Strona 1 z 1
Wierzba
: 25 sty 2013, 01:12
autor: ArturZ
kora wierzby zawiera kwas salicylowy, z kwasu tego wytwarza się aspirynę.
Czy ktoś z Was ma doświadczenie i pił napar z kory wierzby? Czy taki napar rzeczywiście działa?
Tak zwane bazie - niedawno natrafiłem na taką oto informację:
Na przedwiośniu możemy zjadać na surowo żółte bazie, które zawierają duże ilości hormonów i dlatego zwiększają naszą zdolność do wysiłku, odporność na choroby, polepszają samopoczucie.
Jadł ktoś i możne potwierdzić/zaprzeczyć?
: 25 sty 2013, 09:58
autor: Rojek
Piłem na małe przeziębienie i pomogło! Dodam, że aspiryna pomaga mi znacząco w czasie przeziębienia. Z reguły mówi się o wierzbie białej/zwyczajnej, ale praktycznie każda wierzba ma lecznicze właściwości. Zaglądnąłem do swojego notesu, w którym mam spisane właściwości wierzby.
Stosowana w leczeniu:
-reumatyzmu,
-bólu stawów, mięśni, migren(środek przeciwbólowy),
-przeziębień i gorączki,
-zapobiega zawałom serca
-stosowana na trudno gojące się rany, siniaki,
-zakażenia skóry przez bakterie,
-zapobiega nadmiernemu poceniu się nóg,
-posiada działanie moczopędne,
-działa uspokajająco.
Sposób przygotowania:
Łyżkę(stołową) osuszonej kory zalewa się wrzątkiem i dogrzewa przez około 15 minut pod przykryciem. Następnie odcedzamy i stosujemy 3 razy dziennie, lub stosujemy do okładów.
Sposób zbierania:
Zbieramy około 2 cm młodziutkie gałązki(pędy) i oddzielamy od nich korę.
Uwagi:
Nie stosujemy w przypadku kobiet ciężarnych!
Kilka moich słów:
Z tego co wiem korę możemy suszyć lub stosować świeżą. Ja osuszyłem i w takiej formie stosowałem. Kompletnie nie cenię wartości opałowej wierzby jednak jako środek zielarski oraz biorąc pod uwagę jej dostępność należy do jednych z moich faworytów jeśli chodzi o wykorzystanie w polskich warunkach.
Mówiąc o "baziach" masz na myśli kwiaty(kotki) wierzby? Nie stosowałem ich, ale po twoim poście na pewno spróbuje.
: 25 sty 2013, 16:19
autor: Annael9
Nazbierałam kory właściwie jesienią chociaż pan prof Ożarowski pisze iż zbiera się wczesną wiosną. Podaje tak:
"Zbiera się wczesną wiosną przed wytworzeniem liści korę z młodych i gładkich gałązek, zdejmując ją w odcinkach około 20 cm"
Ja chyba nazbierałam kilka dłuższych. Bobry podcięły kilka wierzb nad leśną rzeką, miałam łatwo.
Wysuszyłam dość mocno, potem zmieliłam młynkiem do kawy na proszek i zażywałam tak na sucho łyżeczkę, oczywiście mocno popijając bo inaczej by nie poszło przez gardło. Taka gorycz więc to najlepiej wymieszać z miodem. Potem zapomniałam o tym. Dobrze, że mi przypomniałeś, to nie będę zażywać różnych tabletek w bólu głowy. Gdzieś było napisane, że mocniej działa gdy popije się dodatkowo kawą prawdziwą. Zresztą do tabletek przeciwbólowych dodają również kofeinę.
Kiedyś zastosowałam wywar z wierzby razem z rumiankiem ( dla zmylenia zapachu) i miodem oraz mlekiem dla psa, który chyba złapał się gdzieś na sidło i zerwał bo wrócił ze zwichniętą nogą i raną na udzie, ale nie powiedział czy to pomogło. W każdym razie nie piszczał, a teraz ma się już dość dobrze na tyle, że znowu go nosi do lasu.
Kotki wypróbuję jak tylko wyrosną
Łukasz Łuczaj pisze w swojej książce:
bardzo smaczne są żeńskie kotki ( kwiatostany i owocostany )naszych krajowych gatunków wierzb ( przynajmniej niektórych z nich, osobiście jadłem dość duże ilości tych z wierzby iwy i wikliny) Robią się niesmaczne dopiero po wyschnięciu lub wykształceniu puchu. Mogą stanowić ciekawą wiosenną sałatkę. Można też jeść trochę mniej smaczne, ale bardziej pożywne ( bogate w pyłek) kwiatostany męskie "bazie""
Tylko muszę się nauczyć odróżniać te żeńskie kwiatostany i męskie

: 25 sty 2013, 18:06
autor: Mr.Bogus
Annael9 pisze: Łukasz Łuczaj pisze w swojej książce:
bardzo smaczne są żeńskie kotki ( kwiatostany i owocostany )naszych krajowych gatunków wierzb ( przynajmniej niektórych z nich, osobiście jadłem dość duże ilości tych z wierzby iwy i wikliny) Robią się niesmaczne dopiero po wyschnięciu lub wykształceniu puchu. Mogą stanowić ciekawą wiosenną sałatkę. Można też jeść trochę mniej smaczne, ale bardziej pożywne ( bogate w pyłek) kwiatostany męskie "bazie""
Tylko muszę się nauczyć odróżniać te żeńskie kwiatostany i męskie

Po lewej facety, a po prawej kobity :p
: 25 sty 2013, 21:00
autor: TRAF
Ja wierzbę stosuję jak głowa rozboli podczas marszu. Ścinam gałązkę i zdrapuję nożem kore prostopadle do gałązki. Takie włókna trochę gryzę i łykam. Gorzkie mocno ale pomaga

: 25 sty 2013, 21:39
autor: Annael9
No to musisz maszerować wzdłuż rzeki. Chociaż - zdarzają się wierzby przydrożne. Zdaje się, że z tą korą nie musi być na wiosnę. Ray Mears wspomina o tym i nie zawęża chyba czasu zbierania, może jako surowiec zielarski wówczas ma największą moc.

: 25 sty 2013, 21:48
autor: Niemir
Według mnie wtedy najłatwiej odchodzi od gałązek bo na wiosnę wszystkie drzewa intensywniej produkują soki. Im później tym więcej przy zbiorze zdrapywania niż łatwego ściągnięcia.
: 26 sty 2013, 09:42
autor: Rojek
Annael9 pisze:No to musisz maszerować wzdłuż rzeki. Chociaż - zdarzają się wierzby przydrożne. Zdaje się, że z tą korą nie musi być na wiosnę. Ray Mears wspomina o tym i nie zawęża chyba czasu zbierania, może jako surowiec zielarski wówczas ma największą moc.

Tak jak ze wszystkimi składnikami zielarskimi. Na wiosnę, gdy wszystko jest świeże, aż czuć tą moc. Wierzbę stosowałem również w zimie(zdecydowanie mniejsze działanie). Według mnie jeżeli jest potrzeba można stosować cały rok. I tu nie ma co zawężać sprawy tylko do wierzby bo tyczy się to wszystkich drzew. Np szyszkowate owocostany olszy czarnej zbieram również zimą itp. itd.
: 26 sty 2013, 11:47
autor: jm48