Strona 1 z 2

"syndrom szóstego"

: 23 gru 2011, 11:15
autor: Apo
Na początku chcę poprosić o przeniesienie tematu jesli w niewłaściwym miescu go umieściłam.

A teraz meritum:
Zastanawiałam się czy mieliście kiedyś maszerując sobie survivalową grupą takie dziwne uczucie, że "kogoś brakuje, ktoś został w tyle"?
Pytam się, gdyż 2 lata temu na wypadzie w Bieszczady przemierzaliśmy jakiś szlak widmo, który istniał na jakiejś tam starej mapie. Byliśmy w 5-tkę i chyba 2 czy 3 dnia zauważyłam, że odwracam się i sprawdzam, czy ktoś nie został w tyle. Wrażenie to było o tyle silne, że nawet jak już wybraliśmy miejsce na nocleg i siedzieliśmy już w 5-tkę cały czas miałam wrażenie, że ktoś jeszcze nie doszedł i że kogoś brakuje. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam się moich kompanów, czy mają podobne odczucia. Okazało się, że nie tylko ja coś takiego czuję.
Dodam od siebie, że żadnych substancji psychoaktywnych nie spożywaliśmy to po pierwsze. Po drugie mogłoby to być spowodowane wycieńczeniem, ale każdy na dzień miał co najmniej 1-1,5 litra wody i jakieś tam żarcie zawsze było (wiadomo, jak to jest na takich wypadach).
W każdym razie uczucie to było na tyle silne, że jak znaleźliśmy fajne miejsce nazwane przez nas "pięciodrzewem" i chcieliśmy tam zrobić zdjęcie kolega powiedział "ale przecież jest nas szóstka"..
I stąd moje pytanie - czy ktoś z Was miał kiedyś coś takiego?

A oto zdjęcie na koniec mojego wywodu z w/w "pieciodrzewem" :)
Obrazek

: 23 gru 2011, 11:22
autor: Prowler
następna sprawda dla forumowego Archiwum X icon_twisted

: 23 gru 2011, 11:31
autor: slaq
Apo pisze:Zastanawiałam się czy mieliście kiedyś maszerując sobie survivalową grupą takie dziwne uczucie, że "kogoś brakuje, ktoś został w tyle"?
Nikt nie ma prawa iść w tyle 8-)
Skandaliczny brak dyscypliny w postaci braku kija poganiacza zauważam :!: ;-)
To i myśli głupie się przez to lęgną :-P

: 23 gru 2011, 13:00
autor: JakubJ152
Ja czasami mam uczucie ,że ktoś idzie za mną nawet gdy jestem sam. Ale to wiadomo dlaczego.

: 23 gru 2011, 13:21
autor: Apo
slaq pisze:Nikt nie ma prawa iść w tyle 8-)
Skandaliczny brak dyscypliny w postaci braku kija poganiacza zauważam :!: ;-)
To i myśli głupie się przez to lęgną :-P
Nie do końca. W tyle szłam ja z kolegą, więc stanowiliśmy niejako "straż tylną" :)
Jesli podejrzewasz, że każdy sobie brykał, jak chciał, to tak nie było.

A wątek założyłam całkiem na poważnie. Zastanawiam się co jest źródłem takich odczuć, bo przecież nie byłam sama.

: 23 gru 2011, 13:34
autor: MlKl
Atawizm - człowiek jest zwierzęciem stadnym, takie sprawdzanie nakazuje nam instynkt.

: 23 gru 2011, 13:58
autor: Morion
Ba, kiedy idę sam to nie, ale jak jest ze mną choć jedna osoba to ciągle sprawdzam czy ciągle jest czy się nie zgubiła. To jest naturalne, taki lęk że z naszego "stada" jak to napisał MIKI ktoś może się odłączyć.

Zwierzęta też tak mają. Kiedy idę z rodzinką i psem, pies ciągle do kogoś podbiega, obwąchuje, sprawdza czy ja to ja, pogania maruderów.

: 23 gru 2011, 14:03
autor: Apo
Dobra, atawizmów mamy bardzo dużo. Jednak co ma zwykła ostrożność i obawa o współtowarzyszy z sytuacją, gdy WIESZ (i widzisz i czujesz whatever), że wszyscy są obok a jednak dalej masz takie wrażenie??

A propos atawizmów, ponoć "wzdrywanie się" podczas snu jest ponoć spuścizną po tym, jak nocowaliśmy na drzewach :)

: 23 gru 2011, 14:03
autor: JakubJ152
MlKl pisze:Atawizm - człowiek jest zwierzęciem stadnym, takie sprawdzanie nakazuje nam instynkt.
Morion pisze:To jest naturalne, taki lęk że z naszego "stada" jak to napisał MIKI ktoś może się odłączyć.

Ale przecież
Apo pisze:W tyle szłam ja z kolegą, więc stanowiliśmy niejako "straż tylną"
więc wie,że "stado" jest przed Nią i nikt więcej nie idzie,więc nie musi sprawdzać nawet instynktownie.

: 23 gru 2011, 14:06
autor: Apo
JakubJ152 pisze:Ale przecież
Apo pisze:W tyle szłam ja z kolegą, więc stanowiliśmy niejako "straż tylną"
więc wie,że "stado" jest przed Nią i nikt więcej nie idzie,więc nie musi sprawdzać nawet instynktownie.
Dokładnie! Co więcej uczucie to było na prawdę bardzo wyraźne i towarzyszyło nam praktycznie przez całą podróż.

: 23 gru 2011, 14:13
autor: Zirkau
z Archiwum X

Będąc z grupą w terenie, akurat zwiedzaliśmy Wiedeń. Też czuliśmy brakującą osobę.
Zrobilismy sobie fotkę, i jak to w mieście bywa, jako 4 przypadkowa osoba weszła w kadr, na tyle ciekawie że wyglądała na pozującą z nami. Było to śmieszne przez dwa lata.

Dwa lata później na obozie spotkaliśmy fajną laskę. Od słowa, do slowa, że w tym samym roku była we Wiedniu, sięgneliśmy po zdjęcia i ........ na tym zdjęciu była ONA.

Więc nigdy nie wiadomo co nas spotka i kogo czujemy.

: 23 gru 2011, 15:23
autor: SmileOn
Apo pisze:ponoć "wzdrywanie się" podczas snu
Chodziło Ci o "wzdryganie się" czy "zrywanie się" ?

: 23 gru 2011, 15:54
autor: Morion
Apo pisze:Jednak co ma zwykła ostrożność i obawa o współtowarzyszy z sytuacją, gdy WIESZ (i widzisz i czujesz whatever), że wszyscy są obok a jednak dalej masz takie wrażenie??
Właśnie dużo. Rozum wie że wszyscy są przed tobą, ale instynkt nadal każe ci się odwrócić, tak jak byś nagle nie zauważyła że ktoś z twojego stada zniknął.

: 23 gru 2011, 16:37
autor: slaq
ale instynkt nadal każe ci się odwrócić, tak jak byś nagle nie zauważyła że ktoś z twojego stada zniknął.
_________________
Instynkt, to już chyba raczej każe ci się odwrócić, celem "obczajenia" okolicy 8-)
A nuż jakiś drapieżnik, właśnie ciebie upatrzył sobie jako ofiarę, bo leziesz ostatni - znaczy się słaby ;-)

W Bieszczadach czasem wilka, tudzież misia można spotkać, sama świadomość tego faktu, nakazuje by się czasem obejrzeć :mrgreen:

: 23 gru 2011, 17:03
autor: Morion
Instynkt każe ci również utrzymać stado w pełnym składzie.

Jakiś wesoły jaskiniowiec oglądał się na polowaniu za kolegami, bo jak by mu zginęli to by sam musiał taszczyć jelenia czy innego bawoła do jaskini. A my teraz przez to cierpimy myśląc że nam przybyło kolegów na wycieczce. :mrgreen:

: 23 gru 2011, 17:08
autor: JakubJ152
Morion pisze:Jakiś wesoły jaskiniowiec oglądał się na polowaniu za kolegami, bo jak by mu zginęli to by sam musiał taszczyć jelenia czy innego bawoła do jaskini. A my teraz przez to cierpimy myśląc że nam przybyło kolegów na wycieczce. :mrgreen:
Lepiej się upewniać niż szukać. ;-)
Apo pisze:Dokładnie! Co więcej uczucie to było na prawdę bardzo wyraźne i towarzyszyło nam praktycznie przez całą podróż.
Teraz zabrzmię głupio i większość mnie wyśmieje,ale może znaleźliście miejsce ,może nie nawiedzone ale z jakąś duszą,którą "czuliście". Teoria trudna do zaakceptowania,ale wracam z forum paranormalnym i tam dużo tego.

: 23 gru 2011, 17:16
autor: Apo
SmileOn pisze:
Apo pisze:ponoć "wzdrywanie się" podczas snu
Chodziło Ci o "wzdryganie się" czy "zrywanie się" ?
Myślę, że na dobrą sprawę to jedno i to samo. Nie pamiętam dsokładnie, więc nie chcę skłamać.. :oops:
slaq pisze:A nuż jakiś drapieżnik, właśnie ciebie upatrzył sobie jako ofiarę, bo leziesz ostatni - znaczy się słaby ;-)
Lazłam ostatnia, znaczy słaba łania jestem ;)
Morion pisze:Instynkt każe ci również utrzymać stado w pełnym składzie.
Ja dalej nie o tym. I ja i moi koledzy wiedzieliśmy, że "stado" jest całe i zdrowe!

Nie wierzę, że to kwestia jakkolwiek rozumianego instynktu stadnego... Ta argumentacja do mnie nie przemawia :-P

: 23 gru 2011, 17:32
autor: slaq
Morion pisze:A my teraz przez to cierpimy myśląc że nam przybyło kolegów na wycieczce. :mrgreen:
Może to jakiś nowy syndrom typu "facebook" :mrgreen:
Podczas pobytu w lesie, nadal chcecie kogoś uparcie dodać do znajomych :mrgreen:

Oj przydał by się Wam biegający slaqu z kijem , kamieniem, albo czymś cuchnącym, co zawiśnie na waszych plecakach, jeśli nie zachowacie czujności :mrgreen:

: 23 gru 2011, 17:42
autor: MlKl
Instynkty, odruchy i atawizmy działają na zupełnie innym poziomie świadomości niż wiedza. Ale objawiają się w czasie realnym, i wtedy zastanawiamy się, czemu coś tam zrobiliśmy, albo nie. A zadziałaliśmy instynktownie, jeszcze zanim mózg zdołał uświadomić sobie sytuację.

: 23 gru 2011, 19:30
autor: soohy
Również uważam, że to atawizm, spotkałem się raz z tym pojęciem już, stwierdzam, że to wina instynktu. Dzisiaj miałem wrażenie, że ktoś za mną idzie a byłem sam. Jak szedłem w kilka osób, to również wydawało mi się, że kogoś brakuje, ale z powodu rozproszenia (co kilka metrów ktoś szedł w różnych kierunkach). Na większych dystansach stosuje się zasadę że najwolniejszy prowadzi, idzie na początku dzięki czemu na pewno nikt nie zginie.

Pozdrawiam.

: 23 gru 2011, 20:00
autor: Zirkau
soohy pisze:Na większych dystansach stosuje się zasadę że najwolniejszy prowadzi, idzie na początku dzięki czemu na pewno nikt nie zginie.

Pozdrawiam.
to chyba nie najlepsza zasada. Wolny, często z natury jeszcze bardziej zwalnia. Takiego lepiej dac w środek i niech stara się dotrzymac kroku, a reszta zwalnia do jego max możliwości, nie mówiąc o tym że prowadzący powinien jednak się zmieniać.

: 23 gru 2011, 20:05
autor: soohy
Rzeczywiście lepsza metoda, teraz widzę, że w niezbyt najlepszy sposób mnie uczono. Dzięki.

: 23 gru 2011, 20:10
autor: Morion
W skróci o czym napisał MIKI.

Ty i twoi koledzy wiecie że jesteście wszyscy, ale wasze instynkty o tym nie wiedzą i upominają się o swoje.

: 23 gru 2011, 22:33
autor: Apo
Ok, widzę, że innego rozwiązania nikt nie wymyśli :P

: 23 gru 2011, 22:41
autor: Morion
1.Ten szlak był nawiedzony, od lat ginęli na nim turyści którzy później przyłączali się do małych grup i straszyki ich :D

2. Podczas wędrówki weszliście w narkotyzujące opary wyciekające spod ziemi :D x2

3. Kosmici wpłynęli na mózg twój i twoich znajomych. Ta wędrówka nigdy nie miała miejsca, to tylko złudzenie. Zdjęcia są fałszywe, wydrukowane na Marsie :D x3

4. TO INSTYNKT nie odpuszczę icon_twisted