Strona 1 z 1

od dworu do dworu - czyli cudze chwalicie swego nie znacie

: 26 lip 2012, 11:48
autor: Prowler
Paru godzinne latanie w koło komina. Dystans jakieś 150 km. Czas bez spinania się 9h z prędkościami umożliwiającymi podziwianie widoków i oczywiście zwiedzanie. 80% trasy to asfalt 20 % szuterki. Da się zwiększyć ilość dróg szutrowych ale ze względu na szosową maszynę kolegi z asfaltu zjeżdżaliśmy tylko tam gdzie nie było innej opcji. Link do mapy z trasą http://goo.gl/maps/vHTn
Celem przejażdżki było zwiedzenie okolicznych dworków. Pogoda dopisała było pogodnie i ciepło (aż za bardzo). Pierwszy przystanek - dworek w Kurowie z siedzibą NPN.
Obrazek

Jedyny "odnaleziony" bez ślęczenia przy mapie i rozpytywania miejscowych - dość słabe źródło informacji z nielicznymi wyjątkami. Odpowiedzi "panie jaki dworek ? jakie ruiny ?" albo "no gdzieś tu jest ale gdzie to nie wiem" lub " a panie jest jakaś sterta cegieł, ale nic to ciekawego , ruina" to często słyszane odpowiedzi. I tu trzeba pochwalić dzieci. Zapytane zawsze wiedziały o czym mowa chodź aby zrozumieć tłumaczenie drogi dojazdu trzeba było nieźle się wysilić :-)
Następnie miejscowość Suraż. I tu Muzeum Archeologiczno-Etnograficzne Wiktora Litwińczuka. Pan Wiktor to postać niesamowita. Sporą część zbiorów odkrył sam, a jego wiedza na temat historii Suraża i okolic zapiera dech w piersiach. Spędziliśmy u niego jakieś 1,5 h ale spokojnie można spędzić tam cały dzień słuchając opowieści Pana Wiktora. Link do informacji o muzeum klik
Obrazek
Obrazek
Obrazek

w Surażu odwiedziliśmy jeszcze gorę zamkową. Link do informacjiklik
Obrazek

Kolejny etap. Zespół dworski Starzeńskich z XVII w. Niestety obecnie nie ma możliwości obejrzenia dokładnie tego obiektu. Jest w prywatnych rękach. Według Pana Wiktora właściciele twierdzą ,że udostępnią dworek gdy zostanie odnowiony w 100%. Link do informacji klik
Obrazek

Święty głaz Zajączki. Ciekawe miejsce w środku pola. Dojechaliśmy tylko dzięki uprzejmości rolnika który zaproponował sam przejazd po świeżo skoszonym rżysku.
Obrazek

sam głaz
Obrazek

Ciekawe miejsce. Jak już zjechaliśmy z pola podszedł do nas starszy Pan i opowiedział parę historyjek związanych z kamieniem. A to ktoś wysadzić próbował (są ślady po otworach przygotowanych na dynamit) i mu wywaliło w łapach jak już próbował ładunki umieścić. A to kamieniarz przymierzył się do rozbicia głazu - postukał popukał i oślepł. A to "starzy ludzie" mówili kiedyś jak starszy Pan jeszcze dzieckiem był ,że woda zebrana z kamienia leczy ,ale jakie choroby to on już nie pamięta. Link do informacji klik

Kolejne miejsce które na mnie wywarło największe wrażenie. Walący się dworek w środku niewielkiego zadrzewienia, niewidoczny z drogi. Zespół dworski z 1906 roku. Niewodnica Nargilewska. Link do informacji klik
Obrazek
Obrazek

I z górki. Zespół dworski z przełomu XVIII i XIXw LEWICKIE. Od przypadkowego zobaczenia zdjęcia tego obiektu na google maps wziął się pomysł samego wyjazdu. Link do informacji klik

Obrazek

Ostatni dworek. Zespół dworski Markowszczyzna. Według jednego z autochtonów niegdyś dość okazały, następnie rozebrany ,a cegły użyte zostały do budowy obór między innymi przez informatora. Według "Pani z okienka" popada w ruine bo jest dwóch właścicieli którzy dogadać się nie mogą. Link do informacji klik

Obrazek

Czas zjeżdżać na bazę. Po drodze jeszcze tylko Niewodnicy Kościelna i pomnik "Żołnierzom 26 pułku piechoty LWP sformowanego w 1944 r w Niewodnicy Kościelnej - społeczeństwo gminy Turośń Kościelna 9 maj 1986r".

Obrazek

link do galerii ze zdjęciami klik

I można planować kolejną przejażdżkę. Do zobaczenia na szlaku

: 26 lip 2012, 12:10
autor: Apo
Dwa ostatnie dworki najfajniejsze :) Lubię takie klimaty.

: 28 lip 2012, 20:51
autor: Prowler
Pierwszy przystanek - dworek w Kurwie z siedzibą NPN.

Mała poprawka. Tutaj bo powyższego juz zedytować nie mogę. Taka drobna literówka. ;-) Powinno być:
Pierwszy przystanek - dworek w KUROWIE z siedzibą NPN. Ale ,że forumowa cenzura tego nie wykropkowała :mrgreen:

: 28 lip 2012, 20:55
autor: orety
Qrde, że też się nie dopatrzyłem/doczytałem...

Pozdrawiam
Maciek

: 28 lip 2012, 20:57
autor: Prowler
podejrzewam ,że nikt nie pytał tylko pozazdraszczał , że tu takie dworki mamy ;-)

Pozdrawiam
Maćka

: 29 lip 2012, 09:24
autor: Kłobuch
Oho, zacna wycieczka, sam zacząłem jakiś czas temu węszyć po necie/mapach za czymś podobnym bliżej swoich stron.

Ostatnie zdjęcia - cholernie smutny widok, tym bardziej, jak sobie człowiek uświadomi jakie, bezskuteczne często boje staczają z właściciele z powołującym się nieraz jeszcze na komunistyczne przepisy państwem o odzyskanie takich obiektów (w sensie w kraju, nie mówię, że akurat tam, bo nie wiem). A czas leci, i robi swoje i w końcu nie będzie czego naprawiać...

OT off ;-)

: 29 lip 2012, 12:44
autor: Tanto
Cenzura nie wykropkowała bo takiego słowa nie ma w słowniku, ale to naprawimy ;-)

Kłobuch, kwestie zagospodarowania takich obiektów są dużo bardziej skomplikowane niż to co napisałeś. Prywatny właściciel wcale nie oznacza że zabytek odzyska dawny blask, często wręcz przeciwnie, zwłaszcza jeśli grunt na którym stoi taki obiekt ma sporą wartość. Jeśli poszukasz w internecie to znajdziesz opisy przypadków dziwnych pożarów lub rozbiórek które rozpoczynały się w piątek po piętnastej, a kończyły przed poniedziałkiem - bo w tym czasie nie pracują urzędnicy którzy mogli by przerwać prace. ...i w ten sposób: był zabytek, nie ma zabytku, jest miejsce pod apartamentowiec w super lokalizacji.
Żeby nie było tak różowo, to 'Konserwator zabytków' wywiesza na obiektach tabliczkę 'Obiekt zabytkowy, naruszanie stanu zabronione.' - i urząd ten w pełni się do tego zapisu stosuje. Czasami wystarczy wymienić jedną dachówkę żeby nie lała się woda, ale 'nie naruszamy stanu' i po roku nie ma pół dachu; dobrym sposobem na konserwację jest również usuwanie młodych drzewek które wyrastają w załomach murów itp., ale tego się nie robi. W jednej z pierwszych fotorelacji Tomka Września są zdjęcia uroczej kapliczki w Żerzynie - na chwilę obecną nie ma tam już 1/4 sklepienia, za jakiś czas zostanie tylko kupa kamieni...

: 29 lip 2012, 15:56
autor: Prowler
i jeszcze jedna kwestia. Spora część takich dworków ma więcej niż jednego właściciela. A wiadomo gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść

: 29 lip 2012, 17:29
autor: Kłobuch
@ Tanto, masz rację, nie chciałem za bardzo rozwijać wątku nie będąc pewnym czy jest tu na to miejsce, więc nieco uprościłem. Bezmyślni spadkobiercy się zdarzają, jednak równie poważnym, a mam wrażenie, że częstszym problemem są dziwne zachowania organów państwa, w tym konserwatorów itd.

: 29 lip 2012, 17:36
autor: Prowler
wszystkie dworki oprócz tego w Kurowie są w rękach prywatnych. I jedynie w Strabli trwają jakieś prace remontowe i dworek wgląda jak wygląda - jeden właściciel. Pozostałe dworki to ręce prywatne i jednocześnie kilku właścicieli. Wnioski można wyciągnąć proste.

: 30 lip 2012, 06:03
autor: orety
Prowler pisze:gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść
Ale jest co poklepać...

Pozdrawiam
Maciek