Strona 3 z 4
: 01 mar 2009, 14:43
autor: Palmer
Jak ja to widzę?
Aby to zrozumieć najpierw powiem coś o swojej przeszłości...3 miesiące temu...Dzień w dzień komputer...NIC innego nie miałem zamiaru robić...W końcu sobie pospacerowałem i dostrzegłem piękno natury i świata wyrażając nienawiść do technologii...Więc czym dla mnie jest survival?Ja po prostu chcę być jak pierwotny człowiek.Zdrowy w pełni sił(choć nie zawsze) oraz radzący sobie bez technologii.A "survival" jest właśnie kluczem do spełnienia marzenia:Bezludna Wyspa.Chciałbym tam zostać do końca...
Pozdrawiam...
: 01 mar 2009, 19:23
autor: Valdi
Palmer, Na bezludnej wyspie to mieszkamy juz....Kazde duze miasto, to dla osobnie wzietego czlowieka- bezludna wyspa. Mija nas ogromna ilosc ludzi, ale ich nie zauwazamy, nie pomoga, jak upadniemy na ulicy, bo pewnie jestesmy nachlani, nacpani itd-tak juz sa nastawieni do swiata....Nie ma wspolczucia dla blizniego obok lezacego....niestety to haslo zbyt czesto staje sie realnoscia. W lesie zawsze mamy przyjaciela....cisze, nasz scyzoryk, plecak....w koncu nasz cien, ktory byl zagubiony w miejskim tlumie ludzi...Wiec Ty wlasnie opusciles bezludna wyspe wlasnego zagubienia w cyber swiecie. Gratuluje!
: 02 mar 2009, 08:10
autor: spojler
Valdi - te słowa to sama esencja cywilizacji.
: 02 mar 2009, 09:47
autor: Fredi
Palmer: a w jaki sposób wyrażasz nienawiść do technologii?
bo mi (niewiem czemu) zawsze się wydawało, że komputer i internet to nowoczesna jednak technologia....a nie prymitywna ;D
: 02 mar 2009, 10:27
autor: XAVIER7
Palmer pisze:Bezludna Wyspa.Chciałbym tam zostać do końca...
Szybko by ci się znudziło...
Tym szybciej im "proza życia" w postaci np. bólu zęba, by się za ciebie wzięła.

: 02 mar 2009, 13:28
autor: Okruch
Ożesz... XAWIER7, masz talent do sprowadzania ludzi na ziemię

: 02 mar 2009, 14:11
autor: Palmer
No dzięki ale chcę na bezludną wyspę taką jak miał Crusoe!W dosłownym znaczeniu!
Fredi staram się jak najmniej siedzieć przy komputerze i oglądać telewizji.I oczywiście przeklinać samochody...W przyszłości zamierzam nie mieć przed chwilą wymienionych urządzeń(najbardziej samochodu).
XAVIER7 nie znudzi.Bym miał spokój od ludzi, a przecież można by chyba było przetrwać...A poza tym tam jest pięknie!
: 02 mar 2009, 14:39
autor: XAVIER7
Okruch pisze:Ożesz... XAWIER7, masz talent do sprowadzania ludzi na ziemię

Oglądało się "Cast Away - Poza światem" z Hanksem... no i jak chyba spora część kolegów też kiedyś miałem takie marzenia. A że dawno to było, przemyślałem sobie to i owo.
Palmer pisze:XAVIER7 nie znudzi.Bym miał spokój od ludzi, a przecież można by chyba było przetrwać...A poza tym tam jest pięknie!
Palmer
Tak... "PIĘKNIE". Jak się w ciepłym domciu książkę czyta... popijając od czasu do czasu herbatkę z cytryną. Na wyspie najmniejsza dolegliwość może oznaczać poważne kłopoty.
Zacznij od samotnego pobytu np. na działce u rodziców czy dziadków (może Cię puszczą). Zobaczysz czy Ci się spodoba robić wszystko "koło siebie" samemu...

: 02 mar 2009, 14:52
autor: Fredi
Palmer: jak dorośniesz to zobaczysz jak bardzo jest potrzebny samochód...
Żyć można bez tv, bez komputera już mniej, bo świat się robi cały cyfrowy. Szybko z wiekiem zweryfikujesz swoje poglądy. Komórki pewnie jeszcze nie wyrzuciłeś?
Sztuką jest znaleźć kompromis pomiędzy nowoczesną technologią i życiem po za tłokiem cywilizacyjnym, wiem coś o tym bo jestem informatykiem i codziennie bawie się takimi gadżetami, jakie się nie jednemu nawet nie śniły

.
: 02 mar 2009, 17:28
autor: Palmer
Komórki nie mam.Samochód...Cóż...Niestety swojego marzenia nie mogę zrealizować.Cały ten świat opiera się na technologii.Bez TV i PC da się żyć.

: 03 mar 2009, 17:31
autor: MaciekK84
Fredi pisze:Sztuką jest znaleźć kompromis pomiędzy nowoczesną technologią i życiem po za tłokiem cywilizacyjnym,
Bardzo mądrze powiedziane Fredi. Ja survival odbieram jako bycie gotowym na różne trudności, radzenie sobie w razie kłopotów itd. A to co sam robię, i chyba wielu forumowiczów, to jest bardziej np. turystyka. Ważne by mieć jakiś kontakt z przyrodą, szanować ją i na jej łonie móc odreagować... Od cywilizacji się nie ucieknie, ważne by się od niej trwale nie uzależnić do przesady. A co do życia w dziczy czy na bezludnej wyspie, nie po to przeszliśmy całą ewolucję by wracać na drzewo, a i poradzić sobie w niektórych aspektach byłoby tam ciężko-wspomniany ból zęba czy inny atak wyrostka robaczkowego...
Valdi pisze:Mija nas ogromna ilosc ludzi, ale ich nie zauwazamy, nie pomoga, jak upadniemy na ulicy, bo pewnie jestesmy nachlani, nacpani itd-tak juz sa nastawieni do swiata....Nie ma wspolczucia dla blizniego obok lezacego....niestety to haslo zbyt czesto staje sie realnoscia.
Trochę OT, ale przerobiłem to z obu stron. Sam kiedyś na pętli tramwajowej zaliczyłem glebę na dziurze i mi zdrowo zawirowało, w pobliżu było ileś osób które jechały ze mną w wagonie-sam musiałem się zbierać. A kiedyś szedłem z ojcem w mieście, w niemal tłumie wychodzącym z kościoła przewróciła się starsza pani, kilkanaście osób najmniej ją ominęło i szło dalej. Babinka była dość skonsternowana, że pozbierali ją z asfaltu 2 długowłosi w czarnych skórach, a nie współwyznawcy

: 03 mar 2009, 20:25
autor: Treasure Hunter
Niesamowici jesteście

Chłopak ma 12 lat i żyje marzeniami. A Wy to wyśmiewacie i każecie mu dorastać w trybie natychmiastowym.
Dzisiejszy świat coraz szybciej odbiera beztroskie dzieciństwo. Nie musimy mu w tym pomagać.
Palmer- każda wyprawa zrodziła się z marzenia. Nie słuchaj innych tylko słuchaj swojego serca. Życzę Ci abyś kiedyś wylądował na swojej wyspie choć na chwilę.
: 03 mar 2009, 22:56
autor: XAVIER7
Treasure Hunter pisze:Dzisiejszy świat coraz szybciej odbiera beztroskie dzieciństwo. Nie musimy mu w tym pomagać.
Oczywiście, choć to trochę dziwne podejście jak na to forum.
Niech sobie z głową w chmurach dryfuje ... dryfuje jak najdłużej ... nim rozwali ją na tej samej belce co 100 kolesi dryfujących przed nim. Po co ma przedwcześnie wyciągać wnioski z ich wpadek skoro może mieć własną... ranę?
Widać są dwie szkoły ... ja chyba należę do tej drugiej.
Ja też często marzyłem o rajskiej wyspie... zwłaszcza przed chemią i fizyką.
Mimo to swego czasu zdałem maturę i coś więcej. Oby i on zdał.
By była jasność: jestem zdecydowanym przeciwnikiem "wyścigu szczurów"zarówno w szkole jak i w pracy
Cenię sobie "złoty środek" i survival w ujęciu:
MaciekK84 pisze:Ja survival odbieram jako bycie gotowym na różne trudności, radzenie sobie w razie kłopotów itd.
.
Ale by być gotowym trzeba wiedzieć na co i nie można "dryfować z głową w chmurach". Im wcześniej tym lepiej. 12 -13 lat to wiek w sam raz na przecieranie oczu dla chłopaka.
Gdyby uważniej czytał swojego ulubionego "
Robinsona Kruzoe" to by zwrócił uwagę, że ten rzadko się obijał. Dni schodziły mu na pracy, a nie na podziwianiu widoków. Mimo, że był sam i nikt mu nie rozkazywał.

: 03 mar 2009, 23:01
autor: Wedrowycz89
XAVIER7 pisze:Gdyby uważniej czytał swojego ulubionego "Robinsona Crusoe" to by zwrócił uwagę, że ten rzadko się obijał. Dni schodziły mu na pracy, a nie na podziwianiu widoków. Mimo, że był sam i nikt mu nie rozkazywał.
Nie wspominając o tym co prawdziwy "Robinson" robił z kozami na wyspie
http://portalwiedzy.onet.pl/4868,11122, ... pisma.html
: 04 mar 2009, 07:29
autor: erwinw
a ja samochodu nie mam-miałem w swoim życiu kilka, częśc hobbystycznie (trabant 601L), częśc z tzw. konieczności aż w końcu dorosłem do decyzji by auta całkowicie porzucic (a jestem zawodowym kierowcą)..... co innego motocykle......

: 04 mar 2009, 08:41
autor: Gryf
: 04 mar 2009, 09:54
autor: Palmer
JA wcale nie marzę ciągle ani się nie obijam.A kto mówił,że Crusoe się obijał?Ciągle z tymi marzeniami...A ja wcale nie marzę...JA CHCĘ I BĘDĘ.Marzenia są bez sensu.Strata czasu.
Zamiast marzyć o czymś co się chce,lepiej robić coś aby mieć to co się chce.[/b]
Acha,według mnie człowiek nie powinien przechodzić tych "ewolucji".Wolałbym być Homo Erectus.
: 04 mar 2009, 13:26
autor: Wedrowycz89
Takie gadanie że technika i pieniądze nie potrzebne dobre są dopuki jest się na utrzymaniu rodziców niestety, później rzeczywistość dość szybko nam wyprostuje przekonania. Ja sam jeszcze jestem na garnuszku rodziców, ale już powoli zaczynam odczuwać "system"
Palmer pisze:Acha,według mnie człowiek nie powinien przechodzić tych "ewolucji".Wolałbym być Homo Erectus.
To jeszcze dziś zostaw wszystko i jedź do Australii, albo gdzieś w dźunglę. Im wcześniej to zrobisz tym lepiej i bardziej Homo Erectusowo...

: 04 mar 2009, 13:34
autor: w0jna
Duża część męskiej populacji należy do gat. Homo Erectus z naciskiem na to drugie słowo

: 04 mar 2009, 13:41
autor: Gryf
Jak słyszę słowa:
- Zorbing
- Quady
- Paintbal
- Liny (zjazdy, małpie gaje)
- Miejskie gry
- airsoft
- nowoczesne łucznictwo - strzelanie z bliska do statycznego celu.
- Rowery górskie, motocykle
To zupełnie mi się to z survivalem nie kojarzy.
: 04 mar 2009, 23:12
autor: karoca
Bo to jest rozrywka, a nie survival

I zeby tez z tego skorzystac trzeba cos zaplacic...
: 06 mar 2009, 20:49
autor: MaciekK84
Że tak się głupio spytam - co to jest zorbing w ogóle? A ta cała lista to takie bardziej zabawy w Rambo, pół biedy póki jeszcze są np. dla pracowników na wyjeździe bonusem, a nie obowiązkiem w ramach jakiejś dziwnej integracji czy treningów pseudo-psychologicznych.
: 06 mar 2009, 21:19
autor: karoca
Zorbing to taka kula, nie umiem wytlumaczyc jaka, do ktorej wchodzisz i zjezdzasz.
I foto:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... orbing.jpg
: 06 mar 2009, 22:27
autor: Maverick
Ja odbieram Survival jako szuteke przetrfania...
Ja chce skonczyc sobie Studia na Wat i potem do krakowa do jednostki wojskowej..
Przyda mi sie to bardzo mimo to ze w wojsku mnie tego nauczya ale wole wczesniej zaczoc uczyc sie jak dac sobie rade w trudnych sytuacjach:)
: 06 mar 2009, 22:55
autor: Brightgrey
Maverick.
W wojsku Cie tego nauczą?Chyba sobie żartujesz?Niby gdzie i jak.Oczywiście trafiająć np do 1PSK czy Formozy to sie jeszcze zgodze, że mogą pokazać pare ważnych rzeczy.Ale pamiętaj, że jadąc na misje z karabinem w ręce stawiasz sie w sytuacji, która znacznie oddala Cie od przetrwania.A na wojnie ludzie giną.Nieważne czy uzbrojeni czy nie. Nieważne czy amatorzy czy "profesjonaliści".