Błyskawiczny test porównawczy Nessmuka i toporka 600g
: 17 sty 2010, 01:14
Przypuszczam, że sam Nessmuk, jak by usłyszał dzisiaj, o takim tescie to pewnie by się obruszył. Wg. jego idei, oba narzędzia wzajemnie się uzupełniają (wraz z podwójnym folderem).
Ja jednak podczas dzisiejszego spaceru pozwoliłem sobie popełnić małą herezję:
Warunki były raczej niespecjalne. Przyzwoity mrozik, ściął drewno na twardo. Gałęzie rezonowały pod ciosami, i ostrza odbijały się od drewna. Słychać wręcz było szklisty dźwięk wydawany przez zmarznięte drewno.
1. Cięcie małego konaru, grubej gałęzi. Po 6 machnięć na każdą stronę. Widać wyraźnie, że siekierka poszła głębiej.
2. Cięcie cieńszych gałęzi. Nassamuk dał sobie spokojnie radę. Był nawet poręczniejszy w drobniejszych pracach niż toporek, ale wciąż nie tak skuteczny.
3. Następnie ostrzyłem cieńsze paliki i gałęzie. Nessamuk wywiązywał się. z tych zadań świetnie.
Generalnie jest to kawał noża. Może zastąpić toporek w przygotowywaniu ogniska; cięciu mniejszych gałęzi, batonowaniu, etc. Do prac w drewnie to poza survivalową ciesielką
, do delikatniejszych prac się nie nadaje.
Czyli jako Trójca Nessmuka jest kapitalnym rozwiązaniem, ponieważ uzupełnia toporek, i mały folder, albo vicka (tylko takiego z blokądą oczywiście
.
(źródło: www.americanbushman.com)
Jako pojedyńcze narzędzie to już inna historia. Można powiedzieć, że za duży na nóż (no chyba że ktoś lubi nosić przerażające bowe, wtedy to nawet za mały), a za mały na maczetę (na co to komu w Polskich lasach?)...
Ja na krótkie wypady do 3-4 dni, będę zabierał swojego huntera (albo laminacik), multitool, i toporek, który bardzo mi się spodobał. Ale na wyprawę na Bajkał (nadejdzie ten dzień) to Nessmuk na pewno ze mną pojedzie.
[ Dodano: 2010-01-17, 01:16 ]
PS: podczas testu, żadne zdrowe i żywe drzewo nie ucierpiało
Wszystkie czynności związane z cięciem, ciosaniem, i struganiem przeprowadzane były na wiatrołomach.
Ja jednak podczas dzisiejszego spaceru pozwoliłem sobie popełnić małą herezję:
Warunki były raczej niespecjalne. Przyzwoity mrozik, ściął drewno na twardo. Gałęzie rezonowały pod ciosami, i ostrza odbijały się od drewna. Słychać wręcz było szklisty dźwięk wydawany przez zmarznięte drewno.
1. Cięcie małego konaru, grubej gałęzi. Po 6 machnięć na każdą stronę. Widać wyraźnie, że siekierka poszła głębiej.
2. Cięcie cieńszych gałęzi. Nassamuk dał sobie spokojnie radę. Był nawet poręczniejszy w drobniejszych pracach niż toporek, ale wciąż nie tak skuteczny.
3. Następnie ostrzyłem cieńsze paliki i gałęzie. Nessamuk wywiązywał się. z tych zadań świetnie.
Generalnie jest to kawał noża. Może zastąpić toporek w przygotowywaniu ogniska; cięciu mniejszych gałęzi, batonowaniu, etc. Do prac w drewnie to poza survivalową ciesielką

Czyli jako Trójca Nessmuka jest kapitalnym rozwiązaniem, ponieważ uzupełnia toporek, i mały folder, albo vicka (tylko takiego z blokądą oczywiście

(źródło: www.americanbushman.com)
Jako pojedyńcze narzędzie to już inna historia. Można powiedzieć, że za duży na nóż (no chyba że ktoś lubi nosić przerażające bowe, wtedy to nawet za mały), a za mały na maczetę (na co to komu w Polskich lasach?)...
Ja na krótkie wypady do 3-4 dni, będę zabierał swojego huntera (albo laminacik), multitool, i toporek, który bardzo mi się spodobał. Ale na wyprawę na Bajkał (nadejdzie ten dzień) to Nessmuk na pewno ze mną pojedzie.
[ Dodano: 2010-01-17, 01:16 ]
PS: podczas testu, żadne zdrowe i żywe drzewo nie ucierpiało
