Sposoby na komary i inne wredne owady.

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Darayavahus
Posty: 8
Rejestracja: 28 kwie 2011, 14:19
Lokalizacja: Szczecin
Tytuł użytkownika: Dziki Kvik
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Darayavahus »

Może komary inne? :-P - bo u mnie jakoś zawsze działało... :lol:
"Ekspansja jednego gatunku zawsze musi skończyć się katastrofą, gdyż żaden nie może żywić się własnymi odpadami"
- Lynn Margulis
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Choć "psikam" się teraz OFF-em to i tak znów wyłapałem kleszcza. Jeno ten jakiś dziwny był wpił się w nogę ale zdechł. Czyżby wcześniejsze "psikanie" go powoli zabiło :?: już sam nie wiem co o tym sądzić. Teraz stosuję się do innych rad - po przyjściu z terenu włażę pod prysznic i szorstką stroną gąbki mocno nacieram ciało. Po prysznicu również wycieram się mocno w ręcznik...
mówią, że to najskuteczniejszy sposób (mam nadzieję)
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

yaktra pisze:Jeno ten jakiś dziwny był wpił się w nogę ale zdechł.
aaaaaa yaktra, miałem tak samo :-D ale o dziwo nie używałem absolutnie niczego :shock:. Ki czort? (Uprzedzam głupie pytania- trzeźwy byłem)
yaktra pisze:pod prysznic i szorstką stroną gąbki mocno nacieram
dobre na larwy i może na nimfy ew. na dorosłe osobniki jeszcze nie zainstalowane a nie zauważone na "trasie". Wkłutego wolałbym nie zdzierać czy szorować...
OFF to nie jest najlepszy środek, a nawet najlepszy o największej zawartości DEET słabo chroni przed tymi &%@&#$* :evil:
Cała ta chemia na niewiele się zdaje :-( . Zostaje unikać ocierania o rośliny i oglądać się bez przerwy i znajdować odpowiednio wcześnie a potem zapalniczka i jaaazda icon_twisted. Najlepszym sposobem zostają dalej gumowce i ortalion.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

birken1 pisze:Najlepszym sposobem zostają dalej gumowce
No proszę cię. Wyłapałem dziada na podmokłych łąkach.
Ubiór
spodnie wpuszczone w skarpety a na to kalosze
koszula z długim rękawem i kurtka BW (było mgliście i zimno)
do kompletu kapelusz na głowie

Robiłem podchód podobny do tego z dzisiaj
KLIK

Krótkie skoki od snopa do snopa, wykorzystując je niczym drzewa. Nie kładłem się na glebę bo było zbyt mokro a ja nie miałem kompletu wędkarskiego. Mimo to przyniosłem dziada do domu. Fakt, prysznic wziąłem dopiero wieczorem i wówczas drania znalazłem. Lekarze zalecają aby po takich wypadach wziąć prysznic i natrzeć ciało szorstką stroną gąbki. Już sam nie wiem co o tym myśleć...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

yaktra pisze:a na to kalosze
no to rzeczywiście pech... Zresztą dziś kleszcza to można złapać już niemal wszędzie :-( na przydomowych trawnikach i żywopłotach tez są, a i w miastach ponoć całkiem sporo. Mi się nie zdarza złapać nawet wtedy, kiedy mam zwykłe spodnie zamiast ortalionowych. Ale zawsze naciągam spodnie na gumowce tak że ciężko pomiędzy zapałkę wcisnąć.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

birken1 pisze:a potem zapalniczka i jaaazda
Nic z tego nie rozumiem, zrzyga się i jeszcze gorzej...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

yaktra pisze:
birken1 pisze:a potem zapalniczka i jaaazda
Nic z tego nie rozumiem, zrzyga się i jeszcze gorzej...
a to akurat na te, które zostały przyłapane na wędrowce po spodniach :028:
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Reakcja alergiczna mi wyszła na łydkach po ostatnim weekendzie. Spore pryszcze i swędzenie już 3ci dzień, ktoś wie jak temu zaradzić? Mam nadzieję, że to nie będzie standard :/
Awatar użytkownika
aniol
Posty: 85
Rejestracja: 12 lut 2009, 01:12
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: aniol »

Ale reakcja na co? DEET? Permetrynę? Ukąszenia komarów?
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

aniol pisze:Ale reakcja na co? DEET? Permetrynę? Ukąszenia komarów?
No właśnie, mało sprecyzowane Ciek
myślę, że wapno nie zaszkodzi, a może pomorze
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Na ukąszenia. W sumie jest już lepiej ale nadal swędzi od czasu do czasu. Nigdy wcześniej tak nie miałem.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Ciek pisze: Nigdy wcześniej tak nie miałem.
Wystarczy, że zaczniesz brać jakieś leki. Wówczas zapach potu się zmienia. Może to przyciągać gzy.
Przykład; niektóre leki na tarczycę przyciągają meszki lub inaczej, zaczynasz puchnąć po ukąszeniach. Ja osobiście jeśli miałbym jakąś świeżą ranę (nawet z mocnym suchym już strupem) nie mogę przez kilka dni wyjść w teren. Natychmiast łapię ukąszenia od meszek wokół takiej rany.
Pomaga mi wapno i owszem ale w takim przypadku wolę odpuścić sobie wypady, bo każde kolejne wyjście to nowe ukąszenia w tym miejscu. A zaczęło się w prosty sposób, od kiedy biorę leki na nadciśnienie...
nigdy wcześniej takiego kur**** nie łapałem, dotyczy to chyba (a raczej na BANK) i kleszczy...
czy ja kiedyś używałem takich gó*** jak OFF-y czy inne badziewia :?: NIGDY, a latam po kniejach ładnych parę lat...
teraz przyciągam wszystko, począwszy od komarów przez osy aż do kleszczy.
Dobrze, że tolerują mnie szerszenie bo musiałbym zrezygnować ze starych ambon na zasiadkach...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Nie biorę właśnie żadnych leków i nic konkretnego się u mnie nie zmieniło. Dotychczas reagowałem na ukąszenia normalnie, a od soboty mam całe łydki w takich czerwonych plankach średnicy około 1cm, do tego falami nachodzi mnie swędzenie. W sumie juz chyba to przeszło ale pewien niepokój pozostał bo kiepsko by było gdyby każdy spacer się tak kończył. W weekend komary zaatakowały mnie zwyczajnie przy plaży nad jeziorem, była chyba jakaś dziwna akcja bo nagle się zupełnie jakby wyroiły i opadły na rodzinę całą chmarą, musieliśmy dosłownie uciekać. Miałem jakiś 6% deet dla dzieci to popryskałem tu i tam ale to zupełnie nic nie dało. Zanim dolecieliśmy do domu to ostro mnie pogryzły bo z wózkiem nie bardzo było się jak odganiać, zwłaszcza w gatkach kąpielowych na tyłku.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Ciek pisze:całe łydki w takich czerwonych plankach średnicy około 1cm, do tego falami nachodzi mnie swędzenie
To może skonsultuj to z lekarzem. Takiej średnicy? aż niewiarygodne. Dlatego mówię, że coś się zj*** w przyrodzie. Nawet ostre dwie ostatnie zimy niewiele wniosły.
Wczoraj o wczesnym świcie zasiadłem na łąkach przy jednym ze snopów. Przez około 1, 5 godz. spryskiwałem się aż dwa razy. Nie szło wysiedzieć. Fakt, miejscówka to typowe łęgowe łąki. Tam kałuże wody przeplatają teren jak na łęgi przystało. Mimo to mając nieco praktyki w takich zasiadkach wybieram snop oddalony od takich kałuż. Kiedyś taki sposób działał. Teraz jakoś nie. Było nad wyraz zimno, miałem założoną kurtkę, kapelusz i takie przycięte na palcach rękawiczki. Mimo to atakowały twarz i odkryte palce.
Dlatego twierdzę, że coś się w przyrodzie źle dzieje...
Ciek pisze: i opadły na rodzinę
a jak dzieciaki :?:
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Lisu
Posty: 160
Rejestracja: 15 wrz 2007, 09:11
Lokalizacja: Puszcza Knyszyńska
Gadu Gadu: 8563757
Tytuł użytkownika: Parła nist !
Płeć:

Post autor: Lisu »

yaktra pisze:Nawet ostre dwie ostatnie zimy niewiele wniosły.
Warstwa śniegu idealnie chroni zaszyte kleszcze przed zamarznięciem. A ostatnie zimy były dość śnieżne.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Lisu pisze: A ostatnie zimy były dość śnieżne.
No fakt, racja. Nie pękały drzewa tej zimy właśnie dlatego. Ale jeśli chodzi o robactwo to chyba powinny wyginąć jeśli śnieg ma temperaturę poniżej minus 5 - 7 z tego co gdzieś słyszałem...
sam nie wiem :roll:
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Dzieciak ok, był ubrany na długo bo w miarę chłodno było (zachmurzenie) i nieco je tam od niego odganiałem po drodze. Ze 2-3 ugryzienia w twarz ale bez takich rewelacji jak u mnie. Możliwe, że ta alergia wyszła od nadmiaru ugryzień. Ciężko powiedzieć ile razy mnie dziabnęły, całe łydki w plamach to pewnie ze 30-40 sztuk na raz.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Ciek pisze:Dzieciak ok
Choć tyle dobrze, że nie one. Dorosły to jakoś przetrzyma, idź z tym do lekarza może coś przepisze. Albo wal w siebie wapno. Nie warto się męczyć.
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

Pany, kleszcze są bodaj jako czwarte na liście najwytrzymalszych stworzeń na tej jeszcze pięknej planecie. Nie ma u nas takich mrozów co by im dały rade o ile mi dobrze wiadomo. Ale długa i śnieżna zima długo pozostawia je nieaktywnymi i bardzo utrudnia im złapanie żywiciela. Utrudnione rozmnażanie = mniejsza populacja. A że od jakiś 8 latek zimy coraz to słabsze (za wyjątkiem 2006 :-> ) to i kleszczy coraz więcej :cry:
yaktra pisze:pękały drzewa tej zimy właśnie dlatego.
pękały bo w między czasie były kilkukrotne roztopy. Większe śniegi pamiętam a tak połamanych drzew nie.
Ciek, dobrze yaktra, prawi wapno nie zaszkodzi a pomóc może. A na same ugryzienia fenistil jest dobry.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

birken1
Ja napisałem NIE pękały tej zimy.
birken1 pisze: A na same ugryzienia fenistil jest dobry.
Poleca moja żonka
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
aniol
Posty: 85
Rejestracja: 12 lut 2009, 01:12
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: aniol »

Ale strzelacie pomysłami :D Już było ale widocznie trzeba jeszcze raz... :roll:
Jak się już zimy uczepiliście to pokalkulujcie: kleszcz zimuje w ściółce. Ściółka pod grubą warstwą śniegu jest zamrożona tylko powierzchniowo. Ta wasza prawdziwa śnieżna zima ułatwia tylko przetrwanie. Bezśnieżna zima i temp powiedzmy -7 przemrozi głębiej ściółkę :P

To tyle jeśli chodzi o zimę... bo kluczowa jest nie ona a wiosna 8-)

Wiadomości Parazytologiczne 2008, 54(2), 117–122

Wiadomości Parazytologiczne 2007, 53(4), 309–317
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

yaktra pisze:birken1
Ja napisałem NIE pękały tej zimy.
aaaaa faktycznie rozpędziłem się :-P . Przecie to poprzednia zima była :lol:
aniol, ja się dalej będę kłócił :-P
aniol pisze:Bezśnieżna zima i temp powiedzmy -7 przemrozi głębiej ściółkę
oczywiście że tak, ale o ile mi dobrze wiadomo to wszystko zginie po kolei a te k*** przetrwają :evil: Za to długo będący mróz i leżący śnieg skróci im aktywność w skali roku, a to oznacza mniej szans na rozmnażanie.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

W takie zimy gdzie po kilku dniach mrozu przychodzi odwilż, że dosłownie pąki zaczynają puszczać (np. bazie) niczym na wiosnę a potem nagle spada temperatura poniżej 7 stopni ginie wszystko. Dosłownie.
Gdzieś to czytałem lecz nie pamiętam gdzie...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Panowie, to komarenki nam mutują, nie my. Moja kobieta już kolejny raz ma ugryzienie średnicy 3-5cm - w dodatku jeszcze ostatnie zaczyna być po kilku dniach fioletowe. Też nigdy nie reagowałem alergicznie na ugryzienia, wręcz schodziły mi po kilku godzinach, a parę osób pamięta co mi się działo na bunkrze z rana. Ciek - wapno, do tego jakaś cetyryzyna jeśli potrzeba, na ugryzienia żel łagodzący i wsjo. Nie ma co płakać - takie czasy, że nawet komary są radioaktywne.. :-P
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

Abscessus Perianalis pisze:Panowie, to komarenki nam mutują, nie my.
To tak wpomne to co zona mi powiedziala po powrocie z dzungli amazonskiej.

Tam wystarczy sie popsikac przywiezionym z Polski OFF'em i nic nawet nie probuje podleciec. W lasach naokolo Warszawy mozna sie w tym samym OFFie wykapac i komarom to nie bedzie przeszkadzac :evil:

(pominmy fakt ze ukaszenia peruwianskich komarow goja sie pare tygodni)
It's not a bug, it's a feature!

Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
ODPOWIEDZ