Test palników na paliwa płynne

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

dwie_sety

Test palników na paliwa płynne

Post autor: dwie_sety »

Test palników na paliwa płynne

Test przeprowadziłem 3.10.2010 w godzinach 15.00 – 16.00 w ogrodzie obok domu.
Temperatura powietrza 10 o/C temperatura wody 12 o/C
Wiatr umiarkowany chwilami silniejszy.

Obrazek

Jako naczynie testowe używałem aluminiowy kociołek szwajcarski Marco 14 o pojemności użytecznej* 1 l. Do kociołka wlewałem 05l wody odmierzonej kuchennym naczyniem miarowym. Jako stanowisko testowe posłużył stolik turystyczny.
(uprzedzając pytanie - zapałki w pojemniku po ibupromie draska przyklejona srebrną taśma)

Przygotowanie wstępne we wszystkich testach wyglądały następująco rozpakowanie i nalanie paliwa do palnika, ustawienie palnika, odmierzenie 0,5l wody i nalanie do kociołka. Przygotowanie zapałki do zapalenia palnika. Czynności te zabierały mi za każdym razem około 3 minut.


Jako pierwszy wykonałem test benzynowego palnika Juwel

Obrazek

Na zdjęciu widać cały zestaw
Palnik, osłona, lejek, kluczyk, pudełko z częściami; waga kompletu 750g
Butelka z benzyną 0,5l 420g
Buteleczka z denaturatem na rozpałkę 130g
Waga całości 1300g

Denaturat jest w buteleczce po wodzie utlenionej co bardzo ułatwia dozowanie w zagłębienie zbiornika i na palnik, do wstępnego rozgrzewania.

Palnik wymaga wstępnego rozgrzania czas od momentu uruchomienia do uzyskania właściwej pracy wyniósł 3 minuty.

Obrazek

Pół litra wody zawrzało po 6’ i 15” dolałem więc kolejne pół litra wody i po 12’ 10” miałem litr gotującego się wrzątku.

Obrazek

Palnik działa bez najmniejszego zarzutu nie przeszkadzał mu powiewający wiatr, palił cały czas jednakowym niebieskim płomieniem.

Drugi test objął palnik spirytusowy - podgrzewacz do fondue.

Obrazek

Palnik z osłoną 500g
Denaturat 0,5l 460g
Łączna waga 960g

Palnik nie wymaga wstępnego rozgrzewania.
Palnik jest bardzo wrażliwy na powiewy wiatru wymagał przysłonięcia jednego otworu osłony

Obrazek

Pół litra wody gotowałem przez 28’30” a po zdjęciu pokrywki przestała wrzeć mimo, że stała na palniku.

Obrazek

Kolejny testowany palnik to typowy mosiężny palnik z dawnego kochera.
Palnik do testów otrzymałem od kolegi Dragonfly. Dzięki.

Obrazek

Palnik z osłoną 190g
Denaturat 460g
Razem 650g

Butelka po napoju jest szczelna i lekka a ustnik pozwala na precyzyjne napełnianie palnika.
Palnik wymaga wstępnego rozgrzania przez 1 minutę
Palnik reaguje na wiatr jednak mniej niż poprzedni.

Obrazek

Czas zagotowania 0,5l wody wyniósł 13’10”

Po zdjęciu pokrywki woda nadal wrzała

Obrazek


Uwagi i wnioski
Palniki spirytusowe w terenie wymagają zastosowania wiatrochronów. Zwiększy to wagę i gabaryty zestawu ale poprawi sprawność cieplną

Zarówno denaturat jak i benzyna w czasie transportu mogą się wylać ta z palnika jak i z butelek.

Wydaje się że palnik typu pepsi can stove będzie miał sprawność podobna do tego z testu nr 3

Wartość cieplna benzyny wynosi 10,4 kcal/g natomiast etanolu 5,4 kcal/g nie dziwi więc dwukrotnie dłuższy czas gotowania na denaturacie.

Po żadnym z testów dno kociołka nie było okopcone – nie było brudzącego osadu sadzy.

*pojemność użyteczna to pojemność naczynia pozwalająca zagotować pod przykryciem wodę bez jej wykipienia, jest oczywiście mniejsza niż pojemność maksymalna.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Ciekawy i rozsądnie zaplanowany test. Jakiej benzyny użyłeś?

Edit: Zastanawia mnie jak bardzo znęcałeś się nad tymi butelkami, że poprzeciekały (wszystkie?). ;-)
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

bezołowiowa 95

Kiedy indziej i na innych zasadach testowałem butelki. Może kiedyś przedstawię ten test.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1048
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Świetny test!!! wrzucaj test butelek to dopełni test palników.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Aneks do testu - Primus Gravity VF i Sigg Firejet

Post autor: thrackan »

Mam nadzieję, Dwie_sety, że się nie obrazisz, że podepnę się pod temat. Zauroczyła mnie Twoja procedura badawcza, a tu każdy będzie mógł wszystko szybko porównać (poza masą, bo nie mam w domu żadnej wagi).

Chciałbym też prosić o rozwianie jednej niejasności - czas zagotowania pierwszego 0,5l wody podałeś z wliczonym prymowaniem, czy bez?

Pozdrawiam! :-)



Warunki:


Test przeprowadziłem 4.10.2010 w godzinach 15.30 – 18.00 na balkonie na wysokości ósmego piętra. Za stanowisko testowe służyła posadzka z płytek ceramicznych.
Temperatura powietrza 11 o/C temperatura wody 11 o/C.
Wiatr w okolicach 6 stopni w skali Beauforta.

Metodyka:


Obrazek

Zdj.1. Zestaw dozowniczo-pomiarowy i takie tam :)

Za naczynie testowe posłużył aluminiowy czajnik marki czajnik o pojemności 1l (przy tej ilości wody sięgała ona do najniższej części dziubka). Do naczynia najpierw wlewałem 0,5l wody, a po osiągnięciu wrzenia, uzupełniałem objętość do 1l i podgrzewałem do ponownego wrzenia. Prymowanie przed rozpaleniem polegało na rozlaniu 5-10ml denaturatu na płaszczyznę palnika i podpaleniu zapalniczką. Do pomiaru czasu służył stoper z zegarka naręcznego.

Podczas całego testu używałem benzyny bezołowiowej 95 z małej, bliżej nieokreślonej, litewskiej stacji benzynowej. Paliwo zostało zakupione w lipcu 2008 i od tego czasu leżakowało w przeznaczonej do tego butelce aluminiowej. Ciecz ta ma charakterystycznie ostry zapach, z jakim nie spotkałem się tankując w Polsce. (podejrzewam istnienie jakichś dodatków w składzie). Użyłem jej, bo tylko ona była pod ręką.

Opis testowanego sprzętu:

Primus Gravity VF:

Obrazek

Zdj.2. Na zdjęciu: palnik w stanie złożonym, butla, pompka paliwa, zapalniczka, "multitool" z igłą do przetykania dyszy, zapasowa uszczelka złącza przewodu paliwowego, dysza do paliw ciężkich, smar do złącza pp, osłony termiczne z blachy aluminiowej.

Palnik ten przystosowany jest wedle producenta do spalania benzyny ekstrakcyjnej, benzyny samochodowej, oleju napędowego i nafty. Dla dwóch ostatnich paliw jest dołączona do zestawu zamienna dysza rozpylająca.

Jest to pierwsza generacja tego modelu. Kupiłem go na wyprzedaży za 120zł.

Obrazek

Zdj.3. Palnik gotowy do pracy

Czas przygotowania palnika do działania od momentu rozpakowania do rozpoczęcia prymowania (czyli wyjęcie z pokrowca, połączenie zestawu w całość i napompowanie butli z paliwem) to około 30 sekund przy oddzielonej pompce paliwa, a przy pompce transportowanej w butli - około 15 sekund. Ogólnie obsługa jest na tyle prosta, że da się to zrobić po ciemku jedną ręką.


Sigg Firejet:


Obrazek

Zdj.4. Na zdjęciu: palnik w stanie złożonym, butla, pompka rowerowa, pompka palnika, przewód paliwowy, zapasowy zawór od opony samochodowej, igła do przetykania dyszy i przyrząd do prymowania nafty (sprężynka z watą, którą należy nasączyć spirytusem i położyć na dolnym poziomie palnika).

Wedle producenta kuchenka ta powinna pracować na benzynie ekstrakcyjnej, benzynie samochodowej i nafcie. Ma jedną dyszę do wszystkich paliw, a jako mechanizm dostosowujący pracę palnika służy zasłona regulująca ilość powietrza w mieszance paliwowej.

Palnik ten kupiłem za około 80-100zł na allegro. Miał uszkodzony tłok i uchwyt tłoka w pompce paliwa. Problem rozwiązałem przez zakup w zakładzie wulkanizacyjnym wentyla do opony samochodowej, który następnie wkleiłem zamiast tłoka. Od tej pory ciśnienie w butli wytwarzam zewnętrzną pompką rowerową.



Obrazek

Zdj.5. Palnik gotowy do pracy.

Ze względu na unikalność tej konstrukcji nie ma sensu, żebym mierzył czas jej przygotowania do pracy, jednak jest on z pewnością krótszy niż 1:30 min.



Wyniki


Schemat pomiaru czasu:
- nalanie denaturatu w odpowiednie miejsce palnika
- podpalenie alkoholu = czas start
- rozgrzanie palnika = pierwsze spojrzenie na wskazanie stopera ("prymowanie")
- wstawienie czajnika z 0,5l wody na palnik
- wrzenie pierwszej porcji wody = drugie spojrzenie na wskazanie stopera ("Pierwsze 0,5l wody do wrzenia"
- dopełnienie objętości wody w czajniku do 1l
- wrzenie całej objętości 1l = trzecie spojrzenie na wskazanie stopera ("Wrzenie po dopełnieniu objętości do 1l"), koniec pomiaru.



Primus Gravity VF bez osłon


Obrazek

Zdj.6. Palnik narażony na podmuchy wiatru. Widać wywiewany płomień.

Prymowanie - 2:31
Pierwsze 0,5l wody do wrzenia - 6:32
Wrzenie po dopełnieniu objętości do 1l - 10:41


Primus Gravity VF z osłonami



Obrazek

Zdj.7. Palnik w blaszanej osłonie pod koniec prymowania. Żółte końcówki płomieni to najprawdopodobniej niedopalone zanieczyszczenia z paliwa - czasem zmieniały kolor na zielony i były obecne przez cały czas gotowania.

Obrazek

Zdj.8. Pełna moc!

Prymowanie - 1:27
Pierwsze 0,5l wody do wrzenia - 4:32
Wrzenie po dopełnieniu objętości do 1l - 7:30


Sigg Firejet szerokie rozstawienie



Obrazek

Zdj.9. Firejet rozgrzany do czerwoności. Na dobrym paliwie udało mi się go rozgrzać do koloru jasnożółtego. Swą nazwę zawdzięcza pewnie płomieniowi na kształt stożka i wydawaniu przyjemnego huku z trzewi :)

Prymowanie - 2:30
Pierwsze 0,5l wody do wrzenia - 6:10
Wrzenie po dopełnieniu objętości do 1l - 10:45

Dyskusja i wrażenia:


1) Osłony przeciwwietrzne bardzo skracają czas gotowania i pomagają oszczędzać paliwo. Ideałem byłoby takie osłonięcie naczynia, by ścianka wiatrochronu była oddalona od ścianek naczynia o 0,5-1cm na całym obwodzie, a sam wiatrochron posiadał na dole wlot powietrza od zawietrznej.

2) Firejet okazał się wrażliwy na jakość paliwa. Podczas testu palnik gasł dwukrotnie i wymagał przeczyszczenia dyszy. Kilka tygodni temu używałem go z benzyną z Orlenu i działał bez zarzutu.

Gravitka dawała płomień żółty do zielonego, osmalała czajnik, jak T-34 atmosferę przy odpalaniu silnika, ale wykonała swoje zadanie bez zająknięcia.

3) Jak masz złej jakości paliwo, przyda się dobry zmywak :P

Do AP: tak, byłem zazdrosny o ilość zdjęć, jakie dziś wrzuciłeś icon_twisted :p ;-)
Ostatnio zmieniony 06 paź 2010, 11:06 przez thrackan, łącznie zmieniany 1 raz.
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Świetny test
Bardzo porównywalne do moich warunki temperaturowe pozwalają stwierdzić, że benzynowe konstrukcje działają bardzo podobnie i osiągają bardzo podobne rezultaty.
Moja Juwelka wydajnościowo jest tyle samo warta co inne drogie palniki :lol:

Chciałbym też prosić o rozwianie jednej niejasności - czas zagotowania pierwszego 0,5l wody podałeś z wliczonym prymowaniem, czy bez?

Napisałem o wstępnym rozgrzewaniu palnika od nalania denaturatu i podpalenia aż po uzyskanie jednolitego błękitnego płomienia czyli zupełnego rozgrzania palnika czas wyniósł 3 min.

Może ktoś odpali test innych palników breżniewka szmel colemany ?
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

dwie_sety pisze:Moja Juwelka wydajnościowo jest tyle samo warta co inne drogie palniki :lol:
Jasna sprawa. Wystarczy dobrze napompować, żeby rozpylała taki sam strumień paliwka, a resztę załatwi już jego kaloryczność. :) Różnice w nowych kuchenkach to głównie poprawa wygody czyszczenia, zmniejszenie masy, poprawa regulacji mocy płomienia... No i może jeszcze konstrukcje z oddzielną butlą są bardziej stabilne pod szerokimi naczyniami. :-D
I jakby co, to moje palniki to jedne z najtańszych "benzynówek na sznurku". Nowy Sigg kosztował w 2002 w sklepie około 260zł. Cena tego Primusa poza wyprzedażą oscylowała wokół 340zł. Drogie benzynówki to i pod 700-800zł podchodzą ;-)
Napisałem o wstępnym rozgrzewaniu palnika od nalania denaturatu i podpalenia aż po uzyskanie jednolitego błękitnego płomienia czyli zupełnego rozgrzania palnika czas wyniósł 3 min.
Tę część zrozumiałem, ale cały czas nie jestem pewien, czy w przypadku Juwla:
dwie_sety pisze:Pół litra wody zawrzało po 6’ i 15” dolałem więc kolejne pół litra wody i po 12’ 10” miałem litr gotującego się wrzątku.
...te 6:15 to czas liczony od początku rozgrzewania palnika, czy od momentu zupełnego rozgrzania?
dwie_sety pisze:Może ktoś odpali test innych palników breżniewka szmel colemany ?
Też na to liczę. :->
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Zawsze od momentu pełnego rozgrzania palnika.

Postaraj się proszę zważyć swoje zestawy (o ile możliwe napełnione paliwem) np u pani w pobliskim sklepie; to nie musi być do czwartego miejsca po przecinku.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

dwie_sety pisze:Zawsze od momentu pełnego rozgrzania palnika.
To nam troszkę zmienia porównanie. Przy porównywaniu wyników, od moich czasów gotowania odejmij czas prymowania. Wtedy dla Primusa Gravity czas gotowania 1l wody z osłonami jest praktycznie dwa razy krótszy, niż dla Juwelka. Ale zużycie paliwa też pewnie było większe. ;-) :-P

(wyniki uzupełniłem o procedurę pomiaru czasu)
dwie_sety pisze:Postaraj się proszę zważyć swoje zestawy (o ile możliwe napełnione paliwem) np u pani w pobliskim sklepie; to nie musi być do czwartego miejsca po przecinku.
Postaram się, ale to trochę potrwa. Panie w okolicznych sklepach za bardzo boją się sanepidu i tym podobnych, żeby zezwalać na takie numery. Muszę odwiedzić jakiś sklep z art. metalowymi.
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

Może ktoś odpali test innych palników breżniewka szmel colemany ?
No to ja przekleję z Tacticala moj "test" bombki ;) (dwie_sety zna temat)

No to kopnąłem się do pobliskiego zagajnika aby porobić obiecane testy.
Trochę dałem ciała bo nie zabrałem trochę więcej wody a zrobiłbym test powtarzalności wyników :/
No ale poniekąd poprawiłem to niedociągnięcie wykonując drugi test na balkonie.
Na wstępie jednak trochę informacji na temat warunków w jakich przeprowadzałem doświadczenie:
Temperatura powietrza 24 stopnie (na jednym z kolejnych zdjęć widoczna jest temperatura 27 stopni, ale to dlatego że termometr trzymałem chwilę w dłoni, a nie chciało mi się czekać, aż temp się ustabilizuje - inny termometr pokazywał 24 stopnie), w obu przypadkach wiał wiatr, momentami porywisty co trochę mnie wkurzało, bo spowodowało że musiałem zrezygnować na pewnym etapie doświadczenia, z osłony przeciwwietrznej, gdyż dochodziło do tego że laminat zaczął się tlić.
Paliwo stanowiła benzyna ekstrakcyjna. Do zbiornika wchodzi ok 100ml paliwa.
Wodę gotowałem do momentu aż zaczęła wrzeć i wylewać się z naczynia. Pojemność menażki 0,75 L
Oto jak przedstawiaj się wyniki w teście terenowym (zagajnik, lecz miejsce testu stosunkowo odkryte):
Pomiar temperatury wody
Obrazek

Tu foto po 2 minutach. Nie widać tego dokładnie, ale w wodzie już pojawiły się drobne bąbelki.
Obrazek

Tu foto po 7 minutach gotowania
Obrazek

I w momencie kiedy woda sie zagotowała czyli.
Obrazek

A tak wyglądały testy balkonowe:
Pomiar temperatury wody
Obrazek

Tuż po nastawieniu
Obrazek

Płomień
Obrazek

Po zagotowaniu się wody
Obrazek
Uwaga do tego ostatniego zdjęcia - godzina z exif'a nie będzie sie zgadzać z czasem poprzednich zdjęć. Fotografię wykonałem kilka minut później, bo w momencie gdy woda sie zaczęła gotować musiałem się zająć odkryciem menażki i zdjęciem jej z palnika, bo zaczęło go zalewać. Proszę o potraktowanie tego zdjęcia poglądowo, ale czas widoczny na komórce jest jak najbardziej poprawny, a w zasadzie powinno być 8 sekund wstecz, bo puściłem stoper przed zrobieniem zdjęcia (sam nie wiem po co  :) )

Czas na wnioski.
Czas zagotowania 0,75L wody o temp 18 stopni, na dworze wyniósł 8,02 minuty
Czas zagotowania 0,75L wody o temp 19 stopni na balkonie wyniósł 7,01 (przypominam o odjęciu 8 sekund)
Jak widać czasy dupy nie urywają, ale biorąc pod uwagę konstrukcję palnika oraz warunki, uznaję je za całkiem niezłe.
Podobne konstrukcje benzynowe, które kiedyś dane mi było uzywać osiągały zbliżone czasy.
Na pewno ten czas można poprawić - problem jednak stanowi dla mnie optymalna regulacja płomienia, by dawał czysty niebieski płomień jaki oznacza, ze kuchenka pracuje z pełną wydajnością. Na czas testu nie regulowałem płomienia ponieważ musiałbym zdejmować menażkę z palnika, gdyż osłona uniemożliwia obrót regulacją. Na zdjęciach widać, że kuchenka dawała płomień żółtawy, który świadczy że nie pracowała optymalnie. Musze poćwiczyć ustawienie optymalnej mocy aby test był bardziej miarodajny. Oczywiście w codziennym użytkowaniu ma to nieco mniejsze znaczenie, bo jesli pogotujemy wodę minutę dłużej to tragedii nie będzie.

Edit

Aaa znalazłem jeszcze fotki z konfrontacji Borde'a z Colemanem Exponent
No to lecim. Opis w zasadzie zbędny - zdjęcia są chyba wystarczająco wymowne.
Najpierw Coleman:
Pomiar temperatury
Obrazek

Start
Obrazek

Koniec
Obrazek

Borde Bomb:
Pomiar temperatury
Obrazek

Start
Obrazek

Koniec
Obrazek

Jak widać czasy nie różnią się aż tak bardzo jak można by tego oczekiwać.
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

dwie_sety pisze: ...Może ktoś odpali test innych palników breżniewka szmel colemany ?
Po raz pierwszy witam wszystkich serdecznie.
Tak się składa, że całkiem niedawno odpaliłem po latach radziecką kostkę. Wymagała wymiany uszczelki w korku zbiornika. Stara stwardniała na kamień (dosłownie) i nie uszczelniała już należycie zbiornika. Wykonałem test balkonowy, bo już nie bardzo pamiętałem jakie ma osiągi, ostatnimi laty używałem małego palnika spirytusowego.
Teraz trochę konkretów. Grzałem bez osłon przeciwwiatrowych jeden litr wody, do momentu pełnego wrzenia, w zewnętrznej (większej) menażce "Harcerz" pod przykryciem. Temperatura powietrza wynosiła minus 6 stopni C, temp. wody 0 stopni (zaczynała zamarzać). Pogoda była bezwietrzna. Po wygrzaniu palnika, ustawiłem ogień na maksa, wstawiłem na ogień menażkę i włączyłem stoper. Do zagotowania wody maszynka potrzebowała niespełna 19 minut. Paliwem była stara, wieloletnia benzyna ekstrakcyjna, mimo to płomień był niebieski i pięknie huczał.
Pozdrawiam

Uzupełnienie.
Palnik w niskich temperaturach jest wrażliwy na wiatr. Już przy stosunkowo słabych podmuchach wiatru traci ciśnienie z uwagi na wychłodzenie zbiornika. Nawet doskonale rozgrzany zaczyna przygasać gotując z trudem pół litra wody (w kubku). Gotowałem bez osłony w temp. ok. -5 stopni.
Awatar użytkownika
taki robaczek
Posty: 212
Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
Lokalizacja: Zagłębie
Płeć:

Post autor: taki robaczek »

Temat sprzed 5 lat ale nie znalazłem innej opcji gdzie wkleić link w temacie kuchenek benzynowych produkcji CCCP:

Instrukcja
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
ODPOWIEDZ