Strona 10 z 11

: 02 wrz 2013, 17:33
autor: Kapitan Apteka
Yahoda

Pięknie dziękuję za namiar! Będę w tym miesiącu w Kielcach, podjadę i do M. Góry. Niestety nie mogę się do tego gentelmena dodzwonić celem umówienia. Jakbyś mnie uprzedził z kontaktem z Nim, daj proszę cynk !

pzd

KA

[ Dodano: 2013-09-02, 17:42 ]
Cóż, wiem już czemu nie odbiera...

Niestety Kowal z Ćmińska zmarł w tym roku :/

: 02 wrz 2013, 22:07
autor: Yahoda
No to smutna wiadomość. Musiało to być niedawno bo na początku wakacji widziałem go na Dniach Miedzianej Góry i nawet rozmawiałem z nim o krzesiwach. Mówił, że robi i zapraszał do siebie do kuźni. Zbierałem się i zbierałem i w końcu nie dotarłem :(
Podobno jest w okolicy jeszcze jedna kuźnia i to nawet zabytkowa. KLIK . Jak namierzę gdzie dokładnie to Ci dam znać.

: 02 wrz 2013, 23:45
autor: Gryf
Kapitan Apteka pisze: Zwłaszcza jak się ma samemu jedynie ostrze do tapeciaka lub kawałek brzeszczota :/
Na początek i to wystarczy. I ja korzystam często gęsto z krzesiwa z pilnika tak aby nie kancerować lepszych krzesiw.
Yahoda pisze:No to smutna wiadomość.

Smutna tym bardziej, że zawsze jest żal profesjonalistów i fachowców.
Yahoda pisze:Podobno jest w okolicy jeszcze jedna kuźnia i to nawet zabytkowa. KLIK . Jak namierzę gdzie dokładnie to Ci dam znać.
Ja też czekam na info i ceny przykładowych produktów.

Krzesiwo z czegoś

: 05 wrz 2013, 08:42
autor: Kapitan Apteka
Panowie,

Chciałbym się upewnić z grubsza co do zasad procesu. "Znalezione w terenie"- COŚ z węglowej stali np. gruby, zardzewiały gwóźdź rozgrzewamy do jasnożółtego koloru, potem oklepujemy foremnie, rysujemy grubym pilnikiem, potem druciakiem (jeśli mamy) i co dalej? Czy ma wystygnąć samodzielnie, czy też z wolna zanurzać go w zimnej wodzie? Jak w warunkach bezwarsztatowych przeprowadzić po pierwsze ocenę, czy dany kawałek metalu się na krzesiwo nadaje, a po drugie jak przeprowadzić najprostsze hartowanie? Wątek przeczytałem i znalazłem sprzeczne opinie - proszę więc o komentarz doświadczonych praktyków :)

ka

P.S.
Czy ktoś z szanownych forumowiczów, mógłby podzielić się odrobinką pirytu, lub też podpowiedzieć gdzie można go pozyskać?

: 05 wrz 2013, 18:22
autor: Mr. Wilson
Kapitan Apteka pisze:Wątek przeczytałem i znalazłem sprzeczne opinie - proszę więc o komentarz doświadczonych praktyków
Sprzeczne, jakie?

Do czego potrzebny Ci ten piryt?
Jeśli do krzesiwa to mogę przywieść mały kawałek na Konwent.

: 06 wrz 2013, 08:32
autor: Kapitan Apteka
Sprzeczne, jakie?



- Po uformowaniu chłodzimy szybko w zimnej wodzie, czy też pozostawiamy do ostygnięcia?
- Przykładowy gwóźdź - jeśli nada się to jak rozpoznać ten właściwy?

Byłbym wdzięczny za opis całości procesu. Co do pirytu - będę zobowiązany :)

pzd

KA

Do czego potrzebny Ci ten piryt?
Jeśli do krzesiwa to mogę przywieść mały kawałek na Konwent.[/quote]

: 06 wrz 2013, 18:12
autor: Mr. Wilson
Większość gwoździ to kiepski materiał na krzesiwo, są wykonane ze stali o niskiej zawartości węgla i nisko hartowane. Poszukaj lepiej starego pilnika.
Po uformowaniu chłodzimy szybko w zimnej wodzie tylko tą część z której będziemy krzesać iskry, jakieś 3-4 mm warstwę.
Nie hartujemy całego krzesiwa bo łatwo go połamać, stal jest bardzo krucha. Nie trzeba powierzchni rysować grubym pilnikiem itd.
Dobry materiał na krzesiwo to taki z którego idą iskry.
Jeśli znajdę kawałek metalu i nie wiem czy się nadaje na krzesiwo to robię próbę, uderzam nim o ostrą krawędź krzemienia - przed i po hartowaniu.

: 09 wrz 2013, 13:08
autor: StaszeK
Tylko najpierw trzeba rozhartować pilnik. Czyli mocno rozgrzać stal (kolor czerwony lub jaśniejszy) i następnie kuć. Najłatwiej kuć na gorąco, szybciej się odkształca i mniejsze ryzyko pęknięcia.

: 10 wrz 2013, 11:41
autor: Yahoda
Kapitan Apteka, znalazłem działającą kuźnię w okolicy! :)
KUŹNIA
Rozmawiałem z przesympatycznym kowalem - panem Stanisławem Moćko. Byłem co prawda tylko na chwilę, bo było sporo po zamknięciu i pan Stanisław pokrzepiał się już miksturką sporządzoną (sądząc po zapachu) ze śliweczek :mrgreen: więc nie chciałem mu zakłócać błogiego wypoczynku po ciężkim dniu. Nie bardzo mógł pojąć po co dziś komuś krzesiwo :566: ale jakoś mu to wyjaśniłem. Mam zamiar wybrać się tam na dłużej w weekend. Może uda się "podkraść" nieco kowalskiej wiedzy icon_twisted

: 13 wrz 2013, 15:02
autor: Kapitan Apteka
Yahoda

Jak będę się wybierał do Kielc, dam cynk, chętnie spotkam się osobiście obgadać temat.

Panowie

Wielkie dzięki za info, każda rada na wagę złota :)

Udało mi się znaleźć kowala na Śląsku, który próbuje coś zrobić z pilnika. Wczoraj odebrałem prototyp i .... lipa nie daje iskry. Poza tym, w odróżnieniu od tapeciaka meta wyraźnie ustępuje przed kamieniem, który żłobi w nim ślady.

No i jak z tym żyć, panie premierze, jak z tym żyć?

Bardzo proszę o komentarz

KA

: 13 wrz 2013, 22:39
autor: taki robaczek
Pewnikiem rozhartował bo co innego ?

: 14 wrz 2013, 00:32
autor: maly
Mr. Wilson pisze:Większość gwoździ to kiepski materiał na krzesiwo
No widzę Panie wilson że uznałeś cytowane powyżej argumenty i zaakceptowałeś fakt, iż nie wszystkie gwoździe dają iskrę!!!
Racja chłopie nie ma się co upierać przy bzdurnych teoriach... icon_twisted
Kapitanie Apteka Myślę podobnie jak taki robaczek: rozhartował i nie zahartował ponownie, winę może również ponosić nieumiejętne hartowanie. Jeśli ten prototyp wykuł z pilnika i zahartował to powinno dać choćby mizerną iskierkę. Jeśli nie ma doświadczenia w kuciu krzesiw to po zahartowaniu pewnikiem szybko je złamiesz. Bo to akurat zgodzę się z Wilsonem, że powinno się hartować nie pełną szerokość krzesiwa. Dzięki temu będzie bardziej odporne na udary.
Pozdrawiam!
Mały

: 14 wrz 2013, 10:30
autor: Kapitan Apteka
Tak też dumałem. Poprosiłem o korektę kształtu (Pan Kowal chyba postanowił połączyć kształt celtyckiego wisiorka i krzesiwa magnezowego, więc powierzchni krzeszącej niewiele) i podhartowanie krawędzi, zobaczymy co dalej.

Jeśli dajmy na to metal jest faktycznie rozhartowany, czy wyżarzenie w ognisku i stopniowe schładzanie w zimnej wodzie ma jakiś sens?

pzd

KA

: 14 wrz 2013, 11:14
autor: Mr.Bogus
Kapitan Apteka pisze:
Jeśli dajmy na to metal jest faktycznie rozhartowany, czy wyżarzenie w ognisku i stopniowe schładzanie w zimnej wodzie ma jakiś sens?
Miałem nie pisać w tym wątku.... ale jak czytam, to.... aż boli... :-/

Zacznij od tego:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hartowanie

http://www.e-spawalnik.pl/?hartowanie,111

A potem zadawaj pytania :568:

: 14 wrz 2013, 13:11
autor: Kapitan Apteka
Dzięki za linki.

Podtrzymuję pytanie.

KA

: 14 wrz 2013, 16:49
autor: maly

Już kiedyś wklejałem ten link tu masz krok po kroku pokazane jak wykuć krzesiwo... łącznie z hartowaniem.

: 14 wrz 2013, 16:53
autor: Mr.Bogus
Kapitan Apteka pisze: Podtrzymuję pytanie.
Wszystko jest wyżej napisane, poczytaj co mały pisze:

viewtopic.php?t=594&postdays=0&postorder=asc&start=15

Krzesiwo należy zahartować selektywnie.

Rozgrzewasz cześć roboczą do jasnożółtego koloru i zanurzasz najpierw część roboczą, a potem całość w wodzie lub lepiej w moczu.

Jak zahartujesz wysoko całość to ci pęknie przy używaniu, czy upadku.

W ognisku tego nie zrobisz - musisz zrobić palenisko, nawet np. w dwóch cegieł , ładujesz węgiel drzewny, nadmuchujesz starym odkurzaczem i dopiero otrzymasz odpowiednią temperaturę.
W necie wszystko znajdziesz....

: 14 wrz 2013, 18:06
autor: maly
Widzę że nie tyko ja słyszałem o hartowaniu w moczu??? Miałem kiedyś świetnego nauczyciela który o tym wspominał na mechanice technicznej:)

[ Dodano: 2013-09-14, 18:08 ]
Ach nie na mechanice technicznej tylko na technologii maszyn:)

: 14 wrz 2013, 18:19
autor: Mr.Bogus
maly pisze:Widzę że nie tyko ja słyszałem o hartowaniu w moczu???
Mój ojciec całe życie zawodowe pracował jako inżynier metalurg, a uczelnię kończył zaraz po wojnie, więc jeszcze przedwojenni fachowcy go uczyli :diabel2:

: 14 wrz 2013, 20:52
autor: Kapitan Apteka
Dzięki chłopy :)

: 25 wrz 2013, 17:10
autor: Snick
maly pisze:Widzę że nie tyko ja słyszałem o hartowaniu w moczu??? Miałem kiedyś świetnego nauczyciela który o tym wspominał na mechanice technicznej:)

[ Dodano: 2013-09-14, 18:08 ]
Ach nie na mechanice technicznej tylko na technologii maszyn:)
Hartowanie w moczu jest dawną metodą azotowania stali i na samo hartowanie nie ma wpływu (tzn. nie różni się od hartowania w wodzie) ;-) Dobór chłodziwa zależy od gatunku stali, warto sprawdzić w specyfikacji danego materiału (np. pilniki zwykle są z NC6, moga być hartowane zarówno wodą, olejem jak i sprężonym powietrzem). Ważna jest też temperatura chłodziwa oraz delikatne mieszanie w celu rozprowadzenia ciepła.

: 26 wrz 2013, 13:16
autor: Kapitan Apteka
Udało się (panu kowalowi)!

Mam trzy sztuki do odsprzedania, na dniach wrzucę fotki do działu giełda.

Pozdrawiam

KA

[ Dodano: 2013-09-28, 22:09 ]
Krzesiwa wiszą w dziale giełda.

: 01 paź 2013, 09:50
autor: Yahoda
Trochę to trwało ale i "mojemu" kowalowi się udało.
Pomimo wielu lat pracy jako kowal z krzesiwami raczej wiele do czynienia nie miał.
Cały eksperyment z przerwami trwał jakieś dwa tygodnie bo on miał swoją robotę, a ja nie miałem czasu do niego jeździć.
Kowal "eksperyment" zaczął od zmiany materiału z którego miały być krzesiwa.
Miały być przekute z pilnika ale kowal postanowił kombinować - "z reesorka ci kolego wykułem" :)
Pierwsza próba podobnie jak u Kapitana Apteki - fiasko. Hartował w oleju. Krzemień tylko zdzierał stal ale iskier jak na lekarstwo. Kowal niepocieszony bo starał się żeby ładnie wyszły- ja tym bardziej bo oprócz "ładnie" miało być przede wszystkim "skutecznie".
Wspomagając się wiedzą z forum i ryzykując, że za moment oberwę tymi krzesiwami w łeb icon_twisted zaproponowałem mu hartowanie w wodzie. Na mocz jakoś nie miałem śmiałości :mrgreen:
Tym razem się udało. Iskry dają przyzwoite, ale "pilnikowe" chyba jednak dają ich nieco więcej. W każdym razie ogień idzie nimi rozpalić :D
Wyszły mu nieco za duże moim zdaniem (najmniejsze ma ok 10 cm) ale jak eksperyment to eksperyment.
Poniżej są efekty jego pracy.
Teraz czas na własne ;-)

Obrazek

: 01 paź 2013, 12:06
autor: Kapitan Apteka
Yahoda

Chyba, "twój" kowal ma bardziej rozwinięty zmysł estetyczny niż "mój" :mrgreen:

Piękne zabawki

pzd

: 02 paź 2013, 12:59
autor: Yahoda
Kapitan Apteka, dzięki :D
ale ile się ten "artysta" naklął przy nich to byś nie chciał słyszeć :)
Zdecydowanie z uwagi na wielkość sprzęt raczej kolekcjonerski i "stacjonarny" (jak znajomi na ognisko wpadną to można historycznie rozpalić, a co)
Tak jak to chyba Mr. Wilson pisał po co dźwigać to ze sobą jak masz nóż, ewentualnie kawałek pilnika.