Survivalu to sobie w Karkonoszach nie pouprawiacie z jednego prostego powodu: Karkonoski Park Narodowy. Możecie sobie połazić szlakami turystycznymi.
Jeśli chodzi o moją ulubioną trasę, na której rzadko kto bywa:
Zaczynamy przy Kruczych Skałach idąc czarnym szlakiem do pierwszego skrzyżowania, dalej wchodzimy na zielony, robimy małą rewoltę przez wąską ścieżynę do Betonowego Mostu, tu warto jest zauważyć że zniszczeń dokonała woda, która dosięgła aż TAM.
Wysoko, nie?
Mijamy przytulną wiatę, przy której stoi mapa i ruszamy szlakiem żółtym, aż dojdziemy do miejsca gdzie łączy się z szlakiem czerwonym. Jest tu bardzo fajne schronisko, bez prądu. Jeśli zaczęliśmy podróż późno możemy się tu przespać (bodajże 8 zł za noc na podłodze), jeśli nie wstępujemy tylko na herbatkę i idziemy dalej przez Symboliczny Cmentarzyk Ofiar Gór do Domu Śląskiego.
Skoro już jesteśmy w Karkonoszach musimy zdobyć szczyt- Śnieżkę. Więc wchodzimy, podziwiamy widoki i wracamy do Domu Śląskiego.
Stąd kierujemy się dalej czerwonym szlakiem i podziwiamy z góry Kocioł Małego i Kocioł Dużego Stawu.
Wracamy zielonym szlakiem, z tym że nie polecam wchodzić na Drogę Bronka Czecha- jest straszna. Kierujemy się prosto, wychodzimy koło Świątyni Wang. Koniec wędrówki.
!!!Część trasy jest niedostępna zimą i wczesną wiosną ze względu na osuwiska błotne!!!
Wiem, że strasznie zagmatwane.
NA ŻYCZENIE POSPOLITYCH POLAKÓW ZAMIESZCZAM MAPĘ:
http://picasaweb.google.com/lh/photo/Ek ... directlink
Na różowo oznaczyłem trasę.
Cała opisana podróż trwa cały dzień.
Jeśli chcemy zregenerować siły w mieście polecam bardzo fajną restaurację z radzieckim żarciem

Stoi przed nią kacap w mundurze więc nie łatwo pomylić.
EDIT: Z ciekawszych miejsc w okolicy polecam odwiedzić Wodospad Podgórnej (miejscowość Przesieka), gdzie jest kąpielisko tutejszych górsów, woda podobno ma jakieś specjalne właściwości. Pod wodospadem jest nawet wyrzeźbiona półka na oparcie nóg podczas "lodowatego masażu". Kąpiel tutaj to cudowne uczucie, szczególnie zimą. A jaki lans przed turystami

Czasem nawet zdjęcia robią

. Okolice są piękne i nie objęte jeszcze KPN-em, więc można sobie posurvivalować, tyle, że na leśników trzeba uważać.
Warto też napić się ze źródła "Gutte Born, czyli "Dobre Źródło" przy Kaplicy św. Anny w Sosnówce Górnej. Woda jest dobra i ma właściwości lecznicze. Źródło było dawno temu obiektem kultu.