to miejsce wciągnęło mnie, bo wciąż trudniej i trudniej wyrwać się do lasu, w głuszę - gdzie wszystko jest lepsze i ciekawsze od zakorkowanego miasta z tłumem zagonionych i znerwicowanych "nowoczesnych" ludzi.
Żałuję, że nie urodziłem się w jakiejś leśniczówce - las to mój największy problem, jak wejdę, to nie chce być nigdzie indziej, a czytanie to chociaż namiastka...
Mam nadzieję, że uda mi się parę zmian i zieleń tła (forumowego) zmienię na bardziej naturalny odcień
