PiS chce zakazu noszenia broni białej

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Pingwiniak, posiadanie posiadaniem, ale jeszcze Cię wtedy capna za wytwarzanie broni ;-)
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
Pingwiniak
Posty: 410
Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
Lokalizacja: Wrocław
Tytuł użytkownika: Szeregowy
Płeć:

Post autor: Pingwiniak »

No to wtedy można spróbować jak w filmie "nożownik" ;-)
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
Awatar użytkownika
Razowiec
Posty: 91
Rejestracja: 05 sty 2011, 18:26
Lokalizacja: Łódź
Płeć:

Post autor: Razowiec »

Książek nie odzyskałem, ale na szczęście AMM II są już dostępne w PDF
Lech Marek, Średniowieczne i nowożytne kordy ze Śląska / Medieval and Renaissance falchions from Silesia
Zainteresowanym polecam ściągnięcie sobie całego artykułu w pdf. Porządane info zaczyna się już w połowie pierwszej strony i da na pewno więcej niż moje streszczenia lub przepisywania.
http://www.muzeum.sanok.pl/?p=2670
(buszkraftowców może też ainteresować artykuł o kiścieniach :) )
dla nieszprechających: seitengewehr - broń boczna, mordwaffen - broń mordercza, speer - włócznia (lub może jakakolwiek inna broń drzewcowa - w średniowieczu nikt nie zwracacał uwagi na przestrzegani jakiejś ścisłej terminologii, czego najlepszym przykładem przysłowiowy "tasak tho jest khord" z popisu (spisu uzbrojenia przed przyjęciem na służbę) pewnej roty pieszej albo ilość słów na określenie głupiej pawęży)

W telegraficznym skrócie:
Najstarsze poświadczone zakazy z terenu dzisiejszych ziem polskich pochodzą z początku XVIw - prawo Wrocławia zabraniało noszenia ze sobą "mordwaffen", czyli broni morderczej. Zakazy wielokrotnie ponawiano, co może świadczyć, że wielu lekce je sobie ważyło.
Za główną przyczynę zagrożenia uważano: Pijaństwo, uczniów szkół szermierczych "chcących się sprawdzić"(najstarsza regulacja prawna dotycząca tych ostatnich pochodzi z końca XIIw, choć pierwszy znany traktat szermierczy jest dopiero o sto lat młodszy) i przede wszystkim temperament ludzi młodych. W końcu XVIIw wydano zakaz noszenia broni na ulicach Wrocławia wszystkim studentom, czeladnikom i subiektom (zakaz z 16.06.1692)
Wrocław był wymieniany jako jeden z najważniejszych centrów produkcji zbrojeniowej w tej części Europy, obok Lubeki, Krakowa i Brunszwiku...
Nie wiem skąd wziąłem o tych buławach. Przejrzę kiedyś bez pośpiechu UWŚPy i AMMy, może coś znajdę.
poirot
Posty: 10
Rejestracja: 20 mar 2011, 20:39
Lokalizacja: Bendzburg
Płeć:

Post autor: poirot »

hejtyniety pisze:podobnie jak z gazami obronnymi (i nie chodzi o te po chili) jak długo będziesz używał (choć lepiej nie mieć okazji) do samoobrony to ok, ale jakbyś zaatakował kogoś to już masz duuuuże problemy...
Sorry, ale nie jest tak do końca. Dwa razy miałem kontakt z Policją po użyciu gazu i za każdym następnym już ich nie informowałem o użytym środku do obezwładnienia napastników. U nas możesz kupić legalnie gaz, ale nawet jak podczas obszukania przy Tobie go znajdą to robią problem. Z resztą kupić też można tonfy, blondyny i pałki teleskopowe. U nas prawo jest tak konstruowane żeby w razie czego ofiarę gnębić, a nie napastników. Znam kupę przypadków gdzie ofiary musiały wydawać masę kasy na adwokatów, żeby nie wyjść na bandytę. Znajomy taksiarz bronił się kiedyś przed trzema nawalonymi klientami, poszarpali go i wyjął gruby kabel długości około 40cm. Po przyjeździe policji to on stał się bandytą a tamci ofiarami agresywnego taryfiarza. Sprawa trwała dwa lata! i wydał kilkanaście tysięcy na wykręcenie się z policyjnych zarzutów.

Kiedy mnie na przystanku napadło trzech pijanych szczyli Policja próbowała wmówić, że na pewno ich sprowokowałem albo to ja ich napadłem, a oni się tylko bronili. Ojjj wtedy mnie wkurzyli...

[ Dodano: 2011-03-22, 13:55 ]
Settler pisze:Jak widac nie tylko w Polsce ludzi traktuje sie jak debili, ktorym najlatwiej jest zakazac wszystkiego. Ktos kogos zadzgal maczeta - zabronic posiadania maczet; ktos pocial kogos nozem, zabronic noszenia scyzorykow. Rozbil sie przepelniony samochod z ludzmi - to moze zabronmy przewozic ludzi. To prowadzi do krainy absurdu, bo rownie dobrze mozna zabronic chodzenia Pudzianowi po ulicach, bo jeszcze komus kark skreci swoimi wielkimi lapami. Nie uczymy, nie edukujemy, nie prowadzimy akcji spolecznych tylko zakazujemy. A prawda jest taka, ze ci co nosza noze, maczety, topory w celu uzycia ich przeciwko drugiemu czlowiekowi i tak beda je nosili. A odpowiedzialnosci karnej bac sie beda ci, ktorzy uzywaja noza, maczety, toporka z glowa. Czyli skutecznosc takiego zakazu zerowa.
AMEN!

[ Dodano: 2011-03-22, 13:59 ]
Offtime pisze:Wszystkim nam utną na tą długość, bo z dłuższym jest się potencjalnym gwałcicielem. Projekt ustawy w przygotowaniu
:shock:

[ Dodano: 2011-03-22, 14:08 ]
abyss pisze:Tak jak jestem przeciwnikiem znęcania się nad dziećmi, to jednocześnie jestem zwolennikiem karania fizycznego (ale nie "odwetowego" - to powinno być karalne) - ale tylko po to, by dziecko miało świadomość NIEUCHRONNOŚCI I BOLESNOŚCI KARY. To się moim zdaniem przenosi na dorosłość i postępowanie. Skutki radosnego, "bezstresowego" wychowania widzimy właśnie w Irlandii i UK.
A i u nas już to wychodzi. Za niedługo jak tak dalej pójdzie to wejdzie przepis o jednym strzale w dzieciaka dziennie, żeby wiedział co i jak boli.

[ Dodano: 2011-03-22, 14:28 ]
Ciek pisze:Trzeba zwyczajnie zrozumieć, że broń w warunkach miejskich, gdzie jest dużo ludzi to nie jest jednak zabawka. Osobiście boję się broni palnej i nie ukrywam tego. Cieszę się, że jej posiadanie jest ograniczone takimi restrykcjami, że mało kto ma szansę ją dostać.
Ty nie masz, ja nie mam, ale dupek, który chce Ci skroić auto jak będzie chciał to będzie miał.
Prawo mamy takie, że Policjanci po służbie nawet jak mogą to nie noszą klamek bo się boją prokuratury za użycie w obronie czyjegoś życia czy dobytku. Ale dupki którzy noszą ją nielegalnie w "D" mają przepisy.

Wyjdzie za niedługo na to, że jak Cię napadają to masz się kłaść i prosić o dobicie, bo sam się bronić nie możesz, a Policja.. Policja ma czas, inne sprawy na głowie i związane ręce, bo jak nawet chcą to nic nie mogą zrobić.

[ Dodano: 2011-03-22, 14:39 ]
Blizbor pisze:Dalej idąc, doprowadziłoby to do zwiększenia bezpieczeństwa na ulicach - przestępca 10 razy się zastanowi zanim kogoś napadnie mając świadomość, że ofiara może być uzbrojona... ponadto broni wcale nie trzeba używać, aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji - jak ktoś zaczepiłby Cię ewidentnie szukając okazji do bójki a byłby np. znacznie "szerszy" niż Ty, to wystarczy tylko pokazać, że się broń posiada i taki osobnik nagle staje się potulny i już nic do Ciebie nie ma. To tylko trzy z wielu przykładów. Dodatkowym argumentem jest to, że i tak nie każdy mógłby sobie pozwolić na broń, ponieważ zarówno sama broń jak i jej utrzymanie (że o amunicji nie wspomnę) swoje kosztuje
i znowu AMEN!

Przepisami ograniczamy możliwości normalnych obywateli. Jakby te dwa łebki miały świadomość, że koleś którego zamierzają dźgać na przystanku ma klamkę, to by pewnie kilka razy pomyśleli. Oczywiście, że broń nie może być dla wszystkich, ale nie może być tak, że używając broni legalnie posiadanej w legalnym celu(obrony) jesteś bandytą! Ile razy słyszeliśmy, że włamywacz pogryziony przez psa lub pobity przez gospodarza domu stawał się nagle ofiarą!!! To są paradoksy, z którymi nasi posły osły mają walczyć, a nie zabierać nam kolejne narzędzie do obrony! A bandytami, którzy używają jakiegokolwiek narzędzia do przestępstwa rozprawiać się bez skrupułów i na dłuuugie lata i tu rola mediów żeby nagłaśniali takie wyroki jak tych łebków którzy zadźgali gliniarza na przystanku. to by była prewencja! Bo każdy gnojek zanim łapę na kogokolwiek podniesie powinien trzy razy pomyśleć co mu się bardziej opłaca- telefon czy 15 latek w kratkach!

[ Dodano: 2011-03-22, 16:00 ]
SmileOn pisze:Na dzień dzisiejszy bardzo bym się zmartwił gdyby wprowadzono ogólny dostęp do broni tak jak np w USA i to bez względu czy to do broni krótkiej czy długiej. Najpierw poprawie powinno ulec prawo karne, bo dziś skazuje się osoby które się broniły a nie faktycznych przestępców.
To musiałyby być zmiany systemowe. Najpierw zaostrzamy prawo lub zaczynamy egzekwować, to które jest. Potem dajemy części obywateli prawo do samoobrony, a na końcu ustalamy, że np. broń może dostać osoba co najmniej 25letnia, z odpowiednim wykształceniem, nienaganną opinią, po badaniach psychologiczny i musi się wykazać pewnymi umiejętnościami i wiedzą, a w roku wystrzelać ileś godzin na strzelnicy. Co najśmieszniejsze-podobne parametry są już dziś brane pod uwagę i nie ma przeciwwskazań do tego, żebyś Ty czy ja miał broń! Ale mieć możesz...ale spróbuj jej tylko użyć! I uważam, że Policjanci nie powinni po pracy odkładać broni do szafek!
Ulga jest wynikiem tego, że Policjanci się boją używania broni palnej! I to nie dlatego, że mają później wyrzuty, że zrobili złemu Panu kuku i jest w niebie, tylko dlatego, że każde wyjęcie broni z kabury to dla funkcjonariusza kłopot-papierki, przesłuchania, tłumaczenia- nieraz kary, nagany, zarzuty. U nas Policja jest papierkowa...

[ Dodano: 2011-03-22, 16:20 ]
MlKl pisze:...Dlatego zdecydowanie najlepszą formą samoobrony jest unikanie wszelkiej konfrontacji, i szybkie buty.
Panie MIKI!
Pod niemal całym Pana postem podpisuję się nogami i rękami! Ale sam Pan wiesz, że dzisiaj już wszędzie i o każdej porze można spodziewać się ataku. U mnie na osiedlu w Pasterkę 2010 była rozróba w kościele...

Zaczęło się od wyzwisk potem szarpania, a później to już nikt nie wiedział o co komu poszło kto zaczął i po co....latało co popadło, świstały nogi itd.
A w kościele pełno rodzin z dziećmi, z babciami... i uciekaj Pan teraz... jak przy wyjściu zadyma...

[ Dodano: 2011-03-22, 16:27 ]
blackram pisze:Żeby wrócić do tematu, jestem ciekaw czy noszenie noża przez turystę na szlaku (celowo pomijam prawdziwy survival bo to jest z definicji poza przepisami) będzie uznane za legalne czy nie. Zgodnie z propozycją pana posła miejsce publiczne to takie, do którego ma nieograniczony dostęp dowolna ilość ludzi, zatem szlak turystyczny to jak najbardziej miejsce publiczne.
A jak ja bym był bełtem to bym się tłumaczył, że turysta jestem...
Awatar użytkownika
hejtyniety
Posty: 686
Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
Lokalizacja: Katowice
Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
Płeć:

Post autor: hejtyniety »

Zależy jeszcze jakiego gazu użył - jeżeli jakiejś "tęczy" to wcale się nie dziwie. Zwykłe gazy pieprzowe są w 100% legalne. Inna sprawa, że tym się psika i ucieka, pieprz daje nam parę sekund przewagi, która zwykle wystarcza w mieści do zgubienia ogona. Dużo ludzi robi ten błąd, że pierw psika po czym patrzy czy działa, po co? :566:

A zgłaszanie czegokolwiek na policji to proszenie się o kłopoty, niestety :-x

Policja często nie zna przepisów, co prowadzi do tego, że jakakolwiek dyskusja z nimi kończy się dodatkowymi zarzutami wziętymi z sufitu. Jako, że od dawna interesuję się rzeczami, które w społeczeństwie uchodzą za broń, naczytałem się dużo różnych oskarżeń i (na szczęście zdecydowanie mniej) wyroków.

A gruby kabel do długość ok 40cm to już pod ustawę podpada. Jakby koleś był energetykiem miał ten kabel akurat przy sobie to być może obyłoby się bez wyroku. Ale jaki jest inny cel wożenia czegoś takiego w taryfie jak nie obicie komuś mordy?
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
poirot
Posty: 10
Rejestracja: 20 mar 2011, 20:39
Lokalizacja: Bendzburg
Płeć:

Post autor: poirot »

Facet go woził ze sobą jeszcze od czasu PRL... kiedyś od kogoś dostał dla obrony (wtedy też taksiarzy napadano, tylko zdecydowanie rzadziej). Ale wtedy w takiej sytuacji małokomu by do głowy wpadło żeby go za to skarżyć.

Co do gazu...
Miałem sytuację, że siedziałem u kumpla i przyszedł jego brat. Kumpel porządny student, a jego brat typowy menel. Brat przyszedł naćpany jak świnia po wiśniach z wina i zaczął się awanturować i doszło do rękoczynów. Bólu nie czuł...
Wypadł mu gaz z kurtki i kumpel mu sypnął w twarz, a wcześniej kiedy ja się z jego bratem szarpałem wezwał Policję. Przyjechali, a ten leżał i zwracał jak kot. pytają co się stało i kumpel pokazuje puszkę gazu. Nie pamiętam co to był za gaz. Kazali to schować i nigdy nie używać, bo z tego są później problemy tylko...Kumpel próbował z nimi dyskutować, że to legalne itd., ale udawali, że nie słyszą... Jednak i oni trochę braciszka poturbowali, bo był chwilami na tyle przytomny, że leżąc nogami wymachiwał. :mrgreen:
Podobno, później się dowiedziałem, gazy starego typu (chemiczne) mogły powodować u ludzi różne powikłania (ślepota, uszkodzenie śluzówek, a u nadwrażliwych na niektóre składniki gazu nawet śmierć itp.). Wtedy się tłumacz, pokazuj czego użyłeś, że było adekwatne do zagrożenia itd.
Teraz jak gadałem ze znajomym Policjantem to podobno każdy u nich na komisariacie po służbie ma gaz przy sobie, oczywiście pieprzowy i raczej większy niż mniejszy. Ale w razie użycia też raczej nie dzwonią...

Kiedyś, za studenckich czasów, siedzieliśmy grzecznie z kumplem na ławce. Podjechała dyskoteka, wypadło czterech mundurowych, agresywnych jak cholera i do nas z mandatem. A że się nie dałem, bo twierdziłem, że butelka pod ławką nie jest nasza...strzelili mi rewizję. Znaleźli kurek od hydrantu i mały nóż kuchenny. Nóż mi faktycznie tego samego dnia inny kumpel oddał, bo pożyczył na działkę. A hydrant...no nie ukrywam nosiłem. Starałem się tłumaczyć, że to też z działki bo wodę kradną i zawsze zabieram, ale nie uwierzyli. Ale ich miny jak to znaleźli... bezcenne. Zabrali i nic nie zrobili, bo chyba bardziej nie chcieli sobie dodatkowej roboty robić niż mnie kłopotów.
Ale zaznaczam, że nigdy niczego nie nosiłem ze sobą w celach napadów rabunkowych czy chociażby straszących. Ot, dla obrony. I jeszcze jedno, nigdy tego hydrantu skutecznie nie użyłem.

Co do noży...
Pamiętacie sprawę pewnego kierowcy rajdowego, który na ulic zadźgał gościa?
Jechali w dwa auta, doszło od awantury pomiędzy kierowcą pierwszego samochodu i jakimś innym. Z drugiego samochodu wysiadł Pan "rajdowiec"i kilkukrotnie dźgnął gościa w wyniku czego gość zszedł. Do dziś chyba go nie znaleźli, ale nie wiem bo unikam telewizji, a w prasie nie wyczytałem. Gdyby nie miał noża mógłby zaatakować kluczem do kół, łomem czy czymkolwiek innym.

Na combatach typu Krav Maga czy Combat 56 mówią często, że żeby skutecznie się obronić trzeba być bardziej agresywnym, zdeterminowanym i skutecznym niż napastnik, ale jak się tak zrobi to wkracza prokuratura.
Najpierw trzeba się pozwolić ludziom bronić, a dopiero później wprowadzać kretyńskie zakazy noszenia przy sobie tego czy owego "narzędzia". Bo dzisiaj napastnik atakując kogokolwiek ma zdecydowaną przewagę- on ma świadomośc mającego nastąpić ataku i wie, ze ofiara w zasadzie może co najwyżej pokrzyczeć "ratunku"... A kto myśli, że zaraz po wejściu w życie ustawy policjanci będą po kolei przeszukiwać ludzi na ulicach?
Ostatnio zmieniony 23 mar 2011, 12:01 przez poirot, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

cóż przepisy mamy bzdurne. Z doświadczenia własnego (głupota sądu i głupota policjantki):
1. 3 łebków bije dwóch i dziewczynę. Wyraźnie widać która strona jest atakująca a która broniąca się (3 skinów kontra 2 metroseksualnych nastolatków w kapelusikach). Moje zeznanie na protokół + stwierdzenie ,że wyraźnie rozróżniałem stronę atakująca i stronę broniąca sie wskazując obie te strony. Czyli jak nic pobicie. Skini mieli dobrego papugę. Wyrok sądu BÓJKA gdyż sąd nie był w stanie rozpoznać która ze stron sie broniła a która atakowała. A zdanie policjantów no cóż - według sądu wychodząc z za rogu w odległości ok 30 m od zajścia następnie rozdzielając strony co trwało kilka sekund nie mogliśmy rozpoznać która ze stron była atakująca po za tym nie do końca zapewne mamy doświadczenie w tych sprawach (ja 4 lata służby kolega 5 wszystko na ulicy) :shock:
2. Centrum miasta 2 młodzieńców siedzi na 40 latku okładając go. Drugi z 40 latków próbuje ich rozdzielić. Wyraźnie określiliśmy stronę atakującą i broniącą się. Do tego monitoring z kamery. Kwalifikacja czynu przez "policjantkę" z dochodzeń z rokiem służby (w tym pół roku szkoły) - dwie solówki. :shock:
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Po to mamy dwuinstancyjne postępowanie karne żeby korygować wyłożenie się sądu w I instancji. Apelację napisać wcale nie jest tak trudno i drogo, dla takich stanów faktycznych aplikant pewnie zrobiłby za stówkę albo dwie.
poirot
Posty: 10
Rejestracja: 20 mar 2011, 20:39
Lokalizacja: Bendzburg
Płeć:

Post autor: poirot »

Ciek pisze:Po to mamy dwuinstancyjne postępowanie karne żeby korygować wyłożenie się sądu w I instancji. Apelację napisać wcale nie jest tak trudno i drogo, dla takich stanów faktycznych aplikant pewnie zrobiłby za stówkę albo dwie.
Kolega Prowler próbuje ukazać jak sytuacje jednoznaczne faktycznie są przedstawiane i to że się bronisz powinno być uszanowane przez wszystkie instytucje państwowe! A nie jest. Ewidentna samoobrona u nas jest traktowana jako bójka! I to jest właśnie chore! I to trzeba zmienić!

Chyba nie miałeś doczynienia z polskimi sądami. Takie sprawy trwają latami, ciągłe przesłuchiwania, a ile kasy na adwokata... a tego Ci nikt nie zwróci. A sam na takiej sprawie, to sobie mozesz... no chyba, że jesteś biegły w przesłuchiwaniach świadków! Poza tym sam byłem na takiej sprawie, że Policjanci cały czas twierdzili, że nic nie pamietają z tamtego zdarzenia, i że jedynie mogą się podpierać swoimi notatkami.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

poirot pisze: Kolega Prowler próbuje ukazać jak sytuacje jednoznaczne faktycznie są przedstawiane
Jak były przedstawiane w 2 sprawach, a spraw jest w skali kraju rocznie dziesiątki tysięcy.
poirot pisze: i to że się bronisz powinno być uszanowane przez wszystkie instytucje państwowe! A nie jest. Ewidentna samoobrona u nas jest traktowana jako bójka! I to jest właśnie chore! I to trzeba zmienić!
To znaczy co zmienić i co uszanować? Jak ci dam w papę i powiem, że to było w samoobronie to powinni to uszanować i dać mi bukiet kwiatków? I co to właściwie jest „ewidentna samoobrona” jak jest 2 łebków i każdy mówi co innego? Moje jest mojsze od twojego? Prokurator i sędzia to nie jasnowidze.
poirot pisze: Chyba nie miałeś doczynienia z polskimi sądami.
Z poziomu naiwności Twojej wypowiedzi wnioskuję, że jednak chyba więcej niż Ty ale nie odbieraj tego osobiście.
poirot pisze: ... a tego Ci nikt nie zwróci.
Kodeks postępowania karnego, art. 632:
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, w razie uniewinnienia oskarżonego lub umorzenia
postępowania koszty procesu ponosi:
(…)
2) w sprawach z oskarżenia publicznego – Skarb Państwa (..).
poirot pisze: A sam na takiej sprawie, to sobie mozesz... no chyba, że jesteś biegły w przesłuchiwaniach świadków!
Nie wiem, jak dla mnie to można całkiem sporo ale nie jestem tutaj obiektywny bo jako tako znam procedurę. Możliwe, że masz rację.
poirot pisze: Poza tym sam byłem na takiej sprawie, że Policjanci cały czas twierdzili, że nic nie pamietają z tamtego zdarzenia, i że jedynie mogą się podpierać swoimi notatkami.
[/quote]

No i co z tego? Nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.
sylwester2091
Posty: 277
Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: sylwester2091 »

Obywatel zwalczający chuliganów będzie chroniony jak policjant


Od dzisiaj [22.03.2011] obywatele, którzy staną w obronie porządku i bezpieczeństwa publicznego, będą chronieni jak policjanci. To efekt zmian w instytucji obrony koniecznej i rozszerzenia granic jej stosowania.

Zgodnie z nowym art. 25 par. 4 kodeksu karnego osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, będzie korzystała z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Atak na te osoby będzie traktowany w sensie prawnym tak samo jak atak na funkcjonariusza publicznego.

Przykładowo, z taką obroną konieczną interwencyjną mamy do czynienia, gdy obywatel wystąpi w obronie niszczonego przez wandala mienia (np. zaparkowanych wzdłuż ulicy samochodów czy pojazdów komunikacji publicznej) albo napastowanego czy bitego w miejscu publicznym człowieka. W przypadku gdy sprawca przestępstwa z uwagi na podjętą obronę konieczną interwencyjną uderzy osobę interweniującą lub w inny sposób naruszy jej nietykalność cielesną, sprawca ten będzie odpowiadał także na podstawie art. 222 par. 1 k.k. przewidującego za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego grzywnę, karę ograniczenia wolności albo karę pozbawienia wolności do lat 3.

Dotychczas takie zachowanie było traktowane jak zwykłe naruszenie nietykalności cielesnej, zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Ważnym skutkiem wprowadzonych zmian jest spowodowanie, że czyny przeciwko osobom broniącym cudzych dóbr są przestępstwami ściganymi w trybie publicznoskargowym, nie zaś z oskarżenia prywatnego.
poirot
Posty: 10
Rejestracja: 20 mar 2011, 20:39
Lokalizacja: Bendzburg
Płeć:

Post autor: poirot »

Ciek pisze:Jak były przedstawiane w 2 sprawach, a spraw jest w skali kraju rocznie dziesiątki tysięcy.
Ja tez znam takich przypadków wiele. Kilka już opisałem.
Ze jak łebkom fajek nie chciałem dać, i zamiast powiedzieć że nie mam powiedziałem, że nie dam to ich sprowokowałem... to jeden z przykładów. Taka interpretacja przesłuchujących mnie na komisariacie.
A takich przykładów wiele osób na tym forum może Ci podać wiele.

[ Dodano: 2011-03-23, 15:53 ]
Ciek pisze:To znaczy co zmienić i co uszanować? Jak ci dam w papę i powiem, że to było w samoobronie to powinni to uszanować i dać mi bukiet kwiatków? I co to właściwie jest „ewidentna samoobrona” jak jest 2 łebków i każdy mówi co innego? Moje jest mojsze od twojego? Prokurator i sędzia to nie jasnowidze.
Że jak są zeznania świadków (w przypadkach kolegi Prowlera świadkami byli sami Policjanci), to sąd ma to uwzględnić, a nie tworzyć papkę na swoje widzimisię. Że jak mi wejdziesz w nocy do mieszkania, a drzwi miałem zamknięte, to mam prawo Cię wyj..ać przez balkon, bo w pokoju obok śpią moje dzieci. A ich bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze i w takiej sytuacji nie zamierzam się zastanawiać jakie masz intencje i jakie jest realne ryzyko, bo nie jestem mjr. Kupsem (chociaż podejrzewam, że uczyniłby podobnie).

[ Dodano: 2011-03-23, 15:55 ]
Ciek pisze:Z poziomu naiwności Twojej wypowiedzi wnioskuję, że jednak chyba więcej niż Ty ale nie odbieraj tego osobiście.
Ojjjj miałem, miałem i niestety znowu się kroi, następna.

[ Dodano: 2011-03-23, 15:56 ]
Ciek pisze:Kodeks postępowania karnego, art. 632:
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, w razie uniewinnienia oskarżonego lub umorzenia
postępowania koszty procesu ponosi:
(…)
2) w sprawach z oskarżenia publicznego – Skarb Państwa (.
Najpierw to Ty wykładasz kasę, a reszty kosztów Ci nie zwrócą, a nie wszystkie koszty są finansowe.

[ Dodano: 2011-03-23, 15:58 ]
Ciek pisze:Nie wiem, jak dla mnie to można całkiem sporo ale nie jestem tutaj obiektywny bo jako tako znam procedurę. Możliwe, że masz rację.
Bez obycia sądowego sam nic nie zdziałasz i chcąc nie chcąc dobrą papugę musisz mieć. Samymi chęciami...
Ty obycie masz, inni nie...

[ Dodano: 2011-03-23, 16:16 ]
Ciek pisze:No i co z tego? Nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.
Yhyyy! Aświstak siedzi....
A jak sąd ustala kto winien?
i...
Jeszcze jest opinia kuratora ( jeżeli takowy się opiekuje oskarżonym)...
Kumplowi laska zjechała kluczem cały bok auta. Złapaliśmy ją. Wezwaliśmy Policję. Niepełnoletnia. Odwieziona na Izbę dziecka. Po jakimś czasie dostajemy pismo z sądu:" że sąd odstepuje od ukarania sprawcy, ponieważ jej kurator wydał opinię że dziewczę dobrze rokuje". Rzeczoznawca wycenił szkodę na ponad 1000PLN. Dochodzić tego było mozna na drodze postępowania cywilnego, ale papuga powiedział od razu: Panie, zapłacisz mnie, wygramy, a kasy Pan nie zobaczysz, bo ona nieletnia, a matka bezrobotna na zasiłku...
I tak się uczy gówniarzy szacunku do prawa. Gnojki wiedzą, że im nic nie zrobisz, ani Ty, ani tata, ani Policja, ani sąd.

Jakiś czas temu zasiadałem w komisji wyborczej i gadałem z dozorcą przedszkola. Opowiedział mi sytuację: pilnuje w nocy przedszkola. Na monitoringu widzi jak grupa łebków po kilkanaście lat siada na terenie przedszkola na ławce i chleje jakieś wińska i co wypiją to rozbijają o chodnik. Bierze za pałę i leci do nich, a oni do niego:"odłóż Pan tego patyka, bo albo Panu butelkę na łbie rozwalimy i nastukamy, albo powiemy, żeś nas Pan pobił. Gośc sie wycofał do kanciapy i zadzwonił na straż, bo Policja miała jakąś interwencję. Przyjechali, a łebki do nich:"ch..ja nam zrobicie bo jesteśmy nieletni, a jak nas chociaż dotkniecie to powiemy, że nas pobiliście"...

Takich sytuacji zanm więcej jak chcesz.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

poirot pisze:Policjanci cały czas twierdzili, że nic nie pamietają z tamtego zdarzenia, i że jedynie mogą się podpierać swoimi notatkami.
A dziwisz się ? Ja miałem wezwanie do sądu w sprawie o wykroczenie prawie po 1.5 roku (o picie piwka chodziło) i myślisz ,że pamiętałem o co chodzi i jak dokładnie to wyglądało jak takich sytuacji w okresie letnim mam kilkanaście na służbę ? To samo jest z każdą inną sytuacją. A zasada jest jedna jak nie pamiętasz jak było dokładnie (szczególnie w ważnych kwestiach) to twierdzisz ,że nie pamiętasz i odsyłasz do zapisków. A dlaczego ? Bo tam jest wszystko zapisane , a to co pamiętasz może być "zniekształcone" przez czas i przez takie zniekształcone, niepewne zeznania sprawa może przybrać zły obrót albo całkiem paść. Przykład :
pytanie adwokata:
-panie policjancie a kurtka napastnika była granatowa czy czarna ?
- A no chyba czarna.
- nie. Była granatowa. A skoro koloru pan nie widział to może i nie widział pan kto zadawał ciosy, a może poszkodowany zadawał ciosy ?

i tu padają dziesiątki głupich pytań adwokata

A teraz tak:
-panie policjancie a kurtka napastnika była granatowa czy czarna ?
- nie pamiętam. sytuacja miała miejsce dawno temu proszę o odczytanie notatki.
-nic pan nie pamięta
-nic
tu wtrąca się sędzia podaje kopie notatki pyta czy to moje wypociny i prosi o odczytanie.
-"zauważyłem mężczyznę w granatowej kurtce który siedział na innym mężczyźnie i uderzał pięściami w jego głowę i twarz. Leżący na chodniku mężczyzna zasłaniał się przed ciosami i wołał o pomoc. Po wylegitymowaniu okazało sie iż atakującym był: "

i tu kończą się zeznania i pan adwokat czerwony na twarzy szepcze coś na ucho do klienta
Jest różnica ?
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
blackram
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2010, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Tytuł użytkownika: greenhorn
Płeć:

Post autor: blackram »

I w takiej sytuacji prawnej w kraju (niezmiennej zresztą odkąd pamiętam, będzie trochę) zakładacie panowie obronę nożem ? To jest chyba poza dyskusją :roll:...
Tu chodzi o to, że podobnie jak w UK policja będzie ganiać osoby, które na piknik czy szlak zabrały dużego Vicka i nie umiały uzasadnić jego posiadania "nagłą potrzebą" (bo i jak, bułkę w drugiej kieszeni nosić ?) :-( Przy tym problemy z obroną konieczną to pikuś, po prostu takiej paranoi od okupacji i stanu wojennego (fakty historyczne) u nas nie było. Niestety to ogólna unijna tendencja, obronili się przed tym tylko amerykanie ale tam to jest jednak prawdziwa demokracja i inna ogólnie bajka...
"Najlepiej rozwiązać problem obracając go na swoją korzyść."
Harry Jackson
poirot
Posty: 10
Rejestracja: 20 mar 2011, 20:39
Lokalizacja: Bendzburg
Płeć:

Post autor: poirot »

Prowler pisze:A dziwisz się ?
Absolutnie NIE! Ja teraz mam zeznawać w charakterze świadka w sprawie napaści na Policjanta, pobicia, niszczenia mienia itp.
Akcja była ponad rok temu. A szczegółów za ch.. już nie pamiętam, bo tak się prowadzi u nas sprawy. W jednym ze stanów w USA sędzia ma obowiązek przesłuchać wszystkich znanych mu świadków do 30 dni od akcji i wtedy podejmuje jaki środek zastosować. W innych jest mniej lub więcej tych dni. A u nas? I taki gnój jeden z drugim jest spokojny, bo połowie świadków pamięć się ulotni.

[ Dodano: 2011-03-23, 23:29 ]
To jak tak, to może jeszcze...
Kiedyś dwóch "ruskich" braci, którzy zamieszkali na moim osiedlu zaprosili mnie na "shpiryt" i rzekli:

"u nas Polak, jest takie powiedzenie, lepiej mieć w razie czego doczynienia z prokuratorem niż z grabarzem" i tu jeden wyjął spod pazuchy bagnet, a drugi tasaczek rzeźnicki,bo Wy Polaki nas, ruskich nie lubicie i my się bronić musimy. A kryminał w Polsce to wczasy w porównaniu do ruskiego..."

Ja bym nie chciał do żadnego kryminału trafić...
Ale coś w ich słowach jest
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

poirot pisze: "u nas Polak, jest takie powiedzenie, lepiej mieć w razie czego doczynienia z prokuratorem niż z grabarzem" [...]. A kryminał w Polsce to wczasy w porównaniu do ruskiego..."
tzn, nie miał do czynienia z polskim prokuratorem :D . W Rosji, zapewne decyzja jest szybka i nawet nie wie co to prokuratura bo pewnie od razu areszt, wyrok i już. A u nas prokuratura, prokuratura..... i w tak właśnie mija Ci 5 lat, jak siedzisz w areszcie bez wyroku....
poirot
Posty: 10
Rejestracja: 20 mar 2011, 20:39
Lokalizacja: Bendzburg
Płeć:

Post autor: poirot »

Zirkau pisze: tzn, nie miał do czynienia z polskim prokuratorem :D . W Rosji, zapewne decyzja jest szybka i nawet nie wie co to prokuratura bo pewnie od razu areszt, wyrok i już. A u nas prokuratura, prokuratura..... i w tak właśnie mija Ci 5 lat, jak siedzisz w areszcie bez wyroku....
AMEN!
Dostaniesz 3 lata wyroku, a w areszcie siedziałeś 5 w oczekiwaniu na wyrok hehhee
Nie no śmieję się, ale faktycznie u nas cały system prawny jest żałosny! Za kradzież bułki lub alimenty ludzie w kryminałach siedzą, a faktyczni gnoje po ulicach łażą i ludzi napadają, ale na nich nie ma bata, bo przecież dobrze rokują.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Cieszę się, że na forum są znawcy naszego systemu prawnego. Przy następnej zagwozdce w robocie będę wiedział gdzie walić po pomoc :roll:
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

nie wiesz że Polska to kraj wybitnych specjalistów wszech dziedzin? To powoduje, że dla ludzi z takim wykształceniem nie ma w tym kraju pracy.... :D
poirot
Posty: 10
Rejestracja: 20 mar 2011, 20:39
Lokalizacja: Bendzburg
Płeć:

Post autor: poirot »

Najwidoczniej jesteś związany z wymiarem sprawiedliwości zawodowo.

Z punktu widzenia obywatelskiego, nasz system prawny jest mocno kulejący.

Jakiś czas temu w Katowicach w Sądzie Okręgowym (nie Rejonowym) na wokandzie do jednej sali na godziny od 9:00 do 10:00 było wystawionych około 10 spraw! Trzeba było słyszeć komentarz mojego znajomego adwokata jak to zobaczył (koleś po 60-ce, swoje widział, kupę lat pracował m.in. w NIK, a więc nie jest to "Rysiek" po aplikacji) na temat powagi instytucji Sądu Okręgowego widząc coś takiego.

A tutaj pozwolę sobie wkleić fragment artykułu Pana Majstruka z "Broń i amunicja" (mam nadzieję, że bez kłopotów):


"Nowelizacja ustawy o broni i amunicji"

Miłosław Majstruk

Całkiem niedawno i całkiem niedaleko, rządziła sobie koalicja, w której pierwsze skrzypce grała partia z prawem i sprawiedliwością w nazwie. W owych czasach państwem władali podobni do siebie, jak dwie krople wody premier i prezydent, zaś wicepremierem Spraw Wewnętrznych i Administracji był Ludwik Dorn. W tej opowieści, w połowie grudnia 2006, Komenda Główna Policji (KGP) wystąpiła o zgodę na podjęcie prac nad zmianą ustawy o broni i amunicji. I tej zgody minister Dorn udzielił.

Nikogo wówczas – a i teraz – nie zdziwiło, że Policja zajmuje się tworzeniem przepisów prawa, choć powołana została do pilnowania ich przestrzegania. Nikogo również nie zdziwiło, że ta sama instytucja tworzyła przepisy prawa, na podstawie których później wydaje decyzje administracyjne. Ale tak to już jakoś siłą rozpędu zostało, od czasów Polski Ludowej, że skoro milicja prawo tworzy, pałuje w jego obronie i się do niego nie stosuje, to wszystko jest w porządku. Ale po co iść w dygresje, wystarczy sprawdzić, kto zaczął tworzyć ów projekt. Otóż było to… Biuro Prewencji i Ruchu Drogowego KGP. I nagle, ów projekt nowelizacji, jako rządowy, trafił po czterech latach do Sejmu, w państwie, którym rządzi zupełnie inna koalicja, inny premier i inny prezydent.

Zgodnie z wnioskiem Komendanta Głównego Policji zakres prac nad nowelizacją miał obejmować:
- opracowanie jednoznacznych kryteriów wydawania pozwoleń na broń do celów sportowych, obejmujących egzamin ze znajomości budowy i praktycznego posługiwania się bronią przeprowadzany przez organ Policji,
- określenie warunków nabywania i posiadania prochu czarnego przez osoby posiadające broń palną wytworzoną przed rokiem 1850 lub replikę tej broni,
- zmianę przepisów wskazujących dokumenty wymagane przy wywozie do państw członkowskich Unii Europejskiej i przywozie z tych krajów, broni i amunicji przez obywateli RP na własne potrzeby,
- określenie zasad wykonywania przez organy uprawnione do wydawania pozwoleń na posiadanie broni, wskazanej w art. 27 ust. 1 cytowanej ustawy, kontroli obowiązków wynikających z ustawy przez osoby oraz podmioty posiadające tzw. broń obiektową na podstawie świadectwa broni,
- objęcie osób posiadających pozwolenia na broń w celach określonych w art. 10 ust. 3 pkt. 2-3 i 6 ustawy, obowiązkiem przedstawiania raz na pięć lat aktualnego orzeczenia lekarskiego i psychologicznego organowi, który wydał pozwolenie na posiadanie broni.

Projekt vs. projekt

Przez cztery lata KGP nie była w stanie stworzyć projektu. Jednak nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, objawił się on na Radzie Ministrów. I, przyjęty jako rządowy, został przesłany do Sejmu. Choć konkurencyjny projekt nowej ustawy, stworzony przez Komisję Nadzwyczajną Przyjazne Państwo do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji, został przesłany wcześniej, to jednak tylko projekt rządowy trafił pod głosowanie. Ale to również nie powinno dziwić. W końcu w trakcie prac komisji zajmującej się projektem rządowym, kilkukrotnie padały jednoznaczne stwierdzenia, świadczące o tym, że ten z Komisji przepadł.

Rzut oka na wersję rządową, a stanie się jasne dlaczego po czterech latach prace w KGP dostały takiego przyśpieszenia. Jest to nic dziwnego, jak rozpaczliwy ruch mający na celu zablokowanie zbyt rewolucyjnego – jak dla Policji – projektu konkurencyjnego. Wersja rządowa zostanie przegłosowana, prace zostaną zakończone, a wówczas będzie można poddać głosowaniu pomysł z Komisji Przyjazne Państwo. A ten przepadnie oczywiście w pierwszym czytaniu, bo w końcu poparcia rządzących partii nie ma – tych z przymiotnikiem obywatelski w nazwie – a jak wszystkim będzie wiadomo, prace nad nowelizacją zostaną zakończone, o czym więc dyskutować?

Tumoczenie

Prace nad nowelizacją muszę były niezwykle pouczające, o czym świadczy lektura stenogramów. Można dzięki temu zrozumieć, jak tworzy się prawo w Polsce. Dla przykładu, w trakcie prac komisji okazało się, że dyrektywa unijna, do której nowelizacja miała dostosować ustawę o broni i amunicji, zawiera ewidentne błędy w tłumaczeniu. Specjalistycznym określeniom angielskim, określającym broń, nadano niepoprawne określenia polskie. Ot, choćby, gdy w definicji broni pojawił się zapis o miotaniu pocisków na skutek spalania materiału wybuchowego, gdy w dyrektywie stoi wyraźnie combustive propellant. W ten sam sposób wyrzutnie rakiet stały się granatnikami. Takich kwiatków było więcej. Znacznie więcej.

Dzięki stenogramom możemy się dowiedzieć nie tylko, że takie błędy się zdarzają, ale także dlaczego tak jest. Otóż Sejm III Rzeczpospolitej Polskiej, największa władza ustawodawcza, zleca tłumaczenie prawa unijnego firmom wyłonionym w przetargu. A więc najtańszym. Jeszcze większe zdumienie budzi fakt, że nikt tego tłumaczenia nie weryfikuje. Staje się ono oficjalnym dokumentem, na podstawie którego tworzy się prawo w Polsce! Ciekawe, ile jeszcze przepisów, opartych na prawie unijnym, jest oparte błędnym tłumaczeniu? Najbardziej poraża zupełny brak reakcji. Nikt nie przejął się niepoprawnym przekładem, błędną nowelizacją czy powtarzalnością takich przypadków. Wszyscy pokiwali głowami, w końcu przecież nie ma się czym przejmować, to taka polska norma.

Podsekretarz stanu w MSWiA Piotr Stachańczyk: (...) wyraźnie podkreślam, że naszym zamiarem było wdrożenie dyrektywy unijnej. (stenogram z prac komisji sejmowej)

Podsekretarz stanu w MSWiA Piotr Stachańczyk: (...) za tłumaczenia dokumentów unijnych odpowiada Unia, a sytuacja, która tutaj miała miejsce, oczywiście czasem się zdarza. (stenogram z obrad Sejmu)

Poseł Jarosław Stolarczyk (PO) na Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych: (...) to nie Unia Europejska weryfikuje te tłumaczenia, tylko my ogłaszamy na nie przetarg. Przetarg zazwyczaj wygrywa firma, która daje jak najniższą cenę i później dochodzi do tego typu sytuacji. UE jedynie akceptuje nasz wybór. (stenogram z prac komisji sejmowej)

(ciąg dalszy w numerze)


Ale nie...zdrowy system mamy Panie Ciek awski, zdrowy...
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Po pierwsze, to już zaczynasz manipulować moją wypowiedzią, wzorem każdego dobrego bojownika idei. Ja nigdzie nie mówiłem, że system jest zdrowy. W istocie uważam, że otaczający nas system jest w fazie agonalnej i jest to jeden z głównych powodów mojej obecności na tym forum.

Po drugie, nie wiem jakie mają wokandy w sądach okręgowych ale jak już wcześniej wskazywałem jeden przykład nigdy nie tworzy żadnej reguły. Poza tym coś takiego mogło być terminami publikacyjnymi, co jest powszechnie przyjętą praktyką i nie ma w tym nic złego, zwłaszcza, że mało kto na te terminy przyłazi. Rozumiem, że 60-letni kolega adwokat był na każdym z terminów i stwierdził chamstwo sądu niejako organoleptycznie, a nie tylko rzucił okiem na wokandę i dał upust swojej frustracji.

Po trzecie, odnosząc się do artykułu, w naszym systemie prawnym, poza bardzo nielicznymi wyjątkami, nie ma jakiś ograniczeń co do tego kto pisze projekty ustaw. Jest tylko powiedziane kto je uchwala. Nawet zwykły Ciek albo Poirot może sobie ustawę napisać, przesłać ją do swojego Wybrańca Narodu i liczyć na to, że kiedyś zostanie ona uchwalona i wejdzie w życie. Można nawet zadziałać i bez pośrednictwa Wybrańca Narodu ale wtedy Cieków i Powrotów musi się zebrać w sumie 100.000. Jakoś nie widzę nic złego w tym, że policja przygotowuje jakieś projekty.

Po czwarte, przyznam szczerze, że nie dobrnąłem dalej jak do 2 akapitu artykułu bo tego typu manipulacje budzą we mnie znudzenie i lekki niesmak. Nie bardzo chce mi się bawić w jakieś wojny ideologiczne, zwłaszcza, że nie wyznaję żadnej ideologii poza tą, która mówi, że jak się umie liczyć to trzeba liczyć na siebie. Tak więc bez odbioru i życzę dużo chleba i udanych igrzysk :-)
poirot
Posty: 10
Rejestracja: 20 mar 2011, 20:39
Lokalizacja: Bendzburg
Płeć:

Post autor: poirot »

1. Niczym nie manipuluję i nie jestem bojownikiem żadnej idei. Wyrażam tylko jako obywatel swoje zdanie na temat kto i jak w Polsce tworzy prawo, kto i jak je uchwala i kto i jak je przestrzega.
2. W jednej z tych spraw miał uczestniczyć. Jak sąd może rzetelnie pracować mając tyle spraw w tym samym czasie w jednej sali? Nie stwierdził, że to chamstwo, ale szarganie powagi Sądu Okręgowego jako instytucji. Oczywiście, że jeden przykład nie tworzy reguły, ale takich przykładów jest naprawdę wiele.
3. Tym artykułem autor daje do zrozumienia, że Policja jako organ wydająca pozwolenia na broń (albo nie wydająca) tworzy prawo pod siebie. Ponadto ukazał ile błędów ten projekt miał. Ile błędów było w tłumaczeniu unijnych przepisów wykonanych przez firmę zewnętrzną na rzecz MSWiA.
4. Nie słyszałem o jakiejkolwiek ludowej inicjatywie ustawodawczej, która trafiłaby pod obrady Sejmu. A w tym przypadku, nie była to jakaś ustawa tylko ustawa o broni, która bezpośrednio dotyczy działań Policji.

Ja nadal uważam, że sądy są źle zorganizowane, sprawy ciągną się latami (zdecydowanie za długo), Policja ma związane ręce, obywatele również. Coraz bardziej zacieśnia nam się sznury na rękach w kwestii obrony. To, że weszła teraz w życie ustawa stanowiąca o tym, że broniąc będziesz traktowany jak funkcjonariusz publiczny wiosny nie czyni. Ale jeszcze się okaże jak będzie przestrzegana i jak różne sytuacje interpretowane.
Rob170
Posty: 0
Rejestracja: 04 kwie 2011, 23:12
Lokalizacja: Gdynia
Płeć:

Post autor: Rob170 »

Nie martwcie się.
Jak nasi (PIS) dojdą do władzy, być moze przyjdzie czas na taka ustawę, ale chodzi o broń w miejscach publicznych! To będzie biło tylko w kiboli i im podobnych, takim jak my to ustawa niczego nie ograniczy.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Las jest miejscem publicznym.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Rob170 pisze:Nie martwcie się.
Jak nasi (PIS) dojdą do władzy,
Wasi, a poza tym mnie już chyba nic nie martwi, wyłysiałem więc gorzej nie będzie :)
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2011, 18:26 przez Ciek, łącznie zmieniany 1 raz.
Zablokowany