Próba definicji puszczaństwa

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

a spacer z psem to nie dogtrekking, taaa.

Jakby mocno się spierać: puszczaństwo - woodcraft, buszmeństwo - buschcraft ? Tak -możemy wymyślać nowe nazwy dla każdego środowiska odrębnie i dorabiać do tego ideologię. tylko po co?
Nurty surviwalu zostały już określone i chyba się z nimi pogodziliśmy, i o ile surviwal dotyczy przeżycia, tak całe to puszczaństwo (buszmeństwo, dresiarstwo.... ) to raczej sposób na życie.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Zirkau pisze:Aeeee, a to nie to samo? Mógłbyś określić definicje, bom ciekaw ?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Puszcza%C5%84stwo - definicja i inne dotyczące tematu

viewtopic.php?t=452 - dyskusja nad hasłem "puszczaństwo"
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

eee, no chłopie, to nie przedszkole, nadal nie wiem czym się różni puszczaństwo od buszkraftu itd.

Bądź tak miły i przytocz definicje surviwalu i buszkraftu jeszcze, jeśli uznajesz że mylę puszczaństwo z nimi.
Nawet w tym wątku który podłączyłeś nie udało Ci się wyjaśnić czym jest puszczaństwo bo plątałeś się zeznaniach - czy idea czy związek, organizacja
Awatar użytkownika
Dragonfly
Posty: 313
Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
Lokalizacja: Mazowsze
Tytuł użytkownika: Sceptyk
Płeć:

Post autor: Dragonfly »

Kiedyś, z pewną miłą panią, wspólnie doszliśmy do wniosku, że obydwoje kochamy zachody słońca.
Trochę później, kiedy już wyszło szydło z worka - pani nie do końca była miła i vice versa, zapewne - okazało się, że ona kocha słońce zapadające w morskiej toni a ja słoneczko przeświecające przez kosówkę o zachodzie...

Mnie się wydaje, że każdy, kto posługuje się pojęciem "puszczaństwo", myśli o czymś innym. Czasami może różnice są nader subtelne, natomiast zawsze istotne.
Ale nie o puszczaństwie chciałem...

Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że Seton, Baden-Powell, czy wielu późniejszych ich naśladowców to propagatorzy dosyć sztucznej idei, skierowanej do mieszczańskiej młodzieży. Idei kształtowania cech, pożądanych zupełnie gdzie indziej.
O "idolce" - Maryli Rodziewiczównej i jej pomysłach zemsty na "leśnych rozbójnikach" (np. puchaczu) nawet wspominać nie warto, bo świadczy to o kompletnym niezrozumieniu realiów (więcej tego było), które opisywać usiłowała.
Nieco inną postacią był G. W. "Nessmuk" Sears... Z tym, że to, co robił miało się tak do pierwowzoru, jak np. Zespół Pieśni i Tańca "Mazowsze" do oryginalnego zwyczaju i kultury muzycznej tego regionu.

Bardzo łatwo, natomiast, dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o tym, jak wyglądało życie białych w amerykańskiej puszczy, zanim w tę zaczęła wkraczać cywilizacja. I niekoniecznie jedynym źródłem informacji pozostać musi James F. Cooper. Jest wiele popularnych, pomimo to arcyciekawych publikacji o życiu w Północnej Ameryce sto lat przedtem, zanim urodził się Nessmuk. Opisujących takie postaci, jak kpt. Smith (ten od Pocahontas), którego fragment życiorysu związany był z Polską, wspaniały Daniel Boone i wielu, wielu innych...
Tak, na dzień dobry, mógłbym polecić "Prawdziwe życie Skórzanej Pończochy" Friedricha von Gagerna, czy też "Tomahawki i muszkiety" Stanisława Grzybowskiego.
Jeszcze ciekawszych rzeczy o "puszczaństwie" (czym by ono nie było) można dowiedzieć się, czytając publikacje o życiu plemion słowiańskich, czy innych, zamieszkujących obszary między Uralem a Pirenejami, których Rzymianie zwali barbarzyńcami. Z tym, że to już kwestia nieco mniej popularyzatorskiej, w gatunku, literatury, więc i trudu nieco więcej trzeba sobie zadać.

Ale cóż tam puszczaństwo - np. bardzo ciekawym ludem byli Unanganie, zamieszkujący archipelag Aleutów, zanim niemal do nogi nie wybili ich Rosjanie w XVIII w. Zasadniczo nie rośnie tam nic oprócz traw i ziół, klimat jest wyjątkowo surowy a wyspy odizolowane były od jakichkolwiek wpływów, czy to cywilizacyjnych, czy kulturowych. Pomimo to Unanganie nie to, że wegetowali, oni stworzyli prężną, kwitnącą kulturę, która niemal doprowadziła do nadmiernego zasiedlenia tego obszaru. Z ich osiągnięć możnaby czerpać garściami... Ale to już dla bardzo dociekliwych bushcrafterów, puszczan i surviwalowców... :-)

Gryfie - rozumiem, Twoją odrazę, z jaką popatrzałeś na mnie na zlocie, kiedy stwierdziłem, że książek nie czytam. Szkoda czasu na czytanie, lepiej do lasu... :-)
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Awatar użytkownika
miśka
Posty: 190
Rejestracja: 02 mar 2011, 20:00
Lokalizacja: 3miasto
Gadu Gadu: 13946836
Płeć:
Kontakt:

Post autor: miśka »

Dragonfly pisze:Opisujących takie postaci, jak kpt. Smith (ten od Pocahontas), którego fragment życiorysu związany był z Polską, wspaniały Daniel Boone i wielu, wielu innych...
Smith?jak to?? no niemożliwe... :mrgreen:
Gryf pisze: W dalszym ciągu uważam, że to co proponujecie na swoich stronach jest leśną mądrością lub świetnie proponowanym obozownictwem, które są elementami puszczaństwa ale nie samym kompletnym puszczaństwem. Zalecam wnikliwą lekturę tematu.

Chłopaki, banalizujecie i minimalizujecie termin i ideę puszczaństwa.
Zwróćcię uwagę, że dajmy na to człowiek, który potrafi rozpoznać katar, wysypkę i potrafi założyć opatrunek a nawet więcej potrafi udzielić pierwszej pomocy twierdzi, że jest doktorem nauk medycznych a cała medycyna to powiedzmy chirurgia, anestezjologia, stomatologia. Przecież to absurd.
niektórzy próbują jakoś to zaszufladkować,
pytając po co to robisz, albo po co tu jesteś.
a niektórzy robią to, co czują...
to jak z tymi górami: https://picasaweb.google.com/1142288274 ... 0339523858
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Gryf pisze: W dalszym ciągu uważam, że to co proponujecie na swoich stronach jest leśną mądrością lub świetnie proponowanym obozownictwem, które są elementami puszczaństwa ale nie samym kompletnym puszczaństwem. Zalecam wnikliwą lekturę tematu.

Chłopaki, banalizujecie i minimalizujecie termin i ideę puszczaństwa.
Zwróćcię uwagę, że dajmy na to człowiek, który potrafi rozpoznać katar, wysypkę i potrafi założyć opatrunek a nawet więcej potrafi udzielić pierwszej pomocy twierdzi, że jest doktorem nauk medycznych a cała medycyna to powiedzmy chirurgia, anestezjologia, stomatologia. Przecież to absurd.
Długo o tym myślałem:
Jeśli odnosimy to do nauk medycznych, pomimo że na całą medycynę składa sie ww. chirurgia, stomatologia etc etc., to doktorem nauk medycznych może zostac specjalista tylko od kataru.

Tak samo jest z puszczaństwem - korzystanie z wiedzy leśnej, stąd też puszczaństwem zajmować się będą osoby zajmujące się:
- obozwnictwem
- leśnictwem
- łowiectwem
- zbieraniem grzybów nawet.

- ale pod warunkiem, że nie będą myśleć wyłacznie o własnych korzyściach, ale patrzeć będziemy na to jak na całość środowiska i wpływu jakie nasze działanie może wywołac, minimalizujac calkowicie jak tylko można negatywne oddziaływanie.

Bezpośrednie tłumaczenie - nie zawsze jest idealne - z uwagi na różnice językowe. O ile z języków bardziej złożonych mozna tłumaczyć upraszczając, to odwrotnie wywołuje to duzo wiecej komplikacji. Stąd też próba przełożenia bezpośrednio woodcraft (buschcraftu) na język polski jest trudne, jeśli nie niemożliwe. Natomiast wyjasnienie terminu puszczaństwo - wydawałoby się nie powinno wzbudzać az tylu emocji :D.
lato leśnych ludzi, czarne stopy .... - to dla mnie puszczaństwo - i jako idea jest płynna, zmienna ze wspólną cechą - pomiłowaniem puszczy, lasu
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Gryf nie potrafi pojąć, że słowa mają rozmaite znaczenia, i niuanse znaczeniowe. I to znaczenie ewoluuje. W zależności od kontekstu radio to a). odbiornik radiowy b). ogólnie sygnał odbierany przez odbiorniki c). konkretna instytucja zajmująca się nadawaniem sygnału. I jakoś posiadacze radioodbiorników nie kłócą się o tę nazwę z właścicielami stacji nadawczych. Właściciele zamków w Szkocji nie kłócą się z właścicielami zamków w spodniach.

Słowa zawłaszczyć się nie da. Nie ma w języku polskim słowa, lepiej oddającego to, co robi np Dąb. I mało ważne, że wymyślili je, lub spopularyzowali wyznawcy Setona. Rower to była tylko nazwa firmy, produkującej welocypedy - kto dziś o tym pamięta?

Podobnie jest z puszczaństwem - równie dobrze nadaje się na nazwę quasi religii jak na określenie leśnego obozownictwa. Jedno z drugim się nie kłóci, jedno drugiego nie wyklucza.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Treści z innego tematu zostały dołączone. Temat wyczyszczony z offtopu.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Dragonfly
Posty: 313
Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
Lokalizacja: Mazowsze
Tytuł użytkownika: Sceptyk
Płeć:

Post autor: Dragonfly »

Gryf pisze:człowiek, który potrafi rozpoznać katar, wysypkę i potrafi założyć opatrunek a nawet więcej potrafi udzielić pierwszej pomocy twierdzi, że jest doktorem nauk medycznych
- hmmm... Dla mnie taki człowiek to albo idiota, albo szarlatan.

Gryfie - bycie informatykiem (jakikolwiek zawodowcem) to przede wszystkim świadomość własnych ograniczeń w uprawianej dziedzinie. To, co umiem nie obliguje mnie już do niczego. Umiem, koniec, kropka. To, czego nie umiem, obliguje mnie do dbania o zawodowy rozwój.

Myślę, że ta sama zasada odnosić się będzie do bardzo szeroko pojętego puszczaństwa - fajnie, że umiem, co umiem i wiem, co wiem. Ale jeszcze dużo doświadczeń przede mną. Obozownictwo, roślinoznawstwo, topografia, etc...
A jeżeli cały czas będę czuł natchnienie Ducha Puszczy - cóż. chyba wówczas można mówić o prawdziwym puszczaństwie, prawda ?
Ostatnio zmieniony 14 lis 2011, 13:16 przez Dragonfly, łącznie zmieniany 1 raz.
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
ODPOWIEDZ