Strona 2 z 3

: 14 kwie 2010, 17:53
autor: Kobra
Wezmę kawałek boczku lub swojskiej kiełbachy lub jajka położę, chyba oni to jedzą.

: 14 kwie 2010, 17:57
autor: grzesiek26261
Poczekajmy na kogoś kto się na tym zna :) Przeczuwam , że Yaktra ma o tym pojęcie :)

: 14 kwie 2010, 18:52
autor: Tomek13
Z tym lisem może być różnie.W mrozne zimy gdyby był głodny to by podszedł ale teraz nie wiem.Na sarne można wziąć kilo marchwi i jabłek i podrzucić gdzieś.Osobiśćie wybrał bym polowanie na sarne/dziki masz najwieksze szanse je zobaczyć :-)

: 14 kwie 2010, 19:55
autor: Kobra
Wydawało mi się że właśnie na lisa. Postanowiłem że spróbuję na lisa, dzika i sarnę no i jakieś ptaki jak będą. Wezmę trochę siana, jakiś warzyw i kilka warzyw pokroję i po rozrzucam kilkadziesiąt metrów od ambony i może akurat na trafią na siano z warzywami. Na lisa to wywieszę kawałek boczku na sznurku i może akurat podejdzie a może z myszą spróbować? Może bym akurat spróbował mysz złapać i ją do klatki i jak bym już lisowi zrobił fotki to bym go wygonił a myszkę wyniósł w bezpieczne miejsce, tylko że to trochę głupie mi się wydaję.

: 14 kwie 2010, 20:09
autor: Abscessus Perianalis
Hmm, czajnikowanie spoko sprawa, a myślałeś o tym aby pobawić się w tropienie zwierza? Na pewno od razu się nie uda, ale ktoś wrzucił fajną książeczkę dla dzieci o tropach, więc może czas się zacząć dokształcać? Na pewno więcej radochy byś miał z wytropienia niż czajenia się na ambonie. =)
Ja z pewnością przy najbliższej okazji spróbuję poodnajdywać świeże tropy i coś podejść. =)


Żeby mieć pewność co do tego czy coś przypełznie, to trza by wyłożyć żarcie, poodwiedzać to miejsce sprawdzając czy znika, dołożyć, odwiedzić i dopiero wtedy czaić się z aparatem. Wtedy na pewno zwierz się pojawi. Jeśli chodzi o mięso to mam wrażenie, że prędzej popstrykasz foty dzikim psom niż liskowi. =P Zaś pomysł z myszą wydaje mi się średni. =)

: 14 kwie 2010, 20:34
autor: Kobra
Wytropiłem siedlisko saren. Były ślady do takich krzaków czy coś i tam legowiska i odchody saren.

: 14 kwie 2010, 20:44
autor: Abscessus Perianalis
Można by tam zamontować urządzenie automatycznie nagrywające w podczerwieni np. Ale drogie cholerstwo, a w Polsce pewnie i tak ktoś znajdzie i ukradnie, albo zepsuje.. =P Tak czy siak wiedziałbyś od której strony przyłażą zwykle, w jakich godzinach i mógłbyś zaimprowizować ambonę na drzewie i pocykać niezłe fotki. =) Druga opcja to wyczaić w którą stronę udają się zwykle sarenki, usadowić po zawietrznej kawałek dalej (z drugiej strony legowiska niż strona w którą poszły - trza mieć farta do wiatru i nadzieję, że sarny są tępe i nie nachodzą legowiska od takiej strony, żeby czuć od niego zapach - ja bym tak robił na ich miejscu) i poczekać. =) Metodą prób i błędów byłbyś w stanie sporo doświadczenia tym sposobem zdobyć.

: 14 kwie 2010, 20:56
autor: Kobra
Ale martwię się że jak je wypłoszę to już nie wrócą na te siedlisko.

: 14 kwie 2010, 20:59
autor: emilw641
Kobra ale te mięso dla lisa musisz wysoko powiesić jeśli nie ma go od razu zabrać bo u mnie na podwórku lis przeskoczył 2 metrową bramę.

: 14 kwie 2010, 21:08
autor: Kobra
To ja wiem, bo jak lisa złapie mięcho to na miejscu go nie zje tylko ucieknie i nie zrobiłbym zdjęcia.

: 15 kwie 2010, 09:30
autor: Fredi
po prostu trzeba tak umocować aby się z nim poszarpał i nie mógł całego zabrać.

proponuję dorzucić trochę rybich resztek....na zanętę, wyczują je z daleka :)

i nie żaden boczek, kiełbasa itp.... tylko podroby, nie dość że taniej wyjdzie to jeszcze mają bardziej intensywne zapachy. Zajdź do sklepu mięsnego albo rybnego....

: 15 kwie 2010, 10:29
autor: Dąb
O tak zepsute ryby, to dla lisów najlepsze perfumy ;-). Taki zapach jest stosowany w kostkach na wściekliznę rozrzucanych w lasach. Podobno wyczuwają to z około 800 metrów. Ten zapach przywabia też inne drapieżniki np borsuki, kuny, jenoty.

: 15 kwie 2010, 14:52
autor: Kobra
O kurde :shock: no to będzie trzeba skombinować jakieś rybki :)

: 15 kwie 2010, 15:29
autor: grzesiek26261
Ten pomysł z żywą myszą trochę mnie przeraża ;P ale gdybyś znalazł mysz która zdechła ^^ To mógłbyś ją położyć na widocznym miejscu lekko ją przyczepić , może jakiś myszołów się zakręci ?(chociaż ten pomysł jest bardziej odrażający :/)

: 15 kwie 2010, 16:26
autor: Tomek13
Na myszaka to jakaś wieksza padlina jak już no i nie z ambony.Prędzej cie zobaczy i niepodleci chyba że dobrze sie zasłonisz.A na rybkę może skusić się bielik :-) ale teraz według mnie masz 40% szansy na to że bielk podleci bo poprostu jest za ciepło ale w mrozn zimy jak najbardziej.

: 15 kwie 2010, 18:22
autor: grzesiek26261
Chwilka Kobra mieszka w okolicach Lublina ? :) Ja mieszkam na północnej Lubelszczyźnie i z tego co się uczyłem to Bielik nie występuje na terenach Lubelszczyzny . Szybciej tutaj o sokoła czy myszołowa :)

: 15 kwie 2010, 18:40
autor: Kobra
no ja nie mówiłem o bieliku :) na ptakach się tak dobrze nie znam.

: 15 kwie 2010, 18:46
autor: grzesiek26261
Ja mówiłem to do Tomka13 :) Takie małe wytłumaczenie dlaczego na Twoich terenach Bielik nie da się skusić ;P

: 15 kwie 2010, 18:54
autor: Tomek13
Wystepuje ale jest go bardzo mało około 35-40 w twoim województwie tak winika z obliczeń Koo(Komitet Ochrony Orłów) http://koo.free.ngo.pl/bielik.php jak jest gdzieś spore jeziorko to podleci :-) jak bedzie głodny

: 15 kwie 2010, 18:56
autor: grzesiek26261
No właśnie tak małe ilości są po prostu nie możliwe do spotkania :) Podejrzewam , że "mieszkają" one w jakichś parkach krajobrazowych czy rezerwatach itp. Tam mają ciszę i sporo zwierzyny :)

: 15 kwie 2010, 18:59
autor: Tomek13
Możliwe. Ja spotkałem u mnie rzadką rybitwę, która występuje tylko nad morzem.

: 15 kwie 2010, 19:04
autor: grzesiek26261
Tylko nad morzem ? Nie wiem ale na moich terenach są rybitwy ... Nie wiem czy to na pewno te ptaki ale każdy je tak nazywa w moich okolicach ... Zawsze latały nad zbiornikami wodnymi często w takich w , których ryby nie żyły :d

: 16 kwie 2010, 07:05
autor: yaktra
Poczekajmy na kogoś kto się na tym zna :) Przeczuwam , że Yaktra ma o tym pojęcie :)
Nie powiem, że się znam ale sposób jest dość prosty. Podgrzej w garze jeszcze w domu "mięsko" zawiń w folię i niech sobie gnije do czasu aż będziesz chciał zanęcić. Skombinuj rurę długości 50/70 cm ( plastikową ) o średnicy 15/ 20 taką jak stosuje się do kanalizy.
Wkop ją w ziemię tak aby wystawała nad gruntem jakieś 10 cm. Poczekaj dobę aby grunt przestał śmierdzieć człowiekiem. Wrzuć ( oczywiście odwiń z folii ) to mięso do rury rano a wieczorkiem zrób zasiadkę...
:mrgreen:

: 16 kwie 2010, 10:23
autor: Fredi
Po pierwsze - Tomek13: Rybitwa występuje dość powszechnie nad zbiornikami wodnymi i większymi rzekami.

Po drugie - godzinę wschodu słońca można sprawdzić w internecie, posłuchać w radiu, sprawdzić empirycznie przez wcześniejsze otwarcie oczu!

Po trzecie - do rozmów prywatnych i pieprzenia o głupotach jest PW albo komunikatory (także przez PW podajemy ew. namiary, a nie przez forum)

Po czwarte - mniej słów i postów a więcej informacji i niepowtarzajcie tego co już zostało podane.

: 16 kwie 2010, 15:47
autor: yaktra
Tomek13 pisze:Ja spotkałem u mnie rzadką rybitwę,
Jeśli mówisz Tomku o Rybitwie to określ jej gatunek ( np. rzeczna ) bo robi się z tego, jak widzisz, zamieszanie.
Od dobrych siedmiu lat obserwujesz ptaki ( tylko nie wal focha ) a pojechałeś w tym poście na skróty i masz za swoje.
Fredi pisze:Rybitwa występuje dość powszechnie nad zbiornikami wodnymi i większymi rzekami.
Tu również powinieneś podkreślić, że jeszcze parę lat temu to było ( prawie ) pustkowie przyrodnicze. Bo skąd Fredi może wiedzieć, że masz na myśli Klucki Ostrów.

Ad Fredi;
Teren o którym mowa to od niedawna część Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Odry.

Uchwała Nr L/708/94
z dnia 16 maja 1994r.
Fragment ustawy to;
par. 7

Uznaje się za użytek ekologiczny pod nazwą “Klucki Ostrów” obszar w mieście Szczecinie, dzielnica Prawobrzeże o powierzchni 49,7 ha, obejmujący działkę geodezyjną nr 2 w obrębie 171/1 Dąbie.

Celem powołania użytku ekologicznego “Klucki Ostrów” jest ochrona wyspy z naturalnym zespołem roślinności łęgowej na terenie zalewowym, sąsiadującym z Parkiem Krajobrazowym Dolina Dolnej Odry.

W prostym tłumaczeniu brzmi to miej więcej tak;
od 1948 do 2000 r Fabryka Włókien Sztucznych " Chemitex Wiskord niszczyła teren o średnicy kilku ( jak nie kilkunastu ) kilometrów. Gatunki ptaków które pojawiły się po jej upadku fascynują i cieszą wszystkich tu mieszkających.
SORY, że odbiegłem od tematu.

Pozdrawiam, R.