Zajęcia z bushcraftu
: 08 maja 2010, 18:17
Postanowiliśmy z Michałem (niewazne) poduczyć się w kilku umiejętnościach związanych z bushcraftem, bytowaniem w polskim lesie. Dzisiaj byliśmy na wypadzie inaugurującym kilka kolejnych, na których będziemy zajmować się obranym tematem. Luźno rzucając pomysłami postanowiliśmy, że będzie to:
a) przyrządzanie jedzenia i szukanie składników w najpopularniejszym polskim lesie czyli sosnowym z małą dozą brzózek.
b) budowa schronienia oraz całego obozowiska
c) budowa broni i kłusownictwo (z tym ostatnim to bez zajęć praktycznych ).
d) konstrukcja narzędzi, ogniska oraz patenty na np. piece
e) nawigacja, orientacja w terenie, przemierzanie długich dystansów
Mamy zamiar założyć obóz dość blisko domu, żeby nie tracić czasu na wędrówkę. Tam będziemy mogli praktykować punkty od a do d. Tego jeszcze z Michałem nie konsultowałem ale chyba się ze mną zgodzi, że zajęcia z nawigacji powinny się odbyć w nieznanym nam terenie. Poza tym las, w którym najczęściej przebywamy jest dość mały. Z pewnością tematów będzie dużo więcej, ale na bieżąco będziemy dodawać recenzje z wypadów. Opiszę pokrótce dzisiejszą inaugurację. Wyszliśmy z domu o godzinie 7.00. Od razu ruszyliśmy do lasu gdzie znaleźliśmy się po około pół godziny. Mieliśmy zamiar dojść do pewnego wodnego zbiornika jednak po półgodzinnej wędrówce nieco zboczyliśmy z drogi przez co straciliśmy orientację i zrezygnowaliśmy z niego. Wędrówka do miejsca obozowiska trwała 45-60 min. Po drodze Michał nazbierał pokrzyw na swoją zupę, próbowaliśmy ująć w kadr sarnę, co jednak legło w gruzach, bawiliśmy się w wspinanie i zejście po 10m nasypie kolejowym, doświadczyliśmy wrażeń związanych z przebywaniem w tunelu pod torami kolejowymi pod przejeżdżającym pociągiem. Po dojściu na planowane miejsce, rozstawiliśmy płachtę, coby chroniła od słońca, zapaliliśmy ognisko, z czym był problem bo przez 3 dni padał deszcz i wszystko było mokre. Bytowaliśmy jakieś 3-3,5 godziny, po czym zharowani wróciliśmy do domu. Mam nadzieję, że za tydzień opiszę, kolejną recenzję z tym razem już konkretnego tematu. A tutaj zdjęcie, które lepiej oddadzą dzisiejszy klimat.
ZDJĘCIA - INAUGURACJA 2010
PS. Jeśli ktokolwiek z Was miałby ochotę i czas zabrać się z nami na najbliższe wypady to z pewnością podniesiemy renomę i warunki, tak aby nie był to stracony albo nudno spędzony czas. Dzień organizacji - tylko weekendy. Kogokolwiek zainteresowanego prosimy o kontakt na PW.
a) przyrządzanie jedzenia i szukanie składników w najpopularniejszym polskim lesie czyli sosnowym z małą dozą brzózek.
b) budowa schronienia oraz całego obozowiska
c) budowa broni i kłusownictwo (z tym ostatnim to bez zajęć praktycznych ).
d) konstrukcja narzędzi, ogniska oraz patenty na np. piece
e) nawigacja, orientacja w terenie, przemierzanie długich dystansów
Mamy zamiar założyć obóz dość blisko domu, żeby nie tracić czasu na wędrówkę. Tam będziemy mogli praktykować punkty od a do d. Tego jeszcze z Michałem nie konsultowałem ale chyba się ze mną zgodzi, że zajęcia z nawigacji powinny się odbyć w nieznanym nam terenie. Poza tym las, w którym najczęściej przebywamy jest dość mały. Z pewnością tematów będzie dużo więcej, ale na bieżąco będziemy dodawać recenzje z wypadów. Opiszę pokrótce dzisiejszą inaugurację. Wyszliśmy z domu o godzinie 7.00. Od razu ruszyliśmy do lasu gdzie znaleźliśmy się po około pół godziny. Mieliśmy zamiar dojść do pewnego wodnego zbiornika jednak po półgodzinnej wędrówce nieco zboczyliśmy z drogi przez co straciliśmy orientację i zrezygnowaliśmy z niego. Wędrówka do miejsca obozowiska trwała 45-60 min. Po drodze Michał nazbierał pokrzyw na swoją zupę, próbowaliśmy ująć w kadr sarnę, co jednak legło w gruzach, bawiliśmy się w wspinanie i zejście po 10m nasypie kolejowym, doświadczyliśmy wrażeń związanych z przebywaniem w tunelu pod torami kolejowymi pod przejeżdżającym pociągiem. Po dojściu na planowane miejsce, rozstawiliśmy płachtę, coby chroniła od słońca, zapaliliśmy ognisko, z czym był problem bo przez 3 dni padał deszcz i wszystko było mokre. Bytowaliśmy jakieś 3-3,5 godziny, po czym zharowani wróciliśmy do domu. Mam nadzieję, że za tydzień opiszę, kolejną recenzję z tym razem już konkretnego tematu. A tutaj zdjęcie, które lepiej oddadzą dzisiejszy klimat.
ZDJĘCIA - INAUGURACJA 2010
PS. Jeśli ktokolwiek z Was miałby ochotę i czas zabrać się z nami na najbliższe wypady to z pewnością podniesiemy renomę i warunki, tak aby nie był to stracony albo nudno spędzony czas. Dzień organizacji - tylko weekendy. Kogokolwiek zainteresowanego prosimy o kontakt na PW.