Dwa spacery
: 14 sty 2013, 16:15
EDYTKA: Właśnie zauważyłem, że nie w tym wątku napisałem co trzeba. Jeżeli przeszkadza, to proszę Najjaśniej nam panującego MODA o przeniesienie
W sobotę wybrałem się moją starą trasą z psem na spacer. Tego dnia było pochmurno, padał śnieg, temperatura -5*C. Chciałem zrobić dużo fotek, ale przed wyjściem nie naładowałem telefonu i zrobiłem tylko kilka sztuk. Mimo padającego śniegu, spacerek udał się znakomicie. Mój piesek też był zadowolony. Cóż z tego, że wróciliśmy cali mokrzy do domu Ważne, że zabawa była przednia.
Przepraszam za jakość zdjęć. Nie jestem dobrym fotografem.
To tam szliśmy, jako pierszy punkt programu naszej wędówki
"Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu"
Tyle pozostało po pięknym lesie. Teraz jest tu zaorana działka budowlana na sprzedaż
mój przewodnik idzie przodem...
...a ja wlokę się z tyłu...
...że trzeba na mnie było poczekać
- No chodź!! Nie rób mi już zdjęć. Ile razy mam po ciebie wracać?? Idziemy!
...a raczej biegniemy.
-coś wyczułem!!
- Jupiii!! Nareszcie w lesie!
Im więcej śniegu - tym lepiej!! Istne MADNESS!! icon_twisted
Tędy biegł niedawno zając
Jeszcze trochę zabawy w berka!
i chwila odpoczynku przed kolejnym punktem podróży...
W tym momencie padła mi bateria w telefonie i już nic nie dało się zrobić. Wcześniej nagrałem filmik z wygłupami mojego psa... i to dobiło już telefon całkowicie.
Teraz dzisiejsze fotki 14.01.2013
Dzisiaj byłem na "niczyich" dawnych stawach hodowlanych... Dziś każdy może tu przyjechać i łowić do woli niestety... Mówię niestety, gdyż ludzie nie znają umiaru. Latem nocuję tutaj często. Razem z miejscowym chłopem łowimy rybki i gadamy całą noc przy ognisku. Zdarzają się przypadki, że ludzie przyjeżdzają z sieciami i na bezczelnego łapią co popadnie. Nie raz już ganialiśmy takich delikwentów. Wkurza mnie takie tłumaczenie: "To jest niczyje, więc mogę robić co mi się jawnie podoba!!" Policja przymyka na to oczy. Sam nie zrobię nic. Bo czasem przyjeżdżają takie karki, że strach podchodzić. Poza tym śmieci pod koniec sezonu jest co nie miara... Jednak istnieją jeszcze ludzie, którzy zabierają worki foliowe i sprzątają dookoła łowiska. Chwała im za to.
Dziś spacer bez pieska...
Słoneczko świeciło, temperatura (odczuwalna, bo wiało) -12*C
tu właśnie mam swoje ulubione łowisko, Nie było dnia, żebym nie wyjął stąd czegoś
Jaka tu jest ryba?? Lin, karaś, okoń, szczupak. Jednak złapać coś większego to naprawdę szczęścia trzeba. Tak jak mówiłem z roku na rok kłusole na bezczelnego z sieciami przyjeżdżają i ryby coraz mniej... Pozostaje tylko drobnica.
Poza tym można tu spotkać łosia, sarny, łabędzie, trzy lata temu spotkałem dudka!, czaple, kaczki.
W sobotę wybrałem się moją starą trasą z psem na spacer. Tego dnia było pochmurno, padał śnieg, temperatura -5*C. Chciałem zrobić dużo fotek, ale przed wyjściem nie naładowałem telefonu i zrobiłem tylko kilka sztuk. Mimo padającego śniegu, spacerek udał się znakomicie. Mój piesek też był zadowolony. Cóż z tego, że wróciliśmy cali mokrzy do domu Ważne, że zabawa była przednia.
Przepraszam za jakość zdjęć. Nie jestem dobrym fotografem.
To tam szliśmy, jako pierszy punkt programu naszej wędówki
"Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu"
Tyle pozostało po pięknym lesie. Teraz jest tu zaorana działka budowlana na sprzedaż
mój przewodnik idzie przodem...
...a ja wlokę się z tyłu...
...że trzeba na mnie było poczekać
- No chodź!! Nie rób mi już zdjęć. Ile razy mam po ciebie wracać?? Idziemy!
...a raczej biegniemy.
-coś wyczułem!!
- Jupiii!! Nareszcie w lesie!
Im więcej śniegu - tym lepiej!! Istne MADNESS!! icon_twisted
Tędy biegł niedawno zając
Jeszcze trochę zabawy w berka!
i chwila odpoczynku przed kolejnym punktem podróży...
W tym momencie padła mi bateria w telefonie i już nic nie dało się zrobić. Wcześniej nagrałem filmik z wygłupami mojego psa... i to dobiło już telefon całkowicie.
Teraz dzisiejsze fotki 14.01.2013
Dzisiaj byłem na "niczyich" dawnych stawach hodowlanych... Dziś każdy może tu przyjechać i łowić do woli niestety... Mówię niestety, gdyż ludzie nie znają umiaru. Latem nocuję tutaj często. Razem z miejscowym chłopem łowimy rybki i gadamy całą noc przy ognisku. Zdarzają się przypadki, że ludzie przyjeżdzają z sieciami i na bezczelnego łapią co popadnie. Nie raz już ganialiśmy takich delikwentów. Wkurza mnie takie tłumaczenie: "To jest niczyje, więc mogę robić co mi się jawnie podoba!!" Policja przymyka na to oczy. Sam nie zrobię nic. Bo czasem przyjeżdżają takie karki, że strach podchodzić. Poza tym śmieci pod koniec sezonu jest co nie miara... Jednak istnieją jeszcze ludzie, którzy zabierają worki foliowe i sprzątają dookoła łowiska. Chwała im za to.
Dziś spacer bez pieska...
Słoneczko świeciło, temperatura (odczuwalna, bo wiało) -12*C
tu właśnie mam swoje ulubione łowisko, Nie było dnia, żebym nie wyjął stąd czegoś
Jaka tu jest ryba?? Lin, karaś, okoń, szczupak. Jednak złapać coś większego to naprawdę szczęścia trzeba. Tak jak mówiłem z roku na rok kłusole na bezczelnego z sieciami przyjeżdżają i ryby coraz mniej... Pozostaje tylko drobnica.
Poza tym można tu spotkać łosia, sarny, łabędzie, trzy lata temu spotkałem dudka!, czaple, kaczki.