Letni spływ Gunicą Węgornik - Jasienica
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Letni spływ Gunicą Węgornik - Jasienica
Gunica (do 1945 niem. Aalbach) – to rzeka o długości ok. 32 km, lewy dopływ Odry, płynąca w powiecie polickim (województwo zachodniopomorskie), jedna z głównych rzek Puszczy Wkrzańskiej. Szlak kajakowy (dł. ok. 20 km): Węgornik - Tanowo - Witorza - Tatynia - Wieńkowo - Police (Jasienica) jest spławny tylko zimą i wczesną wiosną z uwagi na niski stan wody. Tyle znalazłem we wszelkich opisach dostępnych w internecie. Nie było także nigdzie zdjęć innych jak zimowo - wiosenne, czyli szaro i smutnie. Ostatnio nastawiony byłem gównie na wycieczki rowerowe, ale ponieważ dział "Na wodzie" zaczął żyć intensywniej we mnie zapaliła się iskierka pożądania. Wsiadłem w samochód, podjechałem na mostek na drodze do Węgornika sprawdzić stan wody. Ostatnio codziennie pada więc powinno być ok. Na miejscu stwierdzam, że woda jest więc szybko do domu po graty i z powrotem. Wśród traw i pokrzyw pompuje moje canoe Sevylor Colorado. Znam jego moc, więc nie boje się głazów, badyli, mielizn, ani innych przeszkód.
Zaczyna się tak:
Później jest jakieś 5 km przez las i totalny brak wody. Za to przyjemny cień i ładna okolica. Wokół brzegu mnóstwo śladów zwierząt zmierzających tu do wodopoju.
Od czasu do czasu utykam na mieliźnie i pcham Colorado do przodu. Woda zimna.
Mijam most na drodze Tanowo - Dobieszczyn.
I zaczyna się etap łąkowy.
Mijam wsie po drodze.
Przed sama Tatynią takie zielsko.
Po bokach spore rozlewiska, a przede mną "wodospad", który przechodzę bokiem. Miejscowe dzieciaki pomagają mi przetachać kajak pełen już wody.
Przepłynięcie przez Tatynię to koszmar - wszędzie krowy, kaczki, kury, smród i brud. Gospodarstwa schodzą do samej wody i sprzątane są chyba zima wysoka wodą. Chociaż trzeba przyznać, że krowy sympatyczne.
Ostatni odcinek jest już masakryczny:
Kilka dni przed moim spływem ktoś udrażniał rzekę z lezących drzew i kęp roślinności. Gdyby nie to od Zakładów Chemicznych Police do Jasienicy chyba bym szedł podmokłym brzegiem, albo utknął na tych bagnach na noc.
W końcu dopływam do Jasienicy, tu kanał jest całkiem sympatyczny.
Lądowanie.
Po pięciu godzinach walki osiągnąłem cel. Pogryziony przez komary, gzy i mrówki spadające z drzew, mokry i zmęczony dopłynąłem rzeką - smródką do celu. Niesamowity ból rąk nie dawał mi spać. Wszystko mokre suszy się teraz do całym mieszkaniu. W łazience zapaszek rzeki przypomina mi wczorajsze przeżycia. Muszę na poważniej poszukać beczki na graty, bo plecak w worku na śmieci jak zwykle nie zdał egzaminu. Czy da się spłynąć latem Gunicę ? Da się Ale ja mam dość przynajmniej do następnego lata.
Jeszcze kilka zdjęć w galerii:
https://picasaweb.google.com/1178788979 ... ca09082012#
Zaczyna się tak:
Później jest jakieś 5 km przez las i totalny brak wody. Za to przyjemny cień i ładna okolica. Wokół brzegu mnóstwo śladów zwierząt zmierzających tu do wodopoju.
Od czasu do czasu utykam na mieliźnie i pcham Colorado do przodu. Woda zimna.
Mijam most na drodze Tanowo - Dobieszczyn.
I zaczyna się etap łąkowy.
Mijam wsie po drodze.
Przed sama Tatynią takie zielsko.
Po bokach spore rozlewiska, a przede mną "wodospad", który przechodzę bokiem. Miejscowe dzieciaki pomagają mi przetachać kajak pełen już wody.
Przepłynięcie przez Tatynię to koszmar - wszędzie krowy, kaczki, kury, smród i brud. Gospodarstwa schodzą do samej wody i sprzątane są chyba zima wysoka wodą. Chociaż trzeba przyznać, że krowy sympatyczne.
Ostatni odcinek jest już masakryczny:
Kilka dni przed moim spływem ktoś udrażniał rzekę z lezących drzew i kęp roślinności. Gdyby nie to od Zakładów Chemicznych Police do Jasienicy chyba bym szedł podmokłym brzegiem, albo utknął na tych bagnach na noc.
W końcu dopływam do Jasienicy, tu kanał jest całkiem sympatyczny.
Lądowanie.
Po pięciu godzinach walki osiągnąłem cel. Pogryziony przez komary, gzy i mrówki spadające z drzew, mokry i zmęczony dopłynąłem rzeką - smródką do celu. Niesamowity ból rąk nie dawał mi spać. Wszystko mokre suszy się teraz do całym mieszkaniu. W łazience zapaszek rzeki przypomina mi wczorajsze przeżycia. Muszę na poważniej poszukać beczki na graty, bo plecak w worku na śmieci jak zwykle nie zdał egzaminu. Czy da się spłynąć latem Gunicę ? Da się Ale ja mam dość przynajmniej do następnego lata.
Jeszcze kilka zdjęć w galerii:
https://picasaweb.google.com/1178788979 ... ca09082012#
Ostatnio zmieniony 10 sie 2012, 18:05 przez BRAT_MIH, łącznie zmieniany 2 razy.
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- Kopek
- Posty: 1030
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Mi też się daje we znaki tego roku. Po ostatnim marszu w weekend mam bąbel na bąblu.BRAT_MIH pisze:Pogryziony przez komary, gzy i mrówki spadające z drzew
Fajny ten kajaczek. Trzeba coś pomyśleć.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
BRAT_MIH, bardzo fajny spływ, szczerze zazdroszczę, głównie wolnego czasu
Super fotki. Nie mogę się już doczekać takich widoków. Na takie rzeczki to rzeczywiście tylko kanu.
Nasz "lotniskowiec" by tamtędy nie "przeszedł"
[ Dodano: 2012-08-10, 22:06 ]
A tak przy okazji; może przydałaby się "Galeria"w dziale "Na wodzie".
Nie chcę na siłę sugerować przemeblować ale mogło by to jeszcze bardziej ożywić dział wodny - logiczne wydaje się umieszczenie np. tego wątku w dziale "Na wodzie".
Super fotki. Nie mogę się już doczekać takich widoków. Na takie rzeczki to rzeczywiście tylko kanu.
Nasz "lotniskowiec" by tamtędy nie "przeszedł"
[ Dodano: 2012-08-10, 22:06 ]
A tak przy okazji; może przydałaby się "Galeria"w dziale "Na wodzie".
Nie chcę na siłę sugerować przemeblować ale mogło by to jeszcze bardziej ożywić dział wodny - logiczne wydaje się umieszczenie np. tego wątku w dziale "Na wodzie".
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
przepraszam za O.T. Z głównego banneru forum: "survival, turystyka, militaria" :p
To może trzeci dział w Galerii "Fotki na wodzie"?
P.s. Ja tylko tak... Marzy mi się rozkręcenie działu wodnego
To może trzeci dział w Galerii "Fotki na wodzie"?
P.s. Ja tylko tak... Marzy mi się rozkręcenie działu wodnego
Ostatnio zmieniony 11 sie 2012, 13:34 przez ra_dek, łącznie zmieniany 1 raz.
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
orety dzięki. Przynajmniej wiem że ktoś to czyta
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
- Apo
- Posty: 740
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Ajajaj! Woda! Ja znów w tym sezonie jak szczur lądowy I znów mówię sobie "w przyszłym roku już na pewno"! Zazdroszczę niesamowicie samej frajdy z płynięcia, bo część trasy widzę dała nieźle w kość. Winszuję samozaparcia Mam nadzieję, że uda mi się wymacać jakoś przy okazji Twoją "uć"
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Spoko. Jak następnym razem będziesz w okolicy nad jeziorem to daj znać Macanie jak najbardziej dozwolone
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "