Strona 6 z 7

: 18 paź 2012, 01:08
autor: Pingwiniak
130zł? :O
Ja tma np. piłom nie ufam. Łatwo to złamać.
Opinel to samo. Nóż do smarowania chleba i zbierania grzybów.

: 18 paź 2012, 08:17
autor: Morg
Pingwiniak pisze:Ja tam np. piłom nie ufam. Łatwo to złamać.
Wbrew pozorom, te piły składane wcale nie są tak badziewnie zrobione, szybciej się
ugnie niż złamie. Dużo ludzi wybiera taki zestaw ze względu na wagę. Sam zrezygnowałem
z noszenia ciężkiego kukri na rzecz piłki fiskarsa, koło 1kg mniej w plecaku.
Pingwiniak pisze:Opinel to samo. Nóż do smarowania chleba i zbierania grzybów.
No to dolałeś oliwy do ognia ;]

: 18 paź 2012, 09:15
autor: GawroN
Ja się zastanawiałem nad siekierą i w końcu doszedłem do wniosku, że po to kupiłem mocny nóż, żeby batonować nawet baobab jak mi przyjdzie ochota. I w zasadzie nóż mi wystarcza - na wszelki wypadek noszę składaną piłę fiskarsa - ale użyłem ją tylko raz (piłując do siebie !!!). Jestem oczywiście świadomy, że nóż to nie siekiera - ale do moich potrzeb w zupełności wystarczy

Pingiwin - ty to sobie nicka zmień na SIEKIERNIAK :D
Zrób ankietę i zobaczysz, że połowa forum będzie na tak.

: 18 paź 2012, 10:50
autor: puchalsw
Bastion, pewnie i masz rację.
Z tym, że opinela (folder) zamienił bym na nóż ze stałą głownią.
Moim preferowanym zestawem, byłby:
- mały nóż typu scandi (jakieś pukko, czy ukochana Morka). Do prac obozowych, strugania, przygotowania żywności, etc.
- duży nóż roboczy jak nessmuk, leuku, czy podobne - do batonowania, ciosania, rozszczepiania
- składana piłka, lub piła płatnica z Castoramy (po prostu narzędzie-ogień!)

Problem w tym, że żadne z tych narzędzi nie ma uroku :D i uniwersalności siekiery. Do dobrej siekierki (min 600g) potrzebuje tylko mały nóż. Zestaw mniejszy, i (przy odpowiednich umiejętnościach) równie uniwersalny, jak ten powyżej. Jeśli złamie mi się piłka, albo zniszczę nóż podczas batonowania, wtedy jestem ugotowany. Jeśli zniszczę stylisko, zawsze mogę sobie wystrugać nowe... tym małym nożykiem... :D
Ale to chyba zaczynamy akademicką dyskusję tutaj... Zresztą taki temat już gdzieś leży na Forum.

: 18 paź 2012, 11:14
autor: SmileOn
Stylisko zgrubnie (a we wprawnych rękach to pewnie i z ładnym wykończeniem) to i samą siekierą właściwą można wystrugać jak będzie odpowiednio ostra. Więc może osełkę jaką do tego zestawu dołóżcie!?

: 18 paź 2012, 11:51
autor: Pingwiniak
Jeśli chodzi o nasze lasy...
Wg. mnie najlepszym rozwiązaniem jest nóż typu leuku. Głownia z 20cm grubość 4-5mm i szerokość z 5-6cm.
Mozna takim wykonywać bardziej precyzyjne prace jak i przerąbać grubszą kłodę.
Na samym początku chcialem sobie kupić własnie jako substytut leuku Ontario SP-5. Ale trudno jest dostepny wiec ostatecznie wziąłem ontario sp-10.
Gdybym miał wziąć tylko jeden nóż i żadnej siekiery czy piłki wziąlbym właśnie jego.

: 18 paź 2012, 15:03
autor: birken1
Wam to sie nie pomyliły tematy? :-P

: 18 paź 2012, 15:43
autor: puchalsw
birken1 pisze:Wam to sie nie pomyliły tematy? :-P
Święta racja. Wydzielone do właściwego tematu.

: 10 lis 2012, 12:45
autor: Pingwiniak
Cz.1 testu maczety 28inch tramontina.

Cz. 2 rabanie drewna maczetą.

Siekiera vs Maczeta

: 07 sty 2016, 21:33
autor: kamykus
Ciekaw jestem waszego zdania, co jest lepsze do ogarniania drewna podczas obozowania.
Sam biegam z niewielką siekierą 0,5kg. Ale maczetą też miałem okazję nie raz popracować.

Wydaje mi się że maczeta lepiej się do ogarniania drewna w obozie nadaje.

Po pierwsze, pewniej leży w dłoni. Przynajmniej mojej. Wygodniej się nią pracuje, też trzeba się namachać ale mniej boli łapa.
Maczeta według mnie lepiej radzi sobie ze ścinaniem suszków o średnicy do 20cm. A w moim przypadku, właśnie takie zwykle ogarniam na ognisko. Z większymi nie chce mi się bawić nawet większą siekierą. No chyba że są już gotowe kawałki które można dotargać do ogniska, wtedy chętnie korzystam :)
Lepiej też radzi sobie z gałęziami powalonych suszków, szybciej i wygodniej się to ogarnia maczetą.
Następny plus, to możliwość szybkiego i wygodnego skracania długich gałęzi/drzewek na opał. Wystarczy chwycić, walnąć z 4 stron i mamy przeciętą gałąź (nawet grubą) siekierą coś takiego jest trudne a czasem nawet nie wykonalne.
Również przecinanie czy odcinanie gałęzi które sprężynują jest dużo łatwiejsze niż w przypadku siekiery.

Co wy o tym sądzicie, jakie są wasze za i przeciw po zabawach z siekierami i maczetami w lesie?

: 07 sty 2016, 21:51
autor: Tanto
weź jeszcze pod uwagę tasak tego typu:
Obrazek

: 07 sty 2016, 22:22
autor: Dźwiedź
kamykus, - temat powraca jak invitro w kampani wyborczej :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

viewtopic.php?t=2453

Ale zawsze można dodać coś nowego....

Niemniej należy Ci się :
Obrazek

: 08 sty 2016, 14:45
autor: Morg
Kukri w/g mnie to idealny środek pomiędzy maczetą a siekierą.

: 08 sty 2016, 18:08
autor: birken1
Po pierwsze taki temat juz jest.
Po drugie co ty masz w takim razie za siekiere? :shock: wszystko na opak...
Potrzeba ci chyba więcej doświadczenia w pracy kilkoma róźnymi modelami obu rodzajów narzedzi.
Maczeta to chyba tylko na krzaki, gałezie i "uchodźców" się nadaje lepiej. Dla całej reszty siekiera.

: 08 sty 2016, 18:39
autor: Apo
Wg. mnie maczeta jest lepsza. Wygodniej się nią pracuje, idealnie nadaje się do obrobienia wszystkich leżących, wyschniętych iglaków np. świerków z gałązek. Poza tym ja osobiście mam wielki fun, jak "maczetuję", czego przy siekierce nie mogę powiedzieć. Ładnych klocków pociętych piłą już nie rozłupię, no ale i tak rzadko kiedy się to zdarza w dziczy (na szlaku w Szwecji to niestety siekierka święciła triumfy).
I tak - temat był :)

: 09 sty 2016, 09:51
autor: Parthagas
Maczetą, większym/potężniejszym nożem możesz działać z "wolnej ręki", tj. trzymasz kawał długiego badyla i go stopniowo odrąbujesz, tak, jak już wspomniałeś - z czterech stron. Przy siekierce najlepiej opierając na pieńku, innym kawałku drewna. Siekierek używam stacjonarnie lub wożę w aucie. Tanto, ten tasak podczas rąbania sprężynuje, chyba, że mi się trafił taki egzemplarz.

: 09 sty 2016, 10:08
autor: Doczu
dylemat z gatunku tych o wyższości Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem.
Jednemu bardziej podejdzie siekiera innemu maczeta/karczownik. Można tu tłuc posty bez końca na temat wyższości jednego narzędzia nad drugim.
Zasada jest prosta - używaj tego czym Ci się lepiej pracuje.

: 09 sty 2016, 10:27
autor: lukas123z
Przyznam się że maczetę to może raz tylko miałem w ręku, ale gdy zbieram drewno przy pomocy siekiery to też najczęściej na zasadzie uderzenia z czterech stron i stopniowego rąbania pionowo trzymanego badyla i sprawdza się to świetnie. Niemniej mam siekierę juco, w której zmniejszyłem kąt ostrza tak żeby lepiej wchodziła w drewno, ale za to gorzej łupała, więc nieśmiało podsuwam hipotezę ;-), że maczeta wydaje się lepsza ze względu na mały kąt ostrza w porównaniu do siekiery, której konkretny "model" bardziej nadaje się do łupania niż do przerąbywania z racji że takie robione są najczęściej, bo i takie jest ich najczęściej wykorzystanie przez normalnych ludzi. Ale tylko tak sobie podrzucam pomysł dla ludzi którzy mają doświadczenie w używaniu tego i tego typu sprzętu :-).

: 09 sty 2016, 10:31
autor: Zirkau
Ogólnie i tak człowiek zostaje w samych gaciach z nożem
Obrazek

W lekkich zastosowaniach buschcraftowych temat będzie się mielił, bo tak naprawdę zalety siekiery docenia się dopiero przy sprzęcie o wadze pow. 800g.

To co poniżej toporki - to bardziej zabawki. I tu zawsze masa będzie się jeszcze przepychać z ostrością i formą.
Pomijając osobiste upodobania. Zróbmy test 0-1-2 (gdzie 0- kiepsko 1 -dobrze, może być 2- bardzo dobrze) :
- ścinanie gałęzi toporek 0 maczeta 2 piła 1
- ostrzenie patyków toporek 2 maczeta 2 piła 0
- rozłupywanie toporek 2 maczeta 1 piła 0
- wbijanie toporek 2 maczeta 1 piła 0
- łopatka toporek 0 maczeta 2 piła 1
- chaszcze torowanie toporek 0 maczeta 2 piła 0
- grzebanie w ogniu toporek 1 maczeta 2 piła 0
- korowanie toporek 2 maczeta 1 piła 0
- rzeźbienie toporek 2 maczeta 0 piła 0
- skracanie bali (fi >15cm) toporek 1 maczeta 0 piła 2
- cisza pracy toporek 0 maczeta 0 piła 2
- waga toporek 0 maczeta 0 piła 4

Razem toporek 12 maczeta 13 piła 12

Hm, a i tak najczęściej biorę nóż i piłkę, bo zwykle ww. zadań nie planuję, a piłka doskonale sprawdza się do skracania patyków na ognisko, nie hałasuje i wygrywa lekkością. A w granicach wagi 300-600g (przeciętny mały toporek i maczeta) jak widać różnic dużych nie ma. Choć mój powyższy test wygrała maczeta?, to wolałbym toporek, bo część zadań maczety wykona mój nóż.
Każdy może zrobić swój test. Ten zrobiłem "na kolanie" i jak widać wynik lekko mnie samego zaskoczył. Stąd komentarz to tabeli.

Łukasz, zwróć uwagę na tomahawki - one posiadają niski profil i wagę niższą niż maczeta. A orygnialne kukri jest dość grube.

Edyta: pile za wagę dałem 4 pkt w skali -2 :D bo waga piórkowa

: 09 sty 2016, 11:07
autor: Doczu
Zirkau pisze:W lekkich zastosowaniach buschcraftowych temat będzie się mielił, bo tak naprawdę zalety siekiery docenia się dopiero przy sprzęcie o wadze pow. 800g.
Dokładnie. Wiem to z własnego doświadczenia. Po przesiadce z 500 czy 600 na 850 i normalny trzonek, to jest dopiero fajne rąbanie.

: 09 sty 2016, 21:44
autor: Pingwiniak
Do rąbania suszek to siekiera będzie dużo lepsza niż maczeta.

: 10 sty 2016, 02:50
autor: Marshall
:) Temat rzeka.

Ja wybrałem, mam i używam dobrej siekiery.

: 10 sty 2016, 12:52
autor: Sikor
A ja używam małą siekierę i składaną piłę.

: 10 sty 2016, 16:08
autor: Parthagas
Do rąbania mam nóż z dziesięciocentymetrowym ostrzem. :-P

: 11 sty 2016, 23:43
autor: Piotr2104
A ja zestaw kilku siekier i biorę ze sobą taką jaka akurat będzie adekwatna (ciężar i wartość - ryzyko uszkodzenia przy danej pracy). Maczeta raczej do drobnicy typu krzaki/trzcina, aczkolwiek posiadam tylko chiński szajs za 20 pln (nadaje się też do otwierania worków z węglem, ale to w domu :) )