Bez noża i siekiery

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Bez noża i siekiery

Post autor: zdybi »

Wiem,że to dość nieprawdopodobne,bo raczej każdy jakieś tam ostrze ze sobą ma,ale... Interesują mnie,wasze patenty i pomysły,które można by stosować w skrajnych warunkach,nie posiadając metalowego ostrza.Od prostych tricków,po zdobywanie opału,schronienia,ognia itd...
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Mam w plecaku brzeszczot za złotówkę ;)
A na serio - kiedyś zrobiłem sobie taką symulację przy ognisku. Wyszukałem kamulca (jakiś granitoid), rozłupałem o drugiego kamulca i miałem już ostrzejszą krawędź. Drewno na opał dzieliłem uderzając tym kamieniem i pobijakiem w gałąź, a potem uderzałem tym nadwątlonym miejscem o powalone drzewo. Próbowałem też przepalać, ale to koszmarnie długo trwa.

A takie ostrze z granitoidu biednie bo biednie, ale ubranie przetnie, mięsko podzieli, patyk zaostrzy (choć dopiero termin "obzymdoli" oddaje wrażenia estetyczne na widok tak wykonanego sztychu...) ;-)

Inna sprawa, że należy przejrzeć całe swoje wyposażenie pod kątem metalowych przedmiotów, które można by zaostrzyć na kamieniu. Na pierwszy ogień idą zaczepu kieszonkowe długopisów, łyżki, itp.
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

bez noża w lesie? jak jakieś dziki? :lol:

a na serio to szukam śmieci co by jakiś kawałek blachy wytargać i z tego zrobić prymitywny nóż... niestety w PL nie stanowi to większego problemu :-|
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

mgr_scout, W LT również :)
Tu muszę się zgodzić, nie da się przewędrować chociażby kilometr bez natknięcia na jakaś starą pralkę, beczkę albo kawałek drutu. Nawet z puszki po konserwach mamy namiastkę noża, zresztą, o tym już kiedyś pisano, nie jestem pewien, czy nie na starym reconie.
Przed kilkoma tygodniami byliśmy z kolegą w lesie, mieliśmy wykrywacz metali...od paczek po papierosach, przez stare tłumiki samochodowe do detonatora bomby lotniczej. Pełen wypas :) (obok kiedyś był poligon)
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

Valdi, na LT macie stalowe paczki po fajkach? Biełomorskij Kanal? :mrgreen: :-P
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

mgr_scout, mgr_scout, :mrgreen: :mrgreen: Biełomorkanał ma inne zalety, zabija wszystko w odległości wiorsty :)
Ja mam na myśli folię alu, która jest w paczce z fajkami, a detektor na to reaguje, jak oszalały!
Wracając do tematu, to jeżeli uda nam sie, to kawałek krzemienia ratuje nas też, ino z krzemieniem u mnie nie teges :)
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1061
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Valdi pisze:Wracając do tematu, to jeżeli uda nam sie, to kawałek krzemienia ratuje nas też, ino z krzemieniem u mnie nie teges
Ale za to pełno butelek szklanych i w związku z tym coraz popularniejsze staje się obrabianie szkła, zamiast krzemienia. Wystarczy wpisać w Google glass knapping.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Dąb, Masz rację, chociaż nie przepadam za szkłem :)
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1061
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Ja nie przepadam za majtkami "reformami", ale jak by mi było zimno to bym założył ;-)
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Dąb, Wpadasz w skrajności ;) Przyznaję , jednak, Ci całkowita rację. Nie zmienia to faktu, że chętnie przerobiłbym( i na pewno to zrobię) wersję bezśmieciową, czyli z zastosowaniem materiałów naturalnych. No chyba, że z plecaka stelaż zdemontuję i wykorzystam.
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Witam!
Bardzo ciekawy temat.
Ja na pomorzu nie mam większych problemów z krzemieniem dlatego nie martwię się z zczego wykonać ostrze a do tego trochę łupię krzemień. Mistrzem nie jestem ale wióry potrafie nawet ładne (w moim mniemaniu) odłupać. Drewno zbieram z wiatrołomów i spadłych suchych gałęzi. Dołki kopię za pomocą opalonego na osto kija, ziemię można wybierać za pomocą puszek (których niestety w lesie jest sporo) lub zwierzęcej łopatki.
schronienie ciężko jest wybudować bez siekiery ale skoro ludzkość przetrwała tyle tysiącleci bez znajomości metalu to trzeba wierzyć, że i nam się uda.
Hakas
Ostatnio zmieniony 23 gru 2009, 07:29 przez Hakas, łącznie zmieniany 2 razy.
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Krzemień jak najbardziej nadaje się na ostrze,i nie tylko on.Doraźny,ostry rant można uzyskać z większości twardych kamieni.Kiedyś znalazłem,dość duży głaz,który pękał łatwo wzdłuż i dzielił się na płaskie części,płaty(zrobiłem z niego parapet przy oknie :mrgreen:) .Można okładać nimi ściany,zrobić prowizoryczną patelnie,piec, itd...Zależy od dostępności tego materiału.
Stykowski w "Na traperskiej ścieżce" ,pokazywał sposób przerywania sznurków w rękach,podobno działa,mi się nie udało przerwać sznurka od snopowiązałki.Jeśli chcemy nałamać,suchych i żywicznych sęków,które rosną na świerkach,(sosnach,daglezji...)można użyć do tego drąga.Uderzamy w sęk,tuż przy pniu.Pękają nawet grubsze sztuki,które ciężko jest złamać rękoma,bo sprężynują.Większość narzędzi czy to z kości czy z drewna(np,świder do łuku ogniowego),można trzeć na kamieniach,betonie itd...Wiklinę,można zbierać przy pomocy dwóch kamieni,jeden przykładamy do witki i drugim uderzamy.Rękoma ciężko ją kręcić na dłuższą metę.W sytuacji gdy nie ma zbyt wiele martwego i leżącego materiału do budowy,np szałasu,można nagiąć niewielkie drzewko(brzózka,jesionek) i uzyskamy w ten sposób belkę główną.Ale to tylko w sytuacji ekstremalnej,gdy nie mamy innej możliwości,poza tym-surowo zabronione!!!.W taki sposób,da się także "ściąć",niewielkie(ok.10-15 cm,średnicy) drzewa.Trzeba wspiąć się na wyżej,niż połowę drzewa i powiesić się na rękach(zajechało Gryllsem :lol:) .Najlepsze są właśnie brzozy i jesiony bo nie pękają nagle,tylko łagodnie się wyginają.To jest ryzykowne i nie polecam absolutnie,zresztą u nas w Polsce zakazane i karane,więc w grę wchodzi jedynie walka o życie.Gdy jesteśmy sami,przywiązujemy czubek nagiętego drzewa do najbliższego sztywnego elementu podłoża(jakiś krzak,pniak itd...)Jeśli we dwóch,druga osoba,nagina drzewo od czubka.Następnie jakimś ostrym rantem(np,większy odłupany kamień),uderzamy w miejsce najmocniejszego zgięcia,tam gdzie jest największe ciśnienie.Trzeba stać bokiem,bo przy pierwszym uderzeniu,potrafi się błyskawicznie rozszczepić i uderzyć w linii prostej,lub do góry(jesion).Często,jesion przy takim zabiegu,rozszczepia się wzdłuż,na pół.Można mu pomóc i podbijać kołkiem lub kamieniem.Przy prowizorycznym łuku,będzie mniej roboty...
Zaznaczam,że te metody(naginanie i łamanie drzew) są w naszym kraju zabronione.Nie sprawdzać na żywych drzewach(na suchych tym bardziej),nie kaleczyć bez powodu...Najlepiej,zapamiętać jako patent i zaszufladkować...(słowa kieruję szczególnie do dzieci z wybujałą wyobraźnią)
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
ODPOWIEDZ