Kajaczkiem po rzece Pisia Gągolina - 7-8.12.2013
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Kajaczkiem po rzece Pisia Gągolina - 7-8.12.2013
Wczoraj wybrałem się na dwudniowy spływ kajakowy po rzece Pisia Gągolina. Wystartowałem w Żyrardowie z planem dopłynięcia do rzeki Bzury i do Sochaczewa.
Zacząłem przy Zbiorniku Żyrardowskim przy ulicy Wojska Polskiego.
Po drodze kilka jazów...
... niestety jeden z nich jest zagrodzony siatką, zamknięty na kłódkę i nie da się go obejść. Ale że plany należy realizować, to zrobiłem sobie kilkusetmetrowy spacerek przez środek miasta
Dalej rzeka ładniejsza...
.. i coraz mocniej Ksawery wieje :/. Za to w nagrodę mogę podziwiać przepiękne nawisy śnieżne
Niestety po kilkuset metrach rzeka zamarza.
Próbowałem obejść zator, ale po kilkuset metrach spaceru z kajakiem, daję sobie spokój i decyduję się na nocleg w szczerym polu, na przysłowiowym i dosłownym wygwizdowie.
Rano odbywam miły kilometrowy spacerek z kajakiem do najbliższej drogi, gdzie odbiera mnie kolega i podwozi do samochodu do Żyrardowa.
Następnie wracam po kajak.
Planu nie zrealizowałem, ale ja TU jeszcze wrócę.
Pełen opis spływu i więcej zdjęć na stronie KAJAKIEMBEZGRANIC
Zacząłem przy Zbiorniku Żyrardowskim przy ulicy Wojska Polskiego.
Po drodze kilka jazów...
... niestety jeden z nich jest zagrodzony siatką, zamknięty na kłódkę i nie da się go obejść. Ale że plany należy realizować, to zrobiłem sobie kilkusetmetrowy spacerek przez środek miasta
Dalej rzeka ładniejsza...
.. i coraz mocniej Ksawery wieje :/. Za to w nagrodę mogę podziwiać przepiękne nawisy śnieżne
Niestety po kilkuset metrach rzeka zamarza.
Próbowałem obejść zator, ale po kilkuset metrach spaceru z kajakiem, daję sobie spokój i decyduję się na nocleg w szczerym polu, na przysłowiowym i dosłownym wygwizdowie.
Rano odbywam miły kilometrowy spacerek z kajakiem do najbliższej drogi, gdzie odbiera mnie kolega i podwozi do samochodu do Żyrardowa.
Następnie wracam po kajak.
Planu nie zrealizowałem, ale ja TU jeszcze wrócę.
Pełen opis spływu i więcej zdjęć na stronie KAJAKIEMBEZGRANIC
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
to mało powiedziane. Zakładam, że pozdrowiłeś Ksawerego on nas.Szacun.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Drugie zdjęcie z nawisem pokazuje warunki najbardziej dobitnie. Naprawdę chciałbym napisać coś bardziej oryginalnego, ale nie znajduję słów. Szacun.
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Dałeś ognia. Mam nadzieję, że w "przeliczniku" był i zdrowy rozsądek i zimna głowa.
Sieeem bymmm nie odważył, chylę czoła...
Sieeem bymmm nie odważył, chylę czoła...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Wszystkie rzeczy mam zabezpieczone, ale akurat na ten kajak nie mam fartucha... i miałem trochę stracha przy tych nawisach, bo jakby się któryś urwał przy mnie do wody, to miałbym powódź w kajaku. Starałem się płynąć przy nich "delikatnie", bo choć ryzyko niewielkie, rzeka płytka i do brzegu blisko, to jednak przebierać się w suche rzeczy na tym wietrze to byłaby średnia przyjemność ...Tresor pisze:Masz zabezpieczony kajak przed wtargnieciem wody do srodka?
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
O cholera! Wybrać się samemu w takich warunkach na kajak.... Czy to uznać za odwagę, czy brak rozsądku...?
Na szczęście DAŁEŚ RADĘ!
Na szczęście DAŁEŚ RADĘ!
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
Wariat jesteś i tyle ale to ''wariaci'' przecierają szlaki a ci ''rozsądni'' pękają z zazdrości
dokładnie o to samo toczyła się rozmowa na pewnym forum wędkarskim , czy lepiej po wpadnięciu pod lód , jak się wylezie to drałować do brzegu w mokrych ciuchach , czy się ''wykręcać'' aż światło dzienne ujrzał film naszego kolegi z bratniego forumBatura pisze:to jednak przebierać się w suche rzeczy na tym wietrze to byłaby średnia przyjemność