Strona 1 z 2

Sen...

: 03 cze 2009, 23:37
autor: kacperb57
Witam,
mam pytanie dotyczące zasypiania na samotnych wyprawach. Pierwsza noc na wyprawie to dla mnie zawsze koszmar, przez całą noc przewracam się z boku na bok. Usłyszę jakiś dzwięk- moja wyobraźnia podsuwa mi najokropniejsze scenariusze, coś mnie w bok kłuje- odrazu muszę zmienić położenie, poza tym całą noc muszę się rozglądać. Do delikatnych nie należę, ale strasznie mnie denerwują nawet najmniejsze przeszkadzajki i nie mogę zmrużyć oczu. Ognisko przez całą noc raczej odpada. Nie przepadam też za namiotami. Zazwyczaj śpię na karimacie czasem z, czasem bez śpiwora.

Czy macie jakieś patenty na spokojny sen na zewnątrz, bo raczej wietrzenie sypialni, gorące mleko i ciepły prysznic odpadają w tej sytuacji.

Z góry dziękuje i pozdrawiam...

: 03 cze 2009, 23:48
autor: Młody
Liczenie baranków/krówek/chomików/słoni...(byle skakało przez drewniany płotek i było na zielonej łące)... ale możesz też spróbować mojego sposobu...układasz się w pozycji "na śpiocha" i zaczynasz intensywnie myśleć o tym co robiłeś cały dzień i analizujesz co było ok a co nie. Jeśli to nie pomaga to pomyśl o czymś przyjemnym :mrgreen: kto co lubi ;-) ewentualnie o swoim najpiękniejszym dniu życia. Na mnie to działa...

: 03 cze 2009, 23:51
autor: xMaS
1. Melisa na rozkołatane nerwy... :)
2. przebiegnij się porządnie po lesie :P

hmm... a może trzeba się po prostu obyć z lasem...mi czasami jedynie spędza sen z powiek całe to robactwo ...

: 04 cze 2009, 08:12
autor: Pablo666
sie przyzwyczaic trzeba i... klasc spac jak najpozniej kiedy juz sie na pysk leci, to zawsze pomaga, nawet siedziec pod drzewem i odpedzac sen przez jakis czas.
Ja mam takie cos podczas jazdy samochodem, jak chcem zasnac. Jak przytne komara na szybko to zaraz sie budze (10-15 minut) i nie moge juz zasnac (bo w koncu pospalem) a jak uda sie to przeciagnac 1-2 godziny to sie budze po 300km i jest ok.

: 04 cze 2009, 08:22
autor: maxter
Pablo666 pisze:Ja mam takie cos podczas jazdy samochodem, jak chcem zasnac. Jak przytne komara na szybko to zaraz sie budze (10-15 minut) i nie moge juz zasnac (bo w koncu pospalem) a jak uda sie to przeciagnac 1-2 godziny to sie budze po 300km i jest ok.
Mam nadzieję, że w takiej sytuacji nie Ty siedzisz za kółkiem :lol: :p

A żeby nie robić OT to ja stosuje wymienione wcześniej przeciąganie snu, a potem rozmyślanie o przyjemnych rzeczach ;-)

: 04 cze 2009, 10:44
autor: Pablo666
maxter pisze: Mam nadzieję, że w takiej sytuacji nie Ty siedzisz za kółkiem :lol: :p
Tak wlasnie myslalem czy nie napisac takiego drobnego sprostowania ale uznalem ze nie bede :p

: 04 cze 2009, 10:57
autor: Gryf
kacperb57 pisze:Nie przepadam też za namiotami. Zazwyczaj śpię na karimacie czasem z, czasem bez śpiwora.
Solidny namiot i ciepły śpiwór. ;) Nie opisujesz warunków wjakich nocujesz. Nie sądzę abyś kimał w MRU na betonie czy piachu bez śpiwora?

Ja pierwszej nocy w obcym terenie też przewracam się z boku na bok ale są metody aby skutecznie zmrużyć oczko. W tym celu przebiegnij się przed snem lub wykonaj serię intensywnych ćwiczeń.
Zjedz coś smacznego i ciepłego przed snem.
Zapewnij sobie komfort snu inaczej zmarznięty i powyginany na kamieniach szyszkach gałęziach rzeczywiście nie zaśniesz.

: 04 cze 2009, 12:36
autor: Stalker
Jak sobie przypomnę pierwsze samotne wypady na noc do lasu miałem podobnie. Ale po n-tym razie zupełnie naturalnie przestało to być zwyczajną grą wyobraźni i reakcją na nowe otoczenie z niespotykaną w mieście ciszą, szelestami, inną akustyką ( brakiem ścian )... Zupełnie inaczej jest we dwójkę czy w grupie - wtedy to już chodzi o efekt czysto psychologiczny ( we dwoje raźniej ) co sprowadza nas do źródła, czyli kwestii wyobraźni i wynikającej z niej oceny sytuacji.

W mojej okolicy nie brakuje zwierzyny i niejednokrotnie były to zbliżenia z sarną, lisem na odległość strału z broni krótkiej. Zawsze jednak były to spotkania w dzień. W nocy cały czas coś szeleści, pohukuje, trzaska, syczy, jęczy i naturalnie odbieramy to w kategorii zagrożeń ( coś się skrada uuuUUU... ). Rzeczywistość jednak odczarowuje te myśli i zamienia je w zwykłe nocne głosy lasu jak rury w bloku czy łóżko sąsiada piętro wyżej.

Nigdy nie znalazłem żadnych dowodów w postaci śladów, że cokolwiek było blisko mojego obozowiska i było na tyle duże i groźne by się tym przejmować. Raz znalazłem Zaskrońca w bucie. Czy ktoś z was miał inne doświadczenia i zajrzał wam w oczy blady strach ?

Wiele razy słyszałem, że warto wylać się do butelki i porozlewać to dookoła obozowiska w promieniu 10-15 m. Też pomaga...

: 04 cze 2009, 14:14
autor: w0jna
Ja znam inny sposób na zasypianie bez koszmarów w każdym miejscu, ale nie wypada go stosować samemu. Jakiś kompan, albo lustro... ;-)

: 04 cze 2009, 14:27
autor: kacperb57
Gryf pisze:Nie opisujesz warunków wjakich nocujesz. Nie sądzę abyś kimał w MRU na betonie czy piachu bez śpiwora?
Na szczęście do MRU jeżdźe z ekipą. Tam raczej śpimy na zewnątrz (fabryka amunicji :mrgreen:, w śpiworach ) Na myśli mam głównie, tereny leśne. Poza tym nie miałem jeszcze okazji spędzić nocy na zewnątrz w zimie, więc głównie chodzi mi o sytuacje w pozostałych porach roku. :-)

Czy taka przebieżka po lesie nie rozbudzi mnie jeszcze bardziej?

: 04 cze 2009, 14:52
autor: Gryf
kacperb57 pisze:Poza tym nie miałem jeszcze okazji spędzić nocy na zewnątrz w zimie, więc głównie chodzi mi o sytuacje w pozostałych porach roku.
A wczesna wiosna lub późna jesień czy sierpień w górach?
kacperb57 pisze:Czy taka przebieżka po lesie nie rozbudzi mnie jeszcze bardziej?
Sprawdź.

: 04 cze 2009, 16:01
autor: w0jna
Przebieżka ma na celu zajechanie. Masz się zmęczyć, a nie rozbudzić.

Obrazek

: 04 cze 2009, 17:09
autor: bogdan
Raz mi się zdarzyło, że do jedzenia pozostawionego przy ognisku dobrał się lis. Co ciekawe najbardziej rozwłóczył mąkę. Aha, i próbował ukraść moją lornetkę - znalazłem ją rano w krzakach ze śladami zębów na pasku.
Raz mi się w bacówce dobrała mysz do sera.

A moja rada - zmęczyć się tak, żeby "paść na ryja". A może warto pojeździć we 2 i przywyknąć do hałasów? Bo co sarny, lisy i myszy mogą ci zrobić?

: 04 cze 2009, 17:10
autor: Kobra
No jeśli jesteś zmęczony to chcesz odpocząć i najczęściej chcę się spać lub kup jakieś tabletki do zasypiania np. Valerin to zaśniesz szybko i przy okazjii te tabletki uspokoją cie.


Weś się zmęcza tak pożądnie i nie idź spać na siłę. Siedź jak najdłużej a jeśli boisz się hałasów to sobie śpiewaj i nie będziesz ich słyszeć.

: 04 cze 2009, 18:03
autor: Młody
w0jna, boskie zdjęcie 8-)

: 04 cze 2009, 18:45
autor: Fredi
Taaak...od razu mi się przypomina moja pierwsza zimowa, samotna noc, gdy byłem po kąpieli w bagnach i sobie marzłem w najlepsze :)......
i noc z Żuberkami, którą opisywałem :).


Zasnąć to pikuś...moja rada...książka, zawsze warto mieć ze sobą dobrą książeczkę, albo... notatnik i zwyczajnie opisywać sobie na wieczór cały spędzony dzionek...

Żadnego hałasowania, lepiej siedzieć sobie przy ognisku czy latarce i spokojnie wsłuchiwać się w las...powoli, spokojnie poznamy źródło szemrania, hukania, trzaskania...bo gdy znasz źródło to odbierasz wyobraźni amunicje :D.

Wystarczy naprawdę z pół godziny przed snem (na gotowym wyrku) posiedzieć (nie leżeć), z latarką w dłoni (wyłączoną-włączamy kiedy strach bierze górę nad logicznym myśleniem i naszą wiedzą) i słuchać...oglądać...dobrze jeśli jeszcze nie jest całkowicie ciemno, ale i w ciemną noc jest to fajna zabawa.

Na początek lepiej oczywiście robić tak z jakimś towarzyszem...

Idealnym uspokajaczem jest pies...on najszybciej usłyszy, wyczuje i zauważy, że coś niegra i na co należy zwrócić większą uwagę. :)

: 04 cze 2009, 19:11
autor: nordwest
Młody pisze:w0jna, boskie zdjęcie 8-)
To nie jest zdjęcie. Rozejrzyj się trochę co co klasyki polskiego malarstwa :-)

Co do zasypiania - może nie jest to do końca patent w teren, tylko uniwersalny na wszystkie okazje. Ale moim zdaniem skuteczny:
należy wyliczać sobie monotonnie mechanicznie jakieś ciągi słów, np.
- po trzy miasta na A, trzy miasta na B, trzy miasta na C itd.
- po kolei państwa Europy i ich stolice
- kolejne przystanki na znanej linii tramwajowej lub autobusowej
- kolejne ulice w mieście
itd.

Np.
Aleksandrów Łódzki, Aleksandrów Kujawski, Andrychów, Bydgoszcz, Bytom, Bolesławiec, Ciechanów, Częstochowa, Cieszyn, Dąbrowa Górnicza, Darłowo, Drawsko, Elbląg, Ełk, Essen. Frankfurt, Filadelfia, Frombork itd. - gdzieś tak na literze M lub N zwykle można już zasnąć ;-)

: 04 cze 2009, 19:15
autor: w0jna
Artur Grottger
Tamto zdjęcie to Puszcza z cyklu Lithuania. Ja tam się nie znam za bardzo na sztuce, ale dla mnie to rysunek jest...

To tak dla Młodego.

: 04 cze 2009, 20:33
autor: kacperb57
w0jna, :shock: inspirujący rysunek, z pewnością polepszy to komfort mojego snu... :mrgreen:

Suma sumarum, chyba najlepiej:
Fredi pisze: zawsze warto mieć ze sobą dobrą książeczkę, albo... notatnik i zwyczajnie opisywać sobie na wieczór cały spędzony dzionek...
, a zmęczenie chyba samo z wyprawy się weźnie...

: 04 cze 2009, 20:35
autor: Wedrowycz89
Pomaga też słuchanie mp3 (a najlepiej jakieś słuchowiska, "Sensacje XX wieku" itp) ale nie wiem czy jest sens w lesie :)

: 04 cze 2009, 20:55
autor: Kobra
Branie MP3 do lasu to na nic. Oj najlepiej to jakiś wysiłek poćwicz trochę pobiegaj itp. tylko nie jedz przed snem bo nie zaśniesz na pewno.

: 05 cze 2009, 09:10
autor: xMaS
tiaa....na głodnego zaśniesz raz...dwa.

: 05 cze 2009, 09:20
autor: slaq
A ja to zawsze czujnie śpię :mrgreen: i staram się zarazić paranojami innych :mrgreen: Przeważnie też pod ręką mam jakiś dobrze leżący w dłoni w miare rzutny kamień średniego zasięgo :mrgreen: Dobra pała opalona w ognisku leżaca sobie luźno też mnie uspokaja. 8-) pozdro

: 05 cze 2009, 10:30
autor: Stalker
Fredi wyjął mi to z ust... Dobra książka, notatki w dzienniku, posiedzieć i wyluzować...

Aha, nie sugerować się filmem Blair Witch Project. To nie USA ! ;)

: 05 cze 2009, 10:33
autor: Gryf
kacperb57, Nie sądzę abyś w tym wieku miał jakieś patologiczne problemy z zasypianiem, jeśli jest inaczej to trzeba leczyć. A jeżeli miewasz jakieś strachy nocą w lesie to trzeba je przełamywać. Ja już od dawna mam to za sobą. Trening czyni mistrzem! ;)