Strona 3 z 5

: 26 cze 2012, 20:26
autor: Michal N
A nie można się normalnie wys...ć w krzakach. Jakieś moskitiery, ambony... :mrgreen:

: 26 cze 2012, 22:10
autor: rob30
Michal N pisze:A nie można się normalnie wys...ć w krzakach. Jakieś moskitiery, ambony... :mrgreen:
Prostaku!!! :diabel2: My tutaj rozważamy Sprawy fizjologiczne jako sztukę prze[trw]/[sr]ania :D . Wynosimy ją na niewyobrażalnie niemalże wysokości, aż poza granice absurdu. To jest SZTUKA, przez duże "G" :lol: , a Ty byś chciał zwyczajnie postawić klocka w krzaczorach!

: 26 cze 2012, 22:28
autor: Michal N
rob30 pisze:Prostaku!!! :diabel2: My tutaj rozważamy Sprawy fizjologiczne jako sztukę prze[trw]/[sr]ania :D . Wynosimy ją na niewyobrażalnie niemalże wysokości, aż poza granice absurdu. To jest SZTUKA, przez duże "G" :lol: , a Ty byś chciał zwyczajnie postawić klocka w krzaczorach!
Wypasiony tekst :mrgreen:
A tak naprawdę wszystko sprowadza się do zgięcia i napięcia. Jak nie idzie, to trzeba krzyknąć: "diabeł" :-P To działa! icon_twisted

: 27 cze 2012, 11:33
autor: Qasz
Przy stacjonarnym obozie:
Przy dole kloacznym wbijamy 3 paliki w okół dołka w obrysie trójkąta (nie mam jak inaczej tego ująć) i na te 3 pale przybijamy 3 połówki pniaka - toporek potrzebny - (ważne żeby płaską powierzchnią było ku górze bo inaczej półokrągłe części w dupę się wbijają i trzeba się namachać żeby to okorować), pamiętać trzeba żeby dobrze obciąć końcówki pniaków pod kątem 45 stopni by otrzymać po ich złożeniu trójkąt (choć z doświadczenia tnę tak by dwa boki były dłuższe a trójkącik bardziej przypominał równoramienny - więcej miejsca na dupsko).
Obrazek A,B,C - tu są paliki. Siadamy na tym tak by dupsko spoczywało na dłuższych bokach "b" a nogi opierają się o bok "a".

Dzięki temu mamy stacjonarny sracz, trzeba mieć oczywiście 6 gwoździ żeby te deski przybić do palików ale jest to mała opłata za wygodę jaką się otrzymuje, poza tym ja zawsze te gwoździe odzyskiwałem rozbierając konstrukcję (nie pozostawiamy śladów :P).
Patent przetestowany.

Przy obozie wędrownym i większej grupie ludzi albo walimy papierzaki (takie papierowe grzybki podściółkowe) na sposób Morga - czyli taśma parciana o drzewo i ogień, lub przy odrobinie czasu też za pomocą gwoździa zbija się dwie beleczki w kształcie T i siedzi się mniej wygodnie na jednym paliku, choć bardziej to wygodne dla osób z dużym ciężarem ciała niż patent z taśmą parcianą.
Patent przetestowany.

Sranie w lesie to sztuka ekwilibrystyki :D .

: 27 cze 2012, 14:31
autor: krukzg
Ja tam zamiast wymyślania kopię dołek pod samym pniem prostego drzewa, najczęściej sosny (oczywiście uważając by nie uszkodzić korzeni), plecami opieram się o drzewo, walę w dołek, zasypuję dziurę i po problemie, po co to kombinować aż tyle przy zwykłym sr..niu :)

: 27 cze 2012, 14:38
autor: birken1
Tak patrze na ten wątek i chyba już wiem o co chodzi. To wy nie potraficie normalnie kucnąć i postawić kloca, że potrzebujecie oparcia lub siedziska??

: 27 cze 2012, 14:42
autor: Kopek
A stoperan brać i nie s..ć po lesie.

: 27 cze 2012, 18:08
autor: siux
birken1 pisze: że potrzebujecie oparcia lub siedziska??
Ja ma słabe kolana, mogą nie wytrzymać :mrgreen: :mrgreen:

: 28 cze 2012, 11:36
autor: BRAT_MIH
Ja proponuję zbudować sobie kibel z dwóch wojskowych pałatek :D Rurka może służyć do potrzymania, a materiał do wycierania. Do ponownego użytku po deszczu. Jestem geniuszem :)

: 28 cze 2012, 12:34
autor: MlKl
Postawa kuczna przy załatwianiu potrzeby fizjologicznej jest naturalna - jak komuś przeszkadzają portki, albo boi się je zanieczyścić, to zawsze można zdjąć i powiesić na krzaku - pełna wygoda wypróżniania :)

: 08 lip 2012, 09:46
autor: yaktra
No dobra mamy tu kilka patentów na zrobienie stolca, ale czym podcierać :?:
Zły to patent kiedy szukamy np. ściany aby napisać 111 DDC.

Aby młodsi forumowicze zrozumieli tekst biegnę wyjaśnić - 111 DDC
(sto jedenaście DNI DO CYWILA).
Szukać biletu komunikacji miejskiej aby nabić go na wskazujący palec...
:mrgreen:

: 08 lip 2012, 10:12
autor: Q_x
- warto oglądnąć całe, o podcieraniu materiałem zastanym na miejscu jest gdzieś w środku

: 08 lip 2012, 10:21
autor: BRAT_MIH
Woda, woda, woda. Z reguły masz przy sobie, albo jakiegoś bajora szukasz. Jak bidecik w domu, czystko i nie drapiesz się , nie zostają kawałki, nic się nie przykleja... :mrgreen:

: 08 lip 2012, 13:58
autor: Pingwiniak
Znaczy tak jak robią plażowicze? :lol:

: 08 lip 2012, 19:14
autor: siux
siux pisze:Post poniżej poziomu sranie w ambonach , bez jaj jeszcze raz tego typu teksty i krawat urośnie.
Dąb
Dąb czy Ty mnie stąd wyrzucisz, czy nie, to ja mam głęboko w nosie!! Poza tym nie pisałem jak Ty o s....,(I KTO TU NIE TRZYMA POZIOMU??) tylko o załatwianiu nagłych potrzeb fizjologicznych. Niby to samo.... a jednak .
POZDRAWIAM

: 08 lip 2012, 20:01
autor: Abscessus Perianalis
Nakłanianie kogoś do defekacji w miejscu, które służy ludziom nie tylko do odstrzału zwierzyny, ale i odpoczynku podczas wędrówki, awaryjnego noclegu, podglądania zwierza, nie trzyma żadnego poziomu, więc zastanów się nad tym, czy żart jest dobry zanim go napiszesz (przyjmuję, że był to nieudany żart).

Koniec dyskusji. Krawat może Ci powiększyć nie tylko Dąb.

: 17 lip 2012, 19:22
autor: ra_dek
To właśnie ta dyskusja ostatecznie przekonała mnie aby się tu zarejestrować.
Pięć stron w takim temacie... Panowie oklaski!

Tak, wiem że było i że zwyczajnie, ale chyba można ze sobą kawałek papieru zabrać /co to się rozłoży i glebę wraz z całą resztą użyźni/ :idea:

: 17 lip 2012, 22:58
autor: Apo
ra_dek pisze:ale chyba można ze sobą kawałek papieru zabrać /co to się rozłoży i glebę wraz z całą resztą użyźni/ :idea:
I się zaraz zacznie o papierzakach.... aż czekam na rozwój dyskusji icon_twisted

: 18 lip 2012, 00:04
autor: rob30
ra_dek pisze:To właśnie ta dyskusja ostatecznie przekonała mnie aby się tu zarejestrować.
Następny świr.
Witamy :lol:

: 22 lut 2013, 02:36
autor: ArturZ
Sam nie wiem co jest, możne to jakiś instynkt zwierzęcy, czy co, ale jak tylko wchodzę do lasu, to od razu mi się che "kasztana". Nieważne, że np. godzinę temu siedziałem w domowym WC i tak muszę w lesie "oznaczyć teren".
W tym roku zimowy incydent: Śnieg do wysokości ud. Po zeszłorocznym doświadczeniu chusteczki higieniczne mam zawsze przy sobie. Ale jest inny problem. Nie da rady kucnąć w tak wysokim śniegu. Trzeba by odgarnąć sporą ilość śniegu dookoła. Nieopodal widzę legowisko sarny i ... właśnie je postanawiam wykorzystać. Czułem się jakbym komuś do łózka narobił, ale wyrzuty sumienia minęły, gdy zobaczyłem, że sarna sama sobie tez do wyra narobiła.

: 22 lut 2013, 08:19
autor: soohy
ArturZ pisze:Po zeszłorocznym doświadczeniu chusteczki higieniczne mam zawsze przy sobie.
Chusteczki w terenie to podstawa... Ja zawsze jak mam plecak ze sobą to mam minimum 5 paczek, a jak nie mam plecaka to 2 paczki. Zawsze się przydadzą ;)

: 22 lut 2013, 08:26
autor: rumak
Teraz są powszechnie dostępne chusteczki nawilżane do rąk oraz do higieny intymnej także rozwiązują chyba problem szybkiego odświeżenia się. Zużyte można zakopać w ziemi gdyż są biodegradowalne.

: 22 lut 2013, 09:53
autor: Michal N
ArturZ pisze:ale jak tylko wchodzę do lasu, to od razu mi się che "kasztana"
Ale się uśmiałem :mrgreen: Dobre!
rumak pisze:Zużyte można zakopać w ziemi gdyż są biodegradowalne.
Zimą raczej ciężko kopać w zamarzniętej ziemi i powstaje problem.
Pozostaje tylko maskować mchem i starać się nie używać chusteczek zapachowych itp. co by jak najmniej chemii było.

Kiedyś jeździłem na wakacje co roku w to samo miejsce i zrobiłem testa jak wyżej. Po roku pod mchem śladu nie było.

: 22 lut 2013, 10:10
autor: rumak
Michal N pisze:Kiedyś jeździłem na wakacje co roku w to samo miejsce i zrobiłem testa jak wyżej. Po roku pod mchem śladu nie było.
To jaki jest problem? :-P Zresztą bez przesady to nie Syberia, tu nie ma wiecznej zmarzliny :mrgreen: No wiesz, zawsze możesz się podcierać śniegiem hehehe.

: 22 lut 2013, 14:12
autor: soohy
Michal N pisze:starać się nie używać chusteczek zapachowych
dokładnie :) ja ogółem używam najzwyklejszych chusteczek, bo jak kupię, to długo ich nie mam, więc się nie wykosztowuję specjalnie.