Strona 1 z 1

Karp Wigilijny

: 11 gru 2011, 19:43
autor: dziul
Prokurator Generalny Andrzej Seremet włączył się w dyskusję o tym, jak przed Wigilią powinny być traktowane karpie. Przestrzega, że sprawcy cierpień ryb mają być ścigani i karani

Kilka lat temu (dokładnie Cz gru 17, 2009 10:09 pm) opisałem, na innym Forum, swoje przeżycia w trakcie zakupywania KARPIA.


..." Ludzie !!!
Ja myślałem że już nic debilniejszego niż Komisje Śledcze mnie nie spotka w końcówce mojego durnego i szumnego życia ...
Nie !!!
Okazało się że zachciało mi się tradycyjnego karpia.
Polazłem w zamieć i zawieję do sklepu i poprosiłem o 2 średnie, takie po 1,5kg karpiki (jak co roku zresztą)...
Już czułem ten smak ulubionej mojej rybki w galarecie, ledwo powstrzymywałem śliniotok, kiedy paniusia zapytała "czy mam kubełek" ?
Nie bardzo zorientowany już na końcu języka miałem "a po ch... mi kubełek i ku chwale czego i w ogóle co paniusi do mojego kubełka...?"
Jednak na głos, stwierdziłem niezbyt przytomnie "przepraszam ... nie zrozumiałem".
Paniusia na to, że EKOLODZY wywalczyli, że karpia mogę kupić TYLKO do pojemnika z wodą i jeśli ona mi sprzeda takiego karpia do worka foliowego to jej grożą za to jakieś SANKCJE bo jest PRZEPIS...

No ŻEsz k... j... m... !!
Upewniłem się ze 2 razy że paniusia od ryb nie żartuje... NIE ŻARTOWAŁA !!
ODMÓWIŁA MI SPRZEDAŻY KARPIA !!!

Jako człowiek (wydawało mi się że) jeszcze normalny zacząłem drążyć temat czyli jakie mogły być rozsądne motywy takowego zarządzenia czyli "co poeta miał na myśli"...
Paniusia zaczęła mi argumentować że chodzi o humanitarne traktowanie zwierza p/t KARP i że mam śmigać z w/w zwierzem w kubełku z wodą do domu...

Zacząłem rozważać
- Jest -10 st C i zanim dojdę do domu jest duża szansa że karpie mi po drodze zamarzną i przyniosę karpia w lodzie żeby potem go przerobić na karpia w galarecie.
- Wsiadam do autobusu żeby w/w uniknąć i karpie zaczynają chlapać na współpasażerów i mogę dostać po pysku lub co tez nie jest przyjemne mogę zostać obluzgany
- wsiadam z kubełkiem do swojego samochodu i mam przez cały rok zapach karpia z wychlapanej wody (czyli wspomnień czar) przez dłuższy czas.
- Mogę znaleźć kubełek z pokrywką ale nie wiem czy ktoś nie przypieprzy się do mnie że metraż dla 2 karpi jest aby wystarczający w danym kubełku

ZAPROPONOWAŁEM ŻEBY PANIUSIA UŚMIERCIŁA MI OWE KARPIE A JA POLECĘ PO TRUMIENKI GUSTOWNE ŻEBY NIE BYĆ POSĄDZONYM O PROFANOWANIE ZWŁOK.
Paniusia odpowiedziała że nie będzie mi tu mordować karpia bo ona nie będzie sobie obciążać sumienia...

SYTUACJA PATOWA...

Stojący za mną gostek, zaproponował żebym kupił co jest i poczekał na ROZTOPY ...
WTEDY BĘDĘ MÓGŁ WZIĄĆ KARPIE NA SMYCZ I SAME DO DOMU MNIE POCIĄGNĄ ...

Czy to ja jestem porąbany, czy to ten świat już nie jest do przyjęcia dla ludzi trzeźwych ???...


I PRZEZ 2 LATA ZAMIAST ZMĄDRZEĆ, TERAZ MNIE MOJE PAŃSTWO, PROKURATOREM GENERALNYM STRASZY ??? !!! ...

CZY NAPRAWDĘ JUŻ W TYM DZIWNYM KRAJU PROKURATOR GENERALNY NIE MA NIC INNEGO DO ROBOTY ??? ...

Może faktycznie nie ma ? A więc żyjemy w szczęśliwej Krainie i tylko ja jestem po...rąbany ??? :/

: 11 gru 2011, 19:53
autor: Prowler
mnie tam kurza jak widzę dziesiątki żywych karpi paplających się w niewielkim pojemniku w supermarketach , o długim czekaniu w zlewie bez wody na litościwe puknięcie w głowę nie wspomnę.

: 11 gru 2011, 20:03
autor: dziul
To nie chodź do sklepów :-P
Nie podchodź czasem też do rybaków, którzy nad morzem wyładowują swój połów.
Nie przechadzaj się też brzegami rzek , bo wędkarze też czasem trzymają w siatkach złowione ryby, które trzepoczą się nie mogąc swobodnie odpłynąć ?
Gdzie jest granica debilizmu , który potrafi narzucić nam jakiś urzędas czy fircyk z Klubu Geja ... ?

Za chwilę każą wędkarzom łapać ryby na tępe haczyki żeby się rybka nie ukłuła ...

Chyba faktycznie zacznę brać neospazminkę albo trawę jarać ... :mrgreen:
Nie ogarniam już tej Krainy :/

: 11 gru 2011, 20:13
autor: birken1
dziul pisze:To nie chodź do sklepów
to Ty dziul karpia nie jedz :-P
A ja się pytam: Po jaką cholerę w ogóle sprzedać żywe ryby???
Trochę racji w tym jest...

: 11 gru 2011, 20:33
autor: dziul
birken1 Dlaczego mam "nie jeść" skoro to nie mnie przeszkadza handel karpiem ? :P

Nie chcę kupować zdechłego karpia bo nie mam zaufania do złodziei handlowców.
Jak będą sprzedawali zdechłe, to będą wciskać mi padlinę tygodniową.
Zawsze znajdzie się pokusa żeby starego sprzedać jako świeżego.
Nawet nie mam zaufania kiedy chłopaczek (przynajmniej po Zawodówce i powyżej 18 lat) pójdzie za "firankę" żeby zdzielić mojego żywego karpia w łeb, czy nie podmieni mi go "w trakcie". :P

Poza tym , kiedyś w sklepie paniusia UPARŁA się żeby mi karpia wypatroszyć ... po dojściu do domu okazało się się że rozcięła woreczek żółciowy. Musiałem dymać znowu do sklepu i po awanturze( bo nie chciała uznać zwrotu) zwróciłem :P ...

I pewnie wcisnęłą go komuś innemu ;-) :-P

: 11 gru 2011, 22:01
autor: Prowler
dziul, całkowicie mnie nie zrozumiałeś. Nie przeszkadza mi ten cały około świąteczny cyrk ( a raczej mam na niego wyje...e dziś nawet pogoniłem zdziwionego organistę jak chciał mi opłatek wcisnąć jego mina - bezcenna). Nie przeszkadza mi też jedzenie karpi czy ich sprzedaż żywcem ale bez przesady jak w pojemniku jest tyle ryb ,że więcej się chyba jedynie mogło by zmieścić jedynie po zmieleniu. Trochę większy pojemnik w sklepie , torba z wodą czy pojemnik ,żeby przenieść rybę do domu i trochę wody w wanie do czasu użycia młotka to nie jest chyba jakieś straszne poświęcenie. Gdyby chodziło o takie traktowanie jakiegoś oswojonego czy dzikiego futrzaka pewnie byś się bulwersował ,a że chodzi o rybę no cóż...

: 12 gru 2011, 08:27
autor: Kopek
http://wegetarianie.pl/Article1346.html

cytat:
"Dr A.S. Chase z Rowland Institute for Science (Cambridge, Massachusetts, USA) wykazał, że karpie są wrażliwe na muzykę i mają zadziwiającą zdolność kategoryzacji stylów muzycznych, w szczególności odróżniania bluesa od klasyki, niezależnie od instrumentów, wykonawców i innych zmiennych. Trzeba przyznać, że przynajmniej muzyki supermarkety karpiom nie szczędzą. Zwierzęta miotają się w brudnej wodzie i na wadze przy wzniosłych dźwiękach
"Chwała na wysokości" i "In Excelsis Deo". Chciałoby się wierzyć, że te niebiańskie śpiewy nie tylko zachęcają katolicki naród do zakupów, ale uśmierzają cierpienie wszystkich boskich stworzeń.
Za ryby modlił się podobno św. Antoni z Padwy (1195-1231), młodszy brat zakonny św. Franciszka, ale nic to rybom nie pomogło, bo obecni duchowi gospodarze Bożego Narodzenia w przeważającej większości demonstrują obojętność nie tylko dla losu ryb, ale wszystkich innych zwierząt."

: 12 gru 2011, 09:10
autor: dziul
Kopek
Badania naukowców dowiodły, że rośliny też są wrażliwe na dźwięki i dotyk.
To stawia w innym świetle pożeraczy sałaty i ogórasów. :D
Za chwilę zapewne Prokurator Generalny zajmie się przechowywaniem cebuli w lodówce, bo tam ciemno , zimno a w zamożniejszych domach też ciasno :P

Myślę że grzywna, kara aresztu i publiczna chłosta powinny być adekwatną karą za znęcanie się nad zieleniną.
Załóżmy Ruch Obrony Bezbronnej Flory !!!

Bo czemu by nie ?

Na ekooszołomstwie jak widać da się zarobić. Wystarczy podbuntować małolatów i dzięki ich zapalczywości i zaangażowaniu, każdą durnotę można zrobić PRAWEM :D
Zanim ostatecznie "udowodniono" jaki związek z działalnością człowieka ma "efekt cieplarniany", już ustanowiono "PRAWO".


Ja bardziej zastanawiam się gdzie jest granica absurdu... Jak widać jeszcze za horyzontem :-P

: 12 gru 2011, 09:24
autor: Abscessus Perianalis
Flora nie jest bezbronna. I parzy latte.
Kto bywa na IRCu potwierdzi. :)

: 12 gru 2011, 10:14
autor: Kopek
dziul, A czy sprawa uniewinnienia jednego kolesia który zabijał swoje psy dla wytopu tego i owego zbulwersowała Cię?

Karpia najpierw tuczy się jak prosiaka w chlewie by był okazały i spodobał się klientowi. Potem wyciągają go razem z jego kolegami do skrzyń i transportują go do sklepów czy na bazary. Po drodze część z jego towarzyszy zdycha. Żywot karpia kończy się przy dźwiękach o sanny na wysokościach „naturalną” śmiercią od tępego narzędzia lub patroszony na żywca. Moje subiektywne poczucie absurdu już dawno zostało przekroczone. Ale to tylko moje.
Jesteśmy ludźmi bardzo blisko złączonymi z przyrodą i oficjalnie o tym mówimy. Silnie przeżywamy spotkania z nią. Cieszy nas widok sarenek, jelonków czy szum drzew. Skoro tak kochamy przyrodę to uszanuj tą jej część i zabierz (niecenzuralne słowa na „k”) ze sobą wiaderko. Bo jedyny absurd Twoim zdaniem to naruszenie własnej wygody.

: 12 gru 2011, 11:38
autor: Michal N
No tak, tylko co to za różnica czy karp dostanie w łeb w domu, czy w sklepie?

: 12 gru 2011, 11:42
autor: dziul
Kopek pisze:dziul, A czy sprawa uniewinnienia jednego kolesia który zabijał swoje psy dla wytopu tego i owego zbulwersowała Cię?
Nie znam sprawy więc na jej temat się nie wypowiem.
Jednak nie bulwersuje mnie jak się obcina kurze łeb i przyrządza z niej rosół i nie obchodzi mnie czy gra w tym momencie Mozart czy Maryla Rodowicz.
Nie mierzi mnie również, kiedy ktoś zabija zwierzę hodowane w celu konsumpcji, bo po to był hodowany.
Nie zanoszę się szlochem w oburzeniu kiedy krokodyl rozszarpuje swoją ofiarę jak i kiedy wilki zagryzają piękną i niewinną sarenkę.

Co do związków "koleżeńskich" między karpiami, też się nie wypowiem, bo nie jestem kompetentny w zakresie związków wyższych pomiędzy rybami.
Jednak, jak tak się rozglądam dookoła, to nie zdziwi mnie jak kiedyś, znajdzie się jakiś "naukowiec" i to zapewne z USA, który dowiedzie że większość karpi hodowanych w stawach to geje i "masowy holokaust" karpia świątecznego w Polsce, to jawny objaw wrodzonej homofobii Polaków (w szczególności).
Wniosek należy najechać zbrojnie Polskę i wprowadzić tam zasady demokracji i wolności dla mniejszości :D
Kopek pisze:Żywot karpia kończy się przy dźwiękach o sanny na wysokościach „naturalną” śmiercią od tępego narzędzia lub patroszony na żywca.
No trudno jest polemizować z taką emocjonalną argumentacją :-D
Szczególnie wzruszający jest fragment o tych dźwiękach ...

Jednak trudno byłoby mi też piętnować masowe pożeranie w Azji psów (który jest tam zwierzęciem konsumpcyjnym).
Nie czepiam się pożeraczy ślimaków (ŻYWCEM ! ) żyjących w Europie.
Nie określam jako bezmyślnych rzezimieszków Żydów dokonujących "koszernego uboju"... (to dopiero horror, wiesz ile krwi się tam toczy ? :) )

Mogę wziąć ze sobą (niecenzuralne słowo na j... z końcówką ...ne) wiaderko :D
choć może mi nie być nawet wygodnie...

tylko...
1. czy Polski Prokurator Generalny nie dopatrzy się czasem, że moje wiaderko nie jest aby za ciasne ?
2. czy jeśli wiaderko będzie wystarczająco obszerne, to dam radę je unieść razem z karpiami i wodą ?
3. czy mój wiek (do walnięcia w łeb karpia potrzeba mieć skończone 18 lat) do transportu wiaderka jest określony paragrafem ?
4. czy moje wykształcenie (do walnięcia w łeb karpia potrzebna jest Zawodówka) pozwala mi na bezpieczny i zgodny z PRAWEM transport karpia ?

Jakie jeszcze debilizmy wymuszą ekoterroryści na debilach "u steru" abym ja mógł zeżreć swojego KARPIA ? :mrgreen:

Czy nikt nie widzi do jakich absurdów prowadzi takie myślenie i "zniewieścienie" ludzkości ? :-P

: 12 gru 2011, 12:04
autor: Prowler
Michal N pisze:No tak, tylko co to za różnica czy karp dostanie w łeb w domu, czy w sklepie?
żadna. Różnica jest w tym jak ten karp jest traktowany zanim dostanie w łeb. Jakie się larum podniosło w Polsce jak pokazano jak biedne koniki w wagonach sa wiezione do Francji (ściśnięte wiele godzin bez jedzenia i wody), w dziurach w podłodze i od ścisku łamały sobie nogi. kaleczyły się o burdy i przed ubojem były na skraju wycieńczenia i odwodnienia. Ale już podobne traktowanie karpi nikogo nie rusza to jest dopiero absurd

edit dziul tu nie chodzi o sam ubój a o traktowanie zwierząt jakichkolwiek przed tym ubojem

: 12 gru 2011, 12:14
autor: Kopek
Gdybyśmy się zastanawiali tak przed każdym wyjściem do lasu to pewnie zostali byśmy w domach. Szukasz dziury w całym bo nie zabrałeś wiaderka. Dwa, trzy lata i stanie się to normalnością; mam nadzieję.

: 12 gru 2011, 13:10
autor: Qasz
Panowie, czy nie widzicie że ekologicznie i ekonomicznie jest na +
1. wiaderka jak reklamówki z karpia nie wyrzucisz (eco-wiadro)
2. zarabiają producenci wiaderek
3. jedno wiadro starcza na wiele lat
4. wiadro nie tylko na karpia, lecz i do zmywania podłogi, kiszenia ogórów, etc.
5. wiadro jest trendy i można ubrać się pod kolor wiadra by było stajlisz
6. wiadro można przybrać w ozdoby by karpiowi było bardziej świątecznie
7. człowiek z wiadrem wygląda bardziej "bogato", reklamówki są dla meneli
8. starsi ludzie będą umierać szybciej bo takiej babci ciężko jest 2 kilo cukru przenieść co dopiero 5 litrów wody + karpik - z głodu dziadki wymrą, w końcu się zmniejszy składka na renty i emerytury. Na świecie zostaną tylko młodz i piękni (najlepiej pedały, lesby, feministki, mniejszości narodowe).
9. twoje wiadro zawsze cię wysłucha.
10. twoje wiadro zawsze pozwoli postawić Ci na sobie twoje piwo.
11. twoje wiadro nigdy nie ma bólu głowy.
12. twoje wiadro, twoim osobistym szaletem.


P.S. Jaka piękna ta nasza Polska w tych czasach.

: 12 gru 2011, 13:19
autor: Abscessus Perianalis
Qasz, 7: +1 :D

Panowie, niezależnie od wszystkiego, przepis ten jest absurdem i nigdy nie powinien powstać. Powinni natomiast mierzyć liczbę ryb/m3 wody w marketach - z tym się zgodzę.

: 12 gru 2011, 13:22
autor: dziul
Qasz
Twoje argumenty przekonały mnie CAŁKOWICIE :D
Od dziś wiaderko będzie moim ulubionym gadżetem, zawsze przy mnie będącym.
Razem ze scyzorykiem i zapalniczką, będę miał na stałe do paska przytroczone wiaderko :mrgreen:

Niech Żyje Wiaderko !!!

: 12 gru 2011, 13:59
autor: puchalsw
dziul pisze:Od dziś wiaderko będzie moim ulubionym gadżetem,
U mnie też:
http://www.dailyhaha.com/_pics/bucket_helmet.htm
http://nathan.link9.net/funny/Bucket_Man.jpg

A co do karpi, i tego czy to głupota, czy nie, to moje zdanie jest takie:
jesteśmy tutaj tylko gośćmi, i w całej historii ziemi trafiło nam się 5 minut. Te 5 minut omal nie wysadziło całego globu w powietrze (jeszcze tyle przed nami). Mam nadzieję że w końcu Matka Natura poradzi sobie z ta plagą (ale nie za mojego życia) i wszystko wróci do normalności.
Nie mamy więc żadnego prawa do tego aby zadawać dodatkowych cierpień zwierzętom. Musimy jeść, to je jedzmy. One też się wzajemnie zjadają. Ale żadne zwierzęta (a przynajmniej większość) nie zadają sobie bezmyślnie cierpienia. Nam wolno?
Więc ja pójdę po swojego karpika z wiadereczkiem, a do wany to mu nawet podłączę napowietrzacz. :-P A prześmiewcom - smakoszom polecam pod rozwagę myśl: mięso zwierzęcia które nie umierało w stresie jest smaczniejsze. Może to przekona.

: 12 gru 2011, 14:13
autor: birken1
puchalsw, +1

Aż się boję spytać jak znalazłeś to drugie zdjęcie :roll:

A tak już odbijając w bok - co Wy widzicie w tym karpiu? Jest masa smaczniejszych ryb.

: 12 gru 2011, 16:56
autor: aniol
Poza tym chodzi nie tylko o aspekt samego karpia ale o piętnowanie pewnych skłonności behawioralnych i naukę szacunku do życia (zwierząt do ubojni nie powinno wozić się na kupie połamanych i konających, kurze łeb obcinamy sprawnie i szybko - nie dusimy jej workiem foliowym itd itp). Co, wielkiemu surwiwalowcowi taktyczny kapelusz z głowy spadnie bo z nietaktycznym wiaderkiem po rybę trzeba iść? -50 do bycia supermarketowym Rambo? :lol:

: 12 gru 2011, 17:06
autor: Abscessus Perianalis
Nie -50 tylko +50! Przeca wiadro może być taktyczne i w drodze zastępować nie kapelusz, a HEŁMOFON!

: 12 gru 2011, 17:12
autor: birken1
Abscessus Perianalis pisze:Nie -50 tylko +50! Przeca wiadro może być taktyczne i w drodze zastępować nie kapelusz, a HEŁMOFON!
i koniecznie z Tritanu

: 12 gru 2011, 20:18
autor: dziul
aniol
Czyżbyś się objawił jako kolejny odsiewacz-dyskryminator kapeluszy, kasków, beretów z antenką ...itp ? :D
Mam nadzieję że ten "osobisty wjazd" nie był do mnie ... :-/

: 12 gru 2011, 21:22
autor: Armat