Przysposobienie obronne

dyskusje na tematy nie związane z tematyką Forum (co wcale nie oznacza że można tu pisać co tylko się zamarzy)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Przysposobienie obronne

Post autor: Michal N »

Rozwinęła się dyskusja na shitboxie na temat PO w szkołach dlatego postanowiłem założyć ten temat.

Wielu wydaje się, że przysposobienie obronne to relikt zimnej wojny, czasów, gdzie każdy musiał być gotowy na atak nuklearny, czy umieć strzelać, aby po krótkim przeszkoleniu w LWP pojechać na front.
Czy w dzisiejszych czasach potrzebne jest PO, w liceach gdzie nie do końca jeszcze ukształtowani młodzi ludzie myślą o czymś innym, niż słuchaniu o pakietach przeciw-chemicznych?
Czy może ten przedmiot lub jego elementy powinny się może znaleźć w szkołach już wcześniejszych?
Czy w dzisiejszych czasach, nie ma zagrożeń i sytuacji, w których PO jest niezbędne do przeżycia?
Dlaczego:
Mało to razy słyszy się lub widzi, jak w przypadku zaistnienia sytuacji kryzysowej ludzie nie potrafią się zachować. Przykład: wypadek drogowy, zasłabnięcie w Urzędzie Pocztowym, kataklizm.
Nie wiedzą co zrobić ponieważ nie mają nabytego instynktu do poradzenia sobie w takich sytuacjach, lub boją się zareagować. Bo gdzie się mieli nauczyć? Na kursie, na prawo jazdy?
Dla kogo:
Dla wszystkich, i to bym stanowczo podkreślił. W przypadku wypadku drogowego i nie tylko, nieudzielenie pomocy kończy się wyrokiem. Na nic tłumaczenia, że nie umiem. A jak sąsiadka lub ktoś
z rodziny ulegnie wypadkowi i nie ma możliwości natychmiastowego wezwania pomocy? Później tylko koszmary i wyrzuty sumienia, bo nie potrafiłem, lub się bałem, lub co gorsza nie chciało się.
Korzyści:
Przysposobienie obronne to też nauka o zachowaniu się w przypadku tzw. ulicznej agresji, napaści, kradzieży. To wiedza, którą powinno się zachować do końca życia i w miarę możliwości poszerzać. Dla własnego dobra. I innych.
Przysposobienie obronne powinno być pierwszą formą kontaktu ucznia z zagadnieniami obronności, a więc przed i w trakcie zagrożeń. Przykład: mały Jaś dzwoni na Straż Pożarną i powiadamia, że dom się pali, mama nieprzytomna, i podaje adres. Gdzie się tego nauczył? W przedszkolu!
Reasumując:
Obecnie jak wiemy stan wiedzy społeczeństwa o zagadnieniach związanych z pierwszą pomocą jest opłakany, żeby nie powiedzieć tragiczny. W wielu szkołach nie ma zajęć lub choćby dyskusji na godzinie wychowawczej, ukierunkowanych na ocenę sytuacji w przypadku zagrożenia, prawidłowe reagowanie, czy choćby prawidłowe wezwanie pomocy! Sami sobie szkodzimy.
W każdej szkole, czy to podstawówka, czy uczelnia akademicka, powinien być przeszkolony pedagog, który prowadził by zajęcia ukierunkowane na przysposobienie obronne. Zajęcia powinny być progresywne wraz z wiekiem słuchacza, poparte praktyką. Potrzeba do tego ludzi wykwalifikowanych, z pasją. Wiem, że nie wszystkie szkoły stać na zakup fantomów do resuscytacji, ale czy ludzkie życie jest tego nie warte?

Takie zajęcia powinny być głównie ukierunkowane na pierwszą pomoc przed-medyczną.
A może nie tylko? Może powinno zostać tak jak jest, i tylko nieliczni będą herosami?
KuKu
Posty: 26
Rejestracja: 22 sty 2009, 18:29
Lokalizacja: Kluczbork
Gadu Gadu: 2181302
Tytuł użytkownika: Uczę się :)
Płeć:

Post autor: KuKu »

Jeśli PO prowadzi człowiek, który wkłada w swoją prace serce to choćby nie miał warunków i pieniędzy zawsze coś załatwi, pokaże i nauczy. Jeśli to olewa dla niego to kolejna godzina do "odbębnienia" to czego mamy się nauczyć?
Np moja była Pani z biologi mimo braku czegokolwiek w klasie potrafiła ciekawie poprowadzić lekcje. Przynosiła książki ze zdjęciami i puszczała po klasie, zabierała nas na spacery i uczyła biologi na świeżym powietrzu i tam nam mówiła o fotosyntezie itp.
A mój były Pan z historii to kompletny olewator był nic nie robił mimo, że w klasie były atlasy historyczne, mapy, nagrania różnego typu, miał zdjęcia z miejsc historycznych od uczniów nic nie pokazywał (w klasie 2 telewizory i rzutnik) bo mu się nie chciało.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Przysposobienie obronne jako "idea" jest potrzebne, natomiast ciężko wypowiadać się o tym co faktycznie się na tym przedmiocie wyprawia. Za czasów gdy byłem w ogólniaku, przedmiot ten był platformą, na której Sz.P. Wicedyrektor mógł się wyżyć na gówniarzach. Maszerowaliśmy na ocenę, na rozpoczęcie każdej lekcji klasa stała 5 minut na baczność, podczas gdy kolejny nieszczęśnik składał "raport" itp. itd. Jak ktoś źle stał, źle raportował albo wybuchnął śmiechem na te głupoty, to pała. Nauczyłem się co robić podczas ataku nuklearnego (chocież nie wiem jak szybko byłbym w stanie dobiec do najbliższej stacji metra mieszkając w Gorzowie gdzie takowego nie ma, nie było i nie będzie) ale żeby nie skakać "na główkę" do wody to nikt nie raczył już powidzieć, a już o takich detalach jak powódż, huragan, itp. to nawet słowa nie słyszałem.

To trochę jak z lekcjami biologii, gdzie człowiek uczył się jak się ameba rozmnaża ale skąd się biorą dzieci to trzeba było już samemu wywnioskować przeglądając "Twój Weekend".
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

Jestem zdania że PO powinni zamienić na PW czyli przysposobienie wojskowe.W obecnych czasach gdzie nie ma poboru do wojska to myślę że taka podstawowa wiedza bardzo była by dobra.Oczywiście i tak na to pieniędzy nie będzie bo trzeba było by opłacić instruktorów strzelectwa,strzelnice i naboje.Szkolnictwo nie ma na to pieniędzy bo woli je wydawać na Religię niż na obronność kraju.A później będzie powtórka z historii.Uważam że nie wszystko co pochodziło z PRLu było złe,takie PO to był bardzo dobry pomysł i uważam że nadal powinno być ale rozszerzone o działania wojskowe.
Awatar użytkownika
Okruch
Posty: 238
Rejestracja: 14 wrz 2007, 17:30
Lokalizacja: Tarnów, Małopolska
Tytuł użytkownika: Czciciel BK-7
Płeć:

Post autor: Okruch »

Miałem ten fart (?) że przez rok uczyłem PO w szkole zawodowej. To była dobra szkoła... dla mnie ;)

- nie było musztry, maszerowania itp. Mam uczyć salutowania laskę w tipsach? Przecież to obraza dla honorów wojskowych, a dla niej nawet nie tresura, ale małpowanie "Ministerstwa Głupich Kroków";
- wymagałem tak naprawdę jednego - wiedzy z zakresu pierwszej pomocy i postępowania w sytuacjach kryzysowych. Mogą nie wiedzieć, czym się różni lufa od kolby, ale to, że w przypadku dzieci do lat 4 KAŻDE oparzenie traktujemy jak 3. stopień - to musieli wiedzieć;
- zajęcia "o wojsku" robiłem w taki sposób, by pokazać im ewentualne miejsce pracy, jak również szukałem czegoś ciekawego - a to misje zagraniczne, a to lotniskowiec (nie, na wycieczkę ich nie zabrałem ;))
- zrobiłem im zajęcia "katastroficzne" i chciałbym wierzyć, że przydały się moim wychowankom, gdy w tym roku powódź nawiedziła nasze okolice trzy razy...

Michal N, Twój punkt widzenia jest praktycznie identyczny z moim :)
Awatar użytkownika
emilw641
Posty: 81
Rejestracja: 24 sie 2009, 21:32
Lokalizacja: woj. Lubelskie
Płeć:

Post autor: emilw641 »

Lubiłem PO w szkole bo zajęcia prowadził spoko nauczyciel. Luźno prowadził lekcje, zrozumiale tłumaczył. Były też wyjazdy na strzelnicę. Co drugi tydzień film jakiś na temat PO oglądaliśmy. Na prawie każdej lekcji coś na projektorze pokazywał.

Szkołę skończyłem w maju tego roku i na zakończeniu nauczyciel Po (był moim wychowawcą) mówił, że nie długo nie będzie już PO w szkole tylko jakiś inny przedmiot (nie pamiętam nazwy).
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Według mnie PO powinno być nawet od 3 klasy podstawówki. Już od małego dzieci powinny przynajmniej troszkę wiedzieć co zrobić kiedy wybuchnie wojna, co zrobić kiedy nadchodzi wróg, co zrobić kiedy bombardują, jak założyć maskę przeciw gazową itp. W gimn troszkę teorii np. uświadomienie uczniom różne rodzaje broni. Jak np. nad głową leci myśliwiec to co on może zrobić, co zrobić, gdzie uciekać itp. Może trochę strzelania z różnych broni lub przynajmniej umienie przeładować broń itp. A w liceum to już większość teoria. Takie przeszkolenie mogłoby pomóc w obronie kraju. Taki uczeń piątek klasy podstawowej umiałby przeładować broń. Nie koniecznie musiałby zabijać ale wyczyścić Beryla, zrobić opatrunek żołnierzom itp. ułatwiło by walkę. Młody mógłby zająć się konserwacją broni a żołnierz mógłby coś innego robić jak np. pomóc drugiemu żołnierzowi. Wyobraźcie sobie co by się stało gdyby teraz wybuchła wojna. Co by zrobiła młodzież nawet trzeciej gimn. Oni nigdy nie widzieli kałacha a przeładować, wyczyścić, rozłożyć złożyć, rozpoznać jakieś bronie itp. to by było nie realne bo skąd oni by mieli wiedzieć? Akurat ja sporo wiem na ten temat bo związek strzelecki nauczył mnie tego. A do 11 listopada będę tyle umiał że w czasie wojny będę mógł być wcielony do WP bo w I i II wś członkowie Związku strzeleckiego trafili do WP.
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Ja miałem, tą przyjemność, że w szkole były kbks-y do ćwiczeń na sucho, z takim przyrządem, dzięki któremu nauczyciel mógł obserwować z boku czy dobrze celujemy. Potem był wyjazd na strzelnicę, gdzie teorię przekuliśmy w praktykę.
Z IMHO "reliktów" były pakiety przeciwchemiczne (nie na pokaz, ale można było użyć np. była szklana fiolka z jakimś płynem, w lnianym oplocie, którą się łamało), i obowiązkowe "maski włóż, maski zdejm". Niby nic, ale na wszelki warto wiedzieć jak to robić aby się nie oskalpować - kto miał z tym do czynienia to wie o co chodzi (ja nie wyjąłem korka z pochłaniacza i na bezdechu udawałem, że wszystko w porządku :mrgreen: ).
Potem zaczęło się na poważnie - pierwsza pomoc. Miałem to szczęście, że nasz nauczyciel prowadził koło pierwszej pomocy, które wygrywało zawody na poziomie wojewódzkim, i dzięki temu mieliśmy do dyspozycji fantomy. Co innego usłyszeć o resuscytacji krąż-oddech, co innego ćwiczyć na fantomie (ile się żeber połamało i płuc rozdęło ;-) ). Co innego oczywiście resuscytacja on live (nie miałem jeszcze sposobności i niech tak zostanie).
Oczywiście bandażowanie (po moim zabiegu koledze zsiniała ręka :-P ), nauka zachowania przy wypadku drogowym, jak wezwać pierwszą pomoc, itd. itp. Naprawdę dużo się nauczyłem, i szkoda trochę, że nie poszedłem dalej w tym kierunku.

Kobra: może w 3 klasie to niech zaczną od skutecznego wzywania pomocy i unikania niebezpiecznych sytuacji a nie od razu wojna i bombardowania ;-) :-)
Bo widzisz: ja myślę o pierwszej pomocy i sytuacjach codziennych, a Ty o wojnie i przygotowaniu młodych ludzi do pracy w wojsku.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Ja tam dobrze wspominam PO z liceum. Właściwie, to większość lekcji spędziliśmy budując strzelnicę w podziemiach, a potem na niej, ale nauczyciela mieliśmy świetnego. =)
Teraz drugie półrocze uczę pierwszej pomocy na PO w liceum i powiem wam, że to nie jest takie proste jak mówicie. Dzieciaki teraz mają tendencję do posiadania wszystkiego w głębokim poważaniu. Na teście końcowym parę osób napisało mi, że najlepszym sposobem tamowania krwotoku z tętnicy szyjnej jest opaska uciskowa. :shock: I jak tu się nie załamać? :mrgreen:

Zgadzam się z kolegami wyżej. PO jest niezbędne w szkole. Byle nauczyciel był w odpowiednią stronę skrzywiony. =P
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

Zgadzam się że dużo zależy od nauczyciela.Ja mimo tego że miałem PO to nigdy nie mieliśmy jakiegokolwiek kontaktu z bronią,nawet teorii nie było,a nauczyciel to tak nudnie prowadził że szok.Ale cały czas opowiadał i wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałem.Jednak gdybym nie interesował się strzelectwem i sam sobie organizował strzelania to w życiu pewnie nigdy bym nie strzelał z broni palnej.Myślę że większość ludzi w młodym pokoleniu nigdy nie strzelała z broni palnej,tym bardziej jak pobór zlikwidowano.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Nie miałem PO, ale wiem co tam się robi i praktyczne rzeczy umiem, także według mnie nie jest to przeżytek i chciałbym żeby było w szkołach nadal :)
Ciekawa sprawa.
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2010, 19:50 przez soohy, łącznie zmieniany 1 raz.
niewazne

Post autor: niewazne »

soohy pisze:Nie miałem PO, ale wiem co tam się robi i praktyczne rzeczy umiem,
Co masz na myśli pod pojęciem "praktyczne rzeczy" ?
soohy pisze:kozak sprawa.
Używaj języka zrozumiałego dla ogółu chyba że mamy zacząć pisać językiem "pokemonowym" ;-)
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

niewazne pisze:
soohy pisze:Nie miałem PO, ale wiem co tam się robi i praktyczne rzeczy umiem,
Co masz na myśli pod pojęciem "praktyczne rzeczy" ?
Chodzi mi o te rzeczy co się praktykuje tam - np. zakładanie masek. mp4,5
niewazne

Post autor: niewazne »

soohy pisze:Chodzi mi o te rzeczy co się praktykuje tam - np. zakładanie masek. mp4,5
PO to nie tylko przygotowanie do wojny ale także działanie podczas klęsk żywiołowych i pierwsza pomoc. U mnie w szkole 2 semestry będą przeznaczone na pierwszą pomoc, a zakładanie masek p-gaz to jest tylko jedna lekcja więc zobacz co na PO jest priorytetem.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Wiem o tym, pierwsza pomoc nie jest wcale trudna :)
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

soohy pisze:Nie miałem PO, ale wiem co tam się robi i praktyczne rzeczy umiem
soohy pisze:Wiem o tym, pierwsza pomoc nie jest wcale trudna :)
Hm. Uczyłeś się na własną rękę, czy teoretyzujesz?
Byłeś zmuszony użyć tej wiedzy w praktyce?
Awatar użytkownika
rumcajs
Posty: 124
Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
Lokalizacja: Pszów
Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
Płeć:

Post autor: rumcajs »

soohy, Proszę cię nie mów takich głupot.Na PO w większości szkołach masz tylko teorię.Dzięki tej teorii wiesz np co to jest wstrząs a co to jest udar.Ogólnie jest taka podstawową wiedzą w zakresie obrony i wojskowości oraz pierwszej pomocy.A pierwsza pomoc nie jest taka łatwa,najtrudniej to jest się przełamać aby z tłumu gapiów się wyłonić i udzielić tej pomocy.Tak jak mówią koledzy,najpierw trzeba to doświadczyć żeby coś powiedzieć w tym temacie.Na szczęście ja jeszcze nie musiałem się sprawdzać w pierwszej pomocy.
Freebird
Posty: 11
Rejestracja: 11 gru 2009, 17:27
Lokalizacja: South
Płeć:

Post autor: Freebird »

Wg mnie (jako ucznia jeszcze...), przedmiot jest dobry i pożyteczny. Co prawda nie miałem okazji do wykazania się wiedzą w praktyce ale moim zdaniem jest to przydatne. Wiadomo, że spora grupa ludzi będzie ten przedmiot olewać, ale jeśli nauczyciel będzie potrafił coś przekazać (tak jak mój np.) to pewna część coś przydatnego z tego przedmiotu wyniesie.

Natomiast zachowanie w przypadku wypadku drogowego to troszkę inna bajka, mające podłoże w psychice a nie w wiedzy. Tak przynajmniej słyszałem, zresztą ktoś już tutaj wspominał o tym, że niektórzy boją się wyróżnić z tłumu.
Awatar użytkownika
Czeczen
Posty: 8
Rejestracja: 09 paź 2009, 09:36
Lokalizacja: Zamość
Gadu Gadu: 1702064
Płeć:

Post autor: Czeczen »

PO jest dobre i pożyteczne, jednak w pewnym ogólniaku do którego zacząłem uczęszczać w pierwszej klasie nie mamy PO tylko po to by mieć dwie godziny religii. Podobno w drugiej klasie będziemy już mieć przysposobienie obronne, ale w maturalnej klasie nawet nie mamy na co liczyć. W moim nowym liceum jest mnóstwo sprzętu do ćwiczeń z ratownictwa medycznego, samoobrony, obrony p.chemicznej, są dwa stanowiska do strzelania z broni pneumatycznej, ale uczniowie nie mogą tego wykorzystać jak w moim przypadku tylko na religii muszą słuchać o pewnym już dosyć słynnym krzyżu z pod pewnego pałacu.
Freebird
Posty: 11
Rejestracja: 11 gru 2009, 17:27
Lokalizacja: South
Płeć:

Post autor: Freebird »

Tylko czy w przypadku gdy będą postawieni w sytuacji wyboru "Za czy przeciwko władcy?" wybiorą pójście za władzą?

To, że są zmuszani nie oznacza, że to dla nich dobre i państwo będzie miało z tego pożytek...

Nie powinno być rygoru. Odpowiednie warunki polowe - ok, ale rygor nie jest wskazany. Znęcanie się tak samo. Młodzi ludzie nie mogą się do tego zrazić, muszą poczuć klimat...

Nie każdy jest takim masochistą jak Ty kobra...
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

Że się wtrące. Moim zdaniem PO to cholernie przydatny przedmiot i jest go zdecydowanie za mało. Kobra i Freebird Wy tu o jakiś obozach i strzelaniu. Rozumiem że może to kogoś iteresować (szczególnie jak sie ma nascie lat, też tak miałem). Ale sprawa obsługi broni jest tylko jedną z istotnych dla żołnieża a dla cywila w dzisiejszych czasach jest IMHO prawie nieistotną. PO? zdecydowanie tak ! Ale na maxa skierowane na udzielanie pierwszej pomocy (jakbyscie słyszeli moich znajomych i ich sposoby opatrywania ran...) jak i wpajaniu odpowiednich zachowan w sytuacjach kryzysowych (powódź, pożar). Sam nie jestem pewien czy bym poradził bo mimo, iż sie człowiek naczytał, naumiał to wielokrotne zajecia praktyczne i powtarzanie czynności da lepsze efekty w podbramkowej sytuacji niz teoria.
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Ale PO powinno objąć też zakres obrony własnej na wojnie czy co zrobić jak jest wojna. To na pewno by się przydało. Może wojny nie będzie w najbliższych latach no ale taka wiedza się przyda.Bo co komu zaszkodzi dowiedzenie się co to jest broń konwencjonalna a nie konwencjonalna lub bronie masowego rażenia ABC bo z moich obserwacji większość moich rówieśników a może i nawet wszyscy nie słyszeli o broni biologicznej lub chemicznej a jak słyszeli to nie wiedzą na czym to polega..
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

Zaszkodzić to prawie na pewno nie zaszkodzi. Ale czy ten (jakże bardzo ograniczony) czas zajeć nie lepiej przeznaczyc na rzeczy niepomiernie bardziej przydatne?(np.te wymienione przeze mnie :)) Ktoś wspomniał o usunięciu PO ze szkół. A zmiana nie ma polegać na zmianie nazwy przedmiotu? ( i przy okazji usunięciu z niego tej "bojowej" ;-) czesci) Coś mi sie o uszy obiło.
Freebird
Posty: 11
Rejestracja: 11 gru 2009, 17:27
Lokalizacja: South
Płeć:

Post autor: Freebird »

birken1 pisze:Rozumiem że może to kogoś iteresować (szczególnie jak sie ma nascie lat, też tak miałem). Ale sprawa obsługi broni jest tylko jedną z istotnych dla żołnieża a dla cywila w dzisiejszych czasach jest IMHO prawie nieistotną. PO? zdecydowanie tak ! Ale na maxa skierowane na udzielanie pierwszej pomocy (jakbyscie słyszeli moich znajomych i ich sposoby opatrywania ran...) jak i wpajaniu odpowiednich zachowan w sytuacjach kryzysowych (powódź, pożar).
Zgadzam się.
Jednak ja nie wspominam o tym bo "to mnie interesuje" tylko dlatego, że to by było przydatne do tworzenia odpowiedniej obrony obywatelskiej, co jest ważne...
Co do PO to powinno być poruszane to o czym wspominasz.
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

No ale nauczyć strzelać z jakiejś broni jak np. Beryl też by nie zaszkodził. Nauczyć wkładać maskę przeciw gazową czy jak rozpoznać że tutaj był atak biologiczny czy chemiczny też by się przydał.
ODPOWIEDZ