Strona 1 z 1

Modyfikacja hawka od PI (3,14)

: 19 cze 2011, 22:33
autor: puchalsw
PI raczej znacie. A przynajmniej Ci z Was, którzy zaglądają na knivesy - kropka - pl.

Hawki też pewnie znacie jako narzędzie mordu, rozłupywania czaszek, rozszczepiania piszczeli wroga w celu wyssania jego szpiki, i odrąbywania palców jako dowodów iż się owego wroga ubiło.
Kto nie wierzy, niech obejrzy sceny walki na hawki z Ostatniego Mohikanina, czy Patrioty.
Jednak często spotykałem się z opiniami, że hawk to dobre narzędzie do obozu i na leśne wypady. Może podobno zastąpić pospolity toporek, i pod warunkiem że nie jest wyposażony w szpikulec bojowy do przebijania mózgów, czy zdobne piórka i koraliki jak hawki ceremonialne.

Kolega PI podobno dobre hawki wykuwa. Zapytałem się więc grzecznie, ile takie cudo bez szpica na obuchu by kosztowało. Cało 130PLN z dostawą do domu :-)
Wiedząc że nie przekonam się o użytecznośći hawka, dopóki sam go nie pomacam, i wypróbuje (o chłopięcej radości posiadania indiańskiego hawka nie wspominam :-D ) zamówiłem te cudo.
Naczekałem się trochę, ale w końcu hawk dotarł...
Związana jest z tym faktem śmieszna historia.
Często zamawiam dostawy paczek na adres firmowy, zamiast domowego. Poczta zawsze dochodzi, kurier nie musi czekać na mój powrót do domu, generalnie same korzyści z tego wynikają.
Różne towary już do mnie przychodziły i pani sekretarka na recepcji już róże rzeczy widziała...
PI w swej nieograniczonej mądrości zapakował hawka dokładnie owijając go tekturą i klajstrując taśmą, ale tak że widać było doskonale co to za narzędzie... W swej niezmierzonej rozwadze, nie wpisał mojego imienia i nazwiska w adresie dostawy, tylko nazwę firmy... Więc kiedy na recepcję dotarła paczka w kształcie siekiery zaadresowany na firmę w której pracuję, ale bez mojego imienia i nazwiska, Sylwia z recepcji jakimś cudem od razu wiedziała że to pewnie do Puchala... Kurde taka ja mam opinię w miejscu pracy :-/

Do rzeczy:
Tak hawk wyglądał po otwarciu paczki:
Obrazek
Przez parę miesięcy zalegiwał w szafce, ale w końcu zabrałem się za niego.
Po uszyciu ubranka na ostrze, osłony na toporzysko (zwane kołnierzykiem), nawoskowaniu toporzyska wygląda tak:
Obrazek
Obrazek

Teraz czas na testy w terenie. Zrobię porównanie z moją siekierką GF, i nessmukiem.
Waga wraz z pochewką na ostrze to 800g. Szerokość ostrza to 7cm (mini hatchet o 8cm).
Toporzysko jest dłuższe od toporka GF, ale proste bez wygięcia.
Z drugiej strony za 130PLN mam toporeczek wykuty przez knifemakera, z dwóch kawałków stali (twarda wkładka, miękkie ucho i policzki). Wykuty i hartowany. Żaden tam monolit na szlifierce pociągnięty. Jeśli wypadnie w pracy przyzwoicie, może okazać się dobrą alternatywa dla średniej klasy toporków... No i ten klimatyczny wygląd :-)

Trzeba to porównać w pracy, rąbaniu, ostrzeniu kołków, wbijaniu palików, korowaniu.
Dam znać jak skończę, obawiam się jednak że ze względu na plany wakacyjne zdarzy się to dopiero pod koniec lipca. Chyba że ktoś z Ekypy Warszawskiej chciałby się podjąć...
W każdym bądź razie test porównawczy będzie.

: 19 cze 2011, 22:52
autor: Młody
No i pięknie, zawsze i wszędzie powtarzam, że to co oryginalne jest ble,fuj, do pupy, do kotła i na stos a prochy do szaba. Sam zabieram się za tuning moje małej ostrej przyjaciółki. Wynajdę trochę czasu to też podłubię i uszyję ubranko bom wynalazł w piwnicy starą skórzaną torbę która pamięta jeszcze Edwarda Gierka.

Re: Modyfikacja hawka od PI (3,14)

: 30 cze 2011, 20:24
autor: pastyl
puchalsw pisze: Kolega PI podobno dobre hawki wykuwa. Zapytałem się więc grzecznie, ile takie cudo bez szpica na obuchu by kosztowało. Cało 130PLN z dostawą do domu :-)
Za niewiele wieksza kwote mozna kupic cold steel. Kupilem akurat z młotkiem. Zacne fajne i dluga raczka idealne do rzucania.

Do rabania drewna sie nie nadaje. Po prostu za mały. za to jest lekki i fajnie wyglada.
A co odcinania palcow to nie prawda. Skalpy to tez wymysl amerykanow, ktorzy placili za skalp.

: 30 cze 2011, 22:03
autor: puchalsw
Taa. Zauważyłem że te Trail Hawki CS są masowo pimpowane. Widocznie wdzięczny materiał do pracy.
Mam nadzieję, że ten hawk będzie sprawdzał się podobnie jak Mini Hatchet przy pracach obozowych (drobniejsze rąbanie, ciosanie). Wciąż gadam o teście porównawczym, i nie mam się kiedy za to zabrać.
Jedyne co na razie zrobiłem, to wspólne zdjęcie (jeśli już je pokazywałem, to przepraszam)

Obrazek

Ale pewnie w ten weekend hawkiem popracuję, ponieważ złamałem (przez głupotę) rękojeść w GF'ie, a oprawię go dopiero po powrocie z wakacji. Więc nie mam czym rąbać drewienek.

: 04 sie 2011, 10:24
autor: puchalsw
Zapomniałem o tym temacie... Odkopuję, aby ktoś z Forum nie doznał zawodu sugerując się moim poprzednim postem.

Jak hawk po modyfikacji wygląda, każdy widzi. Ma klimat, waga jest zbliżona GB minihatchet, koszt to max 200PLN (Pi ostatnio podniósł ceny, a jak ktoś zechce jeszcze szyć pochewkę, kołnierzyk i barwić, no to całość w 200PLN zamknie się.

Kiedy tylko znalazła się okazja, zabrałem hawka w teren. Tą okazją był mini-spływ po Wiśle z MichałemN.
Hawk miał tam sporo pracy. Moje obserwacje na szybko:

- hawk ma ostrze o długości zbliżonej do mojego toporka, to jednak profil przekroju jest znacznie węższy niż w toporku. W hawk'u, profil jest wąski na policzkach, następnie rozszerza sie w okolicach czepca. W toporku, profil przypomina wąski trójkąt. Podczas rąbania grubszych gałęzi zgrabne, "żyletkowate" ostrze hawka grzęzło w drewnie. Toporek ze swoim przekrojem paluszka szefowej baru, trudniej jest zaklinować.

- hawk ma proste, dłuższe toporzysko, niż toporek. Wydawało mi się, że to mi da dodatkowego "powera" podczas rąbania. I tak faktycznie było, jednak na toporzysku wyczuwałem pewnego rodzaju sprężystość. Czułem jak podczas uderzenia, toporzysko wibruje mi w ręku. Rąbiąc mini hatchet nic takiego nie wyczuwam, a narzędzie pewniej siedzi w dłoni. Prawdopodobnie powodem tego jest owalny przekrój toporzyska, i jego mniejsza długość niż w hawku.

Jak by na to nie spojrzeć, rąbanie toporkiem, to przyjemność. Z hawkiem już tak nie miałem. Kiedyś tym toporkiem przerąbałem pień wiatrołomu brzozy o grubości ok 15cm. Trochę się spociłem, ale było to wykonalne. Zajęło mi to jakieś 10 min max. Hawkiem nie podjął bym sie tego.

Prawdę mówiąc, do tych wniosków można było dojść bez zabierania hawka w teren, ale tylko na chłodno porównując jego parametry z toporkiem. Ja jednak tak byłem do hawka zapalony, że mgła mi oczy przesłoniła.

Tak więc hawk zawisł u mnie na ścianie, jako ciekawa pamiątka.

Kolegów, marzących o tym, aby przytroczyć "oldschoolowego" hawka do brezentowego plecaka, spakować porcję słoniny, ćwiartkę chleba, pół litra samogonu, wcisnąć na głowę wysłużony kapelusz i ruszyć na podbój kniei doradzam przeproszenie się z nietaktycznymi toporkami.

: 04 sie 2011, 17:00
autor: Razowiec
Puchalu, a ile toto waży? Bo tej informacji tu nie zauważyłem.

: 04 sie 2011, 19:29
autor: unabomber
puchalsw pisze:przeproszenie się z nietaktycznymi toporkami
Nie byłbym sobą, nie pisząc, że to było do przewidzenia. Ciupagi też się nie sprawdzają.
Pozdrawiam!

Razowiec
: jest napisane w pierwszym poście: 800 g

: 12 sie 2011, 16:04
autor: Razowiec
A faktycznie. Nie zauważyłem. Dzięki i wybaczcie.
Ciekawi mnie natomiast jaki wpływ na wygodę rąbania ma pochylenie ostrza. Puchalowy hawk ma wyraźnie pochylone ostrze, podobnie jak wiele średniowiecznych czy nowożytnych toporków interpretowanych jako bojowe. Tymczasem topory/siekiery do drewna mają zwykle równoległe do trzonka.
Może hawk/czekan/toporek bez nachylenia ostrza sprawdziałby się lepiej?
Nie do przecenienia jest też rozszerzenie końcówki trzonka. Dzięki niemu można sobie chwilami pozwolić na poluzowanie chwytu bez niebezpieczeństwa wypuszczenia narzędzia z ręki.
Chciałoby Ci się wrzucić zdjęcia tych narzędzi od przodu w taki sposób, aby był widoczny kształt klina?

: 12 sie 2011, 16:58
autor: unabomber
Razowiec pisze:A faktycznie. Nie zauważyłem. Dzięki i wybaczcie.
Ciekawi mnie natomiast jaki wpływ na wygodę rąbania ma pochylenie ostrza. Puchalowy hawk ma wyraźnie pochylone ostrze, podobnie jak wiele średniowiecznych czy nowożytnych toporków interpretowanych jako bojowe. Tymczasem topory/siekiery do drewna mają zwykle równoległe do trzonka.
Może hawk/czekan/toporek bez nachylenia ostrza sprawdziałby się lepiej?
Nie do przecenienia jest też rozszerzenie końcówki trzonka. Dzięki niemu można sobie chwilami pozwolić na poluzowanie chwytu bez niebezpieczeństwa wypuszczenia narzędzia z ręki.
Chciałoby Ci się wrzucić zdjęcia tych narzędzi od przodu w taki sposób, aby był widoczny kształt klina?
Pochylenie ostrza służy lepszemu "dopasowaniu" do drewna w momencie uderzenia. Nie trzeba dużego skosu, wystarczy lekkie zaokrąglenie. Drewno i tak doskonale hamuje - wie to każdy, kto kiedyś próbował ciąć drewno. Występuje tu także efekt gilotyny, który powoduje rozpruwanie materiałów włóknistych (tkanina, mięso, włókniste drewno).
Topory ciesielskie mają ostrze równoległe do trzonka, bo mają służyć do precyzyjnych prac, nie do rąbania. To są wyspecjalizowane narzędzia, nie są uniwersalne.
Siekiery do drewna twardego, również mają ostrze równoległe, bo efekt gilotynowania nie występuje przy takim drewnie (albo prawie nie występuje) natomiast przy łupaniu mniej się klinują i mniej wbijają w pieniek, na którym rąbiemy.