Strona 2 z 2

: 12 sty 2020, 09:30
autor: hycek
Sprawdzę to, narazie byłbym ostrożny w opinii, bo skoro Stanley tak zaleca to uważam że sprawdzili to.
Co do wrzątku w terenie to mi nie brakuje. Na pustynię nie jeżdżę. Jedno jest pewne, nie każdego stać na porządny termos.

: 12 sty 2020, 11:05
autor: SmileOn
soohy pisze:
hycek pisze:Ja również dziękuję SmileOn,z ciekawości zgłębiłem temat termosów i na stronie Stanley znalazłem prosty patent.
Przed użyciem termos napełnić wrzątkiem i dopiero potem szybko herbaty nalać lub co kto chce.
Słyszałem o tym od forumowego kolegi wilowa, jednak nigdy tego nie robiłem bo różnica wydaje mi się marginalna. Porządny termos zawsze wystarczająco trzyma :) W terenie nikt tak robił nie będzie, ale w domu jak najbardziej mając nadmiar wrzątku :)


Opcja z rozgrzewaniem wstępnym wydawała mi się tak oczywista, że o nie nie wspomniałem.

Soohy - termos może i trzymać 'dobrze' ale jak każdy materiał ma swoją pojemność cieplną i im jest zimniej tym ta metoda ma więcej sensu bo jeśli sam termos ma np -15stC to po nalaniu do niego wrzątku stal będzie musiala ogrzać się odbierając część energi z wrzątku tym samym go schładzając a im mniejsza różnica temperatur tym mniej energi zostanie pobrane z docelowej herbatki i mniej zostanie już na wstępie schłodzona.

: 12 sty 2020, 13:08
autor: soohy
Rozumiem zasadę działania, ale fakt nie pomyślałem o tym, że im zimniej tym bardziej się to opłaca. Następnym razem jak na Jungli będzie -30 to spróbujemy :)

: 12 sty 2020, 16:39
autor: SmileOn
soohy pisze:Rozumiem zasadę działania, ale fakt nie pomyślałem o tym, że im zimniej tym bardziej się to opłaca. Następnym razem jak na Jungli będzie -30 to spróbujemy :)
Czyli przy obecnym trędzie coraz cieplejszych zim - możliwe że nie prędko.

: 12 sty 2020, 17:53
autor: Kopek
Jeżeli chodzi o termos, w którym herbata gorąca jest jeszcze po 48. godzinach, to mnie stać. Termos z IKEA 'I. Jeżeli chodzi o wstępne rozgrzanie termosu czysta logika. Po wlaniu plłynu temperatura się bilansuje. Ja co rano przepłukuję termos gorącą wodą z kranu.

: 12 sty 2020, 20:15
autor: GawroN
Ja zrezygnowałem z wstępnego rozgrzewania termosu jak wiem, że płyn wypiję w 24 godziny. Jak wiem, że będzie potrzeby dłużej niż 24h to rozgrzewam termos. Używam ESBITA - ale ten polecany przez SmileOn z tą gumową ochronką mi się podoba (oprócz ceny :) )

: 13 sty 2020, 18:48
autor: SmileOn
GawroN pisze:Ja zrezygnowałem z wstępnego rozgrzewania termosu jak wiem, że płyn wypiję w 24 godziny. Jak wiem, że będzie potrzeby dłużej niż 24h to rozgrzewam termos. Używam ESBITA - ale ten polecany przez SmileOn z tą gumową ochronką mi się podoba (oprócz ceny :) )
Ten allegrowicz miewa fajne sprzęty w super cenach (między innymi termos który polecałem) i od niego kupowałem swój egzemplarz, wszystko nówki sztuki.
https://allegro.pl/uzytkownik/adventure ... i-1-1-1127

Osobiście mam go dodanego do obserwowanych i stale obserwuje co wrzuca.

: 14 sty 2020, 09:04
autor: GawroN
Tez tak zrobiłem - zobaczymy :)

: 14 sty 2020, 17:11
autor: kermitttt
Kilka lat mam już Esbita i polecam. Trzyma długo, jest mega ergonomiczny( 2 kubki, 2 korki do wyboru, powierzchnia chropowata). Po kilku latach nie zalatuje, ani nie widać na nim specjalnie zużycia. Polecam

Re: Jaki termos?

: 09 mar 2024, 00:29
autor: Pies
Ten temat jest nieśmiertelny i co zimę jakiś młody szuka dobrych namiarów.
Ja mogę potwierdzić opinie 2 użytkowników z którymi ongiś brnąłem przez zaspy.
Primus był bardzo chwalony na tle kiepskawych hipermarketowych, wcześniej przez nich używanych.
Ja zaś sprawdziłem termos firmy Laken. Dobrze trzyma, ma też 2 korki i złego słowa na niego nie powiem.
Hipermarketowe mu nie dorównują, ale to różne pojemności i przeznaczenia, nie wszystko da się porównać uczciwie, mimo dobrych chęci (np. 1L i 0,25L) .

Patent z wrzątkiem przed napełnieniem herbatą znały już gospodynie domowe w latach 70 XX w. Wiem bo sam widziałem, jak to robiła moja matka. Ale wtedy były jeszcze stare dobre klasyki.
Dlaczego dobre? Bo naczynie Dewara (fachowa nazwa, szklanego wkładu termosu) miały lepsze parametry, tylko złe obudowy. Tłukły się. Czasem też kiepskie korki plastikowe. Trafiały się z prawdziwym korkiem z kory dębu korkowego!
Było lata wstecz porównywanie i wygrał z szklanym wkładem. Znałem ludzi ale mnie przy tym nie było, więc zaznaczam źródło i wiarygodność.

Teraz główny cel mojego pisania.
Chcąc poprawić parametry średniawych hipermarketowych (w tym 1 dostałem w prezencie a 2 w nagrodę) wymyśliłem dla nich ubranka. 1 dostał kompletne ubranko z pianki do izolacji rur a 2 "futerko".
Rozwiązałem od strzału 2 problemy (termika i uszkodzenia mechaniczne).
To nie koniec, musiałem później innym "tuningować" termosy więc puściłem wodze fantazji i poza 1 wierną kopią (dla baby) która po pijoku niemiłosiernie kancerowała termosy (do czasu!). Reszta to były "wariacje na temat". Uznane przez użytkowników bo darmowe.
Byłbym świnia gdybym nie wspomniał, że wcześniej widywałem u starych repów, termosy ubrane w podwójne skarpety! No ale to były ubranka awaryjne.
Są w sprzedaży (lub były) liche pokrowce ze skaju (na suwak) ale to tylko przed obijaniem? (też mam).
Generalnie polecam wszelkiej maści pianki, ale z podklejonym dnem termosu i z "czapą" nad zakrętką (bo inaczej to półśrodki - do D).
We wszelkich futerkach powinno też być OK.
Wiadomo wzrasta delikatnie masa oraz zmniejsza się objętość komory plecaka (dla ultra odchudzających szpej).
Nie zrealizowałem ubranka z maty korkowej, ale to przez kształt zakrętki, choć mogła by być hybryda, a co!
Czego to człowiek nie wymyśli po pijoku. Kolega widząc moje ubrane termosy stwierdził: a jakby tak opiankować termos pianką PU, a potem obrobić równo powierzchnię! Po nacięciu nożem można by odkręcać zakrętkę a warstwa po obrobieniu 1 cm. I tak trzeba by czymś chronić piankę, bo delikatna.
Izolację do rur chronię srebrną taśmą zbrojoną (nie Alu), sprawdza się latami.
Mycie termosów.
M 52, wspomniał o zmywarce. Jak niby miała by umyć osad z herbaty na dnie termosu, tego ja sobie nie wyobrażam, i tyle.
Ale korek po kawie, regularnie rozkręcam i czyszczę w środku, dlatego twierdzę, że lepszy jest odkręcany od wciskanego (który kiedyś musi się zepsuć) łatwiejszy w myciu. Można też raz wyszorować i tylko odkręcać. Reszta szybciej wystygnie (przy 1L).
Częstowano mnie kawą o aromacie pleśni. Jaki właściciel był zdziwiony, gdy rozkręciłem mu korek i podetknąłem pod nos. Też swojej nie wypił.