w0jna, prawda jest taka, że nie ma aparatów idealnych.
Więc albo pokręcisz się wokół Olympusów µ (mju) jaki używa Amarat - koleżanka z pracy - zapalony fotograf - kiedy szkoda jej zabierać lustrzanki, właśnie taki robi zdjęcia. Nawet podwodne, ale na niewielkiej głębokości: 0,5-1m. O ile się orientuje (jakiś test kiedyś czytałem) te Olympusy najlepiej wypadają wśród podobnych modeli konkurencji.
Jednak lustrzanka to jest lustrzanka

. Kompatem ciężko ustrzelić przebiegającą sarnę (lustrzanka w tym czasie zrobi serię zdjęć), czy zrobić zdjęcie w słabym świetle.
Ale delikatność tego sprzętu jest załamująca. Wciąż musisz go chronić, chować do pokrowców, targać dodatkowe kilogramy. Jednak duże objętości bardziej mnie wkurzają niż dodatkowa waga... trzy tygodnie temu wchodziłem na taką alpejską górę. Będąc na szczycie (prawie

) postanowiłem zrobić sobie zdjęcie z samowyzwalacza.
Aparat postawiłem na takim ministatywie. Zdjęcie pstryknęło, i kiedy wracałem po aparat, jak w zwolnionym tempie zobaczyłem jak podmuch wiatru przewraca aparat, i całość koziołkuje po skałach jakieś 1.5 metra w dół....
Na szczęście zawsze mam założony filtr UV, więc szkła się nie podrapały, cały obiektyw działa bez zarzutu, ale body ma tak z pół milimetra luzu na bagnetach...
Podsumowując ten przydługi wywód:
- niewielki budżet nie jest problemem. W cenie nowego kompaktu (wyższa półka) kupisz na allegro dobry, używany zestaw ze szkłami, i torbą. Sam niedawno widziałem Nikona z dwoma szkłami (przyzwoitymi) na niewiele ponad 1200PLN. Wg. sprzedającego aparat zrobił 1000 zdjęć.
- jeśli masz ambicie robić zapierające dech w piersiach landszafciki, uwieczniać kopulujące motylki, albo promienie zachodzącego słońca skrzące się na kroplach wody perlących się na opalonym brzuchu dopiero co poznanej brunetki z Włocławka, to lustrzanka...
- jeśli jednak potrzebujesz aparat odporny na czynniki atmosferyczne, wodę, błoto, upadki, i głupotę to poszukaj aparatu Olympus MJU TOUGH albo podobnego konkurencji. Ceny zaczynają sie od 600PLN.
Z drugiej strony... poszukaj zdjęć konkursowych robionych na kompaktach. To co ludzie z tych pudełek potrafią wycisnąć, to nie jeden raz może zawstydzić takich lustrzankowych amatorów jak ja.