Auta w teren. Czyli czym jechać, gdy ukradną drogę?

dyskusje na tematy nie związane z tematyką Forum (co wcale nie oznacza że można tu pisać co tylko się zamarzy)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Auta w teren. Czyli czym jechać, gdy ukradną drogę?

Post autor: thrackan »

Puchalsw pisze:Panowie. Niech się SUVowcy i Terenowcy skrzykują na Hydeparku. Koniec z OT.. Please
Bo zaraz powiedzą że to Mod rozpoczął :-)
Zgodnie z w/w życzeniem wyrażonym w wątku viewtopic.php?t=2674&postdays=0&postorder=asc&start=0 , któren to doczekał się był zamknięcia w trakcie toczącej się dyskusji, otwieram wątek niniejszy, dla dalszego ciągu dysputy przeznaczony.
Młody pisze:To ja też będę bronił Fronterki. W domu mamy wersję Sport z dachem hardtop. Benzyniak do teraz, bo montowanie instalki gazowej do tego typu pojazdów jest jednym z grzechów głównych. Auto zdecydowanie lepiej czuje się na drogach gruntowych niż utwardzonych chociaż i tam nieźle sobie radzi, kilka razy używane w "ostrzejszym" terenie w górach no i nie zawiodło. Na drogach twardych zdecydowanie lepiej się czuje gdy jest dociążony tył. Samochód niby zarejestrowany na 5 ludzi ale jazda na dłuższe trasy w 5 ludzi jest bardzo męcząca. Kierowca i pasażer...poezja. Dużym plusem jest składane tylne oparcie pasażera które po klapnięciu daje dosyć dużą pojemność ładunkową. Do samego bagażnika wchodzi Duży pies (sznaucer) i jeszcze trochę miejsca pozostaje. :-)"
Nie dziwię się ciasnocie z tyłu. Krótka Frotka ma w przeważającej większości dwumiejscową kanapę z tyłu, czyli jest tak jak HMMWV - czteroosobowa. :lol:
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Panowie
dziękuję wam a w szczególności Panu A.P.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 12:35 przez dwie_sety, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
hejtyniety
Posty: 686
Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
Lokalizacja: Katowice
Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
Płeć:

Post autor: hejtyniety »

dwie_sety pisze:Im bardziej terenowe auto tym dalej od cywilizacji się zakopiesz i tym drożej będzie kosztowało wyciąganie.
Ale jak masz gorsze auto to możesz się zakopać za szybko i nawet nie dojechać tam gdzie chciałeś :-P

Pozwolę sobie wkleić część PWi, które wysłałem do założyciela tematu, może się przyda dla potomnych ;-)
Nie chce się wypowiadać na temat Twojego wyboru, bo nie jestem na bieżąco z markami i modelami... ale skoro takie wybrałeś to musi Ci odpowiadać :-)

Natomiast poopowiadam trochę o rdzy i innych takich nieprzyjemnościach....

Nie zależnie od co tam producent pisze o ochronie przeciwkorozyjnej to prawda jest taka, że każde auto które było przeciążane lub miało jakąś przygodę (w terenówkach o to nie trudno) i tak zacznie rdzewieć. Niestety jest tyle sposobów żeby rdze do sprzedaży ukryć, że naprawdę trzeba mieć duże doświadczeni aby to wykryć.
Małe rozwinięcie: Wiadomo, że auta z ocynkiem są mniej podatne na korozję niż jedynie lakierowane. Ale nie można wierzyć w cuda, że np. przez 15lat użytkowania auta NIKT NIGDY nie przeciążył go. Nie ważne czy nawalił do środka kafelki do łazienki z klejem i akcesoriami, czy też pojechał gdzieś w teren poszaleć trochę albo choćby miał lekkiego dzwona i auto się trochę "pomarszczyło", ale blacharz naprawił (to co widać).
Każde takie przeciążenie skutkuje mniejszym czy większym naruszeniem powłoki antykorozyjnej i to najczęściej w miejsca w których tego nie widać, czyli na łączeniach blach, które najczęściej ukryte są pod tapicerą i całą resztą dodatków "podwyższających komfort". Oczywiście aby proces ten był zauważalny musi minąć trochę czasu, ale przecież nikt z nas nie chce kupować nowego auta ;-)
W autach z ramą ten problem jest mniej zauważalny, ale jest...

Jeżeli chodzi o ukrycie rdzy/dziur po rdzy w autach na handel to sposobów mają całą kolekcję :-/ (Tylko proszę nie stosować!):
-najprościej - odrdzewiacz. Drobna ruda znika już po 3-4 przejechaniach. A jeżeli to było tylko powierzchniowe i nie zdążył się zrobić "bąbel" to po jednym wystarczy. Dobre oko rozpozna po porowatości lakieru. Po zimie problem rdzy powraca ze zdwojoną siła.
-szlifowanie+szpachla+lakier - Wszystko ok przy założeniu, że jest to zrobione dobrze. Niestety w autach przed sprzedażą używa się najtańszych (czytaj najgorszych) materiałów. Wychodzi wszystko po zimie, ale czasami i wcześniej kiedy szpachla zaczyna pękać i schodzić całymi płatami...
-żywice, maty i inne - Takie rozwiązania stosuje się zwykle w mniej widocznie miejsca, czyli końce podłużnic, wnętrza nadkoli i takie tam. Jak się trzyma na samej rdzy to po prostu chłopcy zamalują bitexem, pojadą gdzieś po szutrze i wygląda piękne. Kiedy dziura już jest to walną z maty łate, zamalują bitexem pojadą gdzieś po szutrze i wygląda pięknie. Rozwiązanie nawet potrafi być trwałe, choć miałbym pewne obawy w kwestii wytrzymałości elementu/połączenia.
-już bardziej jakoś ciekawostka: raz w zimę chłop na blachę z tyłu dał mokrą gazetę która przymarzła. Później to pomalował i tak chciał sprzedać :-x
I pamiętaj, że w danej kwocie zawsze będą auta porównywalne. Owszem, jedno będzie miało trwalszą mechaniką, a gorszą blacharkę. Drugie będzie bardziej praktyczne, ale mnie wygodne. Trzecie będzie zdezelowane, ale "zdrowe". Kolejne będzie zdecydowanie więsze, ale będzie dużo palić i mieć drogie części. Jeszcze inne będzie tanie w eksploatacji i ubezpieczeniu, ale będzie wymagało ciągłych drobnych napraw. Można tak długo wymieniać ;-) Cały pic polega na tym, że wybrać te cechy na których nam najbardziej zależy. Bo nie można powiedzieć, że jakieś auto jest złe i koniec. Mając ograniczony budżet wszystkie są porównywalne...
Oczywiście w powyższych przykładach podałem skrajności, bo zawsze jest jeszcze cała masa czynników pośrednich w których wybrane modele też będą się różnić....

Jakby coś było super piękne to nie kosztowałoby tyle i tyle. Wystarczy spojrzeć jak niektóre marki/modele uznawane za trwałe i dobre konstrukcje trzymają ceny (bije do G klasy) albo inne mimo swojej trwałości, dzielności terenowej i lepszego wyposażenia można kupić już za śmieszne pieniądze z powodu małej praktyczności i [ekhm] oryginalnego wyglądu (vitara x90 -> jak ktoś sam jeździ to polecam)...

Jak będzie zainteresowanie mogę powypisywać o mechanice i tzw akcesoriach czy innych niuansach ;-)
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1074
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

hejtyniety pisze: Jeżeli chodzi o ukrycie rdzy/dziur po rdzy w autach na handel to sposobów mają całą kolekcję :-/ (Tylko proszę nie stosować!):
Zapomniałeś dodać jeszcze o jednym megasuperhicie - 'baranek' na podwozie.
Po takiej 'konserwacji' potencjalny nabywca nie zobaczy ani grama rdzy :roll:
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
hejtyniety
Posty: 686
Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
Lokalizacja: Katowice
Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
Płeć:

Post autor: hejtyniety »

Tanto pisze:Zapomniałeś dodać jeszcze o jednym megasuperhicie - 'baranek' na podwozie.
Przecież jest, o tu:
Jak się trzyma na samej rdzy to po prostu chłopcy zamalują bitexem, pojadą gdzieś po szutrze i wygląda piękne
To oczywiście nie są wszystkie sposoby i metody, ale te najczęściej się spotyka...
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Awatar użytkownika
wolf78
Posty: 194
Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
Lokalizacja: Kołobrzeg
Gadu Gadu: 2813508
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolf78 »

Witam :-) jako ze miałem :cry: i użytkowałem przez dłuższy czas 2 frotki sport i long wypowiem się w tym temacie :-P a więc;
słaba rama ( przy kupnie proszę zapytać sprzedającego czy można opukać ramę )jeśli się nie zgodzi odpuść sobie to auto :-) rama w frotce zawsze koroduje w standardowych miejscach przy wieszakach tylnych resorów i przy wieszakach reduktora , o ile przy reduktorze możesz na spawać ceownik to w przypadku tylnych wieszaków nie zrobisz nic słabe dojście i i ukształtowanie ramy ( no chyba ze zdejmiesz budę z ramy ale to duże koszta )
przednie zawieszenie jest na drążkach w terenie nie sprawdza się( szybko się zużywa i w ogóle konstrukcja raczej na asfalt)
blacharka koroduje w zastraszającym tępię :oops: OPEL
bardzo częste problemy z elektryką sterowania silnikiem ( lambdę i ecu wymieniałem w obu modelach kilka krotnie)
słabe możliwość liftu
silniki diesla bardzo kolizyjne (części drogie)
Frontera jako auto 4x4 nada się raczej do turystyki offroad niż do upalania w błocie ale z tego raczej zdajesz sobie sprawę. Podsumowując Opel Frontera to dobre tanie ,wygodne auto do jazdy tam gdzie zwykła osobówka nie wiedzie ;-) ,dobrze pogrzebana frotka daje rade icon_twisted lecz żeby ja uszykować kupę kasy trzeba włożyć :cry: ,ja swoje użytkowałem przez 2 lata i nie oszczędzałem ich wcale ,lepiej sprawdzała się wersja sport ( Jeżdżę autem sam lub z 1 pasażerem brak miejsca mi nie przeszkadzał) szukaj raczej benzynki i wersji bieda :-) ( elektryka szyb ,lusterek itp., bardzo często szwankuje ) kopalnią i źródłem wiedzy na temat frotki jest forum rajdy4x4.pl. Jeśli miał by ktoś pytania odnośnie frotki i innych 4x4 służę pomocą :-)
Ps. liczyć trzeba sie z tym ze przy sprzedaży nie odzyskasz nawet połowy sumy którą dałeś i włożyłeś w auto, jesli się zdecydujesz :-) szukaj auta z poza kraju nasze sa zbyt brutalnie traktowane polska nogą :diabel2:
Przepraszam za byki i interpunkcje :-P
Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

Jeżeli chodzi o terenówki to tylko długi Nissan Patrol. Chłop w zabitej dechami Rumuni, bez prądu naprawił częściami od ciągnika. Tylko pali 14 litrów... Ale nie do zajechania auto jest. Jak dla mnie - ideał. Tylko CKM na dach muszę skołować... icon_twisted
Zima weryfikuje.
Awatar użytkownika
yoger
Posty: 202
Rejestracja: 06 sie 2010, 06:43
Lokalizacja: Drammen
Płeć:

Post autor: yoger »

Miałem Vitarę long z silnikiem v6, złoto. 2 wady, Blachy w vitarach szybko gniją (progi, nadkola, podłoga), delikatny przedni półmost ze stopów aluminium, idzie go zmielić nawet na seryjnych kołach (http://www.youtube.com/watch?v=s7QMRldZzS0 ) mi się udało coprawda dopiero 32 calowym simexem, ale zawsze :P
Pozatym bardzo wdzięczne i podatne na tanie przeróbki autko spalanie wychodziło mi 9-10l w cyklu mieszanym poza zimą, zimą jeżdżąc głownie na 4h 11-12, a na simexie min. 16.
Wujek użytkuje kolejnego już Discovery, chwali sobie, ale jego syn pracuje w warsztacie LR, więc nie jest wiarygodny :P
Awatar użytkownika
wolf78
Posty: 194
Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
Lokalizacja: Kołobrzeg
Gadu Gadu: 2813508
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolf78 »

Witam Unabomber parchy są ok :-) mimo ze długie ciutke sie wieszają :-P lecz osoba która się interesuje Frotką z tego co pamiętam miała 5tysi plus góra 3 na pakiet startowy ;-) a długiego parcha z jedynym zacnym silnikiem w możliwym stanie to taniej niz 18 tysi nie uraczysz :evil: :-)
Awatar użytkownika
hejtyniety
Posty: 686
Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
Lokalizacja: Katowice
Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
Płeć:

Post autor: hejtyniety »

W tym budżecie myślałbym nad dziełem radzieckiej myśli technologicznej. Ale w tym przypadku trzeba mieć dryg do roboty przy aucie. Bo z tego co wiem to wszystko da się naprawić domowymi sposobami, ale niestety trzeba mieć na to miejsce. Zresztą nie jest tajemnicą jak były robione ruskie wynalazki... Znajomy wyrwał uaz'a z mercedesowskim dizlem za 4k zł. Niestety musiał kółka dokupić, co kosztowało go 1,5k zł i naprawić drobne, aczkolwiek wkurzające, usterki. Jeździ tym jako leśnik już chyba 4 rok, jest bardzo zadowolony. Jedynie czasami trzeba młotkiem trochę, a czasami spawarką...

Jeżeli chodzi o vitkę to polecam i potwierdzam to co pisał kolega yoger, należy też brać pod uwagę fakt, że tym da się jeszcze po asfalcie jeździć. Przy resorach piórowych i dwóch sztywnych mostach to żadna przyjemność ;-)
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

lecz osoba która się interesuje Frotką z tego co pamiętam miała 5tysi plus góra 3 na pakiet startowy ;-) a długiego parcha z jedynym zacnym silnikiem w możliwym stanie to taniej niz 18 tysi nie uraczysz :evil: :-)
Jeżeli o mnie chodzi, to mam na myśli auto, które skończy najwyżej jako turystyk. Czyli lift zawieszenia 2 cale, ATki, kangur, progi, może wyciągarka i ewentualnie bagażnik dachowy. Oczywiście w odległej perspektywie czasowej i niewykluczone, że po zmianie egzemplarza modelu na nowszy ;-)

Ale przede wszystkim chodzi o wygodny samochód do jazdy głównie poza miastem, po polnych drogach i dziurawym asfalcie.

Z tą Vitarą, toście mi namotali. Chociaż jak wszedłem na forum Suzuki, to zobaczyłem tam straszne obawy przed rdzą. Nawet tekst o oderwaniu budy od ramy, bo mocowania przerdzewiały :shock:

Frota ma ocynk, ale nie jest tak bezawaryjna.

Hmm... Hmm... To ja może się na razie po prostu wyśpię przed ostatnimi dwiema godzinami kursu na prawko :-P
Ostatnio zmieniony 25 lis 2010, 21:36 przez thrackan, łącznie zmieniany 1 raz.
erwinw
Posty: 90
Rejestracja: 08 lut 2008, 14:58

Post autor: erwinw »

Discovery od LR to bardzo fajny sprzęcik jest. Ma wszelkie atrybuty prawdziwej terenówki, czyli sztywne mosty, ramę. Mimo to w odróżnieniu od swojego krewniaka Defendera oferuje całkiem niezły komfort podróżowania. Wersje po 94r różnią się silnikami diesla (przy tej samej pojemności) oraz dostały delikatny lifting wnętrza.
Awatar użytkownika
wolf78
Posty: 194
Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
Lokalizacja: Kołobrzeg
Gadu Gadu: 2813508
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolf78 »

Jako ze po kilku latach pracy w LP polatałem sobie LEGALNIE po błotku :mrgreen: :-P dochodzę do wniosku że nie bawią mnie już przeprawy :oops: zastanawiam sie nad kupnem prawdziwego icon_twisted lecz w miarę komfortowego ,przestronnego ,nie rdzewiejącego 4x4 :-P Stawiam na LR Discovery 2 generacji :shock: tak tak ... stare ale jare i mało awaryjne :mrgreen:
abyss
Posty: 113
Rejestracja: 08 lut 2008, 23:47
Lokalizacja: całkiem duża wieś
Płeć:

Post autor: abyss »

Disco II Td5 fajny i mało awaryjny (pompy paliwa w zbiorniku i diesel block na silniku to najczęstsze z poważniejszych) - ale o komforcie to można dopiero mówić w Discovery 3. Jak każde auto ma swoje plusy i minusy - ale przy spokojnej jeździe nie żre za dużo paliwa - przedwczoraj liczyłem zużycie pewnej kobiecie na podstawie tankowań - narzekała na zbyt duże spalanie. Wyszło 8.9 litrów oleju napędowego na 100km - praktyczne dane, nie "z książeczek". Auto ma silnik 2.7l, ładnie "grający", bardzo lubię jego dźwięk. W wersji komercyjnej przestrzeń ładunkowa jest spora. Silnik ma bardzo duży moment obrotowy - dzięki temu nadaje się świetnie do ciągnięcia przyczep - w Irlandii widziałem koparki na lawetach ciągnięte przez te auta (oczywiście nieprzepisowo, bo za ciężkie przyczepy) - ale auto dawało radę.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

thrackan pisze:Hmm... Hmm... To ja może się na razie po prostu wyśpię przed ostatnimi dwiema godzinami kursu na prawko :-P
Wyśpij to się lepiej przed egzaminem. :P
Jak już zdasz, to będziesz miał jeszcze trochę czasu na zastanowienie, zanim prawko Ci wydadzą. :)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
ODPOWIEDZ