Strona 1 z 1

Jak zapobiec zbijaniu się ociepliny w śpiworze?

: 10 maja 2011, 17:54
autor: maxter
Witam.
Mam do Was takie pytanie. Jak zapobiec zbijaniu się wypełnienia w śpiworze? Ostatnimi czasy nie miałem okazji używać swojego marmota wave IV, jednak nie trzymam go w worku tylko leży sobie na łóżku. Mimo to zauważyłem, że wypełnienie jakby "siadło". Jeszcze 3-4 miesiące temu wszystko było ok, a teraz wydaje mi się że ocieplenie zbiło się prawie o połowę. Domyślam się, że nie pozostaje to bez wpływu na termikę śpiwora, a na reklamacji pewnie tego nie nie uznają.
Macie na to jakiś patent? Dodam tylko, że mniej więcej co tydzień śpiwór "przetrzepywałem" (tak jak poduszkę :P) żeby "rozruszać" wypełnienie.

: 10 maja 2011, 18:24
autor: yaktra
Tylko nie próbuj go prać :!:
Może wywal na balkon jak będzie słonecznie i ciepło. Zbrylenie bo o tym mówisz świadczy o starości.
Ile go masz :?:

: 10 maja 2011, 18:33
autor: puchalsw
maxter, ja zawsze w takich przypadkach sprzedaję mój patent...
1. Pewnie masz miejsce pod łóżkiem, ewentualnie w skrzyni na pościel. Tam trzymaj śpiwór rozłożony, na karimacie. Całość schowaj do pokrowca z dwóch sklejonych (taśmą naprawczą) worków. Pokrowiec warto podziurawić w paru miejscach, tak aby całość oddychała. Z drugiej strony, zawartość pokrowca nie będzie się kurzyła. Jednak nie zamykaj worka. Pozwól aby śpiwór oddychał.
1a. Powieszenie w szafie to też rozwiązanie, ale tutaj działa grawitacja, powodując że wypełnienie zsuwa się w dół komór. Lepsze jednak to, niż ciągłe spanie na śpiworze, i jego kompresowanie.
2. Jeśli nie używasz śpiwora jakiś czas (na przykład ja puchowca nie będę wyciągał aż do listopada), to co 2 tygodnie przekręcaj go o 90 stopni.. tak, aby po 2 tygodniach leżenia na spodniej stronie, leżał na prawym/lewym boku. I tak rotuj co pewien czas.
3. Nie wiem, czy mole żrą ocieplinę syntetyczną, ale mały antymolowy listek, wsadzony do środka śpiwora nie zaszkodzi.
4. Po każdym powrocie z wypadu, rozkładaj śpiwór i roztrzepuj, rozbijając zbitą ocieplinę.
5. Nigdy nie pakuj śpiwora wilgotnego. Nawet jeśli wydaje Ci się, że jest suchy, pozwól mu odpocząć. W ciepłe dni powieś na balkonie, w zimie w przewiewny miejscu.

Więcej chyba nie da się zrobić. Pamiętaj, że żaden śpiwór nie będzie miał "lofta" wiecznie :-)

Mam nadzieję, że pomogłem :-)

: 11 maja 2011, 00:50
autor: BRAT_MIH
Mi kolo w sklepie powiedział jedną ważną rzecz - przy pakowaniu śpiwora nie składamy tylko do worka wciskamy i upychamy. Składany na rantach traci właśnie ocieplinę i tam wieje po plerach :-/ Może lepiej trzymać tak właśnie w worku ?? Ocieplina jest ściśnięta i po wyjęciu rośnie, a bez worka jest urośnięta i opada ?? Ale to sobie wymyśliłem :P

: 11 maja 2011, 07:48
autor: Zirkau
układanie w kostke zawsze po tych samych krawędziach powoduje iż w tyhc miejscach ocieplina ostatecznie się zbija. Stąd do worka śpiwory wkłada się "niechlujnie, byle jak upycha". Dzięki temu ostre zgięcia tworzą się w róznych miejscach.
Ale do dłuższego przechowywania warto wyciągnąć śpiwór z worka i rozłożyć go luzem. Trzymanie takowego w worku, powoduje iż ocieplina się jednak zbija i nie zawsze rozpręża się do pierwotnego rozmiaru.

: 11 maja 2011, 08:37
autor: Wiktor
BRAT_MIH pisze:Mi kolo w sklepie powiedział jedną ważną rzecz - przy pakowaniu śpiwora nie składamy tylko do worka wciskamy i upychamy.
I kolo ze sklepu powiedział bardzo mądrą rzecz. Od kilku lat stosuję tą technikę i moje problemy z ubitymi śpiworami zniknęły. Dzieje się tak ze względu na to, że dzięki takiemu pakowaniu śpiwora, za każdym razem jest on pozaginany w innych miejscach i dzięki temu ugniata się cały, a po rozwinięciu jest puszysty. Zwijając śpiwór za każdym razem tak samo, tworzą się zgięcia, które z czasem zaczną nawet być widoczne. Tak jak wyżej napisano, ważne żeby śpiwór zawsze wysuszyć i dobrze jest go wietrzyć.

: 11 maja 2011, 10:01
autor: Michal N
Ja swoje wieszam na kołkach na ścianie i co jakiś czas odwracam. Chłopaki chyba już wszystko opisali więc dodam tylko tyle, że w pierwszej kolejności po powrocie do domu wyjmuję i wieszam śpiwór. Analogicznie pakując się, śpiwór kompresuję jako ostatni.
Tak sobie pomyślałem, że chyba można napisać do producenta czy nie wymienili by wypełnienia na nowe - pewnie odpłatnie.

: 11 maja 2011, 12:08
autor: maxter
@Yakarta
Nigdy go nie prałem, a posiadam go już 1,5 roku.

@Puchalsw
1. Miejsca pod łóżkiem nie mam, dlatego śpiwór trzymam w innym pokoju na łóżku.
2. Tego patentu nie znałem. Dzięki, może pomoże.
3. Nigdy w domu nie mieliśmy moli, więc wątpię żeby to ona za tą sytuację odpowiadały ;P.
4. Tak robię. Po każdym wypadzie i co tydzień-dwa, jeżeli śpiwór jest nie używany.
Więcej chyba nie da się zrobić. Pamiętaj, że żaden śpiwór nie będzie miał "lofta" wiecznie
Wiadoma sprawa. Zdziwiło mnie tylko, że jeszcze jakiś czas temu wszystko było ok.

@BRAT_MIH
Też o tym słyszałem, dlatego nigdy nie wkładam śpiwora złożonego tylko upycham go byle jak.

Dzięki wszystkim za pomoc. Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Może wrzucić śpiwór do pralki razem z kilkunastoma piłkami tenisowymi i ustawić na wirowanie? Kiedyś słyszałem o takim patencie.

: 11 maja 2011, 12:16
autor: Armat
maxter pisze:Dzięki wszystkim za pomoc. Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Może wrzucić śpiwór do pralki razem z kilkunastoma piłkami tenisowymi i ustawić na wirowanie? Kiedyś słyszałem o takim patencie.
Nie lepiej go strzepać kilka razy zamiast tego?

: 11 maja 2011, 12:34
autor: puchalsw
maxter pisze:3. Nigdy w domu nie mieliśmy moli, więc wątpię żeby to ona za tą sytuację odpowiadały ;P.
No i tutaj musisz być ostrożny bracie. To nie chodzi o to, że coś może występować u Ciebie w domu. Z lasu można przytargać rozmaite robactwo, a te zawieszki na pewno nie przeszkadzają. Kiedy już zaczniesz odnajdywać dziurki w odzieży, a przy otwarciu szafy mali przyjaciele zaczną wyfruwać, będzie za późno.
Podobno mól odzieżowy występuje tylko w środowisku domowym. Jednak jakimś cudem, im bliżej mieszka się lasu, tym częściej problemy z nim występują.
Pamiętam, jeszcze w poprzednim mieszkaniu, dzieliliśmy klatkę schodową z panem, który udzielał się jako działkowiec. Często z działki, bądź pobliskiego lasu przynosił wiechcie suszonych ziół, kwiatów, etc. Plaga moli byłe nie do wytrzymania.
Teraz mieszkam na lekkim wygwizdowie na łąkach, pod lasem, chodzę często do lasu, i stąd moja przezorność.