Strona 1 z 2

Czy to wystarczy? Lub własne pomysły?

: 03 sie 2012, 17:29
autor: boski
Siema. Mam 185cm wzrostu i ważę ok. 105kg wiem ze to bardzo dużo, są wakacje więc chce troszkę zwalić tego z siebie. Zna ktoś jakieś ćwiczenia. Zamierzam rano biegać ok. 2km, i 2-3 razy w tygodniu jeździć na basen. Jazdę rowerem 2-3w te dni które nie bedę jeździł na basen. Czy to wystarczy?

: 03 sie 2012, 17:51
autor: Prowler
klik spójrz co napisałem tam na temat biegania. Odpuść sobie bieganie na zasadzie dystansu póki co. Tempo biegu trzymaj takie ,żebyś mógł w miarę swobodnie rozmawiać. Jeśli celem jest zrzucenie zbędnych kg. to najlepiej biegać na czczo rano. No i jak chcesz zrzucać wagę to bez diety będzie ciężko. Powodzenia

: 03 sie 2012, 18:04
autor: boski
Czyli jak mam biegać? Mam taką wydzieloną trasę. Jest to droga piaszczysta biegnie ode mnie od domu do cmentarza i jest to ok. 2km. Tak po chodniku to się wstydzę trochę biegać, mieszkam na wsi. Jaką dietę mógłbyś mi polecić?

: 03 sie 2012, 18:54
autor: Q_x
Chudnie się jak się spala więcej, niż się zjada. I to jest jedyna "dieta" jaką można polecić, w sensie jak człowiek człowiekowi. Bardziej szczegółowo może Ci odpowiedzieć dietetyk, nie losowi ludzie z forum.

: 03 sie 2012, 19:03
autor: boski
Dzięki za odpowiedź, czyli będę musiał wybrać się do dietetyka.

: 03 sie 2012, 20:49
autor: Prowler
z dietą to dokładnie jak napisał Q_x, a jak biegać napisane jest w linku który wrzuciłem ;-)

: 04 sie 2012, 13:54
autor: Młody
Obrazek

: 04 sie 2012, 14:37
autor: orety
Się powtórzę:
Chcesz schudnąć - idź do Hiszpanii. Ja ~20 kg zgubiłem po drodze.

Pozdrawiam
Maciek

: 04 sie 2012, 19:32
autor: boski
W moim wieku nie będę mógł iść do Hiszapni. Muszę poszukać diety i jakiegoś zestawu ćwiczeń.

: 04 sie 2012, 20:03
autor: Q_x
Akurat dwa lata zajmie Ci nauka i planowanie :D

: 04 sie 2012, 20:10
autor: boski
Dwa lata? Chyba trochę dłużej czasu.

: 04 sie 2012, 21:40
autor: Młody
boski pisze:poszukać diety
Dietę układa się indywidualnie dla każdego organizmu. Szukać można grzybów.

: 06 sie 2012, 12:22
autor: BRAT_MIH
Wiesz co - dieta najważniejsza. Tylko jak chcesz ćwiczyć to nie przechodź na dietę odchudzającą, bo sobie krzywdę zrobisz tylko nie przekraczaj wskazanej dla Ciebie liczby kalorii. W kąt odstaw czipsy, coca colę i inne zapychacze. Dużo wody, dużo błonnika. Wieczorem jak siedzisz przed telewizorem wsuwaj marchewkę, ale surowa nie gotowana albo jabłka.
Z bieganiem nie przesadzaj lepiej długie spacery, lekki truchcik. Gry zespołowe, dużo ruchu na powietrzu, mało siedzenia przed komputerem. Ruch powoduje inna przemianę materii i niestety wzrasta też apetyt. Tu będziesz miał wyzwanie. Rower to za dobry na odchudzanie nie jest raczej. Przejechałem 2000 km w tym roku i schudłem 1,5 kg, a po pierwszym wyjeździe na morze nabrałem z powrotem :) Dieta dieta dieta. W moim przypadku piwo i grill nie wyszły na dobre 8-)

: 07 sie 2012, 21:13
autor: Pingwiniak
Bieganie rano powoduje przyspieszenie metabolizmu na cały dzień. Nie jeść przed porannym ćwiczeniem (możesz zjeśc np. jabłko ale nie jakie kanapki czy inną jajecznicę :D).
Zmniejsz swoje dziennie zapotrzebowanie kaloryczne. Jeśli teraz wynosi np. 2500kCal jedz 2200-2300. Ogranicz węglowodany i tłuszcze.

: 09 sie 2012, 17:56
autor: House
Bez przesady żeby od razu iść do dietetyka jeśli chce się schudnąć. Oczywiście jest to opcja najlepsza, ale są pewne ogólne zasady, które w połączeniu z wysiłkiem fizycznym dadzą Ci oczekiwany efekt. Nie plotę bez żadnego doświadczenia, bo 2 lata temu przy wzroście 180 cm ważyłem 102 kg. Teraz przy 183 cm ważę 84 kg, ale nie jest to jeszcze waga idealna, ponieważ upodobałem sobie wspinaczkę jako aktywność sportową i ta waga nie ułatwia mi kolejnej pasji.

1. Nie polecam diet typu kopenhaska dla ludzi ważących poniżej 95 kg i nie trzymających się idealnie zdrowia. Pierwszy raz ją zastosowałem (trwa 13 dni i dzienna dawka energetyczna to około 800-900 kcal) po czym schudłem 8 kg. Próbowałem potem wielokrotnie, ale nie dałem rady. Nie tak, że brakowało mi silnej woli, tylko byłem zbyt mało produktywny.
2. Najlepsza dieta jaką wypracowałem (po półrocznych próbach) prezentuje się następująco: rano wstań i wypij kawę lub mocną herbatę. Że bez cukru to wspominać nie muszę. Kolejny posiłek jest dopiero wtedy kiedy autentycznie zacznie Cię ssać. Powinien to być jakiś posiłek białkowy: gotowane jajko, jogurt naturalny, szklanka mleka, duży plaster szynki, rozpuszczona żelatyna, gotowane mięso, twaróg itd. Kolejny posiłek jest niby konkretniejszy i w tym tkwi cały myk. Na wszystkich restrykcyjnych dietach nie dawałem dłużej rady, bo obiad tak na prawdę nie istniał. Rano było w porządku, ale wieczorem nie można było żyć. Wg mojej koncepcji obiad ma stanowić zupa jarzynowa, sałatka wyłącznie warzywna, warzywa gotowane na parze. Zupa ma być gotowana możliwie jak najkrócej (przy dłuższym gotowaniu cały błonnik przechodzi w pektyny, a to nie jest pożądane). Gotujemy ją z minimalną ilością soli, bez kostek rosołowych, wegety, maggi (sama roślina jak najbardziej może być), bez tłuszczu, ziemniaków, zagęszczania. Jeśli chodzi o składniki to tak naprawdę co kto lubi. Im bardziej różnorodnie tym lepiej. Ja upodobałem sobie głównie marchew, brokuły lub kalafior, fasolę szparagową, kapustę świeżą lub kalarepę lub brukselkę, botwinkę, por lub cebulę, seler, pomidory, groszek, czosnek, koper, pietruszka naciowa, estragon, lubczyk. Jeśli przewiduję jakiś większy wysiłek co wiąże się z wyjątkowym zapotrzebowaniem w energię to dodaję do zupy nieco kaszy jaglanej lub roślin strączkowych. Zaletą zup jarzynowych jest to, że można się nimi napchać, a nie mają zbyt wiele kalorii, o ile są przyrządzone bez mąki, śmietany i ziemniaków i tłuszczu. No i co najważniejsze chyba są źródłem wielkiej ilości witamin oraz minerałów i aminokwasów.Ostatni posiłek może być owocem. Ja szczególnie lubię grejpfruty bo są smaczne, obszerne, a to prawie sama woda. Już się pojawiły nasze polskie owoce, więc będzie w czym wybierać, choć nie wierzę w te nieurodzaje rolników i sadowników z ich cenami 8 zł za śliwki, winogrona, truskawki (nawet w środku sezonu!).

: 09 sie 2012, 18:30
autor: yaktra
Najskuteczniejszą dietę wskazał Młody, MŻ i tyle. Jesteś w takim wieku, że zgubić nadwagę to PRYSZCZ.
Śniadanie obowiązkowe, drugie musi być, ALE lekkie. Obiad obowiązkowy a na kolację jogurt, jabłko, kanapka z pomidorem - coś w tym stylu. Nie pracujesz fizycznie więc ciężkie "treściwe" obiady nie wchodzą w grę. ZERO fast food-ów i podjadania między posiłkami. Jesteś młody więc twierdzenie typu mam problem z nadwagą to bzdura zarezerwowana (w przenośni oczywiście) dla ludzi po czterdziestce co twierdzą, że to już wiek taki.
Jak za młodu rozepchasz "śmietnik" to żadna dieta ci nie pomoże...
Tylko nie mów, że jesz niczym dorosły wróbel, bo tak najczęściej twierdzą ci, co po tajniacku czyszczą lodówkę wprowadzając w szok pozostałych członków rodziny...
Sorki za ostry tekst, nadwaga, alkoholizm, palenie, ćpanie to jest to co sami sobie serwujemy...
Rower, gra w piłkę i tego typu lekkie sporty i owszem, RUCH, doprowadzaj do tego aby nieco się spocić, wystarczy...

: 23 sie 2012, 08:16
autor: missieek
Zgadzam się w pełni z tym, co napisał wyżej yaktra.
Od siebie dodam jeszcze tyle, że ważna jest jeszcze w tym wszystkim głowa.
Czyli konsekwencja, upór w dążeniu do celu, niepoddawanie się przy jakimś niepowodzeniu, ale i nierozgrzeszanie się, bo to zazwyczaj skutkuje pocieszaniem siebie samego, a dalej złamanie diety i ćwiczeń.
Powinieneś postawić sobie jakieś cele, mierzalne i na pewno nie wygórowane - na tyle na ile sam będziesz czuł, że możesz do nich dotrzeć. To pozwoli monitorować postępy jakie czynisz.
No i obowiązkowo napisz, jakie rezultaty osiągnąłeś po tym czasie, bo już trochę go upłynęło od pierwszego posta. ;-)

: 20 wrz 2012, 20:31
autor: Kobra
Mało jeść i biegać :) Dobry pomysł :)
Ogranicz węglowodany przede wszystkim.
Jak na razie to dużo chodź a nie biegaj bo ci strzelą stawy. Basen dobry pomysł a na rowerze to najwyżej nogi sobie wyrobisz a nie kalorie spalisz :) Przy dwugodzinnym biegu spalisz nie całe 1500 kcal..

: 20 wrz 2012, 20:39
autor: birken1
Kobra pisze:na rowerze to najwyżej nogi sobie wyrobisz a nie kalorie spalisz
taaaa?? wytłumacz.

: 20 wrz 2012, 23:06
autor: Apo
Minęło już 1,5 miesiąca od pierwszego postu - jak postępy? :P ;)

: 20 wrz 2012, 23:12
autor: Młody
Kobra pisze: Basen dobry pomysł a na rowerze to najwyżej nogi sobie wyrobisz a nie kalorie spalisz :) Przy dwugodzinnym biegu spalisz nie całe 1500 kcal..
Chyba się z ... na rozumy pozamieniałeś.

: 20 wrz 2012, 23:20
autor: Abscessus Perianalis
Młody, birken1, może jakieś konkrety, bo chwilowo to wasze posty nic nie wnoszą, poza tym, że zaraz będzie trzeba sprzątać.

: 20 wrz 2012, 23:34
autor: Młody
Bieganie i jazda na rowerze *kole* jest treningiem aerobowym, nie ma lepszego treningu, od treningu aerobowego na spalenie dodatkowych "pokładów zapasów energetycznych".

I nie wyrabiają się tylko nogi.

: 21 wrz 2012, 14:21
autor: GawroN
Młody pisze:Bieganie i jazda na rowerze *kole* jest treningiem aerobowym, nie ma lepszego treningu, od treningu aerobowego na spalenie dodatkowych "pokładów zapasów energetycznych".

I nie wyrabiają się tylko nogi.
Jako człowiek większy od innych zgadzam się z przedmówcą - aeroby min. 45 minut i z bani temat .... za dwa lata :)

: 21 wrz 2012, 18:48
autor: Kobra
A już wyjaśniam. No chudnie się i na rowerze ale z jakim skutkiem? Ile trzeba śmigać na rowerze aby uzyskać poziom spalonych kalorii przy bieganiu?
Jeśli ktoś ma dużo czasu wolnego i może śmigać na dłuuugie wycieczki rowerowe no to okej, nie ma problemu :) Przynajmniej na rowerku nie nabawimy się kontuzji jak przy bieganiu ale ja i tak preferuje na odchudzanie bieganie bo jest o wiele skuteczniejsze a kolejny pokonany kilometr czy kolejne 10 minut buduje u nas dużą motywację i siłę w siebie :)