Czekając na apokalipsę

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

kermitttt
Posty: 338
Rejestracja: 09 sty 2011, 19:44
Lokalizacja: lubuskie
Płeć:

Post autor: kermitttt »

No panowie, tylko czekać jak do Was National Geografic przyjedzie.
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

Interesujący temat...

Według mnie najważniejszą kwestią jak to zaznaczył Pan Puchalsw to przewidzenie rozwoju sytuacji. Najgorsza rzecz to obudzić się z przysłowiową ręką w nocniku. Należy się jednak liczyć z tym, że nieskończona ilość powodów może nam zniweczyć próby wydostania się z chaosu wcześniej jak to sobie zakładaliśmy. Inne sytuacje będą determinować inne zachowania oraz rozwiązania. Inaczej będziemy zachowywać się w przypadku wybuchu nuklearnego, a inaczej w przypadku pandemii np. śmiertelnego wirusa itp. itd. Są jednak pewne zasady, które zwiększą nasze szanse zawsze(rozwinę niektóre prezentowane wcześniej uwagi kolegów).

1. Izolacja- nie ma co liczyć na dobroć ludzką. Doświadczenia pokazały, że człowiek w warunkach ekstremalnych potrafi zrobić wszystko by przeżyć. Z reguły w takich momentach uwydatnia się więcej cech „złych” niż tych „dobrych”, zaczyna górować instynkt przetrwania- piszę w cudzysłowie, gdyż te pojęcia można różnie interpretować w zależności od sytuacji oraz systemów wartości. Trzeba więc wyraźnie selekcjonować osoby, z którymi będziemy podróżować czy bytować(w selekcje nie wliczam rodziny, która ze mną „startuje”).
2. Należy dobrze znać kartografię najbliższego terenu, w którym żyjemy tj.
a)Położenie mniejszych sklepów, aptek itd.- doświadczenia przeprowadzone przez psychologów oraz specjalistów od zachowania się tłumu wskazują, że w pierwszej kolejności szturmowane byłyby duże supermarkety oraz większe sieci handlowe(1). W przypadku np. pandemii byłyby to ośrodki wysokiego zagrożenia zarażeniem.
b)Położenie mniejszych dróg dojazdowych np. leśnych- należy liczyć się z tym, że w przypadku kwarantanny(wybaczcie, że cały czas odwołuje się do „afery biologicznej”), w pierwszej kolejności zamykane będą drogi główne. Tutaj według mnie górują pojazdy z wysokim zawieszeniem oraz napędem na 4. Inaczej jednak będzie z wydostaniem się z większej metropolii np. Warszawy, a inaczej z np. mojego Przemyśla, gdzie samymi drogami leśnymi można uciec daleko na południe.
c)Położenie zbiorników wody pitnej(z tym jednak należy uważać, gdyż w zależności od charakteru apokalipsy, będziemy mogli z niej korzystać lub nie). Nie mówię również koniecznie o zbiornikach naturalnych, w których z wiadomych względów wygrywa woda płynąca. Można sprawdzić, gdzie w mojej okolicy lub miejscu, w którym planujemy bytować występują zbiorniki podziemne, grawitacyjne lub ciśnieniowe wody. Taka woda dzięki szczelnemu zamknięciu będzie odporna na opad promieniotwórczy.
3. Sprawność fizyczna, wiedza oraz odporność psychiczna- tutaj chyba nie ma co dyskutować. Naturalną kolejnością rzeczy jest to, że odpadną osobniki najsłabsze. Wyjątek stanowią takie, które potrafią wybitnie kombinować i są sprytne. Jednak w całej populacji jest ich niewielu(no Polacy stanowią wyjątek ;))

I tu zakończę ten etap bo z pewnością, mógłbym jeszcze długo tworzyć…

Interesuje mnie natomiast inne zagadnienie związane z prezentowanymi przez kolegów wcześniej wypowiedziami. A dokładnie jest to temat związany z bronią. Pomijam tu wszelkie bronie miotające itd. itp. które osoba orientująca się w temacie byłaby w stanie sobie wykonać lub kupić. Chodzi mi tu o dostęp do broni palnej, o którą w naszych polskich warunkach łatwo nie jest. W moim przypadku miałbym dostęp do broni myśliwskiej(bliska rodzina). Jednak przy założeniu, że jesteśmy przewidujący i chcemy opuścić miasto zanim rozpocznie się cały „harmider” łatwo by o nią nie było. W moim mieście broń „dostanę” jedynie na komisariacie policji lub w jednostce wojskowej. Myślę, że próba dostania się w takie miejsca podczas ucieczki wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem. Jak więc przewidujecie dostanie się do takiej broni?

Druga sprawa, która zawsze mnie interesowała to zapanowanie nad własną grupą. Prawdą jest, że należy mieć jakieś zadatki na przywódcę. Jak więc karać niesubordynacje tj. kradzieże, pobicia itd. biorąc pod uwagę, że w takiej 100 osobowej ekipie mogą trafić się różne osobniki. Powrót do kar cielesnych, izolacji? Samo wykluczenie takiego delikwenta ze swojej społeczności wiąże się z tym, że sprowadzi on na nas jakąś inną grupę w celu rewanżu.

Ps. Panie AP myślę, że lektura takiej książki Sherwooda może sporo dać. Nie chodzi o to by traktować siebie jako statystykę, a odnosić się do otoczenia. Skoro wiemy co taki „statystyczny Kowalski” zrobi, wiemy czego unikać.

Pozdrawiam serdecznie
--------------------------------
(1) Informacje tu podane zostały wyniesione przez mojego przyjaciela z wydziału psychologii kilka dobrych lat temu. Praca miała związek z „Psychologią tłumu”.
Potrzebuję tylko wolności
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Druga sprawa, która zawsze mnie interesowała to zapanowanie nad własną grupą. Prawdą jest, że należy mieć jakieś zadatki na przywódcę. Jak więc karać niesubordynacje tj. kradzieże, pobicia itd. biorąc pod uwagę, że w takiej 100 osobowej ekipie mogą trafić się różne osobniki. Powrót do kar cielesnych, izolacji? Samo wykluczenie takiego delikwenta ze swojej społeczności wiąże się z tym, że sprowadzi on na nas jakąś inną grupę w celu rewanżu.
Dlatego nie chciałbym być w większej grupie niż 100 osób :)
A co do broni. W różnych sklepach myśliwskich itp. można znaleźć broń palną. Pewnie nie raz i policja padnie ofiarą bandytów lub przez chaos wjadą w słup :) Ale masz rację, skombinować sobie broń typu AK czy inne zabawki byłoby bardzo trudno.

Jak komuś temat się nie podoba to przecież nie musi go czytać :) No wiadomo, dyskusja może być troche śmieszna ale ja tam lubię wymieniać się poglądami :)
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

I tak wszyscy kiedyś umrzemy icon_twisted
Awatar użytkownika
Marshall
Posty: 694
Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
Gadu Gadu: 63140
Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Marshall »

birken1 pisze:I tak wszyscy kiedyś umrzemy icon_twisted
Dokładnie!

Ale... Instynkt samozachowawczy działa, u mnie przynajmniej działa bez zarzutów.
Przygotowywać się nie ma specjalnie co, bo zwykle bywa tak, że to KA-BUM zdarza się niespodziewanie.

O ile KA-BUM zaskoczy mnie w miejscu mojego zamieszkania to mam przygotowane:
- przedmioty i środki ułatwiające przetrwanie
- niewielkie zapasy żarcia
- niewielkie zapasy wody

W przypadku wystąpienia KA-BUM najpierw bym się skupił na zwiększeniu zapasów żarła i wody, później tworzyłbym plan przetrwania.
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Rojek pisze: Interesuje mnie natomiast inne zagadnienie związane z prezentowanymi przez kolegów wcześniej wypowiedziami. A dokładnie jest to temat związany z bronią. [...]
Druga sprawa, która zawsze mnie interesowała to zapanowanie nad własną grupą.
W moim przypadku gdy jestem mysliwym - mam kilka sztuk broni palnej długiej, a i moja żona ma 3 sztuki . W związku z obowiązkami służbowymi mam dostęp do broni krótkiej i .... automatycznej? (przynajmniej wiem gdzie jest, byc może zostanie mi wręczona podczas mobilizacji?).

Co do zapanowania: nie można być gołodupcem, czyli czlowiekiem z dowodem osobistym (wówczas trza mieć naprawdę dużą charyzmę).
Posiadając duze gospodarstwo, sprzet transportowy, koparkę,, spawarkę itp mam możliwość przyjęcia pod dach kilka rodzin, jestem w stanie im zapewnić wyżywienie oraz prowadzenia przez pewien czas różnych budowli i napraw. W zamian za co oczekuje się pewnej pracy.
oczywiście komu wręczę broń? Rodzinie (krewnym lub bardzo dobrym przyjaciołom) a nie przypadkowym osobom. Mając w rodzinie dodatkowo kilku jeszcze mysliwych, których zawsze ktoś posiada wiecej niż 2 sztuki broni, na dzień dobry jeśli nie zostaną zniszczone będziemy mogli dysponować niezłą siła ognia. Problem jedynie z amunicją, bo ta może się szybko kończyć.
Wystarczy mieć doświadczenie, jesli nie ze strzelnicy, to np. paintballa by wiedzieć ile kulek się traci na jednej strzelance :). Ba, wystarczy wiatrówki i policzyć sobie ile sztuk śrutu wystrzela się podczas jednego dnia zabawy.
A czarnoprochową można mieć bez zezwolenia. Czarny proch stosunkowo łatwo wykonać samemu. ostatnio modne stałyą się rekonstrukcje wojów - szable, miecze rapiery. Na tym forum podobnie jak w średniowieczu, łatwym i tanim nabytkiem sa różnego rodzaju toporki.

Pamiętać należy, że zapewne być bogaczem cyfrowym - karty kredytowe, duże sume na kontach bankowych - można się obudzić nagle z niczym.

Dochodzą jeszcze istniejące formacje typu OSP, Koła Łowieckie, ZHP itp, gdzie istnieje naturalna hierarchia i koleżenstwo, gdzie w ramach tych grup, da się zebrać towarzystwo, szczególnie, że w przypadku niebezpieczenstwa działając z nimi wiesz że w kupie siła. Jakie się ma szanse na przywództwo można odpowiedziec sobie już dziś - jaka funkcję pełnię w drużynie, pracy, klubie, kole etc. etc.?
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Apokalipsa czy armageddon oznaczają, że przetrwała mała część populacji. Broń jest trwalsza od ludzi, i przetrwa jej więcej. Niektórzy będą mieli ją od razu w momencie zero, inni ją znajdą, lub zdobędą.

Warto czytać o historii. I wyciągać wnioski. Broni się określonego terytorium, zepchnięcie do zamkniętego punktu oporu zdaje na łaskę przeciwników nasze pola, zwierzęta hodowlane i podobną infrastrukturę. Zostajemy skazani ze względu na ograniczone zapasy, których odnowić nie będziemy w stanie.

Oczywiście - może się skończyć na zapłaceniu jakiegoś okupu, czy kontrybucji. Ale zawsze osiadły rolnik przegra w końcu z koczownikiem. Chyba, że rolnicy stworzą państwo i armię, zdolną obronić pola i miasta.

Władza w odciętej od świata grupie wyłoni się samorzutnie. I niekoniecznie musi ją przejąć najbogatszy, czy najlepiej uzbrojony. Choć ma większe szanse na starcie.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Z bronią jak słusznie zauważył Zirkau nie powinno być problemu bo są dostępne czarnoprochowce. Ktoś kto chce się doposażyć - może to zrobić nawet teraz. Z wytwarzaniem prochu metodami chałupniczymi nie byłoby tak różowo bo proch musi mieć odpowiednie parametry (np. granulację). W Pogromcach Mitów próbowali stworzyć własny proch czarny i wychodziły im bardziej mieszanki błyskowe niż materiał miotający. Oczywiście mając dostęp do odpowiednich kwasów można pokusić się o wykonanie nitrocelulozy tyle, że nie jestem pewny czy broń CP wytrzymałaby strzał nawet ze zmniejszonej naważki nitro.
Z bliskiej odległości taki 6-cio strzałowy colt navy mógłby skutecznie zaskoczyć niejednego bandziora. Pozostaje kwestia kapiszonów.

Odnośnie zachowań społecznych w przypadku wysypu grzybków atomowych polecam fabularyzowany dokument "Threads": http://www.youtube.com/watch?v=Ls2M7Xi-Y6A
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

jeśli ktos myśli, ze jak będzie miał bron i pole, to będzie sielanka, to niech zobaczy ten dokument, od 13:50 minuty. Tak żyją teraz ludzie. U nas tak może być po katakliźmie. I nie potrzeba broni i wzajemnego zabijania się by co roku robic pochówki naszych największych skarbów :(

Wakhan
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Wolfshadow, to jest apokalipsa a ty chcesz robić proch czarną i broń? :D W te wakacje trochę pobawiłem się w pirotechnikę i porobiłem trochę prochu czarnego. Efekt nie był zadowalający i jedynie ze 2-3 próby dały bum :)

No właśnie. Broń dasz tylko rodzinie i bliskim znajomym a co z obcymi? Oni nie będę mieli broni i będą czuli się gorsi czy coś. Ja tam wolałbym pogonić obcych z mojej posesji niż ich wpuścić do siebie a następnie spać ze świadomością że mi zawinie broń a ja się obudzę związany.
Skąd weźmiesz paliwo i prąd na te swoje koparki, samoloty, helikoptery, czołgi, promy itp.? Paliwo będzie ograniczone oczywiście no może jak zaczniesz sobie sam wytwarzać :roll:
Po co przyjmować obcych bo ja tego nie rozumiem. 10-20 osób to już jest duża siła robocza aby wykonać już różnorakie prace wokół azylu. Tyle osób obrobi pola, da jeść zwierzętom, wykona dodatkowe roboty i wykona zwiad.
A jeszcze co do broni. Pamiętaj że nie każdy umie posługiwać się bronią i jak taka osoba dostanie broń która nigdy z niej nie strzelała a przyjdzie jej zabić kogoś to naprawdę zły kierunek działania.. Lepiej aby 5 osób było uzbrojonych z dużym zapasem amunicji niż 20 osób po jednym magazynku a większość z nich nigdy nie strzelała. O uczeniu strzelania nie ma co myśleć no może jeśli dorwałeś się do koszar w jakiejś jednostce wojskowej ale i tam podobnież w normalnym świecie są duże pustki :mrgreen:
Zapewne mieszkańcy małych wsi mogliby się świetnie zgrać i zacząć bardzo dobrą współpracę bo tacy ludzie znają się od małego i w normalnym świecie sobie nie raz pomagają a w czasie takiej apokalipsy czemu by nie? Jeden znosi drzewo z lasu, drugi obrządza, trzeci zajmuje się plonami, czwarty coś buduje, piąty idzie na zwiad i tak dalej i tak dalej.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Kobra, ale budowa małej elektrowni nie jest trudna, podobnie jak wytworzenie paliwa do prostego diesla na własne potrzeby.

Co to znaczą obce osoby? Broń nie jest aż tak trudna do obsługi. lepiej mieć 5 kiepskich strzelców i jednego dobrego niz tylko jednego dobrego.

A obcy czy nie - to zależeć będzie od tego kto przeżyje. W mojej miejscowości obcy to ktoś z duzego miasta. bo miejscowi wszyscy się znają i swoja wartość.
Nie rozumiem dlaczego twierdzisz że nie ma co mysleć o nauce strzelania. decyzja o tym zależeć bedzie od dostępności amunicji. Bez niej, broń jest bezużyteczna.
po co przyjmować obcych? Nie muszą spać w moim domu, ale mogę ich potrzebować. Dlaczego nie zapewnić im ochrony, szczególnie gdy posiadają pewne zdolności których potrzebuję?
A przecież nikt jej nie będzie dawał przypadkowym osobom z własnej woli.

10-20 osob to mało. Tej wielkośi grupa dotyczyć może tylko młodych i sprawnych osób. Nie wiem jak Ty, ale ja chciałbym zapewnić bezpieczeństwo swoim staruszkom jak i moim
dzieciom, czy wnukom. założyć trzeba że tylko 30% grupy nadawac się będzie na "wojowników, zdobywców", drugie 30% pomoże w gospodarstwie, a na pozostałym trzeba bedzie pomóc.
nie wiem jak Ty, ale Ja, ojca i matki nie porzucę.
Już dziś widzę, jakie mam potrzeby w gospodarstwie. Pamiętam czasy, gdy nie było kombajnu i cała rodzina jechała na pole zbierać buraki, ziemiaki czy zboze. Kto wtedy zostawał w gospodarstwie i jakie miał zajęcia, kto nadawał się do powożenia, kto do noszenia skrzynek, kto do zbierania i kogo trzeba było pilnować.

Co do czarnego prochu - jesli będzie potrzeba, to się potrenuje, jesli składników bedzie duzo.
1. konieczność, z uwagi na brak amunicji.
2. wiesz jaki efekt masz osiągnąć i że jest to możliwe - daje dodatkową motywację.
czyli w jednej chwili, posiadając obecnę wiedzę i resztki technologi, nie musimy cofnąć się do kultury kamienia łupanego.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2012, 22:28 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
rudy rydz
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
Lokalizacja: roztocze zach
Tytuł użytkownika: ex pawel
Płeć:

Post autor: rudy rydz »

Zirkau pisze:Nie kojarzę z mleka koziego śmietany ani masła
Serek kozi pycha, szczególnie dojrzewający, masełko też git.
Mr. Wilson pisze:kozy, najmniej wymagające.
To jest bardzo duży atut. Szczególnie jeśli chodzi o ukrycie się. Kolejnym duży plus- łatwo plenne co w warunkach apokalipsy dość ważne.
A mięsko kozie rewelacja, polecam.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

No jeśli będziesz miał dostępność do amunicji a jak ktoś wyżej pisał może być problem i z bronią :) Umiesz robić paliwo do diesla? A co widzisz przez tą małą elektrownię?

Jakbyś tak przyjmował ludzi to sorry ale trochę by ci tłoku zrobiło a im więcej osób tym gorzej to ogarnąć a nie jeden by chciał przejąć władzę :) Ile by trzeba obrabiać hektarów aby wyżywić 20 osób a ile 100 osób? Nie wszystkie zadania robiłoby się w jednym czasie.
No wiesz, jak masz ograniczoną amunicję to lepiej aby miał ją ten który potrafi się obsługiwać bronią i celnie strzelać. Myślisz że dana osoba która nigdy nie miała broni w ręku w dużym stresie przeładuje, odblokuje i trafi przeciwnika- drugiego żyjącego człowieka z kilkudziesięciu metrów? Wątpię. No ale jeśli będzie dostatek amunicji to wyszkolić ludzi no ale przelicz sobie ile by trzeba tej amunicji aby jedna osoba złapała trochę wprawy :D
Film walking dead ładnie ukazał co ludzie robią w czasie takiej apokalipsy i do czego są zdolni. Może SF ale szczerze mówiąc daje jednak do myślenia.
Obca osoba wg. mnie to taka której w ogóle nie znam... 100 osób może być ale np. z mojej wsi gdzie ludzie się dobrze znają i potrafią współpracować ale na pewno nie wziąłbym do siebie żadnych obcych których w ogóle nie znam, do czego są zdolni i jakie mają plany. Potem czuwaj całą noc i zastanawiaj się czy cie nie zabije...
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Zirkau, no i co Ci z tej elektrowni przyjdzie. :-P
Załóżmy, że masz dostęp do agregatu prądotwórczego. Dopóki masz paliwo, możesz wytwarzać prąd. I co dalej? OK Oświetlisz pomieszczenia, uruchomisz radiostację, nawiążesz komunikację z innymi grupami, może uda Ci się zreperować jeszcze jakieś inne urządzenia elektryczne...
Ale na ile zwiększy to Twoją obronność, czy zwiększy produkcję rolną?
W dwóch opracowaniach które czytałem na ten temat, autorzy doszli do podobnych wniosków. Jeśli grupa dotrwa do Fazy Trzeciej, podtrzymywanie zależności od zdobyczy nowoczesnej techniki będzie prowadziło do gonienia własnego ogona. Coraz częściej będzie nam brakowało części zamiennych, do wykonania których będziemy potrzebowali skomplikowanych narzędzi i maszyn.
Dlatego według autorów, najlepszym rozwiązaniem jest dobrowolne "uwstecznienie się" grupy do poziomu technologicznego, na jakim było osadnictwo na obu kontynentach Ameryki.
W ten sposób, grupa może skupić się na zwiększaniu produkcji żywności, powiększaniu populacji, i zwiększaniu obronności.
Po zastanowieniu się, to ma sens. Grupa która ma nadwyżki żywności, produkcje metalurgiczną, i zdolnych stolarzy, może budować domostwa, obręcze do kół, czy lemiesze. Może też wytwarzać broń białą, narzędzia, odlewać moździerze, działa, kule karabinowe.
Grupa która będzie starała się utrzymać za wszelką cenę poziom technologiczny jak sprzed KA-BUM, będzie goniła w piętkę, wciąż skupiając się na poszukiwaniu paliwa, układów scalonych, transformatorów, uszczelek do coraz częściej psującego się sprzętu.
Oczywiście, nie twierdzę, że należy odrzucac technologiczne zdobycze. Leki nadal moga leczyc tak długo jak sa dostępne, kule karabinowe razić wrogów. Można zastanowić się nad wykorzystaniem gazu z gnojowiska do oświetlenia pomieszczeń, czy holzgazu do napędu silników spalinowych. Ale należy przygotować się na to, że w perspektywie jednego pokolenia, pewne z tych dobrodziejstw znikną z naszego świata.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Kobra pisze:Umiesz robić paliwo do diesla? A co widzisz przez tą małą elektrownię?
Paliwo nie jest trudne, gorzej z utrzymaniem jakości na którą nowoczesne diesle sa strasznie wrażliwe, dlatego pisałem o prostych dieslach. http://ir.ptir.org/artykuly/pl/119/IR(119)_2656_pl.pdf

mała elektrownia, dla mnie to taka 20-50kW. Z walających się silników elektrycznych można robić prądnice. Jakiś pojazd spalinowy mozna przerobić na napęd prądnic, albo zbudować turbinę wodną, parową itp, wykorzystując istniejące pompcy, turbiny itp. części mechaniczne.

Jakbyś tak przyjmował ludzi to sorry ale trochę by ci tłoku zrobiło a im więcej osób tym gorzej to ogarnąć a nie jeden by chciał przejąć władzę :) Ile by trzeba obrabiać hektarów aby wyżywić 20 osób a ile 100 osób? Nie wszystkie zadania robiłoby się w jednym czasie.
Ależ ja ich nie musze trzymac pod jednym dachem. Wystarczy, że będziesz miał ich na "zawołanie" i wiesz że przyjdą z pomocą i vice wersa.
Myślisz że dana osoba która nigdy nie miała broni w ręku w dużym stresie przeładuje, odblokuje i trafi przeciwnika- drugiego żyjącego człowieka z kilkudziesięciu metrów? Wątpię.

Cóż, jesli się nie ma czego sie chce, trza lubic to co się ma.... Jak go będzie bardzo nienawidzić to trzemu nie. Druga sprawa, że w pewnym momencie, na widok wszechobecnej śmierci staje Cię to obojętne czy jeden więcej. I powtórzę, dlaczego zakładasz że bedę wciskać na siłe broń osobie nieodpowiedzialnej?
puchalsw pisze:Zirkau, no i co Ci z tej elektrowni przyjdzie. :-P
Cóż, z góry porzucisz wszystko? A skąd będziesz wiedział, że to tylko nasza Europa nie p...a a reszta świata normalnie i w 10 lat, wszystko nie wróci do normalnosci, jak po każdej wojnie?
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Masz 100 osób i połowa z nich jak nie więcej to obcy ludzie. Dajesz im propozycję" Ludu, ja wam dać jeść a wy mi zbudować dom" Lud się zapyta " a gdzie będziemy spać?" a ty " Na pewno nie u mnie w domu" "Lud znowu zapyta " A dacie broń do obrony? " a ty odpowiesz " A nie dam "
No sorry, ale jakby do mnie tak koleś jakiś powiedział to bym go wyśmiał i poszedł w swoją stronę i dążyć do samodzielności. Jakie to ci się umiejętności przydadzą w czasie apokalipsy bez których nie przeżyjesz? Informatyk, księgowy, administrator czy co? Zejdźmy do poziomu gdzie musimy zapewnić sobie warunki które nam dadzą szansę na przeżycie a nie za pomocą koparek, elektrowni i własnego paliwa budować Warszawę..

Powiedz mi jak wśród 100 ludzi chcesz podzielić pracę i jaka to ma być praca bo chyba sporo musi tego być. Obrządzanie, obróbka pola ( no np. w zimie co będziesz robił na polu?), budowa czegoś tam, zwiad, drewno na opał i co jeszcze?
A 20 osób? 5 osób robi zwiad dookoła azylu a reszta pracuje. Obrządzanie zwierząt to nie robota na cały dzień. Rano, popołudniu i wieczorem dajesz jeść i skończeniu obrządku można wykonać inne prace. Non stop budować nie będziesz nie wiadomo czego. A jak dorwiesz 20 zaufanych ludzi umiejący się posługiwać bronią to z zaskoczenia zlikwidujesz każde zagrożenie.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Kobra, może inaczej, skad się czepiasz tych 100 obcych ludzi?

Jesli cokolwiek masz, nie uciekniesz od tyhc którzy będą do Ciebie przychodzić jeśli masz więcej.
Ha leżą odłogiem, które są moje. Przypomnij sobie wieki średni i chlopów pańszyźnianych, feudalnych itp.
Kobra to nie tak prosto. Z drugiej strony, jeśli nie będą mieli co jeść, a ja swego będę skutecznie bronić, to przyjdą po kolanach by coś im dać.
niech sobie uprawiają ziemię w okolicy i żyją "niezależnie". Ale jak raz i drugi dostaną w pupę od innych takich, zaczną szukać schronienia, jakiejś ochrony. Wówczas to przestaniesz się śmiać, jak stwierdzisz ze jedyną szansą Twojego przeżycia bedę JA.
I odwrotnie, uciekniesz gdy stwierdzisz że pozostawianie ze mną to śmierć.

Ja mam już dziś dużą rodzine. Jak roibę imieniny to mam 50-70 osób w niedzielę "na kawie". Mam ich wyrzucić ?
Mod Edyta: Zirkau: luz! Regulamin!
Ostatnio zmieniony 15 paź 2012, 23:47 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Czytaj uważnie co piszę :) OBCYCH LUDZI :)
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Kobra - przyłączenie do grupy zawsze oznacza utratę jakiejś części swobody - w zamian dostajesz bezpieczeństwo, jakie zapewnia grupa. Samotny jeździec wygrywa tylko na westernach, w życiu wcześniej czy później ginie marnie. Grupa ma większe szanse.

Jesteśmy zwierzętami stadnymi, łatwo organizujemy się w stada i ustalamy w nich hierarchię. Równie łatwo buntujemy się przeciwko niej, doprowadzamy do walki o władzę nad stadem, albo do podziału tegoż stada. To normalne dla naszego gatunku zachowanie.

Nikt cię raczej nie będzie zmuszał do przyłączenia się do jakiejś grupy. Ale jak się przyłączysz, będziesz musiał dostosować się do jej obyczajów - wymusi to cała grupa.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Kobra pisze:Czytaj uważnie co piszę :) OBCYCH LUDZI :)
Przeczytaj, jeszcze raz co napisałem. Otoczenie kogoś opieką, wykorzystanie itp. nie oznacza spania pod wspólnym dachem.
Poza tym kto jest obcy? Gość mówiący tym samym językiem co ja? A jak ludzi będzie mało, to wzgardzisz, bo to OBCY ? A może w nieszczęsciu, wspólnej pracy będziesz miał okazję poznać lepiej tego człowieka w miesiąc niż swego "przyjaciela" przez całe życie?

Byłeś na jakiś obozach, koloniach? jeśli nie, to pogadaj z ojcem, jak to w rok czasu służby w armii z obcych ludzi, jacy dobrzy koledzy się robią, jak szybko rozdzielają się sympatie.

Nieszczęscia, zagrożenie i wspólna praca jednoczą ludzi i to dużo mocniej niż obecne życie, niby razem a jednak każdy osobno.

Kobra, jesli jeszcze nie byłeś, wyjedź na kurs żeglarski i rejs powiązany pracą na pokładzie. To naprawdę dobra szkoła charakteru. Zobaczysz, że nie zawsze kumpel, taki fajny, bo dobrze zabawi, rozkręca imprezy jest takim samym dobrym kumplem gdy przyjdzie Ci cięzko pracować, albo popełnisz błąd i potrzebujesz pomocy.
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

Zirkau pisze:Zobaczysz, że nie zawsze kumpel, taki fajny, bo dobrze zabawi, rozkręca imprezy jest takim samym dobrym kumplem gdy przyjdzie Ci cięzko pracować, albo popełnisz błąd i potrzebujesz pomocy.
Swięta prawda :mrgreen:
SGO NAREW
Posty: 10
Rejestracja: 04 paź 2012, 11:05
Lokalizacja: PL

Post autor: SGO NAREW »

Kobra pisze:Jakie to ci się umiejętności przydadzą w czasie apokalipsy bez których nie przeżyjesz? Informatyk, księgowy, administrator czy co? quote]
Np. : lekarz, rusznikarz, weterynarz.
Kobra piszesz: "A jak dorwiesz 20 zaufanych ludzi umiejący się posługiwać bronią to z zaskoczenia zlikwidujesz każde zagrożenie." Ale pamietaj, ze każdy kij ma dwa końce, I tak 5 ludzi umiejących posługiwać sie bronią, z zaskoczenia rozbroi twoich 20.
Awatar użytkownika
Ursmar
Posty: 28
Rejestracja: 07 mar 2012, 17:49
Lokalizacja: Berlin/Rybnik
Tytuł użytkownika: Domator
Płeć:

Post autor: Ursmar »

Takie pitolenie 8-)

Rewolucja neolityczna była dla ludzi niczym wygnanie Adama i Ewy z Edenu, porzucenia prawdziwego życia z naturą na rzecz jakiegoś erzacu który nazywamy Cywilizacją (przez wielkie C).
Armagedon i związane z tym zniszczenia można również potraktować jako drugą szansę daną od Pana Boga. By ludzie powrócili do natury, powrócili do Edenu.

A więc Panowie? Ku przeszłości! Niszczmy cywilizacje, niechaj duch Teodora Kaczyńskiego będzie z wami!

icon_twisted

;-)
Awatar użytkownika
Marshall
Posty: 694
Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
Gadu Gadu: 63140
Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Marshall »

Kobra, Bratku, a Ty wolałbyś zaszyć się sam w lesie, czy dołączyć się do grupy, która posiada np.:
żywność, kozę, kury, trochę broni, etc., a w ekipie m.in. lekarza i cieślę?
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Najtrafniej ocenił to puchalsw. Taka sytuacja będzie się składała z etapów, które będzie trzeba przejść. Prepersi przygotowują się głównie na konkretne zagrożenie co IMHO ma swoje wady i zalety.

Pierwszą zaletą jest to, że w ogóle coś robią z myślą o potencjalnym zagrożeniu.
Drugi plus wyskoczy gdy faktycznie uda im się przewidzieć konkretne zagrożenie i będą w wyjątkowo komfortowej sytuacji w porównaniu do reszty.
Trzeci plus jest taki, że nawet jeśli zagrożenie nadejdzie z nieoczekiwanej strony to jednak bazując na posiadanych zasobach (tych które udało się zabrać/ocalić) mają większą szansę przystosować się do zmieniających się warunków niż ludki, które poszły "na żywioł".

Pierwsza wada to fakt, że czasem to wydumane zagrożenie jest faktycznie wydumane i nijak ma się do praw fizyki obowiązujących w tym wszechświecie.
Druga wada to nadmierna pewność, że będzie się doskonale zabezpieczonym kupując coraz więcej żarcia i stawiając dodatkowe ogrodzenia pod napięciem, przedzielone polami minowymi :)
Trzecią wadą byłyby obawa i wahanie przed porzuceniem dobrze wyposażonego habitatu w obliczu nadchodzącego nieprzewidzianego w planie zdarzenia ("bo przecież tak się starałem")

Najlepiej przygotowywać się na wszystko a na każdy z etapów, które zapodał "puchal", kombinować rezerwy. Czyli jak używa się elektryki zasilanej z silnika spalinowego to zamiast od razu kombinować łuczywa może zainteresować się gazem drzewnym lub przeprosić z parą? Ostatecznie wiek pary nie przeminął tak do końca tylko zeszła ona na ubocze w zamknięte dla oczu laików bloki energetyczne i siłownie atomowych okrętów.
Obrazek
http://www.for-tech.com.pl/jak-zbudowa/ ... ty-t4.html
Oczywiście to jest miniaturka silnika tłokowego ale oddaje ogólny nurt w którym mogłoby się potoczyć życie bez potrzeby uciekania do epoki kamienia głaskanego, gdy po apokalipsie zabraknie ropy.
Głupio na własne życzenie wyważać otwarte drzwi. Co nie? :-)

edyta:
Znalazłem jeszcze filmik z modelem takiej maszynki:
http://youtu.be/3UBKidyu2XA
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
ODPOWIEDZ