Ogrzewanie schronień zimą

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 783
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Ogrzewanie schronień zimą

Post autor: Parthagas »

W serii Pilipiuka "Oko jelenia" bohaterowie podgrzewają namioty w trakcie noclegu świeczkami. Podobnie rzecz się ma w hanzeatyckich domach - nocują w wydzielonych w domu kajutkach i stosują ten sam patent. Ktoś to sprawdzał, testował? Jaką zastosować wentylację? Czy to fakt historyczny, czy luźne dywagacje i fikcja literacka stworzona przez autora? W swych powieściach podaje wiele ciekawych rozwiązań przydatnych w technikach przetrwania, które są wiarygodne i sprawdzone, np. nodia. Zna może ktoś odpowiedź na moje pytania. Wkrótce sam to sprawdzę, ale wolałbym nie wyważać otwartych drzwi.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Parthagas pisze:W serii Pilipiuka "Oko jelenia"
+
:mrgreen:
(też czekasz na nowe części?)
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 783
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

A czekam, czekam ... Podróż przez zamarznięty Bałtyk, mieszkanie pod łodzią - toż to prawdziwe surwiwalowe przygody!!!
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
rzuf
Posty: 188
Rejestracja: 29 gru 2010, 00:24
Lokalizacja: Siemianowice
Płeć:

Post autor: rzuf »

Też to czytam :D ale raczej te patenty trzeba traktować z przymrużeniem oka... Fakt, że niektóre rzeczy mogą działać w realu, ale wątpię, żeby autor przejmował się tym, czy bohaterowie jego książki używają prawdziwych i wypróbowanych patentów.

Trochę tak jak z Kodem Da Vinci, czyta się i masz wrażenie, że to wszystko prawdziwe i potwierdzone, a wcale tak być nie musi. Są namioty z ogrzewaniem na piecyk opalany drewnem, Mears takich używał, ale to były namioty robione specjalnie pod tym kątem (tak mi się wydaje przynajmniej z racji otworu na komin). Świeczka raczej Ci dużo nie da, a tlenu zabierze sporo...
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Parthagas pisze:W serii Pilipiuka "Oko jelenia" bohaterowie podgrzewają namioty w trakcie noclegu świeczkami. Podobnie rzecz się ma w hanzeatyckich domach - nocują w wydzielonych w domu kajutkach i stosują ten sam patent. Ktoś to sprawdzał, testował? Jaką zastosować wentylację?
Hmm. Zależy jaką temperaturę uznasz za komfortową. Inuici używają ustrojstwa o nazwie qulliq. To taka kamienna lampka/kuchenka na foczy tłuszcz. Wentylacja standardowo: grawitacyjna. :-)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

+ za Pilipiuka. Dozuję sobie ostatnią część i jestem gdzieś w połowie dopiero, żeby nie czekać za długo na następną.. :P
Z tego co wiem, to w szczelnym namiocie świeczka się sprawdza (z wentylacją, ale nie taką która wymienia całe powietrze w niecałą minutę). Nie jest to farelka, ale zawsze troszkę ogrzeje powietrze.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Egonick
Posty: 7
Rejestracja: 14 lis 2010, 19:46
Lokalizacja: Suwałki
Tytuł użytkownika: Egon
Płeć:

Post autor: Egonick »

Rzecz nie polega na ogrzaniu w pelnym tego słowa znaczeniu. Chodzi o to, że nie uśniesz "na wieki". W samochodach uwięzionych w śniegu, w przypadku braku paliwa lub awarii silnika ludzie zamarzają. Ratunkiem jest świeczka płonąca we wnętrzu i szyba uchylona na ok 3 cm (rzeczony dopływ powietrza).
W samotności jest dużo czasu na myślenie
Awatar użytkownika
rzuf
Posty: 188
Rejestracja: 29 gru 2010, 00:24
Lokalizacja: Siemianowice
Płeć:

Post autor: rzuf »

I taka zwykła mała świeczka (np podgrzewacz) potrafi zrobić aż taką różnicę? Bo trochę mi się to wydaje nieprawdopodobne...
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Jakąś różnicę robi. Jaką dokładnie to nie wiem ale na tak małej przestrzeni jak wnętrze samochodu odczuwa się nawet ciepło generowane przez ludzkie ciało więc świeczka też coś daje. Podstawowym pytaniem jakie mi się nasuwa to czy gra jest warta ... świeczki w sytuacji gdy po jej zapaleniu trzeba uchylić w samochodzie okno. W sytuacji przebywania np. w jamie śnieżnej jest to oczywiste - coś tam pomaga. Pamiętać trzeba tylko o podstawowych prawach fizyki, że ciepłe powietrze leci do góry, a dwutlenek węgla na dół.
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 783
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

rzuf pisze:ale raczej te patenty trzeba traktować z przymrużeniem oka... Fakt, że niektóre rzeczy mogą działać w realu, ale wątpię, żeby autor przejmował się tym, czy bohaterowie jego książki używają prawdziwych i wypróbowanych patentów.
Myślę, że wtedy by się nie skupiał na takich detalach, np. w "Księżniczce" Laszlo robi sobie samopał z ogólnie dostępnych materiałów, a opis jego poczynań brzmi nieco jak instrukcja dla terrorysty.
Odnośnie świeczki. Uważam, iż to działa. Postaram się sprawdzić w najbliższy weekend.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Egonick
Posty: 7
Rejestracja: 14 lis 2010, 19:46
Lokalizacja: Suwałki
Tytuł użytkownika: Egon
Płeć:

Post autor: Egonick »

Ciek pisze: Pamiętać trzeba tylko o podstawowych prawach fizyki, że ciepłe powietrze leci do góry, a dwutlenek węgla na dół.
Przez uchyloną szybę uchodzi część powietrza a na jego miejsce wpływa świeże- zimne, które opadając w dół pobudza cyrkulację powodując mieszanie i odświeżanie
W samotności jest dużo czasu na myślenie
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Wynajęte mieszkanie z bardzo nieszczelnymi oknami. Minus dwadzieścia na zewnątrz i w mieszkaniu w swetrze było mi zimno. Rozpalenie w pokoju około siedmiu świeczek robiło olbrzymią różnicę. Mogłem spokojnie zasnąć bez dygotania całą noc. Nad ranem część świeczek była wypalona, reszta dogorywała i znowu było zimno.
Nie czytałem o tym nigdzie, przypadkiem zauważyłem w czasie "romantycznego wieczoru" z narzeczoną że te niepozorne świeczki robią sporą różnicę.

W małym namiocie bałbym się świeczkę palić bo się wiercę jak śpię.

Spanie samemu w namiocie a z kimś robi ogromną różnicę, temperatura ciała "osoby grzejącej" jest niewielka jednak powierzchnia oddająca ciepło spora. W świeczce odwrotnie, dużo większa temperatura ale mniejsza powierzchnia. Za to wymuszona cyrkulacja powietrza w okolicy płomienia raczej spora tak na chłopski rozum.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Niegdyś zimą, zrobiłem sobie na wyprawie taki "śniegowy szałas". Nie był duży i miał na górze niewielki otwór do wentylacji. W środku, odpaliłem sobie 2 świeczki, dosyć spore. Paliły się z 2 godziny może. Potem je zgasiłem i zanurkowałem w śpiworze. Muszę przyznać, że w czasie tego dogrzewania mojej śniegowej "bańki", mikroklimat wewnątrz stał się bardzo przyjemny a różnicę temperatur było czuć wyraźnie. Po zgaszeniu płomyczków, w ciągu kilkunastu minut, także odczułem znaczny spadek temperatury. Nie wiem jaką różnicę uzyskałem dzięki tym dwóm świeczkom (może niewielką) ale było to na pewno odczuwalne. Często śpię w cienkim, puchowym śpiworku (do 2 stopni komf.). Wtedy różnica temperatur z -2 do 1-2 stopni jest bardzo odczuwalna i wpływa na komfort snu.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Kamilx
Posty: 42
Rejestracja: 10 paź 2009, 20:23
Lokalizacja: Przemyśl/Kraków
Płeć:

Post autor: Kamilx »

Czasem jak było zimniej to w namiocie (typowej harcerskiej dyszce) zapalaliśmy kilka podgrzewaczy różnice temperatur było czuć. O wentylacje się nie martwiliśmy bo tego typu namioty są dosyć przewiewne :-)
kermitttt
Posty: 338
Rejestracja: 09 sty 2011, 19:44
Lokalizacja: lubuskie
Płeć:

Post autor: kermitttt »

Spanie przy świeczce w namiocie? Hmm. namioty na ogół są łatwopalne... Pewnie było by troszkę cieplej, ale dość ryzykowny patent. Bezpieczniej było by z chemicznym ogrzewaczem, z tym że drożej, za to odpada problem wentylacji.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

stosuję tę metodę. Swietnie się sprawdza. Np. zimne lato, jesień, wiosna, wszędzie wilgoć, schnąć nie chce. Uruchamiasz świeczkę - a raczej znicz, lampion - znacznie bezpieczniejsze niż dosłowna świeczka.
Szybciej schnie wnętrze, jest cieplej, jest światło. Namiot - otwarte wszystkie okna wentylacyjne, tropik otwarty od dołu (czyli bez fartuchów, ).

Zwykle podwieszam na oczku na środku namiotu.
Ale nie jest to sposób na ogrzanie namiotu jako docieplenie. Praktycznie ubrać się trzeba tak samo czy świeczka byłaby czy nie.

Za to do większyhc namiotow, tipi itp. są fajne piecyki namiotowe.
ot jak tutaj:
Batura
Posty: 41
Rejestracja: 28 cze 2009, 19:37
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Płeć:

Post autor: Batura »

Co do chemicznych ogrzewaczy, to testowałem ostatnio takie torebki, które teoretycznie nagrzewają sie do 60C na 24 godziny.
I tak jest faktycznie.... problem w tym, że z tego że są ciepłe, to i niewiele więcej wynika...
Skiba
Posty: 102
Rejestracja: 16 sty 2011, 13:12
Lokalizacja: Radoszyce
Gadu Gadu: 11567778
Płeć:

Post autor: Skiba »

A jaki chemiczny ogrzewacz ogrzeje ci schronienie? Żaden. Do tego potrzeba otwartego ognia. Ogrzewacze osobiste to osobiste.
Obrazek
Mr.Sloth
Posty: 144
Rejestracja: 02 sie 2010, 16:40
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: leń leśny
Płeć:

Post autor: Mr.Sloth »

kolega wtrącił o otwartym ogniu: Ze swojej strony nie polecam palenia ogniska w bunkrze! Nawet gdy brak mu jednej ściany, istna wędzarnia zwłaszcza w tęgi mróz kiedy to ognisko nie jest tak efektywne jak w lato :P

Dobry patent to rozgrzane kamulce/gruz-owinąć czymś żeby niczego nie przetopiły i kilka h trzymają ciepełko, ogrzewacz chemiczny wrzucić do śpiwora i niech sobie pracuje-czy tam wsadzić do kieszeni -jak kto tam sobie śpi.
Nawet jeśli mało daje to morale wzrasta :)
Awatar użytkownika
Wuming
Posty: 14
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:17
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: Wuming »

Z ogniem w namiocie trzeba bardzo uważać. Gdzieś kiedyś słyszalem historię o tym, jak rodzinka sobie spała w namiociku i się dogrzewała świeczkami. Niestety świeczki odpaliły ścianę namiotu która zaczęła płonąć. Pech chciał, że zamki były z plastiku - natychmiast się stopiły i uwięziły rodzinę w środku. Skończyło się przytruciem, poparzeniami i ucieczką przez wypaloną dziurę w ścianie namiotu.

Nie wiem czy współczesne namioty nie są ognioodporne?
"Life's tough......It's even tougher if you're stupid." -John Wayne
Skiba
Posty: 102
Rejestracja: 16 sty 2011, 13:12
Lokalizacja: Radoszyce
Gadu Gadu: 11567778
Płeć:

Post autor: Skiba »

Hmmm a oglądaliście " Dwa oblicza survivalu"? Ten hipis( nie pamiętam jak się nazywa) zbudował schronienie na zasadzie bąbla cieplnego. Ognisko rozpalone niedaleko, na ścianie folia aluminiowa ratownicza która odbijała ciepło lecz nie pozwalała się mu wydostać. Mniej więcej tak to wyglądało. :-P
Obrazek
Awatar użytkownika
rzuf
Posty: 188
Rejestracja: 29 gru 2010, 00:24
Lokalizacja: Siemianowice
Płeć:

Post autor: rzuf »

patent się nazywa SuperShelter, hipis to Cody Lundin. Skuteczne, sama fizyka, tylko ten temat nie o tym jest. Bo zauważ, że tam musisz mieć tylną ścianę, na to folię NRC, i folię na frontową ścianę. To całe nowe schronienie. A tutaj bardziej chodzi o sposoby na dogrzanie już posiadanych, jak namioty, ew. stworzonego szałasu ;) Choć jeśli chodzi o ciepłe miejsce do spania zimą, to supershelter to chyba jedna z ciekawszych opcji do przemyślenia ;)
ODPOWIEDZ