Nasz wypad
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- anutek69
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 kwie 2010, 14:18
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: anutek69
- Płeć:
- Kontakt:
Nasz wypad
Ku naszej ogólnej radości grupowej pragnę poinformować, iż uzyskałam zgodę Nadleśnictwa i w poniedziałek jedziemy bytować pod namiotami przez tydzień w okolicach Włocławka nad jeziorkiem. :p
Potem planujemy wypad w okolice Puław
Potem planujemy wypad w okolice Puław
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Nie wiesz jak to jest w naszym dziwnym kraju :566:Pratschman pisze:Jak ty ich przekonałaś?
Zobaczyli faceta w średnim wieku ( wniosek z nicku ) i jakoś mu zaufali. W odróżnieniu do Ciebie.
Powiało małolatem ( sorki to nie przcinka ) i tyle.
Ktoś podobny do Ciebie nie podpali lasu tylko leśnicy w to nie chcą wierzyć. Wolą się asekurować prostym NIE, krzywdząc w ten sposób ciebie i podobnych...
Zrób sobie taki test;
załóż na siebie ciuchy z niższej pułki, jakąś apaszkę na szyję ( dobra na otarcia paska aparatu ) kapelusz i stóptuty i wyjdź leśnikom na drogę niczym duch. Przejdź obok nich najciszej jak potrafisz ( na dokładkę kiedy mam wolne to się nie golę niech cię obserwują. Nie zaczepią cię za ch*** pana. Bo wyglądasz jak zjawa. Kiedy trafią cię przy rozpalonym ognisku i zaczepią "głosząc" proszę to zgasić, nic się nie odzywaj. Powolnym ruchem wstań ( jeśli siedziałeś ) zgaś/ zalej ognisko. Nie patrz żadnemu z nich w oczy. Gdyby prosili o dokumenty nie reaguj wzrokiem - tylko spokojnie zwijaj obóz. Osobiście nucę pod nosem jakąś melodię. Cokolwiek by się działo nadal pakuj manatki. Załóż plecak czy co tam masz przy sobie i odejdź. Nigdy nie drogę/ ścieżkę. Idź w głąb lasu...
To działa - bez KITU.
Już tak robiłem chyba ze trzy razy...
:diabel2:
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- SmileOn
- Posty: 794
- Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: the violinist
- Płeć:
yaktra pisze:Gdyby prosili o dokumenty nie reaguj wzrokiem - tylko spokojnie zwijaj obóz. :diabel2:
ok - nie reagować wzrokiem a te dokumenty to w końcu pokazać czy nie? Bo zrozumiałem że ty prócz zagaszenia ogniska ignorujesz ich inne żądania.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Nigdy na piesze wyprawy ( również rowerowe ) nie zabieram dokumentów.
Nawet gdyby to i tak bym nie pokazał. Ignorując pytania i nucąc pod nosem masz szansę, że wezmą cię za dziwaka...
Jeśli zdążę to szybko chowam aparat, to jest dla mnie w takim momencie najważniejsze.
Zero kosztownego sprzętu.
To, jak rozpalam ognisko i w czym gotuję wodę to raczej prymityw więc uchodzę za dziwaka...
no i mam trochę więcej wiosenek niż anutek69 - to przemawia na moją korzyść.
dziwny gostek
Nawet gdyby to i tak bym nie pokazał. Ignorując pytania i nucąc pod nosem masz szansę, że wezmą cię za dziwaka...
Jeśli zdążę to szybko chowam aparat, to jest dla mnie w takim momencie najważniejsze.
Zero kosztownego sprzętu.
To, jak rozpalam ognisko i w czym gotuję wodę to raczej prymityw więc uchodzę za dziwaka...
no i mam trochę więcej wiosenek niż anutek69 - to przemawia na moją korzyść.
dziwny gostek
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- anutek69
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 kwie 2010, 14:18
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: anutek69
- Płeć:
- Kontakt:
Przekonałam Ich zupełnie normalnie: najpierw dzwoniąc,a potem za radą przemiłej Pani pisząc emaila z prośbą. Zadzwoniłam na drugi dzień rano tak, jak Owa Pani mi poradziła i dowiedziałam się, że wyda mi zgodę iże mamy przed rozbiciem obozu zameldować się u Pana leśniczego,z którym również rozmawiałam na samym początku. To tyle
Dziękuję, życzę również wspaniałych wypadów
Dziękuję, życzę również wspaniałych wypadów
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
żebyś się kiedyś nie zdziwił. Mandat za nie okazanie dokumentu czy nie podanie danych jest dość spory - do 500 zł. A może to się skończyć dużo dużo gorzej i nie chodzi o kwestie finansowe czy karneyaktra pisze:N
Nawet gdyby to i tak bym nie pokazał. Ignorując pytania i nucąc pod nosem masz szansę, że wezmą cię za dziwaka...
... więc uchodzę za dziwaka...
ps. nie raz spotkałem na szlaku leśnika czy straż leśną w miejscach w których nie powinienem być i nigdy nie spotkała mnie z ich strony jakaś przykrość. Przeważnie popatrzą uśmiechną sie i tyle czasem zagadają ale to są jak najbardziej przyjazne rozmowy.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Sorki anutek69 za zmianę płci
Całkiem niedawno, przez okres sześciu lat, wykonywałem taki dziwny zawód gdzie ja wchodziłem w teren tylko z gazówką i robiłem swoje. Wezwany wcześniej radiowóz podjeżdżał w miejsce gdzie było jeszcze w miarę widno. Kiedy mówiłem tym chłopakom żeby spenetrować pobliski teren tłumaczyli się, że nie znają terenu więc tam nie wchodzą. ONI z ostrą amunicją a ja, prosty asystent detektywa, z gazówką... żenujące, prawda...
psychologia człowieka jest tak prosta jak zawód jaki wykonuje, chyba, że ktoś myśli inaczej. Wówczas mówimy o profesjonaliście ( czyt. praktyka ), człowieku odpornym na stres, zaangażowanym w to co robi. Mam na myśli nie siebie a podobne służby operujące w terenie gdzie broń palna, noktowizor, kamizelka, to podstawa ichniego działania. Dlaczego tak jest jak jest, bo bzdurne mamy przepisy i tyle. Dlatego takie służby wolą ominąć problem bo wiedzą, że zaangażowanie w temat może przysporzyć kłopotu. Mam na myśli policję, SOK, Straż Miejską, Straż G oraz Straż Leśną - jednym słowem "mundurówkę"...
STĄD MOJE DZIWNE PRAKTYKI
pozdrawiam, Y.
Ponad 20 lat przemierzam leśne ścieżki i tylko kilka razy zdarzyło mi się trafić na Straż Leśną czy inne służby leśne. Było to mocno za tzw. komuny. To byli grzeczni dobrze wychowani ludzie którzy kazali mi się po prostu wynieść. Teraz, w dobie demokracji takie służby boją się zaczepiać dziwnych ludzi. Dosłownie, BOJĄ SIĘ i tyle. Nigdy nie wiesz kolego, co to za typ i co przy sobie nosi. TAK PO PROSTU.Prowler pisze: żebyś się kiedyś nie zdziwił.
Całkiem niedawno, przez okres sześciu lat, wykonywałem taki dziwny zawód gdzie ja wchodziłem w teren tylko z gazówką i robiłem swoje. Wezwany wcześniej radiowóz podjeżdżał w miejsce gdzie było jeszcze w miarę widno. Kiedy mówiłem tym chłopakom żeby spenetrować pobliski teren tłumaczyli się, że nie znają terenu więc tam nie wchodzą. ONI z ostrą amunicją a ja, prosty asystent detektywa, z gazówką... żenujące, prawda...
psychologia człowieka jest tak prosta jak zawód jaki wykonuje, chyba, że ktoś myśli inaczej. Wówczas mówimy o profesjonaliście ( czyt. praktyka ), człowieku odpornym na stres, zaangażowanym w to co robi. Mam na myśli nie siebie a podobne służby operujące w terenie gdzie broń palna, noktowizor, kamizelka, to podstawa ichniego działania. Dlaczego tak jest jak jest, bo bzdurne mamy przepisy i tyle. Dlatego takie służby wolą ominąć problem bo wiedzą, że zaangażowanie w temat może przysporzyć kłopotu. Mam na myśli policję, SOK, Straż Miejską, Straż G oraz Straż Leśną - jednym słowem "mundurówkę"...
STĄD MOJE DZIWNE PRAKTYKI
pozdrawiam, Y.
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
yaktra, owi policjanci,lub inni z takich służb, właśnie dla tego podchodzą do sprawy z dystansem, ponieważ mają ostrą broń i inną odpowiedzialność niż cywile.
Często dochodzi do tego, że wszystko co mogą lub chcą zrobić, jest negowane przez ich przełożonych gryzipiórków, którym zależy tylko na słupkach w statystykach.
Zaskoczony jestem twoimi praktykami, człowiek doświadczony a idziesz jakby w druga stronę. Czasy się zmieniają i twoje praktyki mogą przysporzyć ci dużo kłopotu, możesz kiedyś zostać z kuty kajdankami lub broń boże tego nikomu nie życzę, zastrzelony.
Przykro mi że to piszę ale nazywam rzeczy po imieniu, uwierz wiem co mówię.
Lepszym rozwiązaniem jest przyjazne nastawienie, podejść, przywitać się, zagadać choćby o pogodzie. Tak po prostu, na wstępie, rozluźnić atmosferę i przygotować grunt do dalej sytuacji jaka może się rozwinąć.
Jak trafisz na gnojka i karierowicza, to jak będzie chciał i tak cię udupi, a jeżeli na kogoś normalnego, to przy następnej okazji, jak cię zobaczy z daleka, wystarczy jak podniesiesz rękę w geście pozdrowienia.
Często dochodzi do tego, że wszystko co mogą lub chcą zrobić, jest negowane przez ich przełożonych gryzipiórków, którym zależy tylko na słupkach w statystykach.
Zaskoczony jestem twoimi praktykami, człowiek doświadczony a idziesz jakby w druga stronę. Czasy się zmieniają i twoje praktyki mogą przysporzyć ci dużo kłopotu, możesz kiedyś zostać z kuty kajdankami lub broń boże tego nikomu nie życzę, zastrzelony.
Przykro mi że to piszę ale nazywam rzeczy po imieniu, uwierz wiem co mówię.
Lepszym rozwiązaniem jest przyjazne nastawienie, podejść, przywitać się, zagadać choćby o pogodzie. Tak po prostu, na wstępie, rozluźnić atmosferę i przygotować grunt do dalej sytuacji jaka może się rozwinąć.
Jak trafisz na gnojka i karierowicza, to jak będzie chciał i tak cię udupi, a jeżeli na kogoś normalnego, to przy następnej okazji, jak cię zobaczy z daleka, wystarczy jak podniesiesz rękę w geście pozdrowienia.
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Nie ZEN, nie. Jestem o tyle w komfortowej sytuacji( to co robiłem i tym czym zajmuję się nadal - osobny temat ) że zawsze mogę sięgnąć po telefon i skorzystać z pewnej znajomości. Podam wówczas telefon osobie z patrolu prosząc o rozmowę z osobom z owego numeru. Na bank, że mnie puszczą. Choć nie zdarzyło się abym z tego numeru skorzystał.ZEN pisze:Zaskoczony jestem twoimi praktykami, człowiek doświadczony a idziesz jakby w druga stronę.
Ja nie powiedziałem, że nie stosuję się do poleceń!!! gaszę ognisko natychmiast i się wynoszę.
Psychikę człowieka widać w jego oczach, gestach i ruchach. Uwierz mi proszę. Na szczęście nie zdarzyło mi się trafić (jak mówisz) na karierowicza.
Skuć gościa i uwalić na glebę to nie takie proste jak sądzisz. Do tego są również procedury.
Jak podkreśliłem wcześniej, zachowuję się spokojnie w takiej sytuacji, moje ruchy są płynne i powolne. Nigdy nie próbowałem sięgać do kieszeni czy za pazuchę, bo wiem czym to pachnie, jak mogą zareagować na taki ruch. Takie zachowanie uspokaja.
Działa pozytywnie na psychikę chłopaków a zarazem zbija z tropu. Bo nie wiedzą kim jest napotkana osoba.
W moich kilku przypadkach ( chyba trzech ) chłopcy popukali się w czoło i puścili dziwaka.
Druga sprawa, gdybym zauważył, że zatrzymanie i kolejne procedury idą nie na moją korzyść to pewnikiem zacząłbym negocjować.
Ale jak wyżej podkreśliłem, psychikę człowieka widać w jego oczach, gestach i ruchach...
a ja się stosuję do tego co widzę...
masz jednak rację, bzdurne przepisy hamują działania służb, baa raczej im przeszkadzają.
ZEN pisze:Zaskoczony jestem twoimi praktykami, człowiek doświadczony a idziesz jakby w druga stronę
spoko, jestem bardzo ostrożny, rozpalam/ łamię przepis w miejscach gdzie ciężko trafić nawet na leśników w różnym umundurowaniu.
Czego, lub kogo się boję, kłusowników, są bardziej niebezpieczni od innych...
ukłony, Y.
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Znaczy się zaczynasz ćwiczyć Tai Chi w lesie przy ognisku? Ja jak bym Cie zobaczył w takich okolicznościach, to bym się po prostu spietrał. Normalnie Kung-Fu Panda!yaktra pisze:moje ruchy są płynne i powolne
Na luz Panowie! Na luz!
Jeśli Yaktra nie chce zabierać ze sobą dokumentów, to może tylko zaszkodzić sobie, a nie innym leśnym ludziom.
Z drugiej strony, jeśli taki leśniczy zobaczy obozowisko dla którego ktoś zrobił wycinkę małego młodniaka, to ma pełne prawo skuwać (o ile mu się uda i się odważy).
W normalnych okolicznościach należy kawą częstować, plastrem boczku z ogniska, i atmosferę rozładować.
F..k it, I'll Do It Myself!
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Znaczy się zaczynasz ćwiczyć Tai Chi w lesie przy ognisku? Ja jak bym Cie zobaczył w takich okolicznościach, to bym się po prostu spietrał. Normalnie Kung-Fu Panda!
Na luz Panowie! Na luz!
Jeśli Yaktra nie chce zabierać ze sobą dokumentów, to może tylko zaszkodzić sobie, a nie innym leśnym ludziom.
Nie wiem jak odnieść się do twojej odpowiedzi. Rozumie, że kpisz kolego. Teren po którym chadzam to raczej rozlewiska i temu podobne tereny. Mało kiedy trafiam na innych "leśnych ludzi". Nie bardzo wiem co rozumiesz poprzez niszczenie lasu? rozpalam ognisko z tego co wisi i jest suche. Przygotowuję niewielką nieckę i tam rozpalam. Posiłek polega na tym aby zagotować kubek wody i zalać chińską zupkę, ewentualnie upiec kiełbasę. Nigdy nie trwa to dłużej jak 20-cia minut. Na długie kilkudniowe wypady jestem już za stary. A jeśli nawet to preferuję teren gdzie mało kto zagląda.Z drugiej strony, jeśli taki leśniczy zobaczy obozowisko dla którego ktoś zrobił wycinkę małego młodniaka, to ma pełne prawo skuwać (o ile mu się uda i się odważy).
Znam dość dobrze okolice po których chadzam i wiem gdzie należ zrobić "postój". To tyle.
W takich miejscach prędzej spotkasz kłusola niźli leśnika...
zobacz taki temat;
teren dziki, odległy od ludzkich sadyb. Mróz sięga 14 stopni, niewiele śniegu. Wiatr smaga twarz niczym dziadowski bicz. Brniesz w teren siłą samozaparcia bo fotek nie zrobisz żadnych ale wiesz, że teren kontrolują kłusole, systematycznie zakładają pętle na dziki i sarny. Więc idziesz bo kochasz to co robisz. Pora to godzina około południa - to nie czas na kłusownicze wycieczki. Dokładnie penetruję teren aby upewnić się, że jestem tu sam. Ktoś by powiedział, ale szpan, sam siebie filmował. Nie kolego, zanim wlazłem na rozlewiska zrobiłem dobrą rundę aby dokładnie "poczytać teren i wsłuchać się w mowę bagien". Dopiero wówczas rozłożyłem statyw i nagrałem sam siebie...
Moja mała wojna
nie ucz mnie jak mam zachować się w terenie, jeśli ja robię to z górą dwadzieścia lat.
Wolontariat jakim się zajmuję ( również walka z kłusownictwem - przyznaję się ) daje mi dość duży wachlarz możliwości...
zrób cokolwiek dla dobra przyrody a dopiero KPIJ...
czy wiesz dlaczego to robię? możliwe, że dla adrenaliny jakiej mi brakuje, a może chciałem zobaczyć czy jeszcze mam jaja na podobne wybryki, bo latka lecą a facet po czterdziestce, baaa bliżej już pięćdziesiątki TO JUŻ PRAWIE NIE FACET...
kiedyś to zrozumiesz WAŚĆ...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Każdy z nas ma swoje podejście do obcowania z przyrodą i funkcjonowania "w swoim małym świecie" i nikomu nic do tego. Widać, że yaktra ma doświadczenie i lata praktyki za sobą. Skoro w ciągu takiej przestrzeni czasu nie miał przykrych sytuacji to widocznie jego metoda się sprawdza. Ja miałem kilka spotkań z leśnikami w czasie palenia przeze mnie ogniska w niedozwolonych miejscach. Rozmowy kończyły się przyjemnie bez legitymowania, gdyż ognisko palę z dozą bezpieczeństwa nie niszcząc środowiska. Gdybyśmy mieli przestrzegać wszystkich aspektów prawnych to nie moglibyśmy praktycznie nic. Dokumenty noszę ale tylko dlatego, że moje eskapady znajdują się przeważnie niedaleko granicy z Ukrainą. W innych przypadkach nie były mi potrzebne. Pozostawmy ludziom ich własne podejście jeżeli nie szkodzą innym.
Pozd.
Pozd.
Potrzebuję tylko wolności
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
No widzisz Yaktra! Ja tutaj dawkę humoru wprowadzam, dla rozładowania sytuacji (stąd to Taj-Chi), i biorę Cię w obronę:yaktra pisze: Nie wiem jak odnieść się do twojej odpowiedzi. Rozumie, że kpisz kolego.
[...]"Jeśli Yaktra nie chce zabierać ze sobą dokumentów, to może tylko zaszkodzić sobie, a nie innym leśnym ludziom." - znaczy się, Twoja sprawa, i niech Cię inni nie pouczają.
A Ty się jeżysz. Gdzie tu kpina? Może żart, lub dowcip...
Więc powtórzę: Na luz Panowie! Na luz!
Nie tylko dlatego lubię to forum, że temat jest mi zbieżny z moimi pasjami, ale też dlatego, że mało tutaj postaw podobnych tym, jakie możemy znaleźć na tacticalu, a ludzie z dystansem, i zielonym podejściem do życia. A jak się zaczniemy spinać i srożyć (pozdrawiam Omomierza) To wszystkim miny zrzedną i pójdą sobie precz.
A wspomniana wycinka, nie odnosiła się do Ciebie....
F..k it, I'll Do It Myself!
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Dzięki, że wyjaśniasz. Bo chyba i inni użytkownicy odebrali Twój post tak samo jak ja.puchalsw pisze:No widzisz Yaktra! Ja tutaj dawkę humoru wprowadzam
Jeszcze raz, dzięki. Ja również nie mam ochoty na zwady bo zarejestrowałem się tu po to aby korzystać z mądrości innych użytkowników, a takich tu nie brakuje.
nigdzie nie pójdziesz bo ja nie pozwalam i tyle!!!puchalsw pisze:To wszystkim miny zrzedną i pójdą sobie precz.
Cały pic mojego powyższego postu polega na tym, że przez okres ( starałem się policzyć dokładnie ) 22-u lat miałem okazję spotkać na swoim szlaku takich chłopaków raptem trzy razy. Próbuję sięgnąć pamięcią wstecz ale o większej liczbie spotkań nie mogę sobie przypomnieć. To chyba jakiś sukces - umiejętność schodzenia im z drogi - a także sztuka kamuflażu która za komuny nie należała do najłatwiejszych.
Uwierz mi proszę, że każdy taki wypad z lat komuny był dziwactwem. Mój ubiór wyglądał mniej-więcej tak;
panterka/ lub bluza moro, takie same spodnie, kalosze/ lub gumofilce a sprzęt to lornetka 7 x 50. W późniejszym czasie aparat SMIENA - to był niezły wybryk - takie sprzęcicho...
moi sąsiedzi pukali się wówczas w czoło...
teraz prowadzę sobie bloga i wyobraź sobie, że sąsiedzi którzy często wskazywali palcem w miejsce jakim jest tzw. czoło chcą widzieć więcej i więcej relacji z moich wypadów...
mam nadzieję, że odbierzesz to pozytywnie.
Z natury jestem również rozważny, dlatego biwakuję w miejscach mało uczęszczanych a najchętniej na bagnach. Dbam o swoje bezpieczeństwo i nigdy nie przeciągam struny. Nic na żywioł.
Nastawienie, psychikę człowieka zawsze zobaczysz w jego oczach. Bo oczy to odzwierciedlenie duszy. Mało jest ludzi którzy potrafią kontrolować odruchy i zachować tzw. zimne oczy bo to wyższa szkoła jazdy. Oczy mówią, żyją chwilą, pokazują emocje.
To twoja sprawa jak je odczytasz - grunt by się nie pomylić...
Pozdrawiam serdecznie, Y.
[ Dodano: 2010-07-26, 18:53 ]
Oooo ZEN, wyprzedziłeś mnie nieco.ZEN pisze:OK. wiadomo że nie wszystkie tematy można poruszać na forum ogólnym, więc trzeba czytać między wierszami.
yaktra, filmik sporo wyjaśnia, "wysoki sądzie, nie mam więcej pytań".
Dzięki
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/