Strona 1 z 1

COŚ dobrego. może szuszone?

: 09 lut 2011, 22:06
autor: stasio111
Witam

Wszyscy dobrze wiecie leśne wyprawy bywają wyczerpujące i wysysają z nas cenne kalorie i składniki odżywcze. Poszukuję jakiegoś niekoniecznie łatwego w przyrządzeniu posiłku najlepiej mięsnego (np. suszonego) dającego kopa, posiadającego dużo składników odżywczych, kalorii i mającego dobry termin przydatności. Macie jakieś pomysły???

: 10 lut 2011, 02:09
autor: Abscessus Perianalis
Suszone mięso z mieszanką bakaliowo-orzechową. Na wypadzie gotujesz wsjo razem dodając ciemnego sosu pieczeniowego i dorzucasz kaszę gryczaną. Powinno być dobre, kaloryczne i zawierać dużo składników odżywczych.

Tak bardziej serio (chociaż tamto naprawdę może być smaczne :D ), to o co Ci konkretnie chodzi? Przeca przepisów na Zielonej Kuchni jest od groma i niewiele szczerze mówiąc da się więcej wymyślić jeśli chodzi o 'szturmżarcie'. Najwyżej jakieś przeróbki mniejsze lub większe, jednak potrawy które tam widać, pokazują generalnie kierunki w jakich możemy się poruszać.

Z suszonego posiłku mięsnego, to masz właśnie suszone mięcho - przepis jest gdzieś na forum, jest na zielonej kuchni, jest na jakimś blogu.
Możesz dobrać do tego dodatki podług potrzeb na sposób jaki podałem na początku i tyle. Niewiele więcej się wymyśli.

Oprócz tego na forum jest temat o konserwach mięsno-tłuszczowych. Mniej wytrzymają w lecie, ale tygodniowy wypad, w przypadku dobrze zapasteryzowanych konserw w małych słoikach - spokojnie.

: 10 lut 2011, 15:53
autor: puchalsw
... a jako wypełniacz węglowodanowy stosuj kuskus. Nie trzeba gotować tak jak ryż, czy kaszę. Zalewasz wrzątkiem i już jest zjadliwe! No chyba że jest niska temperatura (poniżej -5) to kuskus nie będzie miękki. Wtedy można trochę podgotować.
Suszone mięso przyrządza się naprawdę prosto (poszukaj postów w Leśnej Kuchni). I koszt jest wielokrotnie niższy, niż miałbyś takie kupować.
Rzez dodatkowo zaleca mielenie (nie stosowałem jeszcze).
Domowej robotę konserwę (wg. przepisu Ważki) zrobiłem i okazała się bardzo smaczna z kuskusem, i zalana wrzątkiem.

Dodatkowo na "kopa w marszu" polecam domowej roboty batony energetyczne. Wg. Tego przepisu. Po prostu pychota! Żaden baton musli ze sklepu nie będzie tak smaczny, i pożywny jak ten zrobiony przez Ciebie.
http://ngt.pl/users/vick/?batony-energetyczne.,19

Teraz eksperymentuje z drożdżowymi bułeczkami nadziewanymi cebulką i pasztetem. Takie przekąski na 2-dniowy wypad/spacer, które będzie można zjeść na zimno, podpiec nad ogniskiem, czy "uparować" menażce. Jak już mi się uda dopracować przepis, dam znać na forum.
Mam nadzieję że pomogłem i Smacznego

: 10 lut 2011, 19:42
autor: stasio111
Ok

A macie może jakiś dobry przepis na PEMMICAN?

P.S. Chodzi mi o coś co można przygotować w domu i na wyprawie jest gotowe do jedzenia

: 10 lut 2011, 20:15
autor: Młody
Filozofi zbytniej nie ma. Wyschnięte i zmielone mięso (wołowe) mieszasz z łojem (tłuszcz wołowy) najlepiej w proporcji 1:2

: 10 lut 2011, 20:20
autor: puchalsw
Pemican to po prostu suszone mięso, utarte i zmieszane ze smalcem.
Będąc w RPA spróbowałem pemikanu z dzikiego bawoła (tam cena sporego wora jerky beef to koło 20 Euro). Pewnie suszona wołowina będzie równie smaczna :-). Rangersi mieli małe porcje pozawijane w pergamin i mimo upału nosili w plecakach. Pemikan dodawany był do wywaru z warzyw, ryżu i podobnych prostych potraw. Mi to bardzo smakowało, ale Amerykanie strasznie się oburzali że im ktoś coś tak kalorycznego i niezdrowego podaje.
Dzięki za przypomnienie, następnym razem jak ususzę mięso zrobię tez trochę pemikanu. Całkiem o tym zapomniałem

: 10 lut 2011, 21:16
autor: Pratschman
A suchary? Nie psuja się nigdy, jesz małymi kęsami w marszu (zdrowo),można je wcisnąć wszędzie (małe). Polecam przepis z Zielonej Kuchni, z drobnymi uwagami:

- mąka pszenna pełnoziarnista- dużo smaczniejsze,
- nie żałować soli, kminku, co kto lubi (choć raz zrobiłem tylko mąka pełnoziarnista +woda, nawet bez soli i też były zjadliwe),
- poprzebijać widelcem przed pieczeniem gęsto, zeby nie było baloników zamiast sucharów,
- Trzeba mieć zdrowe zęby! Chyba że ktoś chce jeść tylko rozmiękczone w zupie/wodzie itp, ale dużo smaczniejsze jest pochrupywanie małych kawałeczków z jednego suchara bez pośpiechu.

No i ten klimat :mrgreen:

A solidnie podsuszona kiełbasa zamiast suszonego mięsa? Ja nosiłem 0,5kg w lecie przez tydzień (z każdym dniem mniej ;-) ) i dała radę, a mniej roboty. Ale znów - klimat :mrgreen:

: 10 lut 2011, 21:52
autor: stasio111
mięso do pemmicanu ma byc surowe? nie smażyć nie gotować albo coś?

: 10 lut 2011, 22:01
autor: Bastion
Szukalem czegos podobnego, sporo eksperymentowalem z suszonym miesem.
Najbardziej (wbrew opinii wiekszosci) podchodzi mi suszona wieprzowina a w wszczegolnosci, wedzona suszona szynka.

Po rocznych eksperymentach, mam nastepujacy przepis:

- wedzona szynke kroimy w 1 cm plastry.
- wstawiamy do marynaty bedacej mieszanina tanich (1,5 zl/ litr) napojow energetyzujacych z Bedronki albo Lidla, dodajemy duzo cukru, szklanka na 1 kg miesa.
- po paru godzinach mieso suszymy i ponowenie marynujemu
- czynnosc powtarzamy kilka razy.

W tym przepisie w odroznieniu od innych, ktore mozna spotkac w necie, mieso jest
dodatkowo wbogacone o spora dawke tauryny, kofeiny, sacharozy.

Chyba pytales o cos takiego?

: 10 lut 2011, 22:25
autor: Młody
stasio111, tak surowe wysuszone zwłoki (najlepiej krowy) chyba, że masz hodowlę bizonów to wtedy użyj ich mięsa.

: 10 lut 2011, 23:33
autor: stasio111
hmm... wołowina w napoju energetyzującym? to może być ciekawe
a co z dodawaniem jakichś warzyw itp?

: 11 lut 2011, 16:41
autor: puchalsw
stasio111 pisze:a co z dodawaniem jakichś warzyw
Od wczorajszego dnia przepatrzyłem I-net czytając o pemmicanie.
Więc potwierdzam. Podstawowy pemmican to smalec zmieszany z suszonym mięsem które zmielono. Proporcje ... na oko. Pemmican który jadłem miał ciemny kolor, więc nie było tam dużo tłuszczu.
No ale natknąłem się na dwa przepisy w których:
- dodawano żurawiny - miało to na celu przedłużenie przydatności do spożycia
- rożnych suszonych warzyw - jednak to w rezultacie skracało przydatność do spożycia. Był to przepis na takie surowe kotleciki/kulki które można upiec, wrzucić do gorącej wody.

Sugeruję więc, abyś nie kombinował z dodatkami do pemmicanu. Zrób klasyczny... Później możesz eksperymentować.
I tak potwierdzam - mięso suszone znacznie dłużej zachowuje przydatność do spożycia niż pieczone, gotowane, smażone, etc...

PS: delikatnie sugeruję, abyś zmienił podpis. Wrogów Ci niepotrzebnie narobi. A tutaj sami przyjaźnie nastawieni ludzie są na tym forum.

: 11 lut 2011, 18:26
autor: orety
nieśmiało zwrócę uwagę, że łój to nie smalec

pozdrawiam
maciek

: 11 lut 2011, 20:59
autor: Skiba
Łój to tłuszcz, a dopiero z łoju można zrobić smalec ;-)
Pozdro: Adam

: 11 lut 2011, 21:04
autor: orety
jesteś w błędzie

pozdrawiam
maciek

: 11 lut 2011, 21:08
autor: Skiba
Może i pewnie tak, w końcu nie znam się za bardzo.
Pozdro: Adam

: 12 lut 2011, 10:39
autor: puchalsw
Skiba: a mazut to też frakcja ropy naftowej. Aczy w związku z tym można nim tankować samochody?
Jak zaczniesz zajadać łój, podeśli zdjęcia :-)

: 12 lut 2011, 14:03
autor: pepin666
puchalsw pisze:
Teraz eksperymentuje z drożdżowymi bułeczkami nadziewanymi cebulką i pasztetem. Takie przekąski na 2-dniowy wypad/spacer, które będzie można zjeść na zimno, podpiec nad ogniskiem, czy "uparować" menażce. Jak już mi się uda dopracować przepis, dam znać na forum.
Mam nadzieję że pomogłem i Smacznego

nie chodzi ci przypadkiem o paszteciki z mięsem/pasztetem i z cebulą?

I ciekawi mnie także przydatność w terenie kołdunów, nadziewane są mięsem wołowym, łojem, duszoną cebulą i przyprawami więc mogą dać nam potrzebnych kcal

: 12 lut 2011, 14:59
autor: MlKl
orety ma rację. Smalec to przetopiona wieprzowa słonina. Do pemikanu dodaje się przetopiony łój wołowy - a to nie jest smalec.

Można do suszonej wołowiny dodać smalec wieprzowy, ale to co wyjdzie, to już nie będzie pemikan.