Na azymut przez Polskę

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Qazimodo
Posty: 311
Rejestracja: 15 wrz 2010, 11:18
Lokalizacja: Gdańsk
Tytuł użytkownika: Qazimodo
Płeć:

Na azymut przez Polskę

Post autor: Qazimodo »

Witam.
Zastanawiałem się ostatnio czy jest to możliwe. Chciałbym wczesną wiosnę zrobić sobie spacerek z PN na Pł naszego kraju, lub odwrotnie. Trasą prawie na wprost. :) Zabierając jak najmniej sprzętu itd. Nocowanie na dziko itp.
Czy byli by chętni pomóc zorganizować taki marsz, czy byli by chętni się dołączyć?
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

42 km dziennie. Da się na pewno ale dość ciężko będzie, a jeśli iść "na przełaj" to będzie nawet bardzo bardzo ciężko. Na pewno aby zminimalizować wagę plecaka trzeba będzie codziennie papu kupować i tylko na jeden dzień. Bo jeśli masz zamiar nieść papu od pierwszego do ostatniego dnia na całe 14 dni to plecak będzie bardzo ciężki i raczej normę tych 42 km nie wykręcisz. Ale pomysł mi sie podoba
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Prowler pisze:42 km dziennie. Da się na pewno ale dość ciężko będzie, a jeśli iść "na przełaj" to będzie nawet bardzo bardzo ciężko.
[...]
Każdego kolejnego dnia to będzie jakby więcej i więcej aż w końcu po 20 dziennie będziesz miał dość.
Dla przykładu kiedyś pyknąłem 60km w 12h, kolejnego dnia 10 było problemem.
Po kilku dniach mykając 42 skończy się fun całej wyprawy.
Awatar użytkownika
NumLock
Posty: 487
Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
Lokalizacja: Podkarpacie
Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
Płeć:

Post autor: NumLock »

Był taki jeden na forum, co się na przełaj w Polskę wybrał i po dziś dzień nie daje znaku życia... :)
Nie ma się co zastanawiać. Przygotowania pocznij już dzisiaj i nie wahaj się uderzyć wiosną przez Polskę. Nie gdybaj, nie zastanawiaj się za dużo. Weź ze sobą trochę gotówki na czarną godzinę. Jeżeli wysiądą nogi, dasz radę stopem- satysfakcja wcale nie mniejsza Najgorsze to rozmyślić się przed startem. Potem pójdzie już z górki, a swą podróż będziesz wnukom wspominał. Jak to mawiają na radyjku: Szerokości!
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

dlatego napisałem ,że będzie to ciężkie,ale nie jest to niemożliwe czy nawet jakoś strasznie trudne :-P . Ale już utrzymanie 30 km dziennie nie powinno być problemem (przynajmniej dla mnie ;-) ).
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Prowler pisze:dlatego napisałem ,że będzie to ciężkie,ale nie jest to niemożliwe czy nawet jakoś strasznie trudne :-P . Ale już utrzymanie 30 km dziennie nie powinno być problemem (przynajmniej dla mnie ;-) ).
30 dziennie można bardzo długo, dawno temu jak jednemu plutonowemu powiedziałem że ma iść do psychiatry to przez cztery dni biegałem po 30 z bronią.... Tylko frajdy z tego nie miałem :-/
Awatar użytkownika
Qazimodo
Posty: 311
Rejestracja: 15 wrz 2010, 11:18
Lokalizacja: Gdańsk
Tytuł użytkownika: Qazimodo
Płeć:

Post autor: Qazimodo »

Jeśli dobrze pamiętam to jak byłem mały to szedłem z babcią na pielgrzymkę do Częstochowy i pokonywaliśmy 25 km dziennie w ślimaczym tempie.
30 km dziennie to chyba żaden wyczyn, bo to można nawet po plaży dać radę.
Realnie oceniam 45 km dziennie trzeba by było pokonać. Mając kasę nie ma kłopotu z jedzeniem i wodą (nie trzeba dźwigać). Wiadomo że każdy dzień będzie trudniejszy, ale jeśli będzie wesoła "kompania" to myślę że da radę.
Co do kondycji to normalne że trzeba się przygotować kilka mcy wcześniej (stąd mój post).
I to nie tylko nogi ale i plecy, barki itd.. Są chyba nawet na to specjalne zestawy ćwiczeń itd.
Bardziej obawiam się kłopotów z żołądkiem, fatalnej pogody itd.

No ale .... jest wyzwanie.
Proszę piszcie rady.
co jeść, co będzie niezbędne, (namiot, płachta, śpiwór, hamak) sporo tego do przemyślenia. Ale mniemam iż na dobre forum z tym trafiłem :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 894
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

Hoł...fajna impreza ale logistycznie masz dosyć trochę kłopotów. Tak jak było pisane wyżej. Zacznij trening już teraz. Długie marsze z obciążeniem, ćwiczenia. Ułożenie diety na wyprawę.Dokładny plan trasy. Itp itp. Domyślam się, że idziesz z Gdańska więc Trasa będzie ciekawa jak ją dobrze ułożysz. Staraj się unikać długich odcinków po drogach asfaltowych (nogi się strasznie męczą) no i oczywiście sprzęt zredukuj wagowo.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
Qazimodo
Posty: 311
Rejestracja: 15 wrz 2010, 11:18
Lokalizacja: Gdańsk
Tytuł użytkownika: Qazimodo
Płeć:

a chętni

Post autor: Qazimodo »

A chętni? Czy ktokolwiek się zastanawia? Można zawsze dokleić się na część trasy. Np na 2/3 dni
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

Oczywiście nie wiem jeszcze jak będzie z czasem bo to zawsze praca ogranicza ale jeżeli szedł byś w okolicach śląską to kto wie - może i bym się "dokleił". Fajnie by było gdybyś komuś zaufanemu wysyłał sms-y w typie krótkich blogów a ten ktoś wklepywał je na forum - można by na bieżąco śledzić przebieg Twojej wędrówki. Powodzenia życzę z całego serca i wytrwałości w planach!
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

trochę odległy termin więc ciężko się zadeklarować
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
sylwester2091
Posty: 277
Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: sylwester2091 »

jakbyś szedł w okolicach Krakowa Częstochowy to chętnie bym dołączył na trzy lub cztery dni (jakby mnie studia puszczały)
Awatar użytkownika
kiszka
Posty: 38
Rejestracja: 20 lut 2010, 10:07
Lokalizacja: Łódz/Małyń
Gadu Gadu: 21172450
Tytuł użytkownika: Zwierz
Płeć:

Post autor: kiszka »

Raczej nie jest mozliwe przebycie 600km w 2 tygonie... chyba że byś łapał stopa co chwile...ale dodałeś że idziesz na dziko więc to raczej nie realne.Dodam iż ja natk na Lajcie przechodze 20 km dziennie z pełnym pleckaiem
....
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Re: a chętni

Post autor: Bastion »

Qazimodo pisze:A chętni? Czy ktokolwiek się zastanawia? Można zawsze dokleić się na część trasy. Np na 2/3 dni
Czesc Michal.
Pomysl zrobienia 600 km w dwa tygodnie jest bardzo ambitny.
A co z naszymi planami zrobienia przejscia Swinoujscie- Hel? To jest jakies 440 km.

Jezeli myslisz o marszu w kierunku polnoc- polodnie, to wolalbym poruszac sie terenami lesnymi, szlakami turystycznymi niz maszerowac na azymut. Osobiscie pisze sie na takie wyjscie, przyczym na pewno nie dostane wiecej niz 5 dni urlopu, lacznie z weekendem moge miec max 7 dni wolnego.

Planujesz juz jakis konkretny termin? Dlugi majowy weekend 2011?
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1075
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Re: a chętni

Post autor: Tanto »

Bastion pisze:...to wolalbym poruszac sie terenami lesnymi, szlakami turystycznymi niz maszerowac na azymut.
Ten azymut w tytule chyba miał być w cudzysłowiu, przebijanie się na przełaj skutecznie spowalnia marsz i bywa męczące. Lepiej od razu odpuścić sobie plan '600 km w 14 dni' i przyjąć 'idę do puki czasu i sił wystarczy'. Będzie mniej stresu i ciśnienia, a więcej obcowania z naturą. Jak trafi się fajne miejsce na nocleg, nie będzie żalu że się je opuszcza bo np. jest jeszcze 7 km do wyrobienia normy.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

Bastion pisze:Osobiscie pisze sie na takie wyjscie, przyczym na pewno nie dostane wiecej niz 5 dni urlopu, lacznie z weekendem moge miec max 7 dni wolnego.
Więc trzeba będzie zrobić dziennie dwa razy dłuższą trasę. Po odciążeniu plecaków powinniście się wyrobić. :sylwester:
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

Offtime pisze:Każdego kolejnego dnia to będzie jakby więcej i więcej aż w końcu po 20 dziennie będziesz miał dość.
Dla przykładu kiedyś pyknąłem 60km w 12h, kolejnego dnia 10 było problemem.
Po kilku dniach mykając 42 skończy się fun całej wyprawy.
kiszka pisze:Raczej nie jest mozliwe przebycie 600km w 2 tygonie... chyba że byś łapał stopa co chwile...ale dodałeś że idziesz na dziko więc to raczej nie realne.Dodam iż ja natk na Lajcie przechodze 20 km dziennie z pełnym pleckaiem
;) :D :)

Skurce na AYE wyszło średnio prawie 27 mil dziennie (czyli 43 km+), a działał 176 dni.

W PL ze względu na wszechobecność cywilizacji masz 2 warianty:
1. Posiadasz odpowiednią kondycję, wiedzę i zasoby pieniężne lub liczną rodzinę/grono przyjaciół --> biegniesz sobie z nerką (6 litrów, spokojnie wystarczy), kimasz co noc w domie/hostelu i tam masz posiłki etc.
2. Nie masz kasy na płatne noclegi/nie masz odpowiednio szerokiej grupy wsparcia --> nosisz ze sobą namiot, spiwór i inne duperele potrzebne do obozowania. Mając szpej UL/XUL jesteś w stanie spokojnie przebiec ten dystans. Nie mając go, jesteś zmuszony iść, ale też się da.

Poszukaj sobie na stronach jakiś ultramaratończyków. Dystans 600 km nie jest niczym wielkim, a już szczególnie w czasie 2 tygodni.

Ps. Idąc na azymut masz zamiar pokonywać rzeki wpław czy na packrafcie/pontonie czy też je omijać/korzystać z mostów?
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
Pablo666
Posty: 166
Rejestracja: 10 wrz 2007, 13:43
Lokalizacja: Olsztyn
Gadu Gadu: 4097251
Płeć:

Post autor: Pablo666 »

kiedyś w górach sowich spotkałem starszego jegomościa co raz w roku pokonywał.... jedną "ścianę" naszego kraju, granica wschodnia, zachodnia, południowa, jeszcze miał za rok zrobić północ. Przeznaczał sobie na to około miesiąca.
Wyszukiwał szlaków pieszych, prowadzących tak "mniej więcej" w jego kierunki i nimi się poruszał.... nocleg różnie, schroniska, ludzie itp.. było to jakoś po "powodzi 100lecia" więc klimat był trochę inny, dawało się jeszcze przekimać za "uśmiech" bez problemów
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Panowie
plecak to targamy jak nie ma innych możliwości. Poruszając się po drogach, nawet polnych spokojnie możemy ładunek przerzucić na koła i wcale nie myślę tu o rowerze.
Awatar użytkownika
KeFir
Posty: 3
Rejestracja: 14 sty 2010, 21:24
Lokalizacja: Kraków - Rzeszów
Płeć:

Post autor: KeFir »

Jeśli posiadasz na tyle czasu by tego dokonać to pomysł pierwsza klasa. Polecałbym jednak w wyprawie tej uwzględnić rower...szybciej i przyjemniej.
Można zawsze dokleić się na część trasy. Np na 2/3 dni
Zagipsowali mnie na kilka miesięcy wiec jako kompan odpadam. Jeśli jednak byłbyś przelotem w Krakowie, możesz liczyć na nocleg :)
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

KeFir pisze:Polecałbym jednak w wyprawie tej uwzględnić rower...szybciej i przyjemniej.
łe tam.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
maxter
Posty: 145
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:26
Lokalizacja: Ostróda
Płeć:

Post autor: maxter »

Super pomysł. Jeżeli termin by mi pasował do chętnie bym się dołączył do Ciebie.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
Awatar użytkownika
Qazimodo
Posty: 311
Rejestracja: 15 wrz 2010, 11:18
Lokalizacja: Gdańsk
Tytuł użytkownika: Qazimodo
Płeć:

Post autor: Qazimodo »

Cieszę się że sprawa wywołała duże zainteresowanie. Dziękuję za wszystkie rady i czekam na więcej. Bo przygotowanie to 75% sukcesu.

Co do roweru to już takie trasy robiłem. Ale ten etap mam już za sobą. Teraz kręci mnie co innego. No i rowerem na upartego zrobić taką trasę można w 2 dni.
Tu link do mojej 24h wyprawy - 300 kilometrów http://rowery.gda.pl/2007/08/17/300-kilometrow/
Znam też "czuba" co zrobił 700km w 24h ale rowerem szosowym. (pozdrawiam Flash)

Naturalnie azymut to przenośnia, chcę unikać wielu rzeczy a inne zobaczyć. Na 100% unikać asfaltów.
Zastanawia mnie też to co napisał kolega, że może warto zmniejszyć dystans aby, znajdując super miejscówkę) nie gonić dalej. Kuszące.

Co do zapasów i nocowania to skoro marsz ma mieć jak najwięcej wspólnego z survivalem na pewno nie zabiorę namiotu, czy materaca, lub kuchenki gazowej :)
Hotele itp też odpada, bo musi być jak najwięcej emocji - a więc tylko na dziko w lesie itp.

Największy problem to kondycja (ale z nią nie miałem od dawna kłopotu a jeszcze i tak poprawię) Kolejny nie mniejszy kłopot to praca.
Ja mam wolny zawód więc to nie problem. Rewelacyjnie było by jednak iść 3/4 osobową grupą. Jeśli się to nie uda - to liczę na "czasowych" kompanów.
roman9844
Posty: 6
Rejestracja: 23 gru 2010, 23:53
Lokalizacja: Parczew
Płeć:

Post autor: roman9844 »

Witam,
Dobry pomysł, z chęcią bym się do ciebie przyłączył, ale chyba nie będzie to możliwe z racji mojego wieku. W planach mam wyprawę dookoła Polski wzdłuż granic jak tylko skończę 18 lat więc taka wędrówka by na pewno mnie czegoś przydatnego nauczyła.
Awatar użytkownika
kapa
Posty: 41
Rejestracja: 09 lis 2010, 19:42
Lokalizacja: Lębork
Gadu Gadu: 26133623
Tytuł użytkownika: Półtora komandosa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: kapa »

Ja mógłbym wystartować z Tobą z Gdańska, ale z góry wiem że mógłbym towarzyszyć max. 4-5 dni bez względu na termin.
Wszyscy wiedzieli że tego nie da się zrobić. Aż przyszedł jeden który nie wiedział że się nie da....i to zrobił.
Odwiedź mojego bloga http://kapalebork.blogspot.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”