Reconnet

Nie od dziś wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to jest do...

Tak sobie czytam i czytam... Nie wydaje się wam, że większość propozycji nożowych jakie tu padły, przegrywa ze zwykłym Opinelem jakby ten ten "siedmiopunktowy dekalog" miał być jedynym kryterium?

Opinel min. "puchnie", raz się na nim pod tym względem strasznie zawiodłem. Drugi raz, gdy w wojsku otwierałem "małpinę" - złamał się czubek i wyszczerbiła krawędź tnąca. Za trzecim razem dał się ukraść szwejom z piechoty. Jego następca leżał kilka lat w szufladzie, aż niedawno zmienił właściciela.

Ktoś już miał w terenie BAHCO 2448 Heavy Duty Wrecking Knife ??

http://www.bahcoworld.com/blog/2011/11/ ... ing-knife/

ciekawe jak wygląda klinga wewnątrz

Hej Ludkowie. Ktoś bawił sie czymś takim :

http://hobbyhouse.pl/product-pol-1701-N ... -k123.html

cena wskazuje że stal marna ale trochę mnie kusi dla samej frajdy.

Dźwiedź - Ty na serio?

Co za frajda nosić ze sobą jakiś syf, którym można co najwyżej zrobić sobie krzywdę, jak się niespodziewanie złoży, czy złamie:/

Pyta człowiek po ludzku czy ktoś miał styczność ??
Myślę że pomimo takiego weźmie Dźwiedź, jako backup swój wykuty z resora 30 centymetrowy tanto owinięty paracordem.

Dźwiedź, odradzam, nawet dla frajdy, stal straszna bo miałem to w rękach i to jest słynna chińska nierdzewka, nawet piła się gnie (jeśli ja byłem w stanie palcem przygiąć zęba minimalnie, to wolę nie myśleć co dzieje się przy cięciu drewna) - jak kupisz i zostanie ci rączka (bo chyba tylko to ci zostanie ) to możesz pomyśleć o zakupie taniej piły top-tools do drewna i wycięcia z niej narzędzia do tego carostwa - napewno będzie odporniejsza niż ta plastelina która tu jest nazwana stalą - ale to taka wolna myśl.

greenshadow pisze:Ktoś już miał w terenie BAHCO 2448 Heavy Duty Wrecking Knife ??

http://www.bahcoworld.com/blog/2011/11/ ... ing-knife/

ciekawe jak wygląda klinga wewnątrz

a gdzie to można zakupić?
Chętnie bym sprawdził.

wisi na aukcji jakiś, poza tym pewnie u sprzedawców bahco już jest

Mnie to urządzenie nie przekonuje. Kiedyś cały pierwszy rok technikum tech.drew. tylko dłutowałem (jakoś mi to przypadło do gustu). Po pierwsze w przeciwieństwie do załączonego filmiku z reklamą tego ustrojstwa, w dłuto czy nóż nigdy nie uderza się metalowym młotkiem. Druga sprawa, rzadko ale zdarza się że ręka ześliźnie się przy dłutowaniu... auć.
Proponuję: Mora, porządne dłuto + (ewentualnie) nóż do tapet. Cena nie dużo większa wygoda o niebo...

GawroN pisze:Myślę że pomimo takiego weźmie Dźwiedź, jako backup swój wykuty z resora 30 centymetrowy tanto owinięty paracordem.

Chłe chłe - jak Ty mnie znasz

Quasz dokładnie, chińska nierdzewka to stal węglowa z dodatkiem manganu dzięki czemu poprawiamy udarność i tworzymy plastelinę ze stali. Dodatkowo jest praktycznie bezużyteczna w ponownym przetworzeniu, nic się z tego nie da zrobić.

Odnośnie odpuszczania to jest wysokie, średnie i niskie. Wysokie jest powyżej 500 dla większości stali węglowych i stopowych.

Mój ideał noża to: szlif skandynawski ,głownia typu drop point, długość: 13 cm, grubość: 4 mm, szerokość: 4 cm, okładki rękojeści: micarta, pochwa: kydexowa.

comando, to proszę :
tylko dł. głowni mniejsza o 3 cm; gr. 35 mm,a nie 40mm - reszta tak jak chciałeś

GawroN miałem okazję pracować tym nożem wszystko ok ale jak dla mnie mógłby być przynajmniej 1,5 cm dłuższy

Na razie w fazie testów. Więcej wkrótce. Poprawię orientację, wrzucę opis i dalsze filmiki.

To zrób jeszcze filmik jak ciachasz nim bochenek chleba wierzę że się da, ale po co się męczyć? Do ,, maczetowania,, wynaleziono maczete , a do ,, ciachania,, topprek, tudzież siekiere Ja z powodu kontuzji nadgarstka , która nie daje o sobie zapomnieć od lat , nigdy nie porywam się z nie odpowiednim narzędziem do roboty. Mogę zrozumieć minimalizm i nie tachanie dużo szpeju, co sam czynię , dlatego tez do lasu biorę more i toporek. Pozdrawim.

comando pisze:GawroN miałem okazję pracować tym nożem wszystko ok ale jak dla mnie mógłby być przynajmniej 1,5 cm dłuższy

Zawsze możesz kupić dużego obozowca, takiego jak mój:

Właśnie planuje zakupić obozowca.

Zirkau powiedz cośik wiecej na temat tego nożyka.

Parę zdań napisałem w "pochwal się nowym nożem".

W terenie sprawdza się zacnie. Kawał dobrego żelaza do cięższych prac niż tylko krojenie bułek, smarowanie czy krojenie pomidorów. Bezproblemowo zastąpi lekką siekierkę, otworzy puszkę mielonki itp. i zapomniany miły ciężar na pasie
Do trybowanie się nie nadaje, do bielenia też nie jest cudowny. trza uważać bo dziury robi, by zrobić to ładnie troszkę brzuszka mu brakuje. Ale to nie był jego główny cel posiadania. dalsze porcjowanie zwierzyny żaden problem (trochę brutal jest)n= chrząstek, ścięgien się nie boi. W stanie od producenta goli.

30 lat temu nosiłem takie duże noże, ale to trochę z innych powodów niż dzisiaj , Wówczas zależało mi że mnie widzieli, dziś że go mam....

Dziękuje Zirkau . Dłuższy czas zastanawiam się nad nożykiem od Tlima.
Padło na dużego obozowca, bo głownia 14 cm jest dla mnie kompromisem między mocą a funkcjonalnością.

Parthagas, Widać, że zamiłowanie do grubasków nie mineło Możesz coś więcej napisać o tym koziku, chodzi mi o technikalia.

Dane taktyczno-techniczne:
- wykonanie samodzielne z dostępnych materiałów odpadowych
- stal resorowa - ciężarowy Merc
- śruby ze starych mebli, które poszły do pieca
- drewno na rękojeść - egzotyczne odpady ze schodów szwagra
- klinga: długość 130mm, po łuku 150mm, grubość 7mm, szlif płaski częściowy od 25-20mm szerokości, hartowanie samodzielne w oleju, ok. 57-59HRC
- długość rękojeści - 15cm
- jedna ze śrub stożkowo rozwiercona, by stanowiła docisk do świdra łuku ogniowego, podpatrzone u StaszKa.
- waga nieznana, ale z pół kilo jest.