Skoro obydwa czajniki są podobne to co mnie skłoniło do wymiany czajnika ? Potrzebowałem większego czajnika ponieważ KK model Trekker to 0,57 L pojemności – w praktyce okazał się za mały, a dodatkowo z tej ilości i tak część w trakcie gotowania pod wpływem „bulgotania” wylewała się na zewnątrz. Drugim powodem była niewygoda w obsłudze KK – gdzie wylewanie zagotowanej wody odbywało się za pośrednictwem ruchomego uchwytu oraz łańcuszka na którym był uwięziony korek.
Stwierdziłem, że następny czajnik ma mieć wyeliminowane te mankamenty, czyli :
- ma mieć ułatwiony system podnoszenia i przechylania
- ma mieć wlew który uniemożliwia wylewanie się gotującej wody i wlewanie się jej do paleniska,
- przy okazji ma mieć większą pojemność,
- przy okazji ma mieć gwizdek.
Przez przypadek znalazłem czajnik SK, który pierwszy rzut oka spełniał te cele, czyli :
- miał zwykły tradycyjny uchwyt boczny
- wlew wody był bardziej pionowy, więc zniwelowane było wylewanie wody gdy się będzie gotować/bulgotać
- miał większą pojemność ( 1,2 litra),
- miał gwizdek (dodatkowo płatny)
I co pokazało życie ?
Przyszła paczka : piękny nowy czajniczek (wybrałem kolor czerwony


Po kilu wypadach i używaniu czajnika mogę napisać, że wybór był dobry – czajnik żyje i ma się dobrze … ale :
- worek na czajnik jest bardzo słabej jakości – to już podejrzewałem jak go rozpakowałem (lepszy worek jest dodatkowo płatny)
- jeśli gotujemy z gwizdkiem i mamy mocny ogień z komina oraz niesprzyjający wiatr to możemy nadpalić gwizdek lub poparzyć się przy jego zdejmowaniu - przy wietrze lepiej ustawić czajnik gwizdkiem pod wiatr
W sumie drugi raz bym go kupił. Argumentem przemawiającym za tym wyborem jest tez jego cena (jest tańszy od KK) oraz fakt, że jest to produkt Polski - robiony w Polsce przez Polską firmę. Niestety fakt rodzimego pochodzenia nie jest na sprzęcie zaznaczony (oprócz PL w domenie), a uważam, że powinien.
P.S.
Dziękuję Hejtynietemu za pożyczenie na potrzeby zdjęć jego czajniczka KK