Strona 1 z 2

narty 28-29.01.12 Puszcza Knyszyńska (temp -20)

: 29 sty 2012, 17:58
autor: Prowler
Taki krótkie ale pełne doznań spotkanie. Rzez ,Lisu i moja skromna osoba. Na trasę wyruszyliśmy dość późno - chwile przed 22. O 24.00 szukaliśmy już miejsca na namiot.Temperatura po 7.00 ok - 20 stopni według ustaleń telefonicznych Lisa. Na miejsce startu dotarliśmy przed godziną 11.00 dnia dzisiejszego. Wyjście udane na 110% i po za tym ,że kilkunastokrotnie próbowałem złapać zająca (nie skutecznie) i Lisu połamał po ok 1,5 h jazdy kijek (i tak z jednym lepiej jechał niż ja z dwoma :D ) większych zdarzeń nie było.

FOTY


ps..AAAA zapomniał bym w nocy oddział komando dzikich dzików przeprowadziły brawurową akcję i pod pierniczył mi sporka LMF. Myślę ,że to może być jakaś zaplanowana i długofalowa akcja więc pilnujcie w terenie swoje sporki


edit. i ps.2. Zapomniałem o największej wpadce tego wypadu - mojej i Lisa. O ile bukłak przy -5 nie sprawiał problemów parę dni wcześniej to wczoraj przy - 20 mimo wydmuchiwania rurki zamarzły od razu :D

: 29 sty 2012, 19:34
autor: yaktra
Świetne foty Prowler i wyprawa znaczna przy takich temperaturach. Dobrze, że na nartach jeździ się po śniegu bo łapanie zająca jest mniej bolesne, zapewne.
:mrgreen:

[ Dodano: 2012-01-29, 19:35 ]
Prowler pisze: komando dzikich dzików
:mrgreen:

: 29 sty 2012, 20:07
autor: włóczykij
co to za namiot?

: 29 sty 2012, 20:20
autor: Abscessus Perianalis
Golite 5 z tego co się dowiedziałem. :)

: 29 sty 2012, 20:27
autor: włóczykij
bo właśnie szukam jakiegoś teepee
można to dostać w strefie ACTA :)

dziękuje

: 29 sty 2012, 20:32
autor: Rzez
włóczykij pisze:bo właśnie szukam jakiegoś teepee
można to dostać w strefie ACTA :)

dziękuje
Kształtem jest to piramidka - lekko inna podstawa niż tipi. Dostępne - u mnie nabywane w US, fartuchy zostały doszyte osobno.

: 30 sty 2012, 09:45
autor: Prowler
yaktra pisze:Świetne foty Prowler
Większość fot jest Lisa (podpisane) mi zamarzł aparat ;(

: 30 sty 2012, 09:59
autor: Tresor
Zacnie Panowie! wkoncu nocka w terenie a nie jakies spacery po lesie!
niech szatan bedzie z wami!

: 30 sty 2012, 10:28
autor: Abscessus Perianalis
Prowler, mnie ostatnio odtajał aparat co mi w puszczy Romnickiej odmówił posługi, więc to nie przelewki. Zwyczajnie przestał działać, nawet nie schował się obiektyw - pół roku później udało mi się go uruchomić, włączył się, wysunął do końca obiektyw, schował, zdechł. Niedawno włączyłem i już działa normalnie. :shock:

(ofc baterie różne sprawdzane, etc. Normalnie umarł i zmartwychwstał ze sporym lagiem 8-) )

: 30 sty 2012, 10:33
autor: Prowler
Abscessus Perianalis pisze:Normalnie umarł i zmartwychwstał ze sporym lagiem 8-)
widzę tu fundamenty do stworzenia nowej wiary ;)

: 30 sty 2012, 15:30
autor: Zirkau
Prowler, coś na temat użytego sprzetu ? chodzi mi głównie o narciarski, tak parę szczegółów.

: 30 sty 2012, 15:48
autor: Apo
Rewelacja Panowie :) Gratuluję tak fajnego wyjazdu. Ja bym sobie giczki połamała na nartach ;)
A co było w menu do żarełka??

: 30 sty 2012, 16:07
autor: Prowler
Zirkau pisze:Prowler, coś na temat użytego sprzetu ? chodzi mi głównie o narciarski, tak parę szczegółów.
A to już do Lisa albo Rzeza pytania ja wiem tylko tyle ,że były to biegówki i ,że były pieruńsko śliskie :D
Apo pisze:A co było w menu do żarełka??

U mnie na noc zupka chińska z dodatkiem smalcu ze skwarkami (dość dużo) i ząbkiem czosnku. A rano czekolada i batony na drogę (w sumie nie zjadłem żadnego) . Rzez miał jakąś swoją mieszankę z zeszłorocznych zapasów na noc (coś na bazie kaszy i kabanosów o ile dobrze pamiętam - szczegóły wiadomo do kogo) i na trasie jakieś batoniki. Lisu objadł Rzeza w zamian za herbatę ;) ,a na trasie standardowo - batony. W sumie nic szczególnego aby kaloryczne było i zjadliwe :D

: 31 sty 2012, 00:24
autor: Lisu
Zauważcie jak ten namiot ( Shangri-La 5 od GoLite'a) jest rozstawiony na nartach !!! Dla mnie normalnie BONBA :D W dodatku jest super lekki (ogólnie na wypadzie używaliśmy w większości ultralekkiego sprzętu i odzieży dlatego zmieściłem się i Prowler w plecak 22L).

Co do sprzętu narciarskiego każdy używał butów (wyższe,skórzane, wzmacniane na Vibramie) pod wiązanie w standardzie NN75, jedne z najmocniejszych, najstabilniejszych i najstarszych wymysłów. Co do nart to:

-Ja : biegówki śladowe 180cm z łuską, wiązania NN75 Rottefella Supertelemark, tzw. na "trzy bolce"

-Prowler : biegówki 190cm lekko szersze od zwykłych biegówek ale nie tak szerokie jak moje śladowe, od spodu zamiast łuski paski fok (działają jak łuska, ale jest tam włosie które lokuje nartę przed ślizganiem się do tyłu), wiązanie Golden Team NN75 na "trzy bolce".

-Rzez : ma super fajne deski, Salomony X Adv 69 grip, ślizgi nie wymagają smarowania, mają stalowe krawędzie, są lekko taliowane dzięki czemu można śmigać telemarkiem, skręcać, ale co najważniejsze nie rozjeżdzają sie po oblodzonej trasie i nie uszkadzają rantu nart przy użytkowaniu po bezdrożu gdzie często zdarzy się przejechać po gałęzi, pniu itp, sa dość miękkie i lekkie,dla mnie cudo. Wiązania Rottefella Chilli na kablach, idealne do "biegania" i zjazdów (niestety swoje waży).

Wypad udany, było mroźno, mieliśmy okazję poznać dobrodziejstwo puchowej odzieży i śpiworów, jestem miło zaskoczony skutecznością, bo przy -20 wyspałem się w letnim śpiworze za 70zł, ubranym w puchowa kurtkę Mont Bell light down parka (+ spodnie polarowe, bielizna termo, 3 pary skarpet), Prowler też nie narzekał na X Lite od Cumulusa o wadze 440g którym docieplał śpiwór o komforcie +3 st.

Dobrym rozwiązaniem którego nie zastosowałem jest użycie foliowych torebek na nogi (między 2 pary skarpetek) aby nie przepacać skarpetek i butów które to potem zamarzają, a wilgotne skarpetki skutecznie wychładzają stopy podczas snu.

Pamiętną nauczką jest zamarzanie camela, mimo neoprenowej izolacji i wypychania płynu z rurki do bukłaka i tak zamarzało w rurce, musiałem się z nim przespać aby odmarzł, i można było napić się.

Puszcza naprawdę pięknie wyglądała w te mroźne dni, cud na ziemi :-)

: 31 sty 2012, 09:54
autor: puchalsw
Bardzo fajny wypad, i edukacyjny jak dla mnie (Lisu, dzięki za rozpiskę sprzętową).
Wprawdzie nadal jestem wielkim zwolennikiem rakiet, ale dojrzewam do zakupu śladówek. Jedyne co mnie powstrzymuje, to fakt, że odkąd pamiętam jeżdżę na desce, a narty jakoś tak mgliście z dzieciństwa pamiętam :-)
Lisu pisze:Pamiętną nauczką jest zamarzanie camela
.
W takich temperaturach jaja się dzieją. Mi pod bunkrem zamarzła samopompa. Niewielka ilość wilgoci jaką wprowadziłem do wnętrza materaca dzień wcześniej, rano zablokowała zawór.

Pro: naprawdę musimy tam kiedyś zrobić Ci wizytację ze "stolycy". Może uda się jeszcze w tym sezonie :?:

: 31 sty 2012, 14:57
autor: Prowler
puchalsw pisze:Pro: naprawdę musimy tam kiedyś zrobić Ci wizytację ze "stolycy". Może uda się jeszcze w tym sezonie :?:
ile razy już was zapraszałem a ?
Lisu pisze:ogólnie na wypadzie używaliśmy w większości ultralekkiego sprzętu
ta szczególnie mój śpiworek Snugpak i spodnie polarowe z rynku + kurtka narciarska w plecaku :D . Ale jeszcze ze 2 lata temu to na takie warunki bym sie w 60 litrów pchał i sie zastanawiał czy dam radę :D

: 01 lut 2012, 21:28
autor: włóczykij
Lisu pisze:Pamiętną nauczką jest zamarzanie camela, mimo neoprenowej izolacji i wypychania płynu z rurki do bukłaka i tak zamarzało w rurce, musiałem się z nim przespać aby odmarzł, i można było napić się.
bukłak polecam nosić na klatce piersiowej z przodu pod bluzą, wtedy nic nie zamarza, a patent z wdmuchiwaniem wody się sprawdza

na noc na stopy polecam

http://www.jysk.pl/97/491/495/4370003/a/catalog

15zł!!!

: 01 lut 2012, 22:37
autor: Rzez
włóczykij pisze:
Lisu pisze:Pamiętną nauczką jest zamarzanie camela, mimo neoprenowej izolacji i wypychania płynu z rurki do bukłaka i tak zamarzało w rurce, musiałem się z nim przespać aby odmarzł, i można było napić się.
bukłak polecam nosić na klatce piersiowej z przodu pod bluzą, wtedy nic nie zamarza, a patent z wdmuchiwaniem wody się sprawdza
Czasami woda sama podchodzi w rurce. Problemem nie jest zamarzanie bukłaka (nawet jak jest wsadzony w plecaku) tylko mechanizmu przy ustniku i cieczy pozostałej w rurce.

Dlatego warto stosować butelki z szerokim wlewem i nosić jest w pozycji korkiem do dołu. Sam przekonałem się do Nalgene (idealnie działa jako termofor oraz suszarka do skarpet i rękawiczek, gdy wleje się do środka wrzątek), chociaż waga normalnej butelki jest masakryczna (180 gram za 1L vs 110 gram za 900 ml klasycznej wersji).
puchalsw pisze:Pro: naprawdę musimy tam kiedyś zrobić Ci wizytację ze "stolycy". Może uda się jeszcze w tym sezonie :?:
W ten weekend również jest wypad. Ja się zbieram najprawdopodobniej w pt. wieczorem do Białegostoku. Na rakietach nie pochodzisz za bardzo - za mało śniegu, warunki po narty - b. dobre.

: 04 lut 2012, 11:31
autor: Lisu
puchalsw pisze:odkąd pamiętam jeżdżę na desce, a narty jakoś tak mgliście z dzieciństwa pamiętam
Sam śmigam freestylowo na desce od lat i powiem Ci, że na nartach se poradzisz z pewnością. Jazda jest kompletnie inna, ale sam fakt zachowania równowagi i to, że masz coś przypięte do nóg dużo daje, i przekłada się na to że na nartkach pójdzie o wiele łatwiej po praktyce na desce.

Rakiet nie ma co porównywać od śladówek. Na nartach popylasz o wiele szybciej, poza tym jest lżej ,bo narty suwasz, nie trzeba podnosić nogi i robić kroków jak na rakietach-o wiele mniejszy wysiłek. Jeśli narty są odpowiednio szerokie, a teren to nie góry,śniegu w miarę dużo, to narty pokazują jak bardzo są przydatne, i jak mocno biją rakiety (próbowałem tego i tego żeby nie było).

: 04 lut 2012, 12:09
autor: thrackan
Lisu pisze: a teren to nie góry
Ani średnio gęsty las poza przecinkami... ;)

: 04 lut 2012, 14:42
autor: Lisu
thrackan pisze:
Lisu pisze: a teren to nie góry
Ani średnio gęsty las poza przecinkami... ;)
Często śmigam na sladówach po średnio gęstym lesie, oraz przez młodniki (mam taką traskę ulubioną i biegnie przez młodnik, może nie kilometrami ale kawałek) i nie ma problemu przy poruszaniu się.

: 04 lut 2012, 17:11
autor: Zirkau
chciałbym zobaczyć ten młodnik. Musi być dośc uporządkowany. Być może na hasło "młodnik" i "średniogęsty" każdy z nas widzi inny las.

: 04 lut 2012, 19:09
autor: Lisu
Przez młodnik jadę niezłym labiryntem, zwykły młodnik sosnowy, taka moja szajba że czasem chcę się poprzedzierać,a potem kupa śmiechu że wyszedłem kompletnie gdzie indziej niż miałem :)

Zimą prawie wszystkie większe spacery czy wypady robię na biegówkach, na piechotę jest po prostu ciężej.

Mam w planie zrobić narty-rakiety, tzn coś na wzór rosyjskich nart myśliwskich (o których tylko czytałem), dwie szerokie dechy na 15cm o dł ok 130cm z prostym wiązaniem pod każdy but, takie w sam raz na kopny śnieg w las.

[ Dodano: 2012-02-04, 19:21 ]
włóczykij pisze:patent z wdmuchiwaniem wody się sprawdza
Tak też robiliśmy,ale woda lekko podchodzi do rurki mimo to, a w rurce bardzo szybko zamarza, ja z bukłaka napiłem się dopiero rano gdy włożyłem go do śpiwora, 2L zimnej wody trzymałem ( i Prowler też ) całą noc przy sobie :) Oczywiście wydmuchałem wodę z rurki, szybko zakręciłem dodatkowo ustnik, a woda już po chwili zastygła bo podeszła do rurki.

: 05 lut 2012, 15:33
autor: Prowler
nie ma co nowego wątku zakładać zatem:
Nartki z nocką 04-05.02.12r. w okolicach Choroszczy z Rzezem. Temperatura według stacji meteo w Białymstoku -23 nad ranem. Założenie podobnie jak ostatnio. Wyjście tak po 20. Chwile pojeździliśmy na nartach. Później się rozbiliśmy i spaliśmy ile dusza zapragnie. Na trasę wystartowaliśmy jakoś przed 9. Przed 12 było już po wszystkim. W nocy mieliśmy zaszczyt oglądać tzw. halo wokół księżyca ( klik ). Wyjście jak zwykle z Rzezem udane w 100% (jeszcze raz dzięki za śpiwory). I jedynie parę fotek bo aparat odmawiał posłuszeństwa.
zdjęcia

: 05 lut 2012, 21:18
autor: Lisu
ho ho co za wypadzik :mrgreen:
Mam nadzieję, że kolejnego nie opuszczę !

Jak tam bukłaki Panowie tym razem :P

żartuję sę :)