Szamanizm- ciekawa ksiażka.
: 01 lip 2010, 16:24
Kupiłam taka książkę: http://www.dobreksiazki.pl/b12745-dawna ... -czasy.htm
"Dawną mądrość na nowe czasy- Rozmowy z uzdrawiaczami i szamanami XXI wieku"
Bardzo Wam polecam. Nie jest to książka surviwalowa w takim sensie że opisuje jak rozbić namiot czy chronić ogień. Ale opisuje jak ratować siebie i chronić planetę. Jest dostępna w empiku; z racji ze nie najtańsza, najpierw planowałam usiąść, przejrzeć, i odłożyć; ale w miarę jak czytałam, po prostu wiedziałam, ze muszę ją wziąć, bo pomoże nieraz, a i wymaga zastanowienia nad tekstem. Już na przystanku zainteresowała się nią starsza kobieta, i miałyśmy ciekawą rozmowę; o znaczeniu przyjaźni, sąsiedztwa, lasu...wiecie niby o zwykłych rzeczach, ale o których rzadko rozmawia się z przypadkowymi ludźmi; i okazała się fanką tv trwam- dzień wcześniej nie myślałabym, ze może miec ktos taki mi coś ciekawego do powiedzenia... jedna z takich rozmów gdzie obie strony czują, że choćby dla tej rozmowy, ten dzień ma wartość:)
Książka jest zapisem rozmów z szamanami, przywódcami duchowymi, uzdrawiaczami; różnie siebie nazywają, sa bardzo róznymi osobami; kobiety i mężczyźni, żyjący w miastach lub w głuszy, stosujący różne metod (taniec, tradycyjne pieśni, uzdrawianie roślinami, masaż etc) ale pod tymi pozornymi różnicami niesamowite jest, jak zarysowuje się kształt wspólnej, pradawnej wiedzy, z czasów plemiennych, gdzie nie państwo i religia, a przyroda i wspólna wiedza, z szacunkiem przekazywana i strzeżona, kształtowały życie społeczności. Podobne są niektóre wyobrażenia, przekonanie o głębokim wzajemnym wpływie człowieka i natury, o konieczności uzdrawiania całego człowieka, także w jego społecznym aspekcie, a nie tylko chorego organu; o tym, że bycie szamanem, to nie przywilej, ale obowiązek wobec wspólnoty, niełatwy wcale- wielu rozmówców z początku nie chciało zaakceptować takiej dla siebie roli. Wspólne jest też w opowieściach, że przyszły szaman przechodzi przez kryzys, chorobę, załamanie; bolesne doświadczenie życiowe, z którego sie podnosi i dopiero po tym może uzdrawiać innych- bo jakby, czego sam nie przeżył, nie będzie mógł zrozumieć i naprawiać.
Jednocześnie każda z opisywanych postaci ma swój niepowtarzalny charakter, nie jest- i nie kreuje się na- nieomylna, są to ludzie nie wolni od dumy, ignorancji, zacietrzewienia czasem- ale tez świadomi swoich niedoskonałości. Niesamowita jest opowieść o jednej z inicjacji szamańskich; nie była to bynajmniej ceremonia pełna wyrafinowanych rytuałów, bolesnych prób, zaklęć i kreślenia magicznych znaków; nie, było to- pójść samotnie na świętą górę i opowiedzieć bogu głośno wszystko o sobie. Wydaje się proste...? Ja wiem, że w tym momencie na pewno nie dałabym rady, nawet sobie po cichu pewnie wszystkiego nie mówię!
Sportretowane osoby w większości są też działaczami społecznymi, reprezentują swoich pobratymców wobec 'cywilizowanego' świata, chronią tradycję, działają na rzecz ochrony wspólnego środowiska. Szaman z alaski opowiada, jak, za jego życia o kilka metrów nawet, zmniejszyła się warstwa lodu w niektórych miejscach...a przecież ciągle słyszymy, ze ludzie nie mają wcale żadnego wpływu na klimat, nic się nie dzieje, przecież zima w Polsce spadło tyle śniegu! Co ciekawe, zdaniem tego człowieka, odpowiedzialne są mikroskopijne cząsteczki gumy z opon samochodowych- są malutkie, ale unoszą się w powietrzu, opadają na śnieg/ lód, i wiadomo, czarne, nagrzewa się, śnieg się topi.
Niesamowite jest, jak silni są ci ludzie. silni także przez wiedzę- i przez pewność. Oni nie plota bajek, chociaż brzmi jak bajka, kiedy opisują, jak wróża z kości, rozmawiają z duchami, albo potrafią przedzierzgnąć się w zwierze. Ale ile % zdolności umysłu wykorzystuje przeciętny człowiek..?. A ich opowieści układają się w logiczna całość.
Galsan Tschinag, pisarz i szaman Tuwińców:
"Kiedy siedzę na górze, zamieniam się w kamień, odpoczywam. Kiedy idę przez stepy, staje się trawa. Rosnę, szeleszczę, usycham. Kiedy przechodzę przez rzekę, płynę. I tak można długo- jestem po prostu cząstką natury.'
Percy Konqobe- afrykański sangoma:
"Nigdy nie należy traktować bólu jak nieprzyjaciela. Należałoby raczej potraktować go jak kogoś, kto zadaje pytania. Dlaczego pozwalamy mu, aby w nas był."
"Dawną mądrość na nowe czasy- Rozmowy z uzdrawiaczami i szamanami XXI wieku"
Bardzo Wam polecam. Nie jest to książka surviwalowa w takim sensie że opisuje jak rozbić namiot czy chronić ogień. Ale opisuje jak ratować siebie i chronić planetę. Jest dostępna w empiku; z racji ze nie najtańsza, najpierw planowałam usiąść, przejrzeć, i odłożyć; ale w miarę jak czytałam, po prostu wiedziałam, ze muszę ją wziąć, bo pomoże nieraz, a i wymaga zastanowienia nad tekstem. Już na przystanku zainteresowała się nią starsza kobieta, i miałyśmy ciekawą rozmowę; o znaczeniu przyjaźni, sąsiedztwa, lasu...wiecie niby o zwykłych rzeczach, ale o których rzadko rozmawia się z przypadkowymi ludźmi; i okazała się fanką tv trwam- dzień wcześniej nie myślałabym, ze może miec ktos taki mi coś ciekawego do powiedzenia... jedna z takich rozmów gdzie obie strony czują, że choćby dla tej rozmowy, ten dzień ma wartość:)
Książka jest zapisem rozmów z szamanami, przywódcami duchowymi, uzdrawiaczami; różnie siebie nazywają, sa bardzo róznymi osobami; kobiety i mężczyźni, żyjący w miastach lub w głuszy, stosujący różne metod (taniec, tradycyjne pieśni, uzdrawianie roślinami, masaż etc) ale pod tymi pozornymi różnicami niesamowite jest, jak zarysowuje się kształt wspólnej, pradawnej wiedzy, z czasów plemiennych, gdzie nie państwo i religia, a przyroda i wspólna wiedza, z szacunkiem przekazywana i strzeżona, kształtowały życie społeczności. Podobne są niektóre wyobrażenia, przekonanie o głębokim wzajemnym wpływie człowieka i natury, o konieczności uzdrawiania całego człowieka, także w jego społecznym aspekcie, a nie tylko chorego organu; o tym, że bycie szamanem, to nie przywilej, ale obowiązek wobec wspólnoty, niełatwy wcale- wielu rozmówców z początku nie chciało zaakceptować takiej dla siebie roli. Wspólne jest też w opowieściach, że przyszły szaman przechodzi przez kryzys, chorobę, załamanie; bolesne doświadczenie życiowe, z którego sie podnosi i dopiero po tym może uzdrawiać innych- bo jakby, czego sam nie przeżył, nie będzie mógł zrozumieć i naprawiać.
Jednocześnie każda z opisywanych postaci ma swój niepowtarzalny charakter, nie jest- i nie kreuje się na- nieomylna, są to ludzie nie wolni od dumy, ignorancji, zacietrzewienia czasem- ale tez świadomi swoich niedoskonałości. Niesamowita jest opowieść o jednej z inicjacji szamańskich; nie była to bynajmniej ceremonia pełna wyrafinowanych rytuałów, bolesnych prób, zaklęć i kreślenia magicznych znaków; nie, było to- pójść samotnie na świętą górę i opowiedzieć bogu głośno wszystko o sobie. Wydaje się proste...? Ja wiem, że w tym momencie na pewno nie dałabym rady, nawet sobie po cichu pewnie wszystkiego nie mówię!
Sportretowane osoby w większości są też działaczami społecznymi, reprezentują swoich pobratymców wobec 'cywilizowanego' świata, chronią tradycję, działają na rzecz ochrony wspólnego środowiska. Szaman z alaski opowiada, jak, za jego życia o kilka metrów nawet, zmniejszyła się warstwa lodu w niektórych miejscach...a przecież ciągle słyszymy, ze ludzie nie mają wcale żadnego wpływu na klimat, nic się nie dzieje, przecież zima w Polsce spadło tyle śniegu! Co ciekawe, zdaniem tego człowieka, odpowiedzialne są mikroskopijne cząsteczki gumy z opon samochodowych- są malutkie, ale unoszą się w powietrzu, opadają na śnieg/ lód, i wiadomo, czarne, nagrzewa się, śnieg się topi.
Niesamowite jest, jak silni są ci ludzie. silni także przez wiedzę- i przez pewność. Oni nie plota bajek, chociaż brzmi jak bajka, kiedy opisują, jak wróża z kości, rozmawiają z duchami, albo potrafią przedzierzgnąć się w zwierze. Ale ile % zdolności umysłu wykorzystuje przeciętny człowiek..?. A ich opowieści układają się w logiczna całość.
Galsan Tschinag, pisarz i szaman Tuwińców:
"Kiedy siedzę na górze, zamieniam się w kamień, odpoczywam. Kiedy idę przez stepy, staje się trawa. Rosnę, szeleszczę, usycham. Kiedy przechodzę przez rzekę, płynę. I tak można długo- jestem po prostu cząstką natury.'
Percy Konqobe- afrykański sangoma:
"Nigdy nie należy traktować bólu jak nieprzyjaciela. Należałoby raczej potraktować go jak kogoś, kto zadaje pytania. Dlaczego pozwalamy mu, aby w nas był."