Strona 1 z 1

Spacerek za Rzeke, czyli na Łysą Górę i z powrotem

: 09 sty 2012, 19:07
autor: Armat
Jakis czas temu slaq wyskoczyl z pomyslem, zeby sie wybrac na spacerek jemu tylko znanymi drogami za rzeke Dluga, potem gdzies tam nocleg i powrot jakas tam droga.
Szczegolowosc tego planu nas urzekla i wybralismy sie tam razem z MichalN.

Tak w skrocie to przeszlismy przez bagna do rzeki Dlugiej, za nia kawalek do Lysej Gory. W przytulnym lasku sosnowym nocleg. Na drugi dzien odstawilismy MichalaN do Okuniewa, zeby sobie cienias jechal autobusiekiem, a ja ze slaqiem podreptalismy sobie z powtrotem do Warszawy.
Bylo duzo blota, deszczu i o dziwo sniegu (przez chwilke). W niedziele nawet jakies sloneczko sie pokazalo.

Pelna galeria:
https://picasaweb.google.com/1072836449 ... owyPoligon#
Oprocz zdjec jest jeszcze 15-miutowy filmik. Jak uda mi sie go wrzucic gdzies to dorzuce tutaj linka. ;)

PS. Wiecej szczegolow i opisow pod zdjeciami na Picasie wkrotce.

: 09 sty 2012, 20:16
autor: Apo
Przydałaby się jakaś mapka też :)

: 09 sty 2012, 20:19
autor: Armat
Jezeli MichalN trafil do domu ( :-| ) to pewnie wrzuci z GPS'a przynajmniej czesc trasy. :mrgreen:

: 09 sty 2012, 21:10
autor: slaq
Armat pisze:wrzuci z GPS'a przynajmniej czesc trasy. :mrgreen:
Niech on lepiej powróci do kompasu 8-)
Wypad udany. Całą noc lało :-D

: 09 sty 2012, 21:38
autor: Armat
Lało akurat jak spaliśmy, wiec nie było źle. :mrgreen:

: 09 sty 2012, 22:00
autor: puchalsw
Widzę, że nie tylko mi dolega nerwica natręctw strugania w każdym miejscu, o każdej porze :D
https://plus.google.com/photos/10728364 ... banner=pwa
Fajnie, szkoda że nie mogłem...

: 10 sty 2012, 11:50
autor: Michal N
Tak naprawdę wszystko zaczęło się tak:

Obrazek

Jak już Armat napisał, połaziliśmy trochę po moczarach, Slaqu pokazał nam "Guadalacharę", podebraliśmy zwierzakom marchewkę, jednym słowem zło i ....
Od siebie dodam, że w Xlite-cie przy lekko minusowej temperaturze, ale 90-cio procentowej wilgotności, troszkę się w nocy nie wyspałem, ale tragedii nie było.
Drewno słabo się jarało, trzeba było dorzucić sporo do pieca aby było dobrze, co prezes z powodzeniem uczynił.
W nocy niedaleko obozu odezwała się sowa - po prostu bajka.

Kilka zdjęć i filmy: https://picasaweb.google.com/1120101007 ... IscZaRzeke#

: 11 sty 2012, 21:20
autor: wolfshadow
Michal N pisze:W nocy niedaleko obozu odezwała się sowa - po prostu bajka.
Zazdroszczę. Z tego co pamiętam słyszałem waszą bagienną sowę na zlocie w 2009.