Strona 17 z 18

: 26 mar 2012, 20:14
autor: johnson
Stawiał bym tutaj na rodzaj fuzji pomiędzy superkorporacjami zainteresowanymi stałym, przewidywalnym rynkiem konsumentów, a rządami.
Nigdy w historii ludzkości, prywatne firmy, nie miały tak dużego wpływu na działania rządów jak w dzisiejszych czasach.
Nie wydaje się wam, że to te superkorporacje tak na prawdę rządzą? Tzn banki, przemysł zbrojeniowy.. U nas to może nie jest tak odczuwalne jak w USA, ale jeśli wszystko będzie szło dalej tym samym torem to wygląda na to, że wszystko idzie ku jednemu światowemu rządowi.. Co jest w interesie tych co trzymają władzę jak nie ekspansja i coraz większa władza? Tak się to wszystko poustawiało, że nie toczy się już bitew żeby zmienić granice bo i po co jak można swojego człowieka włożyć do obcego rządu i podsycić propagandę czy reklamę odpowiednią dozą papierków.. Oczywiście byli by tacy co by się sprzeciwiali ale ciężko by im było walczyć z taką siłą.

Zirkau
A to dlaczego? Czego się boisz?
Poczytałem trochę ten temat i Twoje wypowiedzi. Masz bardzo "konkretne" poglądy. Niektóre stwierdzenia były dla mnie lekkim "szokiem", ale nie odmawiam im logiczności.

[ Dodano: 2012-07-14, 01:01 ]

Totalna Apokalipsa

: 07 sie 2012, 11:29
autor: Adull
Wyobraźcie sobie koniec świata (wojna, ufo, istoty z głębi ziemi czy co tam kto woli). Świat stoi w ruinie. Tylko niewielu to przeżyło. Miasta, wioski zostały zburzone w całości bądź w olbrzymiej części. Jedzenie ze zburzonych sklepów się skończyło dawno temu. Niebezpieczeństwo główne (wojna, ufo itp.) minęło, pozostało tylko(i aż) żyć. Miejsce w którym mieszkacie nie nadaje się do zostania, musicie wędrować. Nie wiecie ile gdzie i jak długo pójdziecie. Nie wiecie co was czeka. Możecie zabrać tylko tyle ile zdołacie udźwignąć i ile znajdziecie. Co robicie i co zabieracie ze sobą?

: 07 sie 2012, 11:34
autor: Młody
Umieramy. Albo zabieramy paczkę fajek i dobre whisky i ruszamy na poszukiwanie przygód i partnerki z którą to zapełnimy ponownie świat dobrymi ludźmi :mrgreen:

U góry jest całkiem przydatna opcja szukaj.

: 07 sie 2012, 11:54
autor: Adull
Heh można i tak. Przeglądałem forum pod tym kątem ale nie zauważyłem tego tematu. Widzę że jest dość obszerny i powoli go przeglądam i czytam. Nie wiem natomiast czy znajdę tam tego czego szukam. Myślę już o takim scenariuszu od jakiegoś czasu i może jakaś pokrewna dusza też myśli, myślała bądź będzie myśleć i ma coś ciekawego do powiedzenia. Spakować się na całe życie do jednego plecaka? Myślę że to jednak sztuka.

: 07 sie 2012, 12:32
autor: Zirkau
Adull pisze:Spakować się na całe życie do jednego plecaka? Myślę że to jednak sztuka.
zabiera co się da. jak znajdziesz wózek, zabierzesz więcej.

: 07 sie 2012, 12:40
autor: Adull
Co się da... Czyli meblościankę z kuchni również? A jakbyś miał spakować się na jakąś długą wyprawę w dzikie krainy powiedzmy na 2-3 miesiące co spakujesz? wszystko co się da?

: 07 sie 2012, 13:01
autor: birken1
Hodujemy brahminy i spędzamy dni na upijaniu się wódką z nukacolą. Ważne to mieć strzelbę, przyda się na złote gekony.
Ile już było takich tematów?

: 07 sie 2012, 13:08
autor: Adull
Nie wiem ile ich było. Ale zastanawiam ile jest osób lubiących gadać od rzeczy. Tak trudno napisać coś ze swoich przemyśleń na temat? A może kwestia przekonań, że znów jakiś dzieciak dorwał się do komputera?

: 07 sie 2012, 15:11
autor: Zirkau
brałbyś rzeczy niepotrzebne ?

A z potrzebnych jest cała masa. Ludzie nie potrafią się spakować na 3 dniowy wyjazd w góry, a co dopiero zrobić przpeprowadzkę. Ile to pojazdów, rzeczy mamy na rózne pory roku? A dlaczego mamy myśleć tylko o sobie. A dziadkowie, a dzieci? A sprzęt budowlany? Piły, łopaty, siekiery, wiertla itp. ? Zwykle tego potrzebnego sprzętu do stałego bytowania jest dużo więcej niż jesteśmy w stanie zabrać na plecy. Stąd bierzemy co się da... a tylko glupi nie zrobi sobie priorytetów i będzie brał meblościankę zamiast chociażby niezbędnych ubrań.

A jesli ta wysmiewana meblościanka ma za cel robić za łódkę, to przestaje to być śmieszne a może być koniecznością.

A piszę co się da, bo tak naprawdę nie wiem jaka to będzie apokalipsa i co z posiadanego sprzetu będę mógł w ogóle zabrać. A kryteria są zawsze te same:

Kuchnia ......
spanie ......
schronienie. ......
broń ....
narzędzia......
transport.......

Jeśli jadę samochodem ciężarowym to mogę sobie pozwolić zabrać dużo więcej niż jadąc rowerem czy motocyklem. Ci co jadą samochodem kempingowym to mają nawet tą meblościankę kuchenną już w standardzie.

: 07 sie 2012, 22:56
autor: Adull
Ale ile tak naprawdę potrzebujemy? Narzędzia dużo ważą, nie brałbym ich zbyt wiele. Toporek, piła i multitool myślę że to byłoby na tyle. Kuchnia: garnki? Wg mnie za dużo ważą. brałbym prędzej jakieś menażki, puszki nierdzewne. Schronienie : I tu w sumie miałbym dylemat namiot czy jakaś plandeka. Wiadomo namiot porządniejszy ale czy warto go dźwigać? Broń: Jaki tak naprawdę mamy dostęp do broni? Łuk w domu jest, ale o jakąkolwiek broń palną ciężko. Gdzie szukać? Wątpię żeby znaleźć coś na opuszczonym komisariacie najbliższego komisariatu. W domach też rzadko kiedy wisi sobie karabin na ścianie. Transport: Tu założyłem sobie na początku że chodzi głównie o własne nogi.
P.s. Jeszcze w narzędziach myślę o dodaniu oczywiście jakiegoś sznura, haczyki, drut
Jeśli chce ktoś coś dodać albo widzi błędy w moim rozumowaniu proszę pisać

: 07 sie 2012, 23:42
autor: taki robaczek
Adull pisze:o jakąkolwiek broń palną ciężko
Po apokalipsie? Nie sądzę :)

: 08 sie 2012, 00:57
autor: BRAT_MIH
Adull pisze:Łuk w domu jest
U mnie jest ciupaga, myślisz, że dam radę Cię tym ubić i zjeść ?? icon_twisted Nie jestem góralem, ale Teść jest i stąd takie coś mam w przedpokoju do obrony chałupy i polowania w przypadku Totalnej Apokalipsy. 8-) :mrgreen: :-P

: 08 sie 2012, 07:51
autor: Zirkau
Adull pisze:Ale ile tak naprawdę potrzebujemy? Jeśli chce ktoś coś dodać albo widzi błędy w moim rozumowaniu proszę pisać
okazuje sie że bardzo dużo. jak długo wytrzymasz w mokrym namiocie zimą?
Czym zreperujesz zniszczone ubranie ?
Czym naprawisz zniszczony rower lub auto? Jak zrobisz ośkę do wozu konnego ?
W czym zrobisz zapasy na zimę? Co zrobisz jak złamiesz nogę?

Zwróć uwagę, że ani Indianie ani inne ludy koczownicze nie wędruje tylko z tym co mają na plecach. Zwykle conajmniej dwa juczne duże zwierzęta.

Ja karabinów mam kilka, w końcu by już dziś polować to mieć nalezy czym.

Dalej, gdzie będziesz szedł i po co? Chcesz iść po to tylko by iść i narażać się na zatarczki z osobami które ratują i pilnują ostatki dobytku? Myslisz że nie będzie grup zorganizowanych które raz dwa chcą zebrać jak najwięcej majątku by móc potem podporządkować sobie innych ? Myślisz że dasz radę z nozykiem w kieszeni?
Jak będziesz sie bronił przed dziką zwierzyną samotnie? A zdziczałe psy czy świnie?

Kiedys prowiadziliśmy długą dyskusję i ostatecznie każdy przyznał ze na wyprawę szykujemy dużo rzeczy gotowych (ubrania, namioty itp). Ale w przypadku apokalipsy ważniejsze będą narzędzia przy pomocy których zrobisz co trzeba dla siebie i dla innych. Więc jeśli tylko masz możliwość zabrania kuźni, maszyny do szycia itp, ręcznych narzedzi ciesielskich to pozwoli znacznie skrócić albo nawet umożliwić wykonanie porządnego scrhonienia - to będzie to cenniejsze niż złoto (czyli ludzie będę gotowi zamienić złoto na kuźnie np. odkupujac ją od Ciebie, no chyba że stwierdzą że Twoje życie jest mało warte, to je zabiorą a potem stwierdzą że przecież bezpańskie narzedzia nie będą się marnować).

: 08 sie 2012, 08:20
autor: ra_dek
Ta totalna apokalipsa już trwa i nie trzeba sobie wymyślać zewnętrznych zagrożeń. Kolejne konflikty będą o surowce, a przede wszystkim o wodę, która się kończy.
Nikt niczego nie będzie ze sobą zabierał, bo bez wody, nigdzie nie dojdzie.

: 08 sie 2012, 14:32
autor: Zirkau
a tu dałem piracką fotkę co można zabrac na plecy:

Obrazek

: 08 sie 2012, 15:11
autor: soohy
Wielu może tyle ze sobą wziąć ale co z tego jeśli nie przejdą nawet 2 kilometrów w ciągu dnia?

: 08 sie 2012, 15:23
autor: orety
Zirkau pisze:a tu dałem piracką fotkę co można zabrac na plecy:

Obrazek
Szerpa.

Pozdrawiam
Maciek

: 08 sie 2012, 19:07
autor: Zirkau
soohy pisze:Wielu może tyle ze sobą wziąć ale co z tego jeśli nie przejdą nawet 2 kilometrów w ciągu dnia?
Wielu może o tym wcale nie myśleć, bo po prostu zginie w apokalipsie :-P więc po co zaprzątać sobie głowę?
jestem pewien że ten szerpa nie niósłby takiej ilości gwoździ, ale dowodzi że mimo wszystko z pakowaniem nie potrzeba ograniczać się myślowo do pełnego plecaka 40-60 litrowego.

: 08 sie 2012, 19:15
autor: MlKl
Swego czasu pomagałem siostrze handlować kurtkami polarowymi - szyła tego mnóstwo 20 lat temu. Uszyłem sobie dwie torby na towar - polar jest lekki, ale objętościowy. Wypełniały całkowicie tył łady combi ze złożonymi siedzeniami - i obie na raz zanosiłem na targowisko bez problemu. Wyglądało nieco podobnie do tego obrazka :)

Jedna torba miała 1,80 cm długości, 50 cm szerokości i była prawie na metr wysoka.

: 09 sie 2012, 10:26
autor: Adull
W rozmowie z innymi ludźmi pojawiła się myśl. I stąd moje kolejne pytanie. Rozumiem że normalnie byście starali się osiedlić, uprawiać pole, hodować zwierzęta i w ogóle mieć namiastkę jakiejś cywilizacji. A co jeśli jesteście sami? Ludzi przeżyło bardzo niewielu. Od długiego czasu nikogo nie widzieliście mimo długich i dalekich wypadów. Żyjecie jak pustelnicy, samotnie aż nadejdzie starość, bądź choroba?

: 09 sie 2012, 11:33
autor: Zirkau
Jako ludzie jesteśmy zbyt słabi by żyć w pojedynkę. Nawet obecni pustelnicy to ludzie czerpiący garściami z cywilizacji która jest obok.
Jedyny ratunek dotrzeć tam, gdzie coś jest i są inni ludzie. Założyć kolonię. Ludzie to jednak stadne zwierzęta. tzw wolne ptaki nie mogą istnieć bez koloni w której znajdują zaopatrzenie.
Zależnie od krainy na której przyszło by żyć, odpowiednią formę osadnictwa należałoby przyjąć.
Historia uczy iż ludy osiadłe mają większe możliwości rozwoju.
Nie ma takiej apokalipsy po której nic by nie było. A jeśli tak, to nasz żywot to raczej trochę dłuższa agonia.

: 09 sie 2012, 22:36
autor: Tanto
Wydaje mi się czy taka dyskusja już była?

: 10 sie 2012, 11:20
autor: Zirkau
a było, było. Ale w końcu w Hydi jest.

: 10 sie 2012, 13:20
autor: BRAT_MIH
Wydaje mi się czy taka dyskusja już była?
Była była, też zakładałem, że zjem autora tematu i przetrwam dłużej. Ale ten nie poczytał i zaryzykował swoje filozofie :/ Do gara ! :mrgreen:

: 11 sie 2012, 10:15
autor: Tanto
No to trafiło tam gdzie już jest dużo rozważań na temat 'co by tu jeszcze...' Nie ma sensu rozdrabniać tego na kilka tematów.