowie, ja już mam tradycyjny siekierek i przyznaję, że jest rozkoszny 8-)
A moje zainteresowanie wzbudziły przede wszystkim dwa najmniejsze fiskarsy. Szczególnie ten króciutki. Brat ma taki ale jest o niego zazdrosny - pożycza niechętnie a i pewnych rzeczy nie pozwala nim robić. Niemniej trochę już takim pracowałem i stwierdzam, że byłaby wystarczająca jako "kieszonkowa" siekierka, która na wszelki wypadek może nie przeszkadzając spoczywać na dnie dwudziestoparolitrowego plecaczka czy gdzieś bardziej "przy ciele". Bo za czymś takim się ostatnio rozglądam. Tj czymś możliwie krótkim a nadal użytecznym.
i nie będzie wyszczerbiał się na żywicznych sękach (nie przesadzam, widziałem)
Wiem, też widziałem. Nawet swego czasu posiadałem :-? Ale chyba już zgubiłem.

: 20 sty 2011, 17:07
autor: thrackan
No to porównanie rywali z identycznej półki cenowej:b


Fiskars plasticzak:

http://pol-pl.fiskars.com/Produkty/Obro ... /121121-X5

Obrazek

Husqvarnowy drewniak:

http://www.husqvarna.com/pl/forest/acce ... e/toporek/

Obrazek

Husqvarna wygląda ładniej, nieprawdaż? A stylisko ma niewiele dłuższe :)

(Dzięki, Doczu.)

: 20 sty 2011, 18:00
autor: Zirkau
dlaczego nie X7 ?
X5 ma dla mnie ciut za krótką rączkę, choć w transporcie wygodniejsza. ja przy mojej 600 (obecnie x7) mam pokrowiec taki sam jak ma obecna X5 a rączka jest dłuższa.

Ale faktycznie, Grandfors i Husqvarna to chyba to samo, tylko napis i cena je różni.

Używam kilku siekier. I ten fiskars ma coś w sobie, pomimo nowoczesnego wyglądu jest ciekawym rozwiązaniem.
ponadto nowe wersje Fiskarsów są ulepszone:
http://static-emea.fiskars.com/bypass/c ... /fall2010/

Zastanawiam się nad całkowitą żywotnością siekiery. Mam jedna dziadkową "tradycyjną", rękojeści drewniane były już kilkukrotnie wymieniane a samo ostrze doskonałe do dzisiaj.

Pytanie: nigdy nie miałem siekiery klasy Husqvarny i wyższej. Rękojeść wygląda na lakierowaną. W fiskarsach nie tworzą mi się odciski, Wszystkie tanie, nowe rękojeści drewniane zwykle wymagają wpracowania. A te w Husqvarnie przy dłuższej pracy?

: 20 sty 2011, 18:31
autor: Doczu
Ta husquarna nie ma lakierowanego trzonka. Zdaje się że fabrycznie był lekko olejowany, ale ja i tak co jakiś czas traktuję ją olejem duńskim.

: 20 sty 2011, 21:35
autor: klauzinski
Tą Husqvarnę można gdzieś wziąć do łapki i pomachać czy tylko w sklepach internetowych jest dostępna? Bo mam chrapkę na nią, nie ukrywam a i cena zachęcająca i skutecznie mnie od małego Fiskarsa odwiodła.

: 20 sty 2011, 21:53
autor: Doczu
klauzinski pisze:Tą Husqvarnę można gdzieś wziąć do łapki i pomachać
Tak w sklepach Husquarny :mrgreen:

: 20 sty 2011, 22:10
autor: puchalsw
klauzinski, Husquarne Docza miałem w ręku i pracowałem nią trochę. Uważam że w niczym nie ustępuje GF Mini Hatchet. Może doświadczony metalurg, czy nożorób znajdzie jakieś różnice w stali, i może nie idzie za nią taka legenda jak za GF, ale fajnie mi się nią pracowało, mimo iż miałem ją w ręku pierwszy raz.
Widzę że z Miasta Piastowskiego :lol: jesteś (studiowałem tam, kiedy Tańczący z Wilkami na schodach Świdnickich urzędował). Na Legnickiej koło zajezdni tramwajowej jest sklep firmowy Husquarny. Może mają topopreczek, to sobie go pomacasz.
Z ostrymi pozdrowieniami...

: 22 sty 2011, 17:09
autor: Zirkau
za fiskarsem przemawia fakt - że nic się nie luzuje, nie trzeba nic poprawiać. Całkowicie nie wrazliwy na zmiany wilgotności.

: 22 sty 2011, 18:07
autor: Driver
ja też miałem chrapkę na Husquarnę albo na fiskarsa bo cenowo mniej więcej w jednakowej cenie ale skończyło się na wyrobie z Sułkowic kuta mała 400 gramowa pożeraczka suszek w lesie cena 24 zł i nie żałuję szczerze jak bym wydał 100 na którąś z w/w to po szerszych przemyśleniach i chwili pracy obiema to troszku bym żałował tej stówki :mrgreen: :mrgreen:

: 22 sty 2011, 19:05
autor: Doczu
Nie mnie oceniać, ale 400g to dla mnie trochę mało. Taka siekierka to w mojej opinii zbytek luksusu, bo przerąbać coś grubszego się nie da, a rąbanie suszek z powodzeniem zastępuję nogą czy kolanem. IMO najlepszy stosunek noszonej wagi do użyteczności, prezentują siekierki z zakresu 500-700 g. No ale każdy ma swoje preferencje.
Z pewnością te Fiskarsy z krótkim trzonkiem są wygodne, ale nawet przy wadze 500g nie uważałbym ich za efektywne.

: 22 sty 2011, 19:31
autor: Driver
suszka to pojęcie względne :mrgreen: (4m długie i 20 parę średnicy prawie wyschnięty wiatrołom nie zbutwiały) razem ze ścięciem i podzieleniem go na 3 odcinki ponad metrowe czyli 3 rąbanka uwinąłem się w jakieś 20 min na spokojnie więc wynik zadowalający a nie zbytek luksusu, na nóż za grube,kolanem byś nie dal rady gwarantuje Ci to.
Co do wagi może faktycznie wydawać się za mało ale to przecież do ścinania 100-letnich dębów, ale każdy ma inne preferencje

: 22 sty 2011, 19:50
autor: zdybi
Doczu pisze:Taka siekierka to w mojej opinii zbytek luksusu, bo przerąbać coś grubszego się nie da
Toporek, który posiadam ma podobną wagę do toporka Drivera(chyba 500-tka). Mam na końcu zamocowaną linkę. Gdy się oplecie nią nadgarstek, nawet przy większych suszkach nie ma problemu. Bo siła odśrodkowa rozkłada się na całą dłoń (świetnie odciąża zaciśniętą dłoń, dobrze mieć rękawiczkę). To naprawdę pomaga przy dłuższym rąbaniu.

: 22 sty 2011, 19:50
autor: Doczu
No własnie dlatego ja piszę o sobie. Jak Tobie odpowiada, to OK.
Ja sobie podotykałem 400 Wetterlingsa od makato i dla mnie to bardziej do łupania szczapek na ogień, niż do ścinania drzew czy tym bardziej rozłupywania ich.

: 22 sty 2011, 20:03
autor: Driver
zdybi pisze: Mam na końcu zamocowaną linkę.
ja po tymże wypadzie pierwsze co zrobiłem to właśnie zrobiłem dziurę na linkę
się franca wymknęła z ręki i mało brakło zobaczyłbym rzepkę kolanową z bliska :shock:
ścinać drzewka da radę ale z tym łupaniem to z Doczem muszę się zgodzić troszkę trza by się było na męczyć

: 22 sty 2011, 20:18
autor: zdybi
ja po tymże wypadzie pierwsze co zrobiłem to właśnie zrobiłem dziurę na linkę
się franca wymknęła z ręki i mało brakło zobaczyłbym rzepkę kolanową z bliska
ścinać drzewka da radę ale z tym łupaniem to z Doczem muszę się zgodzić troszkę trza by się było na męczyć
Linka też właśnie dobrze chroni przed niekontrolowanym "wyrwaniem" się siekierki z ręki.
Tak, do łupania bali to się ta "osa" nie nadaje. Kiedyś łupałem kawał osikowego kloca na rzeźbę. Siekierką robiłem jedynie nacięcia i wbijałem kliny z dębowych,suchych sęków. Dopiero poszło. Do rąbania jak dla mnie jest ok ale trzeba się przyzwyczaić i wyczuć sprzęt pod siebie. A nie każdemu taki mały toporek odpowiada. Także rozumiem Docza.

: 22 sty 2011, 21:50
autor: Dąb
Linka ma też drugą stronę medalu ,przy mocnym zamachu kiedy siekiera wyślizgnie się z ręki, zamiast sobie gdzieś polecieć, może zawinąć się i nieźle nas pokancerować.

: 23 sty 2011, 07:33
autor: yoger
Nie sposób się nie zgodzić, nawet na drugich zajęciach z bhp mieliśmy 'unaocznione', że każde narzędzie tego typu, czy to ze zmęczenia, czy śliskiego uchwytu, leci dość daleko. Dlatego technika pracy przewiduje używanie tych narzędzie w ten sposób - żeby mogły sobie właśnie w razie czego polecieć, nie uszkadzając nikogo po drodze.

: 23 sty 2011, 12:37
autor: zdybi
No nic. Niech sobie każdy używa siekiery jak sam chce :-P Jednak po jakimś czasie, doszedłem do wniosku,że właśnie częściej dochodziło do sytuacji groźnych, gdy owej linki nie było ;-)