Pozyskiwanie czeczoty

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
NumLock
Posty: 487
Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
Lokalizacja: Podkarpacie
Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
Płeć:

Pozyskiwanie czeczoty

Post autor: NumLock »

Mam pytanie, szczególnie do naszych rękodzielników, odnośnie odcinania czeczoty. Pozyskujecie je z wiatrołomów, wykrotów, czy z żywych drzew? W tym ostatnim przypadku (chyba że taki nie istnieje) smarujecie czymś "ranę", czy drzewo sobie poradzi z nią samo?
Obrazek
Na taką się czaję, pół metra wysokości :)
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
Awatar użytkownika
Qasz
Posty: 463
Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
Lokalizacja: Jaworzno
Gadu Gadu: 1987028
Tytuł użytkownika: Tata psychopata
Płeć:

Post autor: Qasz »

Tnij waść! :D
A tak serio to bardzo dobre pytanie, sam bym chciał wiedzieć jak wy to odcinacie. Słyszałem że "ranę" smaruje się popiołem lub węglem - podobno działa niczym jodyna na drzewo.
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

to zależy, w okresie wiosennym nie ma konieczności smarowania. Późne lato, jesień, zima - jeśli zalezy nam na drzewie to warto zwykłą emulsją z dodatkiem środka grzybobójczego ( fungicydów), lub po prostu maścia ogrodniczą.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Dzisiaj podobną wielkością dostrzegłem, też całkiem ładna. Mi się wydaje, że czeczota niszczy drewno/drzewo i powinno się ją uciąć i nic więcej nie robić.
Ciekawy temat :D
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

czeczota nie niszczy drzewa. Czeczota to efekt choroby drzewa brzozy.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1074
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Zaczął bym od pogadania z leśniczym, bo się chłop może lekko wkurzyć jak zobaczy że mu ktoś samowolkę w gospodarstwie uprawia. Zwłaszcza na żywym drzewie. A jak urzeknie go wasza historia ;-) to przy typowaniu drzew do zerwania zwróci uwagę na czeczoty i da wam znać ze jest do odbioru.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Wciąż szukam zwalonej brzozy na której rzeczona czeczota będzie. ;-) Se wtedy utnę 8-)
Pozyskuję kawałki drewna na miejscu ścinki - odrzuty są ciekawe, i na moje potrzeby wystarczające. Czasem pozyskuję też z powalonych drzew.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Czeczota może być tak jakby "narośnięta" na konarze (jak bąble) i taką można całkiem "higieniczne" pozyskać. Co do malowania rany, to podobno teraz już nie stosuje się takich zabiegów w ogrodnictwie. Chyba że jest to bardzo wrażliwy gatunek (magnolia). Ale takie w lasach raczej nie występują.
R. Mears w jakimś filmie, nawet twierdził, że drzewu nie zaszkodzi odcięcie małej, średniej czeczoty, pod warunkiem, że nie wcinamy się w główny konar.

Jednak jeśli czeczota wrasta w drzewo, jest integralną częścią konaru.. no to wiecie. Jest problem. Ja się za takie okazy nie zabieram.

Jak się ma niesamowite szczęście, to można się natknąć na dużą czeczotę wrośniętą w konar drzewa które jest powalone. Wtedy wiadomo...

No i jest jeszcze jedna sprawa. Baaaardzo duża czeczota. Jak ktoś chce strugać kuksę, to nie potrzebna mu jest czeczota wielkości nogi słonia. No bo co zrobi z resztą? A jeśli materiał wyschnie, to będzie prawdziwy dramat ze struganiem. Ja się tak nasapałem z moją drugą kuksą:
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 6430658098
, którą strugałem z czeczoty sezonowanej 2-3 lata.

Trzecią kuksę, strugałem z czeczoty sezonowanej rok, ale wcześniej materiał wygotowałem w wodzie z solą. Przez to drewno było bardziej miękkie, jednak kolor powierzchni nie do końca mi odpowiadał.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 7728791634

Kielonka-kuksę, którą niedawno tutaj prezentowałem, strugałem ze świeżej czeczoty (dzięki Mr. Wilson za zachętę). Bajka. Czeczotkę przytargałem w niedzielę. Każdego dnia pracowałem po 1h, do piątku była gotowa! Miodzio!
Tak więc ja nie będę już polował na bardzo duże czeczotki, ponieważ nie zdążę ich obrobić na czas. A wcześniejszych doświadczeniach, pierniczę! W suszonej nie robię!

Pokażę Wam parę zdjęć czeczotek, którymi warto się zainteresować
1. Czeczota jak bąbel. Jednak przez swój duży rozmiar, może być kłopotliwa. Chyba że ktoś chce strugać "wypas miskę do moczenia nóg :-)" albo kuksy dla całej rodziny :-). Jej odcięcie pozostawi jednak dość spora ranę.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 0890020674

2. Ważna sprawa. Wżery, i zawijasy na czeczocie, powodują, że efektywnie, objętość czeczoty jest o wiele mniejsza. Po dokładnym oczyszczeniu, może się okazać, że mamy do dyspozycji o wiele mniejszy kawałek drewna.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 4313848274
Przykład:
Piękna czeczota:
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 7102416466
Niestety miała dużą szczelinę zarośniętą korą, przez którą musiałem odciąć spory kawałek z pierwotnego klocka:
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 8731000946

3. Małą czeczota, której odcięcie nie będzie niebezpieczne (w mojej ocenie) dla drzewa.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 7666928658

4. Zła czeczota :-) Nie dość, że jest wysoko, to jeszcze wrasta w konar:
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 5941403474
5. Czeczota niby zła... jednak, rośnie na drzewie które jest złamane na wys 2-3 m, i dodatkowo, oznaczone piękną różową farbą - do wycięcia. Ponieważ rośnie w Moim Lesie (Puszczy Słupeckiej), wspaniałomyślnie podarowałem ją Thrackanowi. Niech się chłopak cieszy. u nich w mieście takich cudów nie ma. Wrócimy po nią w lutym. Mam nadzieję, że zdążymy przed wyrębami, które ostatnio nasiliły się w P.S.

https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 2529825922

Pewnie zaraz wpadnie tutaj Anioł, i nas wszystkich obsobaczy za takie obrazoburcze dywagacje...
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
steppenwolf
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
Lokalizacja: mazowieckie
Płeć:

Post autor: steppenwolf »

Tanto pisze:Zaczął bym od pogadania z leśniczym, bo się chłop może lekko wkurzyć jak zobaczy że mu ktoś samowolkę w gospodarstwie uprawia. Zwłaszcza na żywym drzewie. A jak urzeknie go wasza historia to przy typowaniu drzew do zerwania zwróci uwagę na czeczoty i da wam znać ze jest do odbioru.
Czy ktoś już ma doświadczenie w takiej rozmowie z 'gajowym Maruchą'?
Dzisiaj znalazłem coś takiego,
https://picasaweb.google.com/1102476993 ... 5W1hajmggE
a na brzozie jest nacięcie siekierą, co dla drzewa oznacza wyrok śmierci; i to już niedługo.
Awatar użytkownika
yoger
Posty: 202
Rejestracja: 06 sie 2010, 06:43
Lokalizacja: Drammen
Płeć:

Post autor: yoger »

Jak brzydka, krzywa i z guzem to możnaby się pewnie ugadać za darmochę, jak ktoś jest dobry w kontaktach międzyludzkich :D
Inaczej, można zapytać czy po cenie opału by drzewa nie sprzedał (może i za flaszkę, bo tak grzecznościowo można czasem coś załatwić). Na faszystę raczej ciężko trafić, więc warto próbować, jeżeli chce się mieć czyste sumienie.
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
ODPOWIEDZ