Borem, lasem...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Borem, lasem...

Post autor: Mr. Wilson »

Trasa od Lubyczy Królewskiej do Janowa Lubelskiego, Roztocze Wschodnie, Puszcza Solska, Lasy Janowskie.
Tydzień (tylko :-/ ) w lesie bez jedzenia w plecaku, tylko roślinki, owoce, korzonki i grzyby.
Było wspaniale, bagna, bunkry i las, las i las, aż do bólu :mrgreen:
A jaka tam dzicz, ani jednego turysty :shock:
Zauroczony jestem Roztoczem Wschodnim.

Kilka fotek: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... BoremLasem#
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Super! Czekam na początek listopada :)
Awatar użytkownika
Niemir
Posty: 86
Rejestracja: 14 cze 2009, 13:18
Lokalizacja: Tomaszów Lub/Lublin
Gadu Gadu: 13993064
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Niemir »

Oj tak... Aż się rozmarzyłem. Pamiętam jeden wypad na Wschodnie. W trakcie weekendu majowego tylko jeden turysta, a szedłem znakowanym szlakiem.
Zahaczyłeś może Willsonie o Świątynię Słońca lub Monastyr? Ja wtedy byłem na Monastyrze (polecam), ale na Świątynię już mi nie starczyło czasu i ciekaw jestem jak tam jest o tej porze roku. Może na wiosnę znajdę chwilę na odwiedziny.
Cmentarz to w Starym Bruśnie (kolejny cel moich marzeń...)?
Jak długo zajęła trasa? Eh. Jedno z moich marzeń przejść całe Roztocze za jednym razem...

No i na koniec gratuluję wypadu. Na prawdę zazdroszczę.
Ostatnio zmieniony 30 paź 2012, 15:47 przez Niemir, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Mr. Wilson, Kiedy robiłeś na Roztoczu te zdjęcia?
Ostatnio zmieniony 30 paź 2012, 18:08 przez Gryf, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Gryf, https://lh6.googleusercontent.com/-7H0s ... CN5820.JPG
Użyj czasem prawego przycisku myszki i opcji, właściwości.

Kod: Zaznacz cały

Zdjęcie wykonane Nikonem COOLPIX P80, f/2.8, ISO 60s, ogniskowa 5mm, ustawienia AUTO. Wykonano 23.10.2012 13:59. (...)

Mr.Wilson, piękne tereny i super fotki. Wybierałem się tam w tym roku niestety plan nie wypalił. Super wypad, a z tym zbieraniem jedzenia to już w ogóle szacun na maksa.
Widzę że sporo tam cmentarzysk, były jakieś tabliczki? Cmentarze żołnierzy? Polskich?
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Gryf, Użyj czasem prawego przycisku myszki i opcji, właściwości.
Sęk w tym, że się nie znam, nie muszę wiedzieć wszystkiego. Wedle twojej wskazówki, daty u mnie nie pokazuje. Poza tym data w aparacie może być zmieniona.

Salve!
Awatar użytkownika
rudy rydz
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
Lokalizacja: roztocze zach
Tytuł użytkownika: ex pawel
Płeć:

Post autor: rudy rydz »

Super, prawie moje tereny. Myślałem o takiej samej wycieczce, narazie nici, mała dzidzia mówi NIE. Bardzo głodno było?
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Awatar użytkownika
Marshall
Posty: 694
Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
Gadu Gadu: 63140
Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Marshall »

Mr. Wilson, super!

Przepiękne tereny i naprawdę zacna wyprawa.
Zazdroszczę i mam nadzieję, że kiedyś będę miał okazję pójść na taką wędrówkę!
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

Milutko. Wilson chwal no mi się tu zaraz co to za kozik masz i pokaż więcej fotek :roll:
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Piękne tereny. Może w weekend majowy znów się skuszę. Wilson, jak z zaśmieceniem schronów?
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Dziekuję, nie ma co zazdrościć. Pakować się i w drogę ;-)

Tak, byłem w Świątyni Słońca tym razem, bardzo ''klimatyczne'' miejsce, podoba mi się bardziej niż Monastyr.
Do świątyni Słońca miałem problem by trafić, roboty w okolicy, drogę robią przez las i drzewa z oznakowaniem szlaku są wycięte.

Tak, cmentarz w Starym Brusnie jest piękny, o ile można tak powiedzieć o takim miejscu, polecam.
Stare kamienne nagrobki porosłe mchem, kobierce barwinka (jeden nawet kwitł), obok kopiec i pozostałości cerkwi, ładne lasy w okolicy.
Ciekawe zdobienia, przykład sztuki kamieniarskiej, kamienne krzyże trafiały z Brusna również na Litwę.

Tylko 7 dni byłem, w sobotę w nocy śnieg mnie pod plandeką przysypał, w dzień ciągłe opady deszczu i postanowiłem wracać.

By przejść całe Roztocze i nieco zobaczyć to ok. 2 tygodni potrzeba.

Byłem od soboty 20.10. do soboty 27.10,2012.

Na Roztoczu jest cała masa nagrobków i dawnych cmentarzy, w lesie, na polu, przy drogach, niekiedy w dziwnych miejscach, większość z okresu sprzed 1939 roku. Cmentarzy wojskowych nie odwiedzałem, oględałem tylko te, będące pozostałością po dawnych mieszkańcach tych ziem.

Miałem obawy na poczatku, że będzie ciężko bez jedzenia, ale nic z tych rzeczy, nie głodowałem. Mój organizm szybko przyzwyczaił się do zmiany diety, prawie cały czas coś jadłem. Wędrowałem jeszcze w czasie obfitości grzybów, owoców też nie brakowało a jakieś roślinki i korzenie od czasu do czasu też skubałem. Takiej ilości grzybów jakie tam widziałem przez ten tydzień jeszcze nigdy nie spotkałem, mogłem tylko żałować, że chociaż małej części nie mogę ze soba zabrać. Wybierałem sobie na co mam danego dnia ochotę, kania, browik, a może rydze ?
Wędrówka bez jedzenia tylko przez tydzień to nic niezwykłego, schudłem pare kilogramów ale na zdrowie mi to wyjdzie.

Jaca, fotki nożyka są gdzieś w mojej galerii, to ten co go młotkiem potraktowałem :-D . Testowałem nożyk w terenie, długo trzyma ostrość, dobrze tnie i ładne iskierki idą.

Co do schronów to byłem w szoku :shock: Jest tam ich kilkadziesiąt, dawna Linia Mołotowa, w bardzo dobrym stanie zachowane, nie widziałem śladów walk, większość z wejściami zakratowanymi ale są i bez, można zobaczyć, wybrać coś dla siebie, zanocować. Normalnie buki, bunkry, bunkrowanie :mrgreen:
Jestem w szoku, bo przy schronach, które dwiedziłem nie widziałem ani jednego papierka, butelki czy napisu na ścianach, brak śladów po ognisku a czasami nawet ścieżki nie było :shock: :shock: :shock:

Pierwszy raz byłem na Roztoczu Wschodnim, ciekawe, piękne i warte odwiedzenia tereny.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

W 2005 wszystkie schrony były otwarte. Niektóre z nich mają trzy kondygnacje,może ze względu na bezpieczeństwo wstawiono kraty. Oczywiście nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Rewelacyjne tereny. Zazdroszczę... :mrgreen:
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Mr. Wilson, z jakiej mapy korzystałeś? Którą polecasz?
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Każda byle by laminowana.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Wilson, mam pytanie nieco innej natury. Ile czasu, mniej więcej, zajmowało zbieranie produktów i przygotowanie posiłków w porównaniu do czasu wędrówki?
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Podejrzewam, że Wilson owoce podjadał po drodze i część zabierał ze sobą wraz z napotkanymi grzybami, myśląc przy okazji jakie roślinki wybrać, aby wieczorem zawartość kotła była smaczna :)
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Średnia dzienna to ok. 1,5 godz., niezbyt się przykładałem bo nie byłem głodny :)
Zbieranie grzybów zajmowało najmniej czasu, rosły na mojej drodze w takiej ilości, że nie musiałem specjalnie szukać, 1 godzina marszu i tydzień jedzenia. Wyjątek stanowią rydze, których zbieranie zajęło mi ok. 0,5h, to porcja na garnek 1,5l. Czasami nazbierałem grzybów na dwa dni, szczególnie duże prawdziwki, wykorzystywałem tylko warstwę rurek, część grzyba o najwyższej wartości pokarmowej, po rozgotowaniu przypominały makaron ;-)
Owoce zrywałem po drodze, głóg, jeżyna, dzikie jabłka, borówki (bagienna, borusznica, czernica), żurawina, tarnina, maliny, czeremcha, zazwyczaj stanowiły moje śniadanie i obiad. Jabłka mimo że kwaśne, małe i twarde dobrze oszukiwały mój żołądek, raz udało mi się nazbierać na 3 dni, wydzielałem porcje by na dłużej starczyły. Najmniej traciłem na ich przygotowanie więc często je zbierałem, były dobrym zapychaczem w drodze, uzupełnieniem witamin, minerałów i wody w organizmie. Mogę powiedzieć, że byłem na wspaniałej, mojej ulubionej diecie, diecie owocowej, jadłem ile chciałem i chudłem. Do tej pory nie smakowała mi żurawina prosto z krzaka, a tam objadałem się nią jak najlepszym smakołykiem, a kompocik przy wieczornym ognisku był wspaniały. Buszowałem w zaroślach bagna zwyczajnego i na kolanach wypatrywałem wśród mchów czerwonych owoców żurawiny, których tam mogłem nazbierać sobie ile dusza zapragnie, za darmochę. Z korzonkami i zieleniną, było trochę inaczej, mimo że nie brakowało dzikiej marchewki, wiesiołka, barszczu, pasternaka, mniszka, pałki czy pokrzywy to zazwyczaj nie chciało mi się kopać, jak już to wybierałem te największe, najbardziej wydajne. Wiesiołka nakopałem w 15 min. na dwie zupy, kłączy pałki miałem na 3 dni a ich zbiór i przygotowanie to w sumie ok. 1 godz. Pieczone na żarze kłącza pałki są doskonałe, pożywne, sycące i jest co żuć :)

Piekłem rydze na patyku oraz jabłka, jednego wieczoru za Józefowem urządziłem sobie kilku daniową ucztę, nikt przecież nie mówił że mam głodować :D

Dieta nie była monotonna, codziennie wymyślałem nowe potrawy, urozmaicałem dodatki do zup np. stosowałem zioła, owoce jałowca. Ponieważ dzień był krótki starałem się jak najdłużej wędrować, wstawałem przed świtem i dreptałem do 18-19 kończąć przy świetle latarki. Rozbijałem się po już ciemku, tam gdzie zdołałem dojść, gotowałem, jadłem, robiłem notatki, podsumowanie i plan na następny dzień, siedziałem przy ognisku wpatrując się jak przygasa, kładłem się spać. Właśnie takie wypady dla mnie mają sens, nauka i zbieranie doświadczeń, większość obaw tkwi tylko w naszych głowach, nie mają racjonalnego wytłumaczenia.

Przez tydzień wędrówki sporo się nauczyłem, a jednocześnie odkryłem ogromne braki w mojej niewiedzy. Jest różnica pomiędzy tym co sobie do tej pory robiłem na jednodniowych wypadach w przydomowych krzakach a dłuższej, co najmniej kilkudniowej diecie opartej wyłącznie o ''zbieractwo''. Wybrałem łatwą porę roku, obfitość grzybów, owoców i innego ''zielonego dobra'', zabrałem ze soba sól, pieprz i pastę do zup - luksusy w moim odczuciu, czy nie było za łatwo :-?

Tydzień to stanowczo za mało na ciekawsze obserwacje, myślę że eksperyment powinien trwać co najmniej miesiąc, zakładając oczywiście zbliżone warunki. Kiedyś się pewnie o to pokuszę, bo tematyka głodu, a może bardziej niedożywienia, bardzo mnie interesuje.

Ogólnie na pewno wydatek energetyczny organizmu przewyższał to co mu dostarczyłem przez ten tydzień, inaczej nie schudł bym te kilka kilogramów.
Ale takie z góry było założenie, zapomnieć na kilka dni o jedzeniu a kontemplować okoliczności przyrody :mrgreen:

Moje spostrzeżenia są takie, jedzenie przez ten okres nie stanowiło najmniejszego problemu, kłopoty mogły się pojawić wraz ze zmianą warunków pogodowych ostatniej nocy. Moją plandekę przysypał w nocy śnieg, następnie ciągłe opady deszczu, mokro, zimno, błoto. Byłem zabezpieczony przed takimi warunkami, przygotowałem się odpowiednio do tego, jednak wędrówka w taką pogodę nie była dla mnie przyjemnością, była by jedynie wyzwaniem.
Wróciłem dzień wcześniej do domu niż planowałem, to był pierwszy raz gdy chciałem jak najszybciej znaleźć się w ciepłym i suchym miejscu :-?

Więcej o wędrówce nie napiszę, jak kogoś interesują szczegóły to odsyłam na bloga. Na razie pisanie relacji idzie mi w iście ślimaczym tempie, napisałem dwa zdania przez tydzień, nie mam weny :-/
Ale kiedyś ukończę :-D
Ostatnio zmieniony 05 lis 2012, 20:40 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 1 raz.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
Marshall
Posty: 694
Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
Gadu Gadu: 63140
Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Marshall »

Wilson - szacunek!

Mam nadzieję, że będę miał tyle sił i czasu, by się podszkolić i pójść kiedyś w taką wędrówkę... :)
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 789
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Dzięki! O to mi właśnie chodziło.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
nicco
Posty: 109
Rejestracja: 29 sty 2009, 22:43
Lokalizacja: Lubelskie
Tytuł użytkownika: ....................
Płeć:

Post autor: nicco »

Mr. Wilson, Wielki szacun - przyjemnie czyta się takie relacje.
Snajp
Posty: 38
Rejestracja: 28 gru 2008, 11:37
Lokalizacja: Janów Lubelski
Płeć:

Post autor: Snajp »

Jak byś kiedyś wędrował jeszcze w tych okolicach, to daj znać, chętnie się przyłączę. jestem z Janowa Lubelskiego, i mógłbym zaprowadzić cię w kilka ciekawych miejscówek.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Bardzo dobra relacja Wilsonie!
Ostatnio zmieniony 08 lis 2012, 23:20 przez soohy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
robert
Posty: 87
Rejestracja: 26 sty 2009, 19:04
Lokalizacja: WLKP
Płeć:

Post autor: robert »

Gratuluję wyprawy.
Awatar użytkownika
piotr.k
Posty: 5
Rejestracja: 30 sie 2012, 14:48
Lokalizacja: Biłgoraj
Gadu Gadu: 10341089
Płeć:

Post autor: piotr.k »

Wielkie brawa :) znajome widoki na zdjęciach w końcu to moje okolice.
Jeszcze raz Brawa za chęci i realizację.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fotki survivalowo-turystyczne”