Z zeszytu na kompa..

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
DłÓgi
Posty: 0
Rejestracja: 26 gru 2012, 11:10
Lokalizacja: Oświęcim
Płeć:

Z zeszytu na kompa..

Post autor: DłÓgi »

Przeleję to co sobie jakiś czas temu nabazgroliłem - sam dla siebie, i jestem zadowolony bo papier zachował moje ulotne uczucia. Tu być może ktoś z tego wyniesie coś dla siebie...

Nocą miejsca które znasz, wyglądają zupełnie inaczej niż za dnia(a zwłaszcza upalnego dnia)
Ponieważ dzień się poważnie skrócił, a od razu po szkole nie chciało mi się jechać na rower - zacząłem jeździć po zmroku. nie żałuję - rzeczy martwe wtedy ożywają w przedziwne kształty a położony przy krajowej 44 śródpolny lasek staje się lasem czarownicy...

piszę...
Zatrzymałem się na pustej, na wpół oświetlonej drodze
i skierowałem w ciemność i mgłę spowijającą pola, ukryłem rower(tylko przed kim?)
za badylami i zacząłem iść przed siebie znów widząc bladoniebieskie osikowe duchy,
łysiejącego zagajnika, który można by też nazwać 'małym lasem'.
Mimo, że miałem już podejście pod ścianę zarośli nieco oswojone,
coś mnie na chwilę zatrzymało; po chwili stałem już na początku ścieżki.
To, co było czarne, stało się oświetlone słaba poświatą -
- cała rzecz w oswojeniu widzenia w nowych warunkach.
Zagłębiałem się coraz głębiej tajemną ścieżką,
przypominając sobie bycie tam w dzień, a także będąc nastawionym
na nagły zryw sarny w zaroślach - to się nie wydarzyło.
Tymczasem jakiś duży ptak poderwał się z gałęzi nade mną,
zaraz, zobaczyłem przed sobą gałąź zagradzającą przejście
i usłyszałem donośny trzask patyka na którym stanąłem.
Przekroczenie jednej granicy stawia człowieka na drodze do kolejnej,
a ja właśnie do niej doszedłem, ale na razie wróciłem się z zadowoleniem z opanowania swego mózgu w tej scenerii.
Opodal w polu wystrzelił z jazgotem bażant,
a ja stojąc już na otwartej ścieżce stwierdziłem,
że jest jakby przytulna i żaden demon za mną nie ukrywa się w ciemności.

;-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowieści ukryte w szumie drzew”